×

We use cookies to help make LingQ better. By visiting the site, you agree to our cookie policy.

image

Klasa pani Czajki - Małgorzata Karolina Piekarska, ROZSTANIE

ROZSTANIE

O tym, że ten dzień kiedyś nadejdzie, Maciek wiedział od dawna. W końcu o wyjeździe Małgosi za ocean mówiło się od kilku miesięcy. Od dłuższego czasu rozmawiała z Kamilą tylko o tym. Czy jej angielski się sprawdzi? To najbardziej spędzało jej sen z powiek.

– Jak ja sobie poradzę z językiem? – spytała Kamilę.

Siedziały w parku Skaryszewskim i rzucały Płatkowi sznurek z supłem. Pies biegał jak oszalały, podrzucał sznurek, tarzał się po trawie. Jednym słowem, robił wszystko, by bez przerwy skupiać na sobie uwagę.

– Spoko – odparła Kamila i westchnęła ciężko.

– Tak. Dla ciebie to spoko…

– Boże! Małgocha! Ja z tobą zwariuję! Ile razy mam ci powtarzać, że dasz sobie radę? Trzeba tylko przełamać barierę i mówić. Poza tym wiesz co? Nowy Jork to prawdziwy tygiel narodów – tam jest niewielu rodowitych nowojorczyków. Za to cała masa obcokrajowców. I nie wszyscy znają świetnie angielski.

– Mówisz jak ciocia.

– A ona zna?

– Nie bardzo… – odparła Małgosia.

– No więc czym się przejmujesz?

Małgosia milczała. Na szczęście w tym momencie po raz kolejny przybiegł Płatek z supłem. Tym razem nie chciał go oddać. Wyraźnie droczył się z Kamilą.

– No czym? – spytała Kamila, kiedy wreszcie udało jej się wyrwać supeł i rzucić psu.

– Maćkiem.

– To znaczy?

– Rozstaniemy się na dwa miesiące.

– No i?

– A jeśli on w międzyczasie kogoś pozna?

– Maciek? Niemożliwe!

– Możliwe. Jedzie na jakiś obóz wędrowny. Tam może kogoś poznać…

– Ale nawet jak pozna, to ciebie nie zostawi.

– Skąd wiesz? Ewka mówi, by uważać.

– Ewka różne rzeczy mówi. Poza tym od kiedy ty słuchasz Ewki?

– Ty też słuchasz. Przejmujesz się jej wróżbami.

– A, wróżby to co innego.

– Ale ona mi to we wróżbie powiedziała. „Poznanie kogoś zmieni twoje życie”.

– Ale może to chodzi o poznanie kogoś przez ciebie. Może to ty kogoś poznasz i rzucisz Maćka. O tym nie myślałaś?

– Nie.

– To głupia jesteś.

– Sama jesteś głupia – mruknęła Małgosia i zamilkła.

– Kurczę! Ja nie powiedziałam tego w sensie, że jesteś głupia w ogóle, tylko w tej kwestii. Maciek ma większe powody do zmartwienia niż ty. On jedzie z kolegami, którzy pewnie będą pilnować…

– …by w razie czego zataić przede mną każdą zdradę!

– O rany! Ty to od razu używasz wielkich słów.

– A jakich mam używać? Małych? Mam mówić dupa, dupa, dupa?

– No weź! – Kamila spojrzała na Małgosię zdumiona. Takiej jej jeszcze nie znała. Czyżby przyjaciółka aż tak denerwowała się wyjazdem?

– Nie rozumiesz, że się martwię?

– Rozumiem, ale przestań mieć takie czarne myśli!

– Od kiedy wszystko z Wojtkiem ci się układa, to w ogóle nie można z tobą pogadać o swoich problemach.

– Przecież rozmawiamy. Poza tym wcześniej oboje z Maćkiem mówiliście mi, że jestem nieznośna i że nie wiem, czego chcę. A teraz chyba ty nie wiesz, czego chcesz. Czy chcesz mnie taką jak teraz, czy taką jak przedtem?

Małgosia milczała. Odezwała się dopiero po chwili, kiedy na horyzoncie zamajaczyła sylwetka Wojtka.

– Bo nie wiem, co to będzie. Czy jak wrócę, to zastanę jeszcze tego samego Maćka…

Ale Kamila nie zdążyła jej odpowiedzieć, bo poderwała się na widok Wojtka, który w ręku niósł cztery kubki z lodami.

– Rany! Czytasz w moich myślach! – zawołała Kamila.

– A dla kogo ten czwarty? – spytała Małgosia.

– Dla Aleksa – odparł Wojtek. – Spotkałem go po drodze. Jedzie tutaj na rolkach.

* * *

Dokładnie takie same myśli miał Maciek. Choć dochodziła jeszcze obawa, że Małgosia może nie chcieć wrócić do Polski. O ile jednak Małgosia miała komu się zwierzyć, o tyle Maciek zupełnie nie wiedział, z kim porozmawiać. Próbował z Aleksem, ale od razu usłyszał, że to nie jest problem, bo na obozie pozna inną i mu minie.

– Będzie miała większe cycki i nie będzie nosić okularów – powiedział Aleks.

Jeździli we trzech z Białym Michałem na rolkach po parku. Maćkowi przez chwilę wydawało się, że między drzewami mignęły mu Kamila z Małgosią, ale chłopcy pognali główną alejką w kierunku Jeziorka Kamionkowskiego. Zresztą Maciek był z nią umówiony na wieczór – mieli iść do kina. Aleks komentarz o cyckach wygłosił dość głośno, więc ciekawscy spacerowicze przyglądali się całej trójce. Zirytowany tym Maciek warknął:

– Spadaj!

– No co? – powiedział Aleks.

– Cycki są istotne.

– Kurde, ale ty głupi jesteś.

– Jak uważasz, że się nie znam, to się nie pytaj.

Biały Michał powiedział, że jak kocha, to wróci i żeby nie martwić się na zapas. A potem dodał, że musi gnać do empiku po nowy „Świat Komiksu”. Maciek postanowił mu towarzyszyć, więc Aleks w parku został sam.

* * *

– Mama… – zaczął, stając w progu pokoju matki, w którym na podłodze, stoliku, krześle walały się całe sterty bardzo ważnych papierów.

– Hm?

– Małgosia jedzie do Stanów… – zaczął i utknął w pół słowa. Czy mama zrozumie?

– No, zdaje mi się, że to już od dawna jest wiadome – odpowiedziała mama i spojrzała na Maćka, poprawiając na nosie druciane okulary.

– Tak, ale…

– Martwi cię rozstanie?

– Właśnie.

– To normalne, że się tym martwisz…

– Ale… jak ona nie wróci?

– Dlaczego ma nie wrócić? Przecież mówiłeś, że nie jedzie do rodziny, tylko do jakiejś koleżanki swojej mamy…

– No tak.

– To wybacz, ale ja przyjaźnię się z Moniką, Olą, Beatą, ale żadnego z ich dzieci nie trzymałabym w swoim domu dłużej niż przez wakacje. Z tobą czasem można oszaleć, a co dopiero z cudzym.

– No, niby tak… – mruknął Maciek trochę uspokojony, ale nadal nie wychodził z pokoju.

– Co jeszcze? No, mów? – powiedziała mama. – Mam kupę pisania, więc mów.

– A jak tam kogoś pozna? – wypalił Maciek.

– Poznać kogoś może też i tu, kiedy jesteście w Warszawie. Ja bym raczej spytała, co będzie, jak ty kogoś poznasz?

– Wszyscy mi to mówią! – krzyknął Maciek.

– No i chyba coś w tym jest. W końcu to wy, faceci, częściej jesteście niewierni.

– Wiesz co! – oburzył się Maciek. – Nie myślałem, że ty będziesz przeciwko mnie.

– Nie przeciwko! Jak mi nie wierzysz, zadzwoń do ojca i spytaj, jaki był w twoim wieku.

– Ja mu powiem, jaki ja byłem – odezwał się za plecami męski głos ojczyma Maćka.

Piotr stanął w drzwiach i oparłszy się o framugę, zaczął opowiadać:

– Jak miałem szesnaście lat, to miałem pierwszą dziewczynę…

– No i?

– Jak tylko dała buzi, to zacząłem się oglądać za innymi. Jak Małgocha ci pozwoliła…

– Piotrek! – Głos mamy Maćka był karcący. – Ja cię zaraz rozerwę!

– No to okay! Jak kocha, to wróci! – zakończył swój wywód ojczym i wyszedł z pokoju, ciągnąc za sobą Maćka. – Chodź ze mną umyć auto.

– No dobra – odparł Maciek bez entuzjazmu, ale podchwyciwszy spojrzenie ojczyma, oznaczające rozmowę sam na sam, wyszedł.

– Ale jak będziesz mu mówił takie szowinistyczne świństwa, to na kolację zjesz zupę z pomyjami! – dobiegł ich głos mamy Maćka.

– Dobra, bździągwo! – odkrzyknęli obaj.

Mama Maćka pokręciła głową. Miało to oznaczać i aprobatę, i dezaprobatę. Od kilku lat obaj nazywali ją bździągwą, co ją bawiło, śmieszyło i wkurzało jednocześnie.

– Ty się w ogóle tym nie stresuj – mówił Piotr Maćkowi, kiedy na dole rozkręcali wąż, by umyć stojący przed domem samochód. – Powiedz sobie, że co ma być, to będzie. I jeśli wróci stamtąd odmieniona, to znaczy, że nie była ciebie warta.

Ale właśnie tego Maciek obawiał się najbardziej.

* * *

Rodzice Małgosi nie zgodzili się, żeby Maciek odprowadził ją na lotnisko. Mama Maćka próbowała interweniować, ale nie spotkało się to z należytym zrozumieniem. Mama Małgosi stwierdziła, że córka ma czas na chłopców. Obie panie wymieniły uwagi, które pokazały, jak różnią się matki chłopców i dziewcząt. Mama Małgosi mówiła bowiem o tym, że Maciek ma nieczyste zamiary. Na co mama Maćka się obruszyła, twierdząc, że nawet jeśli, to trudno mu je będzie zrealizować na płycie lotniska. Jednak mama Małgosi pozostała nieugięta. A dla samego Maćka najważniejsze stało się to, żeby w ogóle mógł pożegnać się z Małgosią. Spotkali się dzień wcześniej.

– Będziesz pisać? – spytał.

– A ty?

– Jeśli na obozie będzie zasięg, to będę mógł wysyłać ci e-maile z telefonu.

– Ja tobie też będę słać e-maile. Oczywiście jeśli ciocia ma internet.

– Jakby nie miała, to w Stanach jest mnóstwo kawiarni internetowych – uspokajał Maciek.

W tym momencie w drzwiach stanęła mama Małgosi.

– Pora się żegnać – powiedziała, ale nie zamknęła drzwi. I co gorsza, nie zanosiło się na to, że je zamknie. Stała tak w progu, jakby patrzyła i oceniała, co też Maciek zrobi.

Bardzo chciał Małgosię przytulić i pocałować, ale obecność jej mamy peszyła. Zrobił więc coś, czego zupełnie się nie spodziewał nawet on sam. Podniósł do ust rękę Małgosi i pocałował koniuszki palców. Po czym dotykając palcami jej ust, szurnął nogami w kierunku oniemiałej Małgosinej mamy i wyszedł.

* * *

Właśnie dlatego w dniu odlotu Piotr bez zbędnych słów zawiózł Maćka na lotnisko. Poczekał, aż Maciek wróci z tarasu widokowego, gdzie stał i wzrokiem odprowadzał samolot, którym Małgosia leciała na drugi i jakże odległy kontynent.

„Tylko czy jak wróci ze Stanów, będzie nadal taka sama? – zastanawiał się Maciek. – Czy znajdę w niej tę samą Małgosię?”.

„Będą z niego ludzie!” – myślał Piotr, patrząc na skupioną twarz Maćka, a głośno powiedział:

– Nie martw się! Przecież ona wróci. I jeśli los zechce, wszystko będzie dobrze. Myśl o tym, że wreszcie masz wakacje!

Ale Maciek myślał teraz tylko o tym, czego chce los. Za to, żeby los chciał tego co i on, oddałby dziś wiele.

Learn languages from TV shows, movies, news, articles and more! Try LingQ for FREE

ROZSTANIE Trennung Розставання (1) AUFLÖSUNG DISSOLUTION РАССТОЯНИЕ

O tym, że ten dzień kiedyś nadejdzie, Maciek wiedział od dawna. ||||||kommen wird|||| Maciek hatte schon lange gewusst, dass dieser Tag eines Tages kommen würde. Maciek had known for a long time that this day would come. W końcu o wyjeździe Małgosi za ocean mówiło się od kilku miesięcy. |||Reise|||||||| Schließlich war die Reise von Margaret nach Übersee schon seit mehreren Monaten im Gespräch. After all, there had been talk of Małgosia's departure overseas for several months. Od dłuższego czasu rozmawiała z Kamilą tylko o tym. Lange Zeit hatte sie nur mit Kamila darüber gesprochen. Czy jej angielski się sprawdzi? Wird ihr Englisch funktionieren? Будет ли ее английский работать? To najbardziej spędzało jej sen z powiek. ||||||Augenlidern ||забирало||||очей Das war es, was sie nachts am meisten wach hielt. Это было то, что преследовало ее больше всего.

– Jak ja sobie poradzę z językiem? |||schaffe|| - Wie werde ich die Sprache verwalten? Как я буду справляться с языком? – spytała Kamilę.

Siedziały w parku Skaryszewskim i rzucały Płatkowi sznurek z supłem. |||||||Schnur||Knoten Sie saßen im Skaryszewski-Park und warfen Flake eine Schnur mit einem Knoten darin zu. Они сидели в Скарышевском парке и бросали Платеку веревку с узлом. Pies biegał jak oszalały, podrzucał sznurek, tarzał się po trawie. |||verrückt|warf||wälzte||| Der Hund rannte wie verrückt, warf die Schnur, wälzte sich im Gras. Jednym słowem, robił wszystko, by bez przerwy skupiać na sobie uwagę. Mit einem Wort, er tat sein Bestes, um die Aufmerksamkeit ständig auf sich zu lenken.

– Spoko – odparła Kamila i westchnęła ciężko. - Cool", antwortete Kamila und seufzte schwer. — Все в порядке, — ответила Камила и тяжело вздохнула.

– Tak. - Ja. Dla ciebie to spoko… Für dich ist das in Ordnung... Это круто для вас…

– Boże! Małgocha! Ja z tobą zwariuję! |||werde verrückt Ich werde mit dir durchdrehen! Я с тобой схожу с ума! Ile razy mam ci powtarzać, że dasz sobie radę? Wie oft muss ich Ihnen noch sagen, dass Sie es schaffen können? Trzeba tylko przełamać barierę i mówić. ||überwinden||| Man muss nur die Barriere durchbrechen und den Mund aufmachen. Poza tym wiesz co? Außerdem, wissen Sie was? Nowy Jork to prawdziwy tygiel narodów – tam jest niewielu rodowitych nowojorczyków. |||||||||einheimischen| ||||котел|||||| New York ist ein echter Schmelztiegel der Nationen - es gibt dort nur wenige gebürtige New Yorker. Za to cała masa obcokrajowców. Stattdessen eine ganze Reihe von Ausländern. I nie wszyscy znają świetnie angielski.

– Mówisz jak ciocia. - Du klingst wie ein Tantchen.

– A ona zna? - Und weiß sie das?

– Nie bardzo… – odparła Małgosia. - Nicht wirklich", antwortete Gretel.

– No więc czym się przejmujesz? - Worüber machen Sie sich also Sorgen? "Что ты собираешься делать?"

Małgosia milczała. Gretel blieb stumm. Na szczęście w tym momencie po raz kolejny przybiegł Płatek z supłem. Glücklicherweise kam Flake an diesem Punkt wieder einmal mit einem Sup. Tym razem nie chciał go oddać. Dieses Mal wollte er es nicht zurückgeben. Wyraźnie droczył się z Kamilą. |drozierte||| |дражнив||| Er hat Kamila eindeutig geneckt.

– No czym? - Womit? – spytała Kamila, kiedy wreszcie udało jej się wyrwać supeł i rzucić psu. |||||||lösen|den Knoten||| ||||||||вузол|||

– Maćkiem.

– To znaczy?

– Rozstaniemy się na dwa miesiące.

– No i?

– A jeśli on w międzyczasie kogoś pozna?

– Maciek? Niemożliwe!

– Możliwe. Jedzie na jakiś obóz wędrowny. Tam może kogoś poznać…

– Ale nawet jak pozna, to ciebie nie zostawi. — Но даже если он знает, он не оставит тебя.

– Skąd wiesz? Ewka mówi, by uważać.

– Ewka różne rzeczy mówi. Poza tym od kiedy ty słuchasz Ewki?

– Ty też słuchasz. Przejmujesz się jej wróżbami. Тебе небезразличны ее пророчества.

– A, wróżby to co innego.

– Ale ona mi to we wróżbie powiedziała. «Но она сказала мне это в гадании. „Poznanie kogoś zmieni twoje życie”.

– Ale może to chodzi o poznanie kogoś przez ciebie. «Но, может быть, речь идет о том, чтобы узнать кого-то через вас». Może to ty kogoś poznasz i rzucisz Maćka. Может быть, ты встретишь кого-нибудь и бросишь Мацека. O tym nie myślałaś?

– Nie.

– To głupia jesteś.

– Sama jesteś głupia – mruknęła Małgosia i zamilkła.

– Kurczę! Ja nie powiedziałam tego w sensie, że jesteś głupia w ogóle, tylko w tej kwestii. Я сказал это не в том смысле, что ты тупой вообще, а именно об этом. Maciek ma większe powody do zmartwienia niż ty. У Мачека больше причин для беспокойства, чем у тебя. On jedzie z kolegami, którzy pewnie będą pilnować… Он идет с друзьями, которые, вероятно, присмотрят за…

– …by w razie czego zataić przede mną każdą zdradę! «…чтобы скрыть от меня любое предательство, если потребуется!

– O rany! Ty to od razu używasz wielkich słów.

– A jakich mam używać? Małych? Mam mówić dupa, dupa, dupa?

– No weź! – Kamila spojrzała na Małgosię zdumiona. Takiej jej jeszcze nie znała. Czyżby przyjaciółka aż tak denerwowała się wyjazdem? Ваш друг так нервничал по поводу ухода?

– Nie rozumiesz, że się martwię? «Разве ты не понимаешь, что я волнуюсь?

– Rozumiem, ale przestań mieć takie czarne myśli! "Я понимаю, но перестань иметь такие мрачные мысли!"

– Od kiedy wszystko z Wojtkiem ci się układa, to w ogóle nie można z tobą pogadać o swoich problemach. – Поскольку с Войтеком все идет хорошо, о своих проблемах можно вообще не говорить.

– Przecież rozmawiamy. - Но мы говорим. Poza tym wcześniej oboje z Maćkiem mówiliście mi, że jestem nieznośna i że nie wiem, czego chcę. Кроме того, раньше вы с Мацеком сказали мне, что я невыносим и не знаю, чего хочу. A teraz chyba ty nie wiesz, czego chcesz. И теперь вы, кажется, не знаете, чего хотите. Czy chcesz mnie taką jak teraz, czy taką jak przedtem? Ты хочешь меня такой, какая я сейчас, или такой, какой была прежде?

Małgosia milczała. Малгосия молчала. Odezwała się dopiero po chwili, kiedy na horyzoncie zamajaczyła sylwetka Wojtka. |||||||||силует| Она заговорила только через некоторое время, когда на горизонте замаячил силуэт Войтека.

– Bo nie wiem, co to będzie. «Потому что я не знаю, что это будет». Czy jak wrócę, to zastanę jeszcze tego samego Maćka… Найду ли я того же Мацека, когда вернусь...

Ale Kamila nie zdążyła jej odpowiedzieć, bo poderwała się na widok Wojtka, który w ręku niósł cztery kubki z lodami. Но Камила не успела ей ответить, потому что вскочила при виде Войтека, несущего в руке четыре чашки с мороженым.

– Rany! Czytasz w moich myślach! – zawołała Kamila.

– A dla kogo ten czwarty? – spytała Małgosia.

– Dla Aleksa – odparł Wojtek. – Spotkałem go po drodze. Jedzie tutaj na rolkach.

* * *

Dokładnie takie same myśli miał Maciek. Choć dochodziła jeszcze obawa, że Małgosia może nie chcieć wrócić do Polski. O ile jednak Małgosia miała komu się zwierzyć, o tyle Maciek zupełnie nie wiedział, z kim porozmawiać. Próbował z Aleksem, ale od razu usłyszał, że to nie jest problem, bo na obozie pozna inną i mu minie.

– Będzie miała większe cycki i nie będzie nosić okularów – powiedział Aleks. «У нее будут большие сиськи, и она не будет носить очки», — сказал Алекс.

Jeździli we trzech z Białym Michałem na rolkach po parku. Maćkowi przez chwilę wydawało się, że między drzewami mignęły mu Kamila z Małgosią, ale chłopcy pognali główną alejką w kierunku Jeziorka Kamionkowskiego. |||||||||||||||помчали|||||| Zresztą Maciek był z nią umówiony na wieczór – mieli iść do kina. Aleks komentarz o cyckach wygłosił dość głośno, więc ciekawscy spacerowicze przyglądali się całej trójce. ||||||||цікаві перехожі|прохожі|||| Zirytowany tym Maciek warknął:

– Spadaj!

– No co? – powiedział Aleks.

– Cycki są istotne. - Brüste sind wichtig.

– Kurde, ale ty głupi jesteś. блін|||| - Scheiße, aber du bist dumm.

– Jak uważasz, że się nie znam, to się nie pytaj. - Wenn Sie glauben, ich wüsste es nicht, fragen Sie nicht.

Biały Michał powiedział, że jak kocha, to wróci i żeby nie martwić się na zapas. ||||||||||||||im Voraus White Michael sagte, dass er zurückkommen würde, wenn es ihm gefiele, und dass er sich keine Sorgen machen müsse. A potem dodał, że musi gnać do empiku po nowy „Świat Komiksu”. |||||rennen|||||| |||||||Епіцентр|||| Und dann fügte er hinzu, dass er zum Reich eilen musste, um die neue Comic World zu kaufen. Maciek postanowił mu towarzyszyć, więc Aleks w parku został sam. |||begleiten|||||| Maciek beschloss, ihn zu begleiten, und so blieb Alex allein im Park zurück.

* * * * * *

– Mama… – zaczął, stając w progu pokoju matki, w którym na podłodze, stoliku, krześle walały się całe sterty bardzo ważnych papierów. |||||||||||||lagen|||Stapel||| - Mama... - begann er, als er auf der Schwelle des Zimmers seiner Mutter stand, wo sich auf dem Boden, dem Tisch und dem Stuhl Stapel von sehr wichtigen Papieren stapelten.

– Hm? - Hm?

– Małgosia jedzie do Stanów… – zaczął i utknął w pół słowa. ||||||utknał||| - Gretel geht in die Staaten... - begann er und blieb bei einem halben Wort stecken. Czy mama zrozumie? Wird Mama das verstehen?

– No, zdaje mi się, że to już od dawna jest wiadome – odpowiedziała mama i spojrzała na Maćka, poprawiając na nosie druciane okulary. ||||||||||||||||||||drahtene| - Nun, ich glaube, das ist schon lange bekannt", antwortete Mama und sah Maciek an, der die Brille auf seiner Nase korrigierte.

– Tak, ale…

– Martwi cię rozstanie? ||Trennung - Machen Sie sich Sorgen wegen einer Trennung?

– Właśnie. - Ganz genau.

– To normalne, że się tym martwisz… - Es ist normal, sich darüber Gedanken zu machen....

– Ale… jak ona nie wróci?

– Dlaczego ma nie wrócić? Przecież mówiłeś, że nie jedzie do rodziny, tylko do jakiejś koleżanki swojej mamy… Du hast doch gesagt, er geht nicht zu seiner Familie, sondern zu einem Freund seiner Mutter....

– No tak. - Nun, ja.

– To wybacz, ale ja przyjaźnię się z Moniką, Olą, Beatą, ale żadnego z ich dzieci nie trzymałabym w swoim domu dłużej niż przez wakacje. |verzeih|||||||||||||||würde ich halten||||||| - Das ist verzeihlich, aber ich bin mit Monica, Ola und Beata befreundet, aber ich würde keines ihrer Kinder länger als bis zu den Ferien in meinem Haus behalten. Z tobą czasem można oszaleć, a co dopiero z cudzym. ||||verrückt werden|||||Fremdem

– No, niby tak… – mruknął Maciek trochę uspokojony, ale nadal nie wychodził z pokoju. ||||||beruhigt|||||| - Nun, anscheinend schon... - murmelte Maciek etwas beruhigt, verließ aber noch immer nicht den Raum.

– Co jeszcze? - Was noch? No, mów? Nun, erzählen Sie? – powiedziała mama. - sagte Mama. – Mam kupę pisania, więc mów. |eine Menge||| - Ich habe noch einen Haufen zu schreiben, also machen Sie weiter.

– A jak tam kogoś pozna? ||||kennen - Und wie wird er dort jemanden kennenlernen? – wypalił Maciek.

– Poznać kogoś może też i tu, kiedy jesteście w Warszawie. - Sie können hier auch jemanden treffen, wenn Sie in Warschau sind. Ja bym raczej spytała, co będzie, jak ty kogoś poznasz? Ich würde eher fragen: Was passiert, wenn Sie jemanden treffen?

– Wszyscy mi to mówią! - Das sagen mir alle! – krzyknął Maciek.

– No i chyba coś w tym jest. - Nun, und ich denke, da ist etwas dran. W końcu to wy, faceci, częściej jesteście niewierni. |||||||unfaithful Schließlich ist es wahrscheinlicher, dass ihr untreu werdet.

– Wiesz co! - Sie wissen, was! – oburzył się Maciek. hatte sich empört|| – Nie myślałem, że ty będziesz przeciwko mnie. - Ich hätte nicht gedacht, dass du gegen mich sein würdest.

– Nie przeciwko! - Nicht dagegen! Jak mi nie wierzysz, zadzwoń do ojca i spytaj, jaki był w twoim wieku. Wenn du mir nicht glaubst, rufe deinen Vater an und frage ihn, wie er in deinem Alter war.

– Ja mu powiem, jaki ja byłem – odezwał się za plecami męski głos ojczyma Maćka. ||||||||||||Vater|

Piotr stanął w drzwiach i oparłszy się o framugę, zaczął opowiadać: |||||sich lehnend||||| ||||||||дверну раму|| Peter stand in der Tür und begann, an den Türrahmen gelehnt, die Geschichte zu erzählen:

– Jak miałem szesnaście lat, to miałem pierwszą dziewczynę… - Als ich sechzehn war, hatte ich meine erste Freundin....

– No i? - Und?

– Jak tylko dała buzi, to zacząłem się oglądać za innymi. |||поцілунок|||||| - Sobald sie mir einen Kuss gab, schaute ich zu den anderen. «Как только она поцеловала меня, я начал смотреть на других. Jak Małgocha ci pozwoliła… Wie hat Margaret dich....

– Piotrek! - Peter! – Głos mamy Maćka był karcący. ||||tadelnd - Die Stimme von Macieks Mutter war tadelnd. – Ja cię zaraz rozerwę! |||zerreißen - Ich werde dich in Stücke reißen!

– No to okay! - Nun, okay! Jak kocha, to wróci! Wenn es ihm gefällt, wird er wiederkommen! – zakończył swój wywód ojczym i wyszedł z pokoju, ciągnąc za sobą Maćka. - Der Stiefvater beendete seinen Streit und verließ den Raum, Maciek hinter sich herziehend. – Chodź ze mną umyć auto. |||waschen| - Komm und wasch das Auto mit mir.

– No dobra – odparł Maciek bez entuzjazmu, ale podchwyciwszy spojrzenie ojczyma, oznaczające rozmowę sam na sam, wyszedł. |||||||aufgefangen|||||||| - In Ordnung", antwortete Maciek ohne Begeisterung, aber nachdem er den Blick seines Stiefvaters aufgeschnappt hatte, der ein Gespräch unter vier Augen ankündigte, ging er.

– Ale jak będziesz mu mówił takie szowinistyczne świństwa, to na kolację zjesz zupę z pomyjami! |||||||||||isst|||Mist - Aber wenn du ihm so einen chauvinistischen Mist erzählst, bekommst du Slurpee-Suppe zum Abendessen! – dobiegł ich głos mamy Maćka. - ertönte die Stimme von Macieks Mutter.

– Dobra, bździągwo! |Biene |бздійко - Gut gemacht, Biber! – odkrzyknęli obaj. riefen zurück| - riefen sie beide aus.

Mama Maćka pokręciła głową. Macieks Mutter schüttelte den Kopf. Miało to oznaczać i aprobatę, i dezaprobatę. ||||схвалення||дезапробацію Es sollte sowohl Zustimmung als auch Ablehnung signalisieren. Od kilku lat obaj nazywali ją bździągwą, co ją bawiło, śmieszyło i wkurzało jednocześnie. ||||||Bzdyga|||besaß|amüsierte||ärgerte| Mehrere Jahre lang hatten sie beide sie Warzenschwein genannt, was sie amüsierte, belustigte und ärgerte zugleich. В течение нескольких лет они оба называли ее кляксой, что и забавляло ее, и смешило, и бесило одновременно.

– Ty się w ogóle tym nie stresuj – mówił Piotr Maćkowi, kiedy na dole rozkręcali wąż, by umyć stojący przed domem samochód. ||||||||||||||шланг|||||| - Du machst dir überhaupt keinen Stress", sagte Piotr zu Maciek, als sie unten den Schlauch abwickelten, um das Auto vor dem Haus zu waschen. – Об этом можно вообще не беспокоиться, – сказал Петр Мацею, когда внизу открутили шланг, чтобы помыть припаркованную перед домом машину. – Powiedz sobie, że co ma być, to będzie. «Скажи себе, что будет, то будет». I jeśli wróci stamtąd odmieniona, to znaczy, że nie była ciebie warta. И если она вернется оттуда измененной, значит, она не достойна тебя.

Ale właśnie tego Maciek obawiał się najbardziej. ||||fürchtete|| Aber das ist es, was Maciek am meisten fürchtete. Но именно этого Мачек боялся больше всего.

* * * * * *

Rodzice Małgosi nie zgodzili się, żeby Maciek odprowadził ją na lotnisko. |||haben zugestimmt||||absetzen||| Gretels Eltern weigerten sich, sich von Maciek zum Flughafen begleiten zu lassen. Родители Малгоши не согласились с тем, чтобы Мацек сопровождал ее в аэропорт. Mama Maćka próbowała interweniować, ale nie spotkało się to z należytym zrozumieniem. ||||||||||gebührenden| |||втрутитися|||||||| Macieks Mutter versuchte zu intervenieren, was jedoch nicht auf Verständnis stieß. Мать Мацика пыталась вмешаться, но не встретила должного понимания. Mama Małgosi stwierdziła, że córka ma czas na chłopców. Gretels Mutter erklärte, dass ihre Tochter Zeit für Jungs hat. Мать Малгоши сказала, что у ее дочери есть время для мальчиков. Obie panie wymieniły uwagi, które pokazały, jak różnią się matki chłopców i dziewcząt. ||haben ausgetauscht|||||||||| Die beiden Frauen tauschten Kommentare aus, die zeigten, wie unterschiedlich Mütter von Jungen und Mädchen sind. Две дамы обменялись репликами, которые показали, насколько разные матери мальчиков и девочек. Mama Małgosi mówiła bowiem o tym, że Maciek ma nieczyste zamiary. Das liegt daran, dass Gretels Mutter von Macieks unreinen Absichten sprach. Мать Малгоши сказала, что у Мацека были грязные намерения. Na co mama Maćka się obruszyła, twierdząc, że nawet jeśli, to trudno mu je będzie zrealizować na płycie lotniska. |||||ärgerte|indem sie behauptet|||||||||||| Daraufhin runzelte Macieks Mutter die Stirn und meinte, selbst wenn er das täte, wäre es schwierig für ihn, sie auf dem Rollfeld zu erkennen. На что мать Мацека обиделась, заявив, что даже если бы он это сделал, ему было бы трудно реализовать их на взлетно-посадочной полосе аэропорта. Jednak mama Małgosi pozostała nieugięta. ||||unbeugsam Gretels Mutter blieb jedoch unnachgiebig. Однако мать Малгоши оставалась непреклонной. A dla samego Maćka najważniejsze stało się to, żeby w ogóle mógł pożegnać się z Małgosią. ||||||||||||verabschieden||| А для самого Мацека самым важным было то, что он вообще мог попрощаться с Малгошей. Spotkali się dzień wcześniej. Sie hatten sich am Tag zuvor getroffen.

– Będziesz pisać? - Werden Sie schreiben? – spytał. - fragte er.

– A ty?

– Jeśli na obozie będzie zasięg, to będę mógł wysyłać ci e-maile z telefonu. ||Lager||Empfang||||schicken|||||

– Ja tobie też będę słać e-maile. ||||schicken|| Oczywiście jeśli ciocia ma internet.

– Jakby nie miała, to w Stanach jest mnóstwo kawiarni internetowych – uspokajał Maciek. ||||||||||beruhigte|

W tym momencie w drzwiach stanęła mama Małgosi. In diesem Moment stand Gretels Mutter in der Tür.

– Pora się żegnać – powiedziała, ale nie zamknęła drzwi. ||verabschieden||||| - Es ist Zeit, sich zu verabschieden", sagte sie, schloss aber die Tür nicht. «Пора прощаться», — сказала она, но не закрыла дверь. I co gorsza, nie zanosiło się na to, że je zamknie. ||||deutete sich an|||||| Und zu allem Überfluss sah es auch nicht so aus, als würde es sie ausschalten. Stała tak w progu, jakby patrzyła i oceniała, co też Maciek zrobi. |||||||bewertete||||

Bardzo chciał Małgosię przytulić i pocałować, ale obecność jej mamy peszyła. |||umarmen|||||||verlegen ||||||||||соромила Eigentlich wollte er Gretel umarmen und küssen, aber die Anwesenheit ihrer Mutter war lästig. Ему очень хотелось обнять и поцеловать Малгосю, но присутствие ее матери смущало. Zrobił więc coś, czego zupełnie się nie spodziewał nawet on sam. Also tat er etwas, das selbst für ihn völlig unerwartet war. Podniósł do ust rękę Małgosi i pocałował koniuszki palców. |||||||die Spitzen| Er hob Gretels Hand an seine Lippen und küsste die Fingerspitzen. Он поднес руку Гретель ко рту и поцеловал кончики пальцев. Po czym dotykając palcami jej ust, szurnął nogami w kierunku oniemiałej Małgosinej mamy i wyszedł. ||berührend||||schob||||onemüdet|||| Dann berührte er mit seinen Fingern ihre Lippen, rappelte sich auf, ging auf die fassungslose Mutter von Margaret zu und ging.

* * * * * *

Właśnie dlatego w dniu odlotu Piotr bez zbędnych słów zawiózł Maćka na lotnisko. |||||||überflüssigen||||| |||||||зайвих||||| Deshalb fuhr Peter Maciek am Tag der Abreise ohne ein Wort zum Flughafen. Поэтому в день отъезда Петр без лишних слов отвез Мацека в аэропорт. Poczekał, aż Maciek wróci z tarasu widokowego, gdzie stał i wzrokiem odprowadzał samolot, którym Małgosia leciała na drugi i jakże odległy kontynent. ||||||Aussichtsterrasse||||||||||||||fernen| Он ждал, когда Мацек вернется со смотровой площадки, где он стоял и смотрел на самолет, на котором Малгоша летела на другой, очень далекий континент.

„Tylko czy jak wróci ze Stanów, będzie nadal taka sama? «Но когда она вернется из Штатов, останется ли она прежней? – zastanawiał się Maciek. – недоумевал Мак. – Czy znajdę w niej tę samą Małgosię?”. «Найду ли я в ней ту же Малгосию?»

„Będą z niego ludzie!” – myślał Piotr, patrząc na skupioną twarz Maćka, a głośno powiedział: ||||||||die konzentrierte||||| "Он будет людьми!" – подумал Петр, глядя на сосредоточенное лицо Мацека, и сказал вслух:

– Nie martw się! - Не волнуйся! Przecież ona wróci. I jeśli los zechce, wszystko będzie dobrze. Myśl o tym, że wreszcie masz wakacje!

Ale Maciek myślał teraz tylko o tym, czego chce los. Za to, żeby los chciał tego co i on, oddałby dziś wiele.