×

Χρησιμοποιούμε cookies για να βελτιώσουμε τη λειτουργία του LingQ. Επισκέπτοντας τον ιστότοπο, συμφωνείς στην πολιτική για τα cookies.

image

LO-teria - Małgorzata Karolina Piekarska, NOWINY I SENSACJE

NOWINY I SENSACJE

Był środek nocy i środek tygodnia. Kamila nie mogła spać. Czuła jakiś dziwny niepokój. Czemu? Sam fakt, że musiała ukrywać spotkania z Wojtkiem, stresował. Dniami kombinowała, co zrobić, by przebywać razem dłużej niż w szkole, nocami dręczyły ją wyrzuty sumienia, że okłamuje rodziców. Choć… silniejszy od nich był strach. Co powiedzą, gdy wszystko się wyda? Będzie tak jak u Szekspira? Kamila dopiero niedawno, zresztą za namową Wojtka, przeczytała Romea i Julię. I czuła się jak Julia. Wojtek od dawna wczuwał się w rolę Romea, bo akurat jego grał w kółku teatralnym.

– Z tym że nowocześnie – tłumaczył.

– My też jesteśmy nowocześni.

– Ojej, ale u nas to się wyjaśni… – odpowiadał Wojtek i z reguły machał ręką.

– Kiedy? – pytała Kamila.

Ten dialog powtarzał się często. Nigdy się nie kończył, bo Wojtek nie wiedział, kiedy się wyjaśni, a Kamila z dnia na dzień coraz bardziej się męczyła. W końcu to ona okłamywała rodziców.

Teraz myślała o tych rozmowach i z laptopem pod kołdrą, by nikt w domu nie wiedział, że nie śpi, pisała do Małgosi. Tak dawno się nie widziały. Ostatnio kilka razy dzwoniła do przyjaciółki, ale Małgosia nie mogła rozmawiać. Głos miała zresztą jakiś dziwny.

Hej, co tam u ciebie? Dzwoniłam kilka razy, ale jakoś nie mogłyśmy pogadać. Mam straszne problemy ze starymi. W ogóle nie mogę się dogadać. Przestali akceptować Wojtka. Zwłaszcza mama. A z tego, co słyszałam, to sama w moim wieku nie była zbyt święta…

Pisanie przerwał szczęk zamka w drzwiach wejściowych. Zaraz potem Kamila usłyszała, jak otwierają się drzwi sypialni rodziców. Było po północy.

– Mamy! – powiedział ojciec od progu.

– Już na sto procent? – Głos matki wydał się Kamili i podekscytowany, i jakby przestraszony. Oderwała ręce od klawiatury.

– Na sto! Teraz to już musisz powiedzieć dzieciom.

– Dlaczego ja?

– Bo to był twój pomysł, by nie mówić im wcześniej.

– Ale ja nie wiem, jak to im powiedzieć…

– No ja tym bardziej, kochanie. Ja tym bardziej.

– Ale pomóż… jesteś mądrzejszy…

– O nie! Ja ci dwa lata temu mówiłem, że dzieci powinny brać w tym udział od początku. Od zakupu ziemi przez murowanie fundamentów… Tak jak u Majewskich. Aż cud, że Malwina do dziś Kubie niczego nie wypaplała. No i nawet nie wiesz, z jakim podziwem patrzyłem na Olka.

– To znaczy, że ty im nie powiesz?

– Kochanie… uległem ci w tylu sprawach, więc pozwól mi w tej nie ulegać.

– Ale… – W głosie mamy Kamila wyczuła wahanie. – Kuba to Kuba, ale jak ja to powiem Kamili?

– Też mnie to ciekawi – powiedział ojciec pogodnym głosem i Kamila usłyszała, jak zamyka drzwi od łazienki.

Zatrzasnęła pokrywę laptopa i przez chwilę wpatrywała się w ciemność. „Od zakupu ziemi przez murowanie fundamentów… Od zakupu ziemi przez murowanie fundamentów…”. Głos ojca brzmiał Kamili w uszach. A w głowie kiełkowała tylko jedna myśl. I to straszna. Straszniejsza od innych, bo oznaczająca rozłąkę z Wojtkiem. Przeprowadzka. Potem zaczęła sobie uświadamiać, że widziała na biurku ojca jakieś plany, że kilka razy ze skrzynki przynosiła rachunki z jakiejś firmy budowlanej, że w weekendy ojciec często gdzieś jeździł.

Tak długo leżała z rękoma na zamkniętym laptopie i otwartymi oczami, wpatrując się w ciemność, że nie spostrzegła, kiedy zasnęła. Listu do Małgosi nie dokończyła.

* * *

W szkole niezbyt uważnie słuchała na lekcjach. Zauważyli to i nauczyciele, i Wojtek, który z niepokojem wpatrywał się w jej twarz. Zbywała go. Dopiero gdy wracali ze szkoły, po raz pierwszy odpowiedziała na pytanie:

– Co ty taka dziwna dziś jesteś?

Opowiedziała mu o nocnej rozmowie rodziców.

– No nawet jeśli przeprowadzka, to co? Daleko?

– Nie wiem – odparła Kamila i bezradnie rozłożyła ręce. – Wszystko sobie wyobrażam i wszystkiego się po nich spodziewam. A ojciec! Jaki pantoflarz! – syknęła z wściekłością. – Tak się matce daje! Jak ona zabrania mi się z tobą spotykać, to jej przytakuje! Zero własnego zdania.

– Daj spokój. Lepiej się dowiedz o tę przeprowadzkę.

– Jak?

– Po prostu spytaj mamę.

– Żeby się wydało, że podsłuchiwałam? Może najpierw babcię. Zresztą dziś obiecała… – Kamila nie dokończyła. Na horyzoncie pojawiła się babcia, która dziarskim krokiem zmierzała w stronę ich bloku, gdzie od tylu lat mieszkali w apartamencie na ostatnim piętrze. – Babcia! – rzuciła do Wojtka i wspiąwszy się na palce, pocałowała go w policzek. – Lecę!

– No to co, że się wyda? Przecież sama mówisz, że leżałaś w łóżku, a oni mówili dość głośno. Zresztą… jak nie chcesz iść z tym do mamy, to spytaj Olka. Przecież z tego, co mi powtórzyłaś, wynika, że on coś wie.

* * *

– Babciu! – zawołała Kamila, wpadając na klatkę. – Zaczekaj!

Babcia aż podskoczyła w miejscu.

– Matko! Aleś mnie przestraszyła – westchnęła, łapiąc się za serce.

– Przepraszam – odparła Kamila i chwyciła za siatki. – Pomogę ci.

Weszły do windy.

– Babciu… Babciu… – zaczęła Kamila, gdy otwierały drzwi mieszkania. – Czy jak ja ci coś powiem, to ty dasz słowo, że nikomu, ale to nikomu nie powtórzysz?

– No… – Babcia zawahała się i spojrzała podejrzliwie na Kamilę. – Ale to nic złego? – upewniła się.

– Oj, babciu! – żachnęła się Kamila, ale nagle zmieniła zdanie. Nie spyta o przeprowadzkę. Spyta o mamę.

– Kiedyś opowiadałaś mi, że mama kochała się w jednym chłopcu…

– A co to ma wspólnego z tobą? – spytała babcia, wieszając płaszcz w przedpokoju, i znów przyjrzała się Kamili podejrzliwie.

– Nic. To znaczy… – Kamila się zawahała. – Babciu… Choć ty bądź sprawiedliwa. Przecież nigdy cię nie okłamałam. Ty zawsze mnie rozumiałaś. A teraz? Też jesteś pod wpływem mamy? Ona zabrania mi spotykać się z Wojtkiem. Ja po prostu tego nie rozumiem. Ty też jej zabraniałaś?

– Poczekaj, kotuniu – odparła babcia. – Ja tylko pójdę siusiu i zaraz się spotkamy w kuchni.

Kamila wniosła siatki. Włączyła czajnik elektryczny i wyjęła z szafki kubki do herbaty.

– Wypakuj ciasto – usłyszała za plecami głos babci.

– Mów, babciu…

– Poczekaj! – Babcia się uśmiechnęła i ze spokojem zaczęła wykładać na stół ciasto biszkoptowe, przekładańca i babeczki z nadzieniem serowym, które Kamila z Kubą tak lubili.

– Ale boję się, że mama niedługo wróci…

– Dziś tak prędko nie przyjedzie, ma jeszcze coś do załatwienia – odparła babcia i spojrzała gdzieś w bok.

Kamila zrozumiała to spojrzenie. Babcia wiedziała i tak jak ojciec została zmuszona do zachowania tajemnicy.

– No… – Kamila po raz kolejny zachęcała babcię do zwierzeń.

– Chodzi ci o tego od tej piosenki? Że chce się, czego nie ma?

– Yhm… – mruknęła Kamila.

– To Majewski.

– Kto?

– Ojciec Olka i Malwiny – odparła babcia spokojnie i nałożyła Kamili po kawałku każdego z ciast i dwie babeczki. – Ja czasem myślę… ale ty nie mów mamie, że ci powiedziałam. Że ona nadal się w nim kocha. I że wszystko robi tak, by myślał, że zrobił błąd, że związał się z inną.

Kamila milczała. Ta informacja poraziła ją jak piorun. Babcia jednak jakby tego nie widziała. Z ulgą, jakiej Kamila dawno nie widziała na jej twarzy, mówiła dalej:

– Mnie to od lat męczy, bo lubię twojego ojca. Pokochałam go jak syna, którego nigdy nie miałam. Twoja mama nie najlepiej go traktuje. A on… wpatrzony w nią spełnia wszystkie zachcianki. Nawet te najbardziej idiotyczne.

– Też zauważyłaś, że jej ulega… – stwierdziła Kamila.

– Tak… – Babcia westchnęła. – Jesteś już duża. Za rok zdajesz maturę. Będziesz niedługo szła na studia. Zobaczysz wszystko tak, jak ja to widzę. Nie zastanowiło cię na przykład to, że jesteś kilka miesięcy młodsza od Olka? A Kuba od Malwiny?

– To znaczy? – Kamila nie rozumiała.

– Twoja mama, jak się dowiedziała, że Zbyszek się żeni, natychmiast chciała wyjść za mąż. Zmieniała chłopaków jak rękawiczki, aż znalazła twojego ojca, który stracił dla niej głowę i się ożenił. Dziś myślę, że na własną zgubę. Potem z kolei jak się dowiedziała, że Zbyszek będzie miał dziecko, natychmiast też chciała dziecko. Jak się okazało po latach, że będzie miał drugie, to ona zaraz też chciała drugie. Mnie jest żal twojego ojca. Ja może nie powinnam tak mówić, bo to moja córka, ale ja to widzę i mnie to boli. Najpierw mówiła Andrzejowi, że więcej dzieci nie chce, a potem nagle twierdziła, że chce. Kiedy? Jak tylko usłyszała, że Zbyszkowa żona w ciąży. Nie wiem, co w Beacie jest takiego. Skąd to się bierze, że musi stawiać na swoim. Zastanawiam się, czy ona nie dorosła? Wiesz… – Babcia zawiesiła głos. – Ja często myślę, że ona w skrytości ducha marzy, by twój ojciec zmarł, by żona Zbyszka też zmarła i wtedy Zbyszek znów byłby jej. Ale to nie takie proste i oczywiste.

Kamila siedziała jak ogłuszona. Babcia? Jej mówi TAKIE rzeczy? Ale… nagle Kamila zaczęła sobie przypominać… Spojrzenia mamy w stronę ojca Olka. Spojrzenia rzucane cioci Irenie. I… czy te wspólne wyjazdy to nie pomysł mamy?

– Nie patrz tak na mnie – z otępienia wyrwał ją głos babci. – Ty to lada moment zauważysz. Zwłaszcza jak się przep… – Babcia urwała. – A czemu chciałaś o tym mówić?

– Babciu, bo ja się męczę. Ukrywam przed mamą, że spotykam się z Wojtkiem. Jego rodzice to wiedzą. Nie mają nic przeciwko temu, a mama…

– Ech… twoja mama to najchętniej widziałaby cię z Olkiem. Zauważ, że dwa lata temu nie miała nic przeciwko…

Kamila się zamyśliła. Fakt. A na narty pozwoliła zabrać Wojtka, bo może myślała, że Olek… Nie. Głupie. Dziecinne. No i ostatnio, kiedy do kina oficjalnie zabrał ją niby Olek, mama nie użyła argumentu, że Kamila powinna odrabiać lekcje.

– To co ja mam robić?

– Stawiaj się – odparła babcia.

– I ty to, babciu, mówisz? Ty?

– Słuchaj, to twoje życie i nie pozwól, by ktoś się w nie wtrącał. Nawet matka. I to ja ci mówię. Bo ja w życie twojej matki się nie wtrącam. Choć widzę, jak błądzi, i to od kilkunastu lat. Ale milczę. Co sobie myślę, to moje. Nawet porozmawiać o tym nie mam z kim. Pewnie dlatego powiedziałam to dziś tobie. A przecież właśnie tobie nie powinnam. Choć ciebie to poniekąd dotyczy. Jesteś jej córką. Tylko nie mów nikomu o naszej rozmowie.

Kamila westchnęła. Gdy po kwadransie szła do pokoju, wysyłała esemesa do Olka: Musimy się zobaczyć.

Odpowiedział natychmiast: Przyjadę do ciebie.

Nie. To ja przyjadę. Czekaj.

Kiedy po osiemnastej mama wróciła do domu, Kamila wyszła z pokoju.

– Pojadę do Olka, dobrze?

– Dobrze. – Mama ochoczo skinęła głową, co jeszcze bardziej wkurzyło Kamilę.

Zacisnęła wargi i ubrawszy się, wyszła z mieszkania.

* * *

– Muszę z tobą pogadać tak, żeby nikt nie słyszał – zaczęła od progu.

– Spokojnie – odparł Olek. – Starych nie ma. Malwiny też.

– Czy ty wiesz coś na temat przeprowadzki? Domu? – spytała Kamila.

– Czemu pytasz? – Olek odwrócił wzrok.

– Bo wiem, że wiesz… – odparła Kamila i zrelacjonowała usłyszaną w nocy rozmowę rodziców.

– Wiem… ale obiecałem, że nie powiem.

– Ale widzisz, że…

– Widzę – westchnął Olek. – To jest w Kiełpinie. Daleko stąd. Za Łomiankami. Jedzie się trasą gdańską i skręca się w prawo na wysokości szpitala w Dziekanowie.

– Nie wiem gdzie to. – Kamila wzruszyła ramionami. – A czemu oni to ukrywają?

– Bo twoja mama chce ci od nowego roku zmienić szkołę.

– Żartujesz! – Kamila aż zgarbiła się na krześle. – Przecież nie będzie mogła tego zrobić bez mojej zgody! Przecież w wakacje skończę osiemnaście lat.

– No i dlatego mają problem.

Przez chwilę oboje milczeli. Olek odezwał się pierwszy:

– Chcesz soku, coli albo czegoś do picia?

– Nie…

– A może ty głodna jesteś?

– Nie… nienawidzę jej.

– Kogo?

– Matki! – powiedziała Kamila. – Nienawidzę za to zakłamanie. Czy ty wiesz, co mi dziś powiedziała babcia?

– Skąd mam wiedzieć… – Olek wzruszył ramionami.

– Że twój ojciec kochał się w mojej matce, że moja matka… – I Kamila, nie bacząc na to, że babcia prosiła o dyskrecję, urywanymi zdaniami streściła Olkowi swoją dzisiejszą rozmowę.

– Czyli co…? – spytał i spojrzał Kamili w oczy, starając się, by to, co powie, zabrzmiało możliwie najbardziej żartobliwie. – Jest szansa, że jak sobie znajdę jakąś dupencję, to zwrócisz na mnie uwagę?

– Nie jestem nią – żachnęła się Kamila.

„W tym przypadku to wielka szkoda” – pomyślał Olek i podniósł się z krzesła.

– Przyniosę colę. Pić mi się chce – powiedział i wyszedł z pokoju.

Learn languages from TV shows, movies, news, articles and more! Try LingQ for FREE

NOWINY I SENSACJE NEUIGKEITEN UND SENSATIONEN NEWS & SENSATIONS НОВОСТИ И СЕНСАЦИИ НОВИНИ ТА СЕНСАЦІЇ

Był środek nocy i środek tygodnia. It was the middle of the night and the middle of the week. Kamila nie mogła spać. Kamila couldn't sleep. Czuła jakiś dziwny niepokój. Czemu? Sam fakt, że musiała ukrywać spotkania z Wojtkiem, stresował. Allein die Tatsache, dass sie ihre Begegnungen mit Wojtek verheimlichen musste, war belastend. Dniami kombinowała, co zrobić, by przebywać razem dłużej niż w szkole, nocami dręczyły ją wyrzuty sumienia, że okłamuje rodziców. Tagsüber überlegte sie, was sie tun könnte, um länger als bis zur Schule zusammenzubleiben, und nachts quälten sie Gewissensbisse, weil sie ihre Eltern belogen hatte. Choć… silniejszy od nich był strach. Obwohl... stärker als diese war die Angst. Co powiedzą, gdy wszystko się wyda? Was werden sie sagen, wenn das alles herauskommt? What will they say when everything is released? Będzie tak jak u Szekspira? Wird sie wie die von Shakespeare sein? Will it be like with Shakespeare? Kamila dopiero niedawno, zresztą za namową Wojtka, przeczytała Romea i Julię. Kamila hat erst kürzlich auf Drängen von Wojtek Romeo und Julia gelesen. I czuła się jak Julia. Und sie fühlte sich wie Julia. Wojtek od dawna wczuwał się w rolę Romea, bo akurat jego grał w kółku teatralnym. Wojtek spielt schon seit langem die Rolle des Romeo, weil er ihn in einer Theatergruppe gespielt hat.

– Z tym że nowocześnie – tłumaczył. - Außer, dass es modern ist", erklärte er. «За исключением того, что он современный», — пояснил он.

– My też jesteśmy nowocześni. |||сучасні - Auch wir sind modern.

– Ojej, ale u nas to się wyjaśni… – odpowiadał Wojtek i z reguły machał ręką. - Donnerwetter, aber bei uns wird es erklärt... - antwortete Wojtek und winkte allgemein mit der Hand. - О, а у нас объяснится... - ответил Войтек и, как правило, махнул рукой.

– Kiedy? - Wann? – pytała Kamila. - fragte Kamila.

Ten dialog powtarzał się często. Dieser Dialog wurde häufig wiederholt. Nigdy się nie kończył, bo Wojtek nie wiedział, kiedy się wyjaśni, a Kamila z dnia na dzień coraz bardziej się męczyła. ||||||||||||||||||||втомлювалася Es hörte nie auf, denn Wojtek wusste nicht, wann es aufhören würde, und Kamila wurde von Tag zu Tag müder. W końcu to ona okłamywała rodziców. Schließlich war sie diejenige, die ihre Eltern belogen hat.

Teraz myślała o tych rozmowach i z laptopem pod kołdrą, by nikt w domu nie wiedział, że nie śpi, pisała do Małgosi. Jetzt dachte sie an diese Gespräche und schrieb Gretel eine SMS, während sie ihren Laptop unter die Bettdecke legte, damit niemand im Haus wusste, dass sie wach war. Tak dawno się nie widziały. Es war so lange her, dass sie sich gesehen hatten. Ostatnio kilka razy dzwoniła do przyjaciółki, ale Małgosia nie mogła rozmawiać. Sie hatte in letzter Zeit mehrmals eine Freundin angerufen, aber Gretel konnte nicht sprechen. Głos miała zresztą jakiś dziwny. Außerdem war ihre Stimme irgendwie seltsam. She had a strange voice anyway.

Hej, co tam u ciebie? Hallo, wie geht es Ihnen? Dzwoniłam kilka razy, ale jakoś nie mogłyśmy pogadać. Ich habe mehrmals angerufen, aber irgendwie konnten wir nicht miteinander reden. Mam straszne problemy ze starymi. Ich habe schreckliche Probleme mit den alten Geräten. I have terrible problems with the old ones. W ogóle nie mogę się dogadać. Ich komme überhaupt nicht zurecht. Przestali akceptować Wojtka. Sie nehmen Wojtek nicht mehr auf. Zwłaszcza mama. особливо| Vor allem die Mutter. A z tego, co słyszałam, to sama w moim wieku nie była zbyt święta… Und nach allem, was ich gehört habe, war sie in meinem Alter selbst keine Heilige....

Pisanie przerwał szczęk zamka w drzwiach wejściowych. Das Schreiben wurde durch das Klappern des Schlosses an der Eingangstür unterbrochen. Zaraz potem Kamila usłyszała, jak otwierają się drzwi sypialni rodziców. Unmittelbar danach hörte Kamila, wie die Schlafzimmertür ihrer Eltern geöffnet wurde. Było po północy. Es war nach Mitternacht. It was after midnight.

– Mamy! - Das haben wir! - We do! – powiedział ojciec od progu. - sagte sein Vater auf der Schwelle.

– Już na sto procent? - Schon hundert Prozent? – Głos matki wydał się Kamili i podekscytowany, i jakby przestraszony. ||||||піднесений||| - Die Stimme der Mutter wirkte auf Kamila sowohl aufgeregt als auch ängstlich. Oderwała ręce od klawiatury. Sie zog ihre Hände von der Tastatur weg.

– Na sto! - Von Hunderten! - One hundred! Teraz to już musisz powiedzieć dzieciom. Das müssen Sie Ihren Kindern erzählen. Now you have to tell the children.

– Dlaczego ja? - Warum ich? - Why me?

– Bo to był twój pomysł, by nie mówić im wcześniej. - Denn es war Ihre Idee, es ihnen nicht vorher zu sagen. "Because it was your idea not to tell them sooner."

– Ale ja nie wiem, jak to im powiedzieć… - Aber ich weiß nicht, wie ich es ihnen sagen soll.... - But I don't know how to tell them this ...

– No ja tym bardziej, kochanie. - Nun, ich erst recht, Liebling. Ja tym bardziej. Für mich gilt das umso mehr.

– Ale pomóż… jesteś mądrzejszy… - Aber Hilfe... du bist schlauer als das....

– O nie! - Oh nein! Ja ci dwa lata temu mówiłem, że dzieci powinny brać w tym udział od początku. Ich habe Ihnen schon vor zwei Jahren gesagt, dass Kinder von Anfang an einbezogen werden sollten. I told you two years ago that children should take part in this from the beginning. Od zakupu ziemi przez murowanie fundamentów… Tak jak u Majewskich. Vom Kauf des Grundstücks bis zum Mauerwerk der Fundamente... Genau wie bei den Majewskis. From the purchase of land, through the laying of foundations ... Just like in the Majewski family. Aż cud, że Malwina do dziś Kubie niczego nie wypaplała. |||||||||виплакала Es ist ein Wunder, dass Malwina bis heute nichts an Kuba verraten hat. No i nawet nie wiesz, z jakim podziwem patrzyłem na Olka. Und Sie wissen gar nicht, mit welcher Bewunderung ich Olek angesehen habe.

– To znaczy, że ty im nie powiesz? - Sie meinen, Sie werden es ihnen nicht sagen?

– Kochanie… uległem ci w tylu sprawach, więc pozwól mi w tej nie ulegać. - Liebe... Ich bin dir schon in so vielen Dingen erlegen, also lass mich in diesem nicht erliegen.

– Ale… – W głosie mamy Kamila wyczuła wahanie. - Aber... - In der Stimme ihrer Mutter spürte Kamila ein Zögern. – Kuba to Kuba, ale jak ja to powiem Kamili? - Kuba ist Kuba, aber wie soll ich das Kamila sagen?

– Też mnie to ciekawi – powiedział ojciec pogodnym głosem i Kamila usłyszała, jak zamyka drzwi od łazienki. - Darauf bin ich auch gespannt", sagte ihr Vater mit fröhlicher Stimme und Kamila hörte, wie er die Badezimmertür schloss.

Zatrzasnęła pokrywę laptopa i przez chwilę wpatrywała się w ciemność. Sie klappte den Deckel des Laptops zu und starrte einen Moment lang in die Dunkelheit. „Od zakupu ziemi przez murowanie fundamentów… Od zakupu ziemi przez murowanie fundamentów…”. "Vom Kauf des Grundstücks bis zur Ausmauerung der Fundamente... Vom Kauf des Grundstücks bis zur Ausmauerung der Fundamente...". "From the purchase of land to the bricklaying of the foundations ... From the purchase of the land to the bricklaying of the foundations ...". Głos ojca brzmiał Kamili w uszach. Die Stimme ihres Vaters klang in Kamilas Ohren. Father's voice sounded in Kamila's ears. A w głowie kiełkowała tylko jedna myśl. Und es gab nur einen einzigen Gedanken, der in seinem Kopf keimte. I to straszna. Und eine schreckliche noch dazu. Straszniejsza od innych, bo oznaczająca rozłąkę z Wojtkiem. Beängstigender als die anderen, denn es bedeutete die Trennung von Wojtek. Przeprowadzka. Umziehen. Removal. Potem zaczęła sobie uświadamiać, że widziała na biurku ojca jakieś plany, że kilka razy ze skrzynki przynosiła rachunki z jakiejś firmy budowlanej, że w weekendy ojciec często gdzieś jeździł. Dann begann sie zu begreifen, dass sie einige Pläne auf dem Schreibtisch ihres Vaters gesehen hatte, dass sie mehrmals Rechnungen von irgendeiner Baufirma aus der Kiste geholt hatte, dass ihr Vater an den Wochenenden oft irgendwohin fuhr.

Tak długo leżała z rękoma na zamkniętym laptopie i otwartymi oczami, wpatrując się w ciemność, że nie spostrzegła, kiedy zasnęła. Sie lag so lange mit den Händen auf ihrem geschlossenen Laptop und starrte mit offenen Augen in die Dunkelheit, dass sie nicht bemerkte, wann sie einschlief. She lay with her hands on her closed laptop and her eyes open for so long, staring into the darkness that she didn't notice when she fell asleep. Listu do Małgosi nie dokończyła. Der Brief an Gretel wurde nicht vervollständigt.

* * * * * *

W szkole niezbyt uważnie słuchała na lekcjach. In der Schule hörte sie im Unterricht nicht besonders aufmerksam zu. Zauważyli to i nauczyciele, i Wojtek, który z niepokojem wpatrywał się w jej twarz. Dies wurde sowohl von den Lehrern als auch von Wojtek bemerkt, der besorgt auf ihr Gesicht starrte. Zbywała go. забирала| Sie wischte es ab. She was dismissing him. Dopiero gdy wracali ze szkoły, po raz pierwszy odpowiedziała na pytanie: Erst als sie von der Schule nach Hause gingen, beantwortete sie die Frage zum ersten Mal: It was only when they were returning from school that she answered the question for the first time:

– Co ty taka dziwna dziś jesteś? - Warum sind Sie heute so komisch drauf? - What are you so weird today?

Opowiedziała mu o nocnej rozmowie rodziców. Sie erzählte ihm von dem nächtlichen Gespräch ihrer Eltern. She told him about her parents' conversation overnight.

– No nawet jeśli przeprowadzka, to co? |||переїзд|| - Und selbst wenn er sich bewegt, was dann? Daleko? Weit weg? Far?

– Nie wiem – odparła Kamila i bezradnie rozłożyła ręce. - Ich weiß es nicht", antwortete Kamila und breitete hilflos ihre Hände aus. "I don't know," replied Kamila and spread her hands helplessly. – Wszystko sobie wyobrażam i wszystkiego się po nich spodziewam. - Ich stelle mir alles vor und erwarte alles von ihnen. A ojciec! Und Vater! Jaki pantoflarz! |панталонщик Was für ein Panto! – syknęła z wściekłością. - zischte sie vor Wut. – Tak się matce daje! - So schenkt man seiner Mutter! Jak ona zabrania mi się z tobą spotykać, to jej przytakuje! ||||||||||погоджуся Als sie mir verbietet, dich zu sehen, nicke ich ihr zu! Zero własnego zdania. Keine eigene Meinung.

– Daj spokój. - Na los! - Come on. Lepiej się dowiedz o tę przeprowadzkę. Informieren Sie sich besser über den Umzug.

– Jak? - Wie?

– Po prostu spytaj mamę. - Frag einfach deine Mutter.

– Żeby się wydało, że podsłuchiwałam? - Um den Anschein zu erwecken, dass ich lausche? Może najpierw babcię. Vielleicht zuerst eine Großmutter. Zresztą dziś obiecała… – Kamila nie dokończyła. Außerdem hat sie heute versprochen... - Kamila hat nicht zu Ende gesprochen. Anyway, today she promised ... - Kamila did not finish. Na horyzoncie pojawiła się babcia, która dziarskim krokiem zmierzała w stronę ich bloku, gdzie od tylu lat mieszkali w apartamencie na ostatnim piętrze. Am Horizont tauchte eine Großmutter auf, die wild auf den Wohnblock zustürmte, in dem sie so viele Jahre in einer Dachgeschosswohnung gelebt hatten. Grandma appeared on the horizon, making her way towards their apartment, where they had lived in the penthouse apartment for so many years. – Babcia! – rzuciła do Wojtka i wspiąwszy się na palce, pocałowała go w policzek. ||||взявшись||||||| – Lecę! Лечу

– No to co, że się wyda? Przecież sama mówisz, że leżałaś w łóżku, a oni mówili dość głośno. Sie sagen ja selbst, dass Sie im Bett waren und sie sich sehr laut unterhalten haben. Zresztą… jak nie chcesz iść z tym do mamy, to spytaj Olka. Wie auch immer... wenn du damit nicht zu deiner Mutter gehen willst, frag Olek. Przecież z tego, co mi powtórzyłaś, wynika, że on coś wie. Nach dem, was Sie mir gesagt haben, scheint er ja etwas zu wissen.

* * *

– Babciu! - Oma! – zawołała Kamila, wpadając na klatkę. - rief Kamila und stieß gegen den Käfig. – Zaczekaj! - Warten Sie!

Babcia aż podskoczyła w miejscu. Die Großmutter sprang von ihrem Sitz auf.

– Matko! - Mutter! Aleś mnie przestraszyła – westchnęła, łapiąc się za serce. Aber du hast mich erschreckt", seufzte sie und fasste sich an ihr Herz. But you scared me, she sighed, clutching her heart.

– Przepraszam – odparła Kamila i chwyciła za siatki. - Tut mir leid", antwortete Kamila und griff nach den Netzen. – Pomogę ci. - Lassen Sie mich Ihnen helfen.

Weszły do windy. Sie betraten den Aufzug.

– Babciu… Babciu… – zaczęła Kamila, gdy otwierały drzwi mieszkania. - Oma... Oma... - begann Kamila, als sie die Wohnungstür öffneten. – Czy jak ja ci coś powiem, to ty dasz słowo, że nikomu, ale to nikomu nie powtórzysz? - Wenn ich dir etwas sage, gibst du mir dann dein Wort, dass du es niemandem weitergibst, sondern jedem?

– No… – Babcia zawahała się i spojrzała podejrzliwie na Kamilę. - Nun... - Oma zögerte und sah Kamila misstrauisch an. – Ale to nic złego? - Aber das ist doch nichts Schlechtes? - But that's nothing wrong? – upewniła się. - vergewisserte sie sich.

– Oj, babciu! - Oh, Großmutter! – żachnęła się Kamila, ale nagle zmieniła zdanie. - stöhnte Kamila, änderte aber plötzlich ihre Meinung. Nie spyta o przeprowadzkę. Er wird nicht nach dem Umzug fragen. He will not ask about the move. Spyta o mamę. Er fragt nach seiner Mutter. He will ask about mom.

– Kiedyś opowiadałaś mi, że mama kochała się w jednym chłopcu… - Du hast mir immer erzählt, dass meine Mutter in einen Jungen verliebt war.... - You used to tell me that my mother was in love with one boy ...

– A co to ma wspólnego z tobą? - Und was hat das mit Ihnen zu tun? - What does that have to do with you? – spytała babcia, wieszając płaszcz w przedpokoju, i znów przyjrzała się Kamili podejrzliwie. - fragte die Großmutter, hängte ihren Mantel im Flur auf und sah Kamila erneut misstrauisch an. Grandma asked, hanging her coat in the hall, and she looked at Kamila suspiciously again.

– Nic. To znaczy… – Kamila się zawahała. Ich meine... - Kamila zögerte. – Babciu… Choć ty bądź sprawiedliwa. - Großmutter... Obwohl du fair bist. Przecież nigdy cię nie okłamałam. Schließlich habe ich dich nie belogen. Ty zawsze mnie rozumiałaś. Du hast mich immer verstanden. A teraz? Und jetzt? Też jesteś pod wpływem mamy? Wurden Sie auch von Ihrer Mutter beeinflusst? Are you influenced by mom too? Ona zabrania mi spotykać się z Wojtkiem. Sie verbietet mir, Wojtek zu treffen. Ja po prostu tego nie rozumiem. Ich verstehe es einfach nicht. I just don't get it. Ty też jej zabraniałaś? Haben Sie es ihr auch verboten?

– Poczekaj, kotuniu – odparła babcia. - Warte, Katze", antwortete die Großmutter. "Wait, sweetheart," said Grandma. – Ja tylko pójdę siusiu i zaraz się spotkamy w kuchni. - Ich gehe nur kurz auf die Toilette und wir treffen uns dann in der Küche.

Kamila wniosła siatki. Kamila brought the nets. Włączyła czajnik elektryczny i wyjęła z szafki kubki do herbaty. Sie schaltete den Wasserkocher ein und holte Teetassen aus dem Schrank.

– Wypakuj ciasto – usłyszała za plecami głos babci. - Pack den Kuchen aus", hörte sie die Stimme ihrer Großmutter hinter sich. "Unpack the dough," she heard Grandma's voice say from behind her back.

– Mów, babciu… - Sprich lauter, Oma...

– Poczekaj! - Warten Sie! – Babcia się uśmiechnęła i ze spokojem zaczęła wykładać na stół ciasto biszkoptowe, przekładańca i babeczki z nadzieniem serowym, które Kamila z Kubą tak lubili. ||||||||||||перекладця||||||||||| - Oma lächelte und begann in aller Ruhe, den Biskuitkuchen, den Sandwichkuchen und die Muffins mit Käsefüllung, die Kamila und Kuba so gerne mochten, auf den Tisch zu stellen.

– Ale boję się, że mama niedługo wróci… - Aber ich fürchte, meine Mutter wird bald zurück sein....

– Dziś tak prędko nie przyjedzie, ma jeszcze coś do załatwienia – odparła babcia i spojrzała gdzieś w bok. - Er wird heute nicht so schnell kommen, er hat etwas anderes zu tun", sagte die Großmutter und schaute irgendwo zur Seite.

Kamila zrozumiała to spojrzenie. Kamila verstand den Blick. Kamila understood this look. Babcia wiedziała i tak jak ojciec została zmuszona do zachowania tajemnicy. Die Großmutter wusste Bescheid und war ebenso wie der Vater gezwungen, das Geheimnis zu wahren.

– No… – Kamila po raz kolejny zachęcała babcię do zwierzeń. ||||||||визнань - Nun... - Kamila ermutigte ihre Großmutter noch einmal, sich ihr anzuvertrauen.

– Chodzi ci o tego od tej piosenki? - Du meinst den aus dem Lied? - You mean from that song? Że chce się, czego nie ma? Dass man will, was man nicht hat?

– Yhm… – mruknęła Kamila. - Yhm... - murmelte Kamila.

– To Majewski. - Es ist Majewski.

– Kto? - Who?

– Ojciec Olka i Malwiny – odparła babcia spokojnie i nałożyła Kamili po kawałku każdego z ciast i dwie babeczki. - Olek und Malwinas Vater", antwortete die Großmutter ruhig und legte Kamila je ein Stück Kuchen und zwei Törtchen hin. – Ja czasem myślę… ale ty nie mów mamie, że ci powiedziałam. - Ich denke manchmal ... aber du sagst deiner Mutter nicht, dass ich es dir gesagt habe. Że ona nadal się w nim kocha. Dass sie immer noch in ihn verliebt ist. That she is still in love with him. I że wszystko robi tak, by myślał, że zrobił błąd, że związał się z inną. Und dass er alles tut, damit er denkt, dass er einen Fehler gemacht hat, dass er sich mit einer anderen eingelassen hat. And that he does everything to make him think he has made a mistake, that he has bonded with another.

Kamila milczała. Kamila blieb stumm. Ta informacja poraziła ją jak piorun. |||||порив Diese Information traf sie wie ein Blitzschlag. Babcia jednak jakby tego nie widziała. Die Großmutter schien das jedoch nicht zu sehen. Z ulgą, jakiej Kamila dawno nie widziała na jej twarzy, mówiła dalej: Mit einer Erleichterung, die Kamila schon lange nicht mehr in ihrem Gesicht gesehen hatte, fuhr sie fort:

– Mnie to od lat męczy, bo lubię twojego ojca. - Das stört mich schon seit Jahren, denn ich mag deinen Vater. Pokochałam go jak syna, którego nigdy nie miałam. Ich verliebte mich in ihn wie in den Sohn, den ich nie hatte. I loved him like a son I never had. Twoja mama nie najlepiej go traktuje. Deine Mutter behandelt ihn nicht besonders gut. A on… wpatrzony w nią spełnia wszystkie zachcianki. |||||виконує|| Und er... wenn er sie anschaut, erfüllt er jede Laune. Nawet te najbardziej idiotyczne. Selbst die idiotischsten.

– Też zauważyłaś, że jej ulega… – stwierdziła Kamila. - Du hast auch bemerkt, dass sie ihm erliegt", erklärte Kamila. - You also noticed that she succumbs to her ... - said Kamila.

– Tak… – Babcia westchnęła. - Ja... - Großmutter seufzte. "Yes ..." Grandma sighed. – Jesteś już duża. - Sie sind bereits groß. - You're already big. Za rok zdajesz maturę. |||іспит In einem Jahr werden Sie Ihr Abitur ablegen. In a year you will pass your high school diploma. Będziesz niedługo szła na studia. Du wirst bald zur Universität gehen. Zobaczysz wszystko tak, jak ja to widzę. Sie werden alles so sehen, wie ich es sehe. You will see everything as I see it. Nie zastanowiło cię na przykład to, że jesteś kilka miesięcy młodsza od Olka? Ist Ihnen zum Beispiel nicht aufgefallen, dass Sie ein paar Monate jünger sind als Olek? A Kuba od Malwiny? Und Kuba von Malwina?

– To znaczy? - Was bedeutet das? - Meaning? – Kamila nie rozumiała. - Kamila hat das nicht verstanden.

– Twoja mama, jak się dowiedziała, że Zbyszek się żeni, natychmiast chciała wyjść za mąż. |||||||||відразу|||| - Als deine Mutter erfuhr, dass Zbyszek heiratet, wollte sie sofort auch heiraten. - Your mother, when she found out that Zbyszek was getting married, immediately wanted to get married. Zmieniała chłopaków jak rękawiczki, aż znalazła twojego ojca, który stracił dla niej głowę i się ożenił. Sie wechselte ihre Freunde wie Handschuhe, bis sie deinen Vater fand, der für sie den Kopf verlor und heiratete. Dziś myślę, że na własną zgubę. |||||загибель Heute denke ich an meine eigene Zerstörung. Today I think it's my own loss. Potem z kolei jak się dowiedziała, że Zbyszek będzie miał dziecko, natychmiast też chciała dziecko. Als sie dann erfuhr, dass Zbyszek ein Kind bekommen würde, wollte sie sofort auch ein Kind. Later, when she found out that Zbyszek would have a child, she immediately wanted a child. Jak się okazało po latach, że będzie miał drugie, to ona zaraz też chciała drugie. Als sich Jahre später herausstellte, dass er ein zweites Kind bekommen würde, wollte sie sofort auch ein zweites Kind. As it turned out years later that he would have a second one, she wanted a second one too. Mnie jest żal twojego ojca. Ihr Vater tut mir leid. I feel sorry for your father. Ja może nie powinnam tak mówić, bo to moja córka, ale ja to widzę i mnie to boli. Ich sollte das vielleicht nicht sagen, weil es meine Tochter ist, aber ich sehe es und es tut mir weh. Najpierw mówiła Andrzejowi, że więcej dzieci nie chce, a potem nagle twierdziła, że chce. Erst sagte sie Andrew, sie wolle keine weiteren Kinder, dann behauptete sie plötzlich, sie wolle doch welche. First, she told Andrzej that she did not want more children, and then suddenly she said she wanted to. Kiedy? Jak tylko usłyszała, że Zbyszkowa żona w ciąży. Als sie erfuhr, dass Zbyszkovas Frau schwanger war, war sie sofort begeistert. As soon as she heard that Zbyszkow's wife was pregnant. Nie wiem, co w Beacie jest takiego. ||||Беата|| Ich weiß nicht, was es mit Beata auf sich hat. Skąd to się bierze, że musi stawiać na swoim. Woher kommt es, dass sie ihren Anspruch geltend machen muss. Where does it come from that he has to get his way. Zastanawiam się, czy ona nie dorosła? Ich frage mich, ob sie nicht erwachsen geworden ist? I wonder if she has grown up? Wiesz… – Babcia zawiesiła głos. Weißt du... - Großmutter hat ihre Stimme angehalten. You know… ”Grandma paused. – Ja często myślę, że ona w skrytości ducha marzy, by twój ojciec zmarł, by żona Zbyszka też zmarła i wtedy Zbyszek znów byłby jej. ||||||таємниці||||||||||||||||| - Ich denke oft, dass sie insgeheim davon träumt, dass dein Vater stirbt, dass Zbyszeks Frau auch stirbt und Zbyszek dann wieder ihr gehört. - I often think that she secretly dreams that your father would die, that Zbyszek's wife would also die, and then Zbyszek would be hers again. Ale to nie takie proste i oczywiste. Aber so einfach und offensichtlich ist das nicht.

Kamila siedziała jak ogłuszona. Kamila saß wie betäubt. Babcia? Jej mówi TAKIE rzeczy? Dass sie DIESE Dinge sagt? Ale… nagle Kamila zaczęła sobie przypominać… Spojrzenia mamy w stronę ojca Olka. Aber... plötzlich erinnerte sich Kamila an... die Blicke ihrer Mutter zu Oleks Vater. Spojrzenia rzucane cioci Irenie. Blicke zu Tante Irene geworfen. I… czy te wspólne wyjazdy to nie pomysł mamy? Und... sind diese gemeinsamen Ausflüge nicht die Idee von Mama?

– Nie patrz tak na mnie – z otępienia wyrwał ją głos babci. ||||||отупіння|||| - Sieh mich nicht so an", riss die Stimme ihrer Großmutter sie aus ihrer Verblüffung. "Don't look at me like that," her grandmother's voice snapped her out of her dullness. – Ty to lada moment zauważysz. - Sie werden es jeden Moment bemerken. - You'll notice it at any moment. Zwłaszcza jak się przep… – Babcia urwała. Vor allem, wenn man die Grenze überschreitet... - Oma unterbricht. – A czemu chciałaś o tym mówić? - Und warum wollten Sie darüber sprechen? - Why did you want to talk about it?

– Babciu, bo ja się męczę. ||||втомлююся - Oma, weil ich müde werde. - Grandma, because I'm getting tired. Ukrywam przed mamą, że spotykam się z Wojtkiem. Ich verberge vor meiner Mutter, dass ich mit Wojtek zusammen bin. I am hiding from my mother that I am meeting Wojtek. Jego rodzice to wiedzą. Seine Eltern wissen das. Nie mają nic przeciwko temu, a mama… Es scheint sie nicht zu stören, und Mama... They don't mind, and mom ...

– Ech… twoja mama to najchętniej widziałaby cię z Olkiem. ||||найбільше|||| - Deine Mutter würde sich freuen, dich mit Olek zu sehen. Zauważ, że dwa lata temu nie miała nic przeciwko…

Kamila się zamyśliła. Kamila grübelte. Fakt. Tatsache. A na narty pozwoliła zabrać Wojtka, bo może myślała, że Olek… Nie. Und sie ließ sich von Wojtek zum Skifahren mitnehmen, weil sie vielleicht dachte, dass Olek... Nein. Głupie. Dummkopf. Dziecinne. дитяче Kindisch. No i ostatnio, kiedy do kina oficjalnie zabrał ją niby Olek, mama nie użyła argumentu, że Kamila powinna odrabiać lekcje. Tja, und vor kurzem, als sie offiziell von Olek ins Kino gebracht wurde, hat ihre Mutter nicht das Argument benutzt, dass Kamila ihre Hausaufgaben machen sollte.

– To co ja mam robić? - Was soll ich dann tun?

– Stawiaj się – odparła babcia. стався||| - Steh auf", antwortete die Großmutter.

– I ty to, babciu, mówisz? - Und das sagst du, Großmutter? - And you say it, Grandma? Ty? Sie? You?

– Słuchaj, to twoje życie i nie pozwól, by ktoś się w nie wtrącał. - Hören Sie, es ist Ihr Leben, und lassen Sie niemanden in Ihr Leben eingreifen. "Look, this is your life, and don't let anyone get in your way." Nawet matka. Sogar die Mutter. Even the mother. I to ja ci mówię. Und das sage ich Ihnen. And that's what I'm telling you. Bo ja w życie twojej matki się nie wtrącam. Weil ich mich nicht in das Leben deiner Mutter einmische. Because I don't interfere in your mother's life. Choć widzę, jak błądzi, i to od kilkunastu lat. |||блукає||||| Obwohl ich sehe, dass sie wandern, und das schon seit einem Dutzend Jahren. Although I see him wandering, and for over a dozen years. Ale milczę. Aber ich bleibe still. Co sobie myślę, to moje. Was ich denke, gehört mir. Nawet porozmawiać o tym nie mam z kim. Ich habe nicht einmal jemanden, mit dem ich darüber reden kann. Pewnie dlatego powiedziałam to dziś tobie. Das ist wahrscheinlich der Grund, warum ich das heute zu Ihnen gesagt habe. A przecież właśnie tobie nie powinnam. Und doch ist es gerade Ihnen zu verdanken, dass ich es nicht tue. Choć ciebie to poniekąd dotyczy. |||в певному сенсі| Auch wenn Sie davon etwas betroffen sind. Although it concerns you in a way. Jesteś jej córką. Du bist ihre Tochter. You are her daughter. Tylko nie mów nikomu o naszej rozmowie. Erzählen Sie einfach niemandem von unserem Gespräch.

Kamila westchnęła. Kamila seufzte. Kamila sighed. Gdy po kwadransie szła do pokoju, wysyłała esemesa do Olka: Musimy się zobaczyć. Als sie eine Viertelstunde später in ihr Zimmer ging, schickte sie eine SMS an Olek: Wir müssen uns sehen. When she was walking to the room after a quarter of an hour, she sent a text message to Olek: We have to see each other.

Odpowiedział natychmiast: Przyjadę do ciebie. Er antwortete sofort: "Ich werde zu dir kommen.

Nie. Nein. To ja przyjadę. Ich werde derjenige sein, der kommt. Czekaj. Ich warte.

Kiedy po osiemnastej mama wróciła do domu, Kamila wyszła z pokoju. Als ihre Mutter nach acht Uhr nach Hause kam, verließ Kamila das Zimmer. When my mother returned home after 6 PM, Kamila left the room.

– Pojadę do Olka, dobrze? - Ich werde zu Olek gehen, okay?

– Dobrze. - Richtig. – Mama ochoczo skinęła głową, co jeszcze bardziej wkurzyło Kamilę. |||||||розлютило| - Die Mutter nickte eifrig mit dem Kopf, was Kamila noch mehr ärgerte.

Zacisnęła wargi i ubrawszy się, wyszła z mieszkania. |||одягнувшись|||| Sie presste die Lippen aufeinander und verließ, nachdem sie sich angezogen hatte, die Wohnung. She pursed her lips and after getting dressed, she left the apartment.

* * *

– Muszę z tobą pogadać tak, żeby nikt nie słyszał – zaczęła od progu. - Ich muss mit dir reden, damit es niemand hören kann", begann sie an der Schwelle. "I need to talk to you so that no one can hear," she began from the threshold.

– Spokojnie – odparł Olek. - Ganz ruhig", antwortete Olek. "Relax," replied Olek. – Starych nie ma. - Die alten sind weg. - The old ones are gone. Malwiny też. Auch die Malwinen. Malvina too.

– Czy ty wiesz coś na temat przeprowadzki? - Wissen Sie etwas über Umzüge? - Do you know anything about moving? Domu? Nach Hause? – spytała Kamila. - fragte Kamila.

– Czemu pytasz? - Warum fragen Sie? – Olek odwrócił wzrok. - Olek sah weg. - Olek looked away.

– Bo wiem, że wiesz… – odparła Kamila i zrelacjonowała usłyszaną w nocy rozmowę rodziców. - Weil ich weiß, dass du es weißt... - antwortete Kamila und erzählte das Gespräch, das ihre Eltern in der Nacht gehört hatten.

– Wiem… ale obiecałem, że nie powiem. - Ich weiß... aber ich habe versprochen, nichts zu sagen. "I know ... but I promised not to."

– Ale widzisz, że… - Aber Sie können sehen, dass... - But you see that ...

– Widzę – westchnął Olek. - Ich verstehe", seufzte Olek. - I can see - sighed Olek. – To jest w Kiełpinie. - Das ist in Kielpin. - It is in Kiełpino. Daleko stąd. Weit gefehlt. Za Łomiankami. Jenseits von Lomianki. Jedzie się trasą gdańską i skręca się w prawo na wysokości szpitala w Dziekanowie. Sie nehmen die Danziger Route und biegen auf der Höhe des Krankenhauses in Dziekanow rechts ab.

– Nie wiem gdzie to. - Ich weiß nicht, wo es ist. – Kamila wzruszyła ramionami. - Kamila zuckte mit den Schultern. – A czemu oni to ukrywają? - Und warum verstecken sie es?

– Bo twoja mama chce ci od nowego roku zmienić szkołę. - Weil deine Mutter möchte, dass du ab dem neuen Jahr die Schule wechselst.

– Żartujesz! - Sie machen Witze! – Kamila aż zgarbiła się na krześle. - Kamila kauerte in ihrem Stuhl. – Przecież nie będzie mogła tego zrobić bez mojej zgody! - Schließlich kann sie es nicht ohne meine Erlaubnis tun! Przecież w wakacje skończę osiemnaście lat. Schließlich werde ich in den Sommerferien achtzehn Jahre alt.

– No i dlatego mają problem. - Das ist der Grund, warum sie ein Problem haben.

Przez chwilę oboje milczeli. Eine Zeit lang schwiegen beide. They were both silent for a moment. Olek odezwał się pierwszy: Olek ergriff zuerst das Wort: Olek was the first to speak:

– Chcesz soku, coli albo czegoś do picia? - Möchten Sie einen Saft, eine Cola oder etwas anderes zu trinken? - Would you like juice or cola or something to drink?

– Nie… - No…

– A może ty głodna jesteś? - Oder sind Sie hungrig? - Are you hungry?

– Nie… nienawidzę jej. - Nein... Ich hasse sie. "No ... I hate her."

– Kogo? - Wer?

– Matki! - Mütter! – powiedziała Kamila. - sagte Kamila. Kamila said. – Nienawidzę za to zakłamanie. - Ich hasse diese Heuchelei. - I hate this lie for that. Czy ty wiesz, co mi dziś powiedziała babcia? Wissen Sie, was meine Großmutter mir heute gesagt hat? Do you know what Grandma said to me today?

– Skąd mam wiedzieć… – Olek wzruszył ramionami. "How should I know ..." Olek shrugged.

– Że twój ojciec kochał się w mojej matce, że moja matka… – I Kamila, nie bacząc na to, że babcia prosiła o dyskrecję, urywanymi zdaniami streściła Olkowi swoją dzisiejszą rozmowę. - Dass dein Vater in meine Mutter verliebt war, dass meine Mutter... - Und Kamila, die die Bitte ihrer Großmutter um Diskretion missachtete, fasste ihr heutiges Gespräch mit Olek in gebrochenen Sätzen zusammen.

– Czyli co…? - Und wenn schon...? - So what…? – spytał i spojrzał Kamili w oczy, starając się, by to, co powie, zabrzmiało możliwie najbardziej żartobliwie. - fragte er und sah Kamila in die Augen, wobei er versuchte, das, was er sagen wollte, so humorvoll wie möglich zu gestalten. He asked and looked Kamila in the eye, trying to make what he said sounded as playful as possible. – Jest szansa, że jak sobie znajdę jakąś dupencję, to zwrócisz na mnie uwagę? - Besteht die Möglichkeit, dass du mir Aufmerksamkeit schenkst, wenn ich mir ein Arschloch suche?

– Nie jestem nią – żachnęła się Kamila. - Ich bin nicht sie", schimpfte Kamila.

„W tym przypadku to wielka szkoda” – pomyślał Olek i podniósł się z krzesła. "In diesem Fall ist es wirklich schade", dachte Olek und erhob sich von seinem Stuhl. "In this case it is a great pity" - thought Olek and got up from the chair.

– Przyniosę colę. - Ich bringe eine Cola mit. Pić mi się chce – powiedział i wyszedł z pokoju. Ich habe Durst", sagte er und verließ das Zimmer.