×

We use cookies to help make LingQ better. By visiting the site, you agree to our cookie policy.

image

Licencja na dorosłość - Małgorzata Karolina Piekarska, PRETEKST

PRETEKST

– Bardzo żałuję, że nie studiujemy razem – słowa Aśki brzmiały Aleksowi w uszach jak najpiękniejsza melodia.

Wspominał je w czasie jazdy pociągiem i chyba dzięki temu powrót do Łodzi nie wydawał mu się koszmarem. A i pani Basia Kukiełka już nie takim potworem jak jeszcze kilka dni temu, kiedy po raz kolejny zwróciła mu uwagę, że za często nastawia pranie, bo… zużywa jej pralkę.

* * *

Tego roku pierwszy dzień listopada wypadał w czwartek, dlatego wiele uczelni, by przedłużyć weekend, wprowadziło w piątek dzień rektorski. Dla Aleksa oznaczało to przyjazd do Warszawy już w środę i to dość wcześnie, bo tego dnia kończył zajęcia przed południem.

Gdy wsiadał do pociągu, pomyślał, że Opatrzność nad nim czuwa. Miał bilet i to z miejscówką, który kupił kilka dni wcześniej. Wszystko dlatego, że w ten długi weekend, w piątek wieczorem całą paczką umówili się w pubie Lolek na Polu Mokotowskim, a on najzwyczajniej w świecie nie mógł się doczekać.

Na dworcu Łódź Fabryczna tłum, który nacierał, by dostać się do pociągu, był tak koszmarny, że gdyby nie miał biletu z miejscówką, pewnie nie dałby rady wsiąść. A przynajmniej nie do pociągu jadącego do Warszawy wczesnym popołudniem. Chciał jak najszybciej być na miejscu. Umówił się z Maćkiem na wędrówkę po cmentarzach jeszcze dziś. Obaj nie lubili chodzenia na groby pierwszego listopada, bo tłumy na warszawskich nekropoliach były tak straszne, że ludzie bez przerwy potykali się o siebie.

– Czy na pewno Aśka będzie pojutrze w pubie? – spytał Maćka, a ten spojrzał na niego zdumiony.

Siedzieli w Maćkowym pokoju na podłodze i gadali, popijając gorącą herbatę z sokiem malinowym. Spacer po cmentarzach nie tylko ich zmęczył. Przede wszystkim obaj byli przemarznięci. Niby pogoda była wyjątkowo ładna, ale temperatura wyjątkowo niska. Dlatego pili herbatę i wdychali zapach racuchów, które smażyła mama Maćka. No i siedząc na podłodze, bawili się wypuszczonym z klatki Gogusiem, który szybował po mieszkaniu, by raz po raz siadać na ich głowach i skubać im włosy. Do Maćka dopiero teraz zaczynał docierać, że Aśka, którą obaj znali tyle lat, to dla Aleksa zarówno problem, jak i poważna sprawa. Choć w czasie wędrówki po grobach nawet nie zająknął się na jej temat. Opowiadał Maćkowi o Łodzi, studiach, stancji i kłopotach z właścicielką mieszkania. Teraz nagle zaczął o Aśce.

– Wie, że jutro wszyscy się spotykamy – powiedział Maciek, przyglądając się uważnie kumplowi i starając się nadać swojemu głosowi uspokajający ton.

– Ale czy przyjdzie? – W głosie Aleksa brzmiał niepokój. Chciał go ukryć, ale… nie umiał. Wszystko dlatego, że obawiał się najgorszego. Aśka może kogoś poznać. A może już kogoś ma? Myślał o tym przez ostatnie tygodnie. Czy Maciek coś wie? Spytać go? Ale jak?

– Czy ona ma… Czy ona tam… – zaczął, jąkając się.

Maciek spojrzał na kumpla i po raz kolejny nie mógł uwierzyć w to, co widzi i słyszy. Ten wyszczekany Aleks. Ten zawsze głośny i roześmiany kumpel! A tu nagle zachowywał się tak, jakby tracił grunt pod nogami. Niesamowite.

– Słuchaj, masz świetny i naturalny pretekst, by do niej zadzwonić i sam o wszystko spytać. – Maciek brutalnie przerwał to dziwne dla Aleksa jąkanie. – Studiujecie to samo na dwóch różnych uczelniach w dwóch różnych miastach. Ja na twoim miejscu dzwoniłbym do niej bez przerwy i dopytywał. Jak jest u niej na uczelni? Co im zadają? Opowiadał, jak jest u mnie na uczelni, no i tak dalej. Poza tym… po pierwszym roku sporo studentów odpada. Będziesz mógł przenieść się do Warszawy. Jeżeli przez ten rok uda ci się…

Aleksa zatkało i dalej Maćka nie słuchał. O tym, że ma naturalny pretekst, by kontaktować się z Aśką, w ogóle nie pomyślał. „Chyba naprawdę miłość odbiera rozum”. Miłość. Teraz był pewien, że to jest to. W końcu tam w Łodzi myślał o Aśce bez przerwy. Przypominał sobie, jak w Świnoujściu na plaży szydełkowała kwiatki. Do tej pory nie wiedział po co. Na dodatek ciągle pluł sobie w brodę, że w liceum nie uczył się na tyle dobrze, by teraz móc studiować razem z nią.

– Zadzwonić… – powiedział ni to do siebie, ni to do Maćka i wyciągnął z kieszeni telefon.

Aśka odebrała natychmiast.

– Fajnie, że się odezwałeś – dobiegł go w słuchawce jej głos. – Jesteś już w Warszawie? – spytała, a usłyszawszy odpowiedź twierdzącą, choć składającą się tylko ze zdawkowego „aha”, ciągnęła: – Pewnie jak się spotkamy całą paczką, to nie będzie tyle czasu, by pogadać o tym, jak tam u ciebie na uczelni, a ja mam trochę pytań. Może byśmy się spotkali wcześniej?

– Kiedy?

– No nawet dziś, jeśli dla ciebie to nie za późno…

Gdy po chwili żegnał się z Maćkiem, jego mama wnosiła właśnie do pokoju racuchy.

– Nie zostaniesz? – zdziwiła się.

Aleks wymówił się w pośpiechu i wybiegł, nie biorąc do ust nawet jednego racucha. Po kilku sekundach słychać było na schodach już tylko jego kroki kończące się na każdym półpiętrze solidnym tupnięciem zdradzającym, że tak naprawdę biegł, przeskakując po kilka stopni.

Mama Maćka spojrzała pytająco na syna, ale on nic nie powiedział, tylko machnął ręką, by przegonić Gogusia, który właśnie miał zamiar wylądować na talerzu z racuchami.

Chwilę później Maciek pałaszował je sam, myśląc, że właściwie to zazdrości Aleksowi. Ma szanse u Aśki. Teraz będzie przed nim wszystko, co najpiękniejsze. Wszystko to, co jest już poza nim, bo Małgosia cały czas nie dała znaku życia. A on nie tylko traci nadzieję, ale nie jest w stanie otworzyć się na nikogo nowego.

* * *

– Dzień dobry! – zawołał w głąb mieszkania.

– Rodzice poszli do teatru – powiedziała Aśka i zamykając za Aleksem drzwi wejściowe, spytała: – Jesteś głodny?

– Nie… to znaczy, tak… to znaczy… nie bardzo…

– To tak czy nie?

Aleks kiwnął głową. Aśka popatrzyła na niego rozbawiona, ale po chwili zarumieniła się pod spojrzeniem chłopaka. Patrzył na nią jakoś tak… Aśka znała to spojrzenie. Podchwyciła je już kilka razy. Czy to możliwe, że to, co mówiła Ewka, jest prawdą? Że ona mu się podoba? Miała wrażenie, że Aleksa zupełnie nie interesują dziewczyny, ale to spojrzenie nie dawało jej spokoju. Dziwne jakieś. Choć z drugiej strony, gdyby się nią interesował, toby choć raz zadzwonił do niej z Łodzi, a tak…

Nie wiedziała, że dla Aleksa to wszystko nie było takie proste. Jako ten, który we wszystkim musiał być pierwszy, któremu wszystko się udawało, niczego tak bardzo się nie bał, jak porażki. Tymczasem taką porażką był dla niego sam fakt, że nie dostał się na studia w Warszawie i musiał mieszkać w mieście, które mu się wydawało po prostu zapyziałe. Choć zdawał sobie sprawę, że na odbiór Łodzi wpływ miała przede wszystkim osoba pani Barbary Kukiełki. Gdyby do tego doszło odrzucenie przez Aśkę… nie chciał nawet o tym myśleć.

Ale ona tego po prostu nie wiedziała. Nie miała też pojęcia, że tego dnia Aleksowi na jej widok odebrało mowę. Wszystkiemu zaś winna była żółta, szydełkowa sukienka, która wreszcie wyjaśniała tajemnicę szydełkowych kwiatków. Tych kwiatków, które wtedy, gdy całą paczką byli w Świnoujściu, Aśka zrobiła niemal worek, ale nikomu, nawet dziewczynom, nie chciała zdradzić, do czego one są.

„Tajemnica” – mówiła, dobierając kolory do kolejnego kwiatka i sprawdzając, by nie było dwóch takich samych. Teraz wszystkie te kwiatki zdobiły sukienkę. Otaczały wycięty dekolt, a także kloszowany dół. Dziewczyna wyglądała po prostu jak letnia łąka. A fakt, że ubrała się tak w zimny, jesienny dzień, sprawiał, że wydawała się Aleksowi jeszcze ładniejsza niż zazwyczaj.

– Rozgość się. – Aśka otworzyła przed nim drzwi do swojego pokoju, a sama poszła do kuchni.

Rozejrzał się po wnętrzu. Do matury z angielskiego uczyli się tu często całą paczką. Pokój wyglądał tak jak wtedy. Zmienił się tylko plan lekcji.

„Trochę inne zajęcia” – pomyślał Aleks, wpatrując się w plan i dochodząc do wniosku, że rzeczywiście mógł zadzwonić do Aśki już na początku października.

Gdy po chwili wróciła z talerzem kanapek z serem, szynką, pomidorem i rzodkiewkami, zagadnął o ten plan zajęć.

– No właśnie chciałam porównać – powiedziała, stawiając talerz na biurku koło komputera i przysuwając drugie krzesło.

Aleks wbił zęby w kanapkę. Dopiero teraz dotarło do niego, jak bardzo zgłodniał.

Przez chwilę milczeli. W pokoju słychać było tylko odgłosy chrupania rzodkiewek. Pierwszy odezwał się Aleks:

– Ty w ogóle nie masz czegoś takiego, co się nazywa wstęp do nauki języka angielskiego.

– A co to za zajęcia? – spytała Aśka.

– Zastanawiam się, czy to nie jest to coś, co u ciebie nazywa się… – Aleks przez chwilę gryzł kanapkę, starając się zjeść ją jak najszybciej.

– Spokojnie! Nie spiesz się! Widzę, że jesteś strasznie głodny. Kiedy ostatnio jadłeś?

– Rano. Jakoś koło siódmej…

Aśka spojrzała na zegarek. Dochodziła dwudziesta.

– To co do tej pory robiłeś? O której przyjechałeś do Warszawy?

– Wcześnie, ale najpierw zawiozłem rzeczy do domu, potem byliśmy z Maćkiem na grobach, a to trwało, potem poszliśmy do niego…

– Maciek nie dał ci nic do zjedzenia?

– Jego mama zrobiła racuchy, ale nie zdążyłem zjeść.

– Jak to nie zdążyłeś?

– No… zadzwoniłem do ciebie i…

Zapadła krępująca cisza. Aleks myślał, że teraz to Aśka już wie, że mu zależy, a ona po raz kolejny zastanawiała się, czy to w ogóle możliwe, by Aleks się nią interesował. Jednak żadne nie poruszyło tego tematu.

Gdy zjedli, Aśka pokazała Aleksowi swoje książki, spis lektur i opowiedziała, co omawiają na zajęciach z literatury. Okazało się, że w sumie na obu uczelniach uczono dość podobnych rzeczy, ale zajęcia prowadzono inaczej. Rozmowa na ten temat zajęła im dobrą godzinę i pewnie ciągnęłaby się jeszcze długo, gdyby rodzice dziewczyny nie wrócili do domu.

Na ich widok Aleks zerwał się z krzesła:

– O matko! Która godzina? Dwudziesta druga? Czas spędzony razem zleciał błyskawicznie. Aleks z ociąganiem zaczął iść w kierunku drzwi. Aśka go nie zatrzymywała, choć dałaby wiele, by jeszcze został. Lubiła Aleksa. Miała też wrażenie, że jeszcze nie wszystko sobie powiedzieli. Na uczelni czuła się samotna. Właściwie z nikim jeszcze się nie zaprzyjaźniła.

– Bardzo żałuję, że nie studiujemy razem – westchnęła.

Te słowa zabrzmiały dla Aleksa jak miłosne wyznanie, choć przecież nim nie były. Ale dawały mu ogromną nadzieję. Rozejrzał się po pokoju. Nagle wzrok jego przykuło zdjęcie w ramce. Zrobione na świnoujskiej plaży przedstawiało niemal całą ich paczkę i Spytka. Brakowało Maćka. Aleks dobrze pamiętał moment, kiedy to zostało uchwycone. Zrobiła je Marta i to tuż po tym, jak odwiozła Maćka do Szczecina. Ciekawe, co się z nią dzieje?

– Czy ty masz kontakt z Martą?

– Z Martą? – zdziwiła się Aśka, bo nie kojarzyła żadnej Marty, ale podążywszy wzrokiem za spojrzeniem Aleksa, zrozumiała, o kogo pyta. – Tylko w sieci – stwierdziła. – A czemu pytasz?

– A właściwie tak sobie – odparł. – Po prostu spojrzałem na zdjęcie i przypomniała mi się ona i to, jak uczyłaś ją szydełkować. Udał jej się choć jeden kwiatek?

– Nie wiem. – Aśka wzruszyła ramionami. Sama nie wiedziała czemu, ale nagle zrobiło jej się strasznie smutno. – Przy mnie skończyła jeden, ale był średnio udany. Może potem zrobiła postępy.

– Tobie pewnie i tak nigdy nie dorówna w szydełkowaniu – stwierdził Aleks, a w jego głosie brzmiało najwyższe uznanie. – Ta sukienka jest bombowa! – wypalił i zaraz pożałował. Czy nie za bardzo odsłonił swoje uczucia? Zwłaszcza że zdumiona Aśka spojrzała na niego i powiedziała jakimś dziwnym głosem:

– Myślałam, że faceci nie zwracają uwagi na takie rzeczy…

Chciał to obrócić w żart. Jak to on, więc dodał:

– Gdybyś zrobiła trzy kwiatki, może bym nie zauważył, ale wyszła ci cała łąka…

Aśka uśmiechnęła się, co go ośmieliło.

– Może teraz ty do mnie wpadniesz.

– W porządku – powiedziała i spytała: – Jutro wieczorem?

Skinął głową.

* * *

Weekend spędzili we dwójkę. Cały czas rozmawiali o uczelniach, literaturze, obgadywali profesorów. Do Lolka na spotkanie całej paczki przyszli razem, co nikogo nie zdziwiło. Być może dlatego, że przywitał ich Maciek wesołym:

– Witamy naszych anglistów! Czy już ustaliliście, kto studiuje w Oksfordzie, a kto w Cambridge?

To jego pytanie odsunęło podejrzenia, że jest między nimi cokolwiek innego niż wspólnota jednego kierunku studiów, a co za tym idzie, naprawdę świetny pretekst do tego, by kontaktować się ze sobą i przebywać razem.

Learn languages from TV shows, movies, news, articles and more! Try LingQ for FREE

PRETEKST PRETEXT PRETEXT PRETEXTO ПРЕТЕКСТ ПРЕТЕКСТ

– Bardzo żałuję, że nie studiujemy razem – słowa Aśki brzmiały Aleksowi w uszach jak najpiękniejsza melodia. - I regret very much that we do not study together - Aśka's words sounded like the most beautiful melody in Alex's ears.

Wspominał je w czasie jazdy pociągiem i chyba dzięki temu powrót do Łodzi nie wydawał mu się koszmarem. He remembered them while traveling by train, and probably thanks to that the return to Łódź did not seem like a nightmare. A i pani Basia Kukiełka już nie takim potworem jak jeszcze kilka dni temu, kiedy po raz kolejny zwróciła mu uwagę, że za często nastawia pranie, bo… zużywa jej pralkę. And Mrs. Basia Kukiełka was not such a monster as a few days ago, when she once again pointed out to him that she was setting the washing too often, because ... she used up her washing machine. А еще пани Бася Кукелка уже не такое чудовище, каким была всего несколько дней назад, когда в очередной раз указала ему на то, что он слишком часто ставит белье в стирку, потому что... это изнашивает ее стиральную машину.

* * *

Tego roku pierwszy dzień listopada wypadał w czwartek, dlatego wiele uczelni, by przedłużyć weekend, wprowadziło w piątek dzień rektorski. This year, the first day of November was Thursday, which is why many universities introduced the rector's day on Friday to extend the weekend. Dla Aleksa oznaczało to przyjazd do Warszawy już w środę i to dość wcześnie, bo tego dnia kończył zajęcia przed południem. For Aleks, it meant arriving in Warsaw on Wednesday and quite early, because that day he would finish his classes before noon.

Gdy wsiadał do pociągu, pomyślał, że Opatrzność nad nim czuwa. As he got on the train, he thought that Providence was watching over him. Когда он садился в поезд, ему казалось, что Провидение наблюдает за ним. Miał bilet i to z miejscówką, który kupił kilka dni wcześniej. He had a ticket with a seat reservation, which he had bought a few days earlier. Wszystko dlatego, że w ten długi weekend, w piątek wieczorem całą paczką umówili się w pubie Lolek na Polu Mokotowskim, a on najzwyczajniej w świecie nie mógł się doczekać. All because this long weekend, on Friday evening, they made an appointment at the Lolek pub in Pole Mokotowskie, and he simply couldn't wait in the world. А все потому, что в тот длинный уик-энд, в пятницу вечером, вся стая договорилась встретиться в пабе "Лолек" в Поле-Мокотовском, и он просто не мог ждать.

Na dworcu Łódź Fabryczna tłum, który nacierał, by dostać się do pociągu, był tak koszmarny, że gdyby nie miał biletu z miejscówką, pewnie nie dałby rady wsiąść. At the Łódź Fabryczna station, the crowd that pressed to get on the train was so horrible that if he did not have a ticket with a seat reservation, he probably would not have been able to get on. На станции Łódź Fabryczna толпа, толкающаяся при посадке в поезд, была настолько кошмарной, что если бы у него не было билета с местом, он, вероятно, не смог бы сесть. A przynajmniej nie do pociągu jadącego do Warszawy wczesnym popołudniem. At least not on the train going to Warsaw in the early afternoon. Chciał jak najszybciej być na miejscu. He wanted to be there as soon as possible. Umówił się z Maćkiem na wędrówkę po cmentarzach jeszcze dziś. He made an appointment with Maciek to visit the cemeteries even today. Obaj nie lubili chodzenia na groby pierwszego listopada, bo tłumy na warszawskich nekropoliach były tak straszne, że ludzie bez przerwy potykali się o siebie. Both did not like going to graves on November 1, because the crowds in the Warsaw necropolises were so terrible that people kept stumbling over each other.

– Czy na pewno Aśka będzie pojutrze w pubie? - Are you sure Aśka will be in the pub the day after tomorrow? – spytał Maćka, a ten spojrzał na niego zdumiony. - Maciek asked, and he looked at him in amazement.

Siedzieli w Maćkowym pokoju na podłodze i gadali, popijając gorącą herbatę z sokiem malinowym. They sat on the floor in the Maćkowy room and chatted while drinking hot tea with raspberry juice. Spacer po cmentarzach nie tylko ich zmęczył. Walking through the cemeteries not only made them tired. Przede wszystkim obaj byli przemarznięci. First of all, they were both frozen. Niby pogoda była wyjątkowo ładna, ale temperatura wyjątkowo niska. Apparently the weather was exceptionally nice, but the temperature was exceptionally low. Dlatego pili herbatę i wdychali zapach racuchów, które smażyła mama Maćka. That is why they drank tea and inhaled the smell of pancakes that Maciek's mother fried. Поэтому они пили чай и вдыхали запах блинов, которые жарила мама Мачека. No i siedząc na podłodze, bawili się wypuszczonym z klatki Gogusiem, który szybował po mieszkaniu, by raz po raz siadać na ich głowach i skubać im włosy. And sitting on the floor, they were playing with Gogus, who was released from the cage, who glided around the apartment to sit on their heads again and again and nibble at their hair. Do Maćka dopiero teraz zaczynał docierać, że Aśka, którą obaj znali tyle lat, to dla Aleksa zarówno problem, jak i poważna sprawa. It was only now that Maciek was realizing that Aśka, whom they had both known for so many years, was both a problem and a serious matter for Aleks. Choć w czasie wędrówki po grobach nawet nie zająknął się na jej temat. Although during his wandering around the tombs he did not even mention it. Opowiadał Maćkowi o Łodzi, studiach, stancji i kłopotach z właścicielką mieszkania. He told Maciek about Łódź, studies, lodgings and problems with the owner of the flat. Teraz nagle zaczął o Aśce. Now suddenly he started about Aśka.

– Wie, że jutro wszyscy się spotykamy – powiedział Maciek, przyglądając się uważnie kumplowi i starając się nadać swojemu głosowi uspokajający ton. - He knows that we are all meeting tomorrow - said Maciek, looking closely at his friend and trying to give his voice a reassuring tone.

– Ale czy przyjdzie? - But will he come? – W głosie Aleksa brzmiał niepokój. Alex's voice sounded worried. Chciał go ukryć, ale… nie umiał. He wanted to hide it, but ... he couldn't. Wszystko dlatego, że obawiał się najgorszego. All because he feared the worst. Aśka może kogoś poznać. Aśka can meet someone. A może już kogoś ma? Or maybe he already has someone? Myślał o tym przez ostatnie tygodnie. He had been thinking about it for weeks. Czy Maciek coś wie? Does Maciek know something? Spytać go? Ask him? Ale jak? But how?

– Czy ona ma… Czy ona tam… – zaczął, jąkając się. "Does she have ... Is she there ..." he began, stuttering.

Maciek spojrzał na kumpla i po raz kolejny nie mógł uwierzyć w to, co widzi i słyszy. Maciek looked at his friend and once again he could not believe what he sees and hears. Ten wyszczekany Aleks. That barked out Aleks. Ten zawsze głośny i roześmiany kumpel! That always loud and laughing buddy! A tu nagle zachowywał się tak, jakby tracił grunt pod nogami. Suddenly he was acting as if he was losing ground. Niesamowite. Awesome. Удивительно.

– Słuchaj, masz świetny i naturalny pretekst, by do niej zadzwonić i sam o wszystko spytać. "Look, you have a great and natural excuse to call her and ask about everything yourself." – Maciek brutalnie przerwał to dziwne dla Aleksa jąkanie. - Maciek brutally stopped this strange stuttering for Alex. – Studiujecie to samo na dwóch różnych uczelniach w dwóch różnych miastach. - You are studying the same thing at two different universities in two different cities. Ja na twoim miejscu dzwoniłbym do niej bez przerwy i dopytywał. If I were you, I would call her all the time and keep asking. Jak jest u niej na uczelni? How is she at the university? Co im zadają? What are they asking? Opowiadał, jak jest u mnie na uczelni, no i tak dalej. He told me about my university and so on. Poza tym… po pierwszym roku sporo studentów odpada. Besides… after the first year, a lot of students drop out. Кроме того... многие студенты отсеиваются после первого курса. Będziesz mógł przenieść się do Warszawy. You will be able to move to Warsaw. Jeżeli przez ten rok uda ci się… If you manage to ...

Aleksa zatkało i dalej Maćka nie słuchał. Alex gasped and Maciek still did not listen. O tym, że ma naturalny pretekst, by kontaktować się z Aśką, w ogóle nie pomyślał. The fact that he has a natural excuse to contact Aśka, he did not think at all. „Chyba naprawdę miłość odbiera rozum”. "I think love really takes your mind away." Miłość. Love. Teraz był pewien, że to jest to. Now he was sure that was it. W końcu tam w Łodzi myślał o Aśce bez przerwy. After all, there in Łódź he thought about Aśka all the time. Przypominał sobie, jak w Świnoujściu na plaży szydełkowała kwiatki. He remembered crocheting flowers on the beach in Świnoujście. Do tej pory nie wiedział po co. Until now, he did not know what for. Na dodatek ciągle pluł sobie w brodę, że w liceum nie uczył się na tyle dobrze, by teraz móc studiować razem z nią. In addition, he was constantly spitting on his chin that in high school he did not study well enough to now be able to study with her. Вдобавок ко всему, он постоянно плевал себе в подбородок, что недостаточно хорошо учился в школе, чтобы иметь возможность заниматься с ней сейчас.

– Zadzwonić… – powiedział ni to do siebie, ni to do Maćka i wyciągnął z kieszeni telefon. - Call ... - he said to himself, and to Maciek, and took the phone out of his pocket.

Aśka odebrała natychmiast. Aśka answered immediately.

– Fajnie, że się odezwałeś – dobiegł go w słuchawce jej głos. - It's nice that you spoke - came her voice in the receiver. – Jesteś już w Warszawie? - Are you already in Warsaw? – spytała, a usłyszawszy odpowiedź twierdzącą, choć składającą się tylko ze zdawkowego „aha”, ciągnęła: – Pewnie jak się spotkamy całą paczką, to nie będzie tyle czasu, by pogadać o tym, jak tam u ciebie na uczelni, a ja mam trochę pytań. - she asked, and after hearing the affirmative answer, although consisting only of a perfunctory "aha", she continued: - Surely when we meet with a whole packet, it will not be enough time to talk about how you are at your university, and I have some questions. Może byśmy się spotkali wcześniej? Maybe we would meet earlier?

– Kiedy?

– No nawet dziś, jeśli dla ciebie to nie za późno… - Well, even today, if it's not too late for you ...

Gdy po chwili żegnał się z Maćkiem, jego mama wnosiła właśnie do pokoju racuchy. When he was saying goodbye to Maciek, his mother was bringing pancakes into the room.

– Nie zostaniesz? - You're not staying? – zdziwiła się. She was surprised.

Aleks wymówił się w pośpiechu i wybiegł, nie biorąc do ust nawet jednego racucha. Aleks hurriedly excused himself and ran out without even taking a single pancake in his mouth. Po kilku sekundach słychać było na schodach już tylko jego kroki kończące się na każdym półpiętrze solidnym tupnięciem zdradzającym, że tak naprawdę biegł, przeskakując po kilka stopni. After a few seconds, only his footsteps could be heard on the stairs, ending on each landing with a solid stomp, which revealed that he was actually running, jumping a few steps. Через несколько секунд на лестнице были слышны только его шаги, заканчивающиеся на каждой антресоли твердым топотом, свидетельствующим о том, что он действительно бежит, перескакивая через несколько ступенек за раз.

Mama Maćka spojrzała pytająco na syna, ale on nic nie powiedział, tylko machnął ręką, by przegonić Gogusia, który właśnie miał zamiar wylądować na talerzu z racuchami. Maciek's mother looked questioningly at her son, but he said nothing, just waved his hand to chase Goguś, who was about to land on a plate with pancakes.

Chwilę później Maciek pałaszował je sam, myśląc, że właściwie to zazdrości Aleksowi. Moments later, Maciek eaten them himself, thinking that he actually envies Aleks. Мгновением позже Мачек уже ел их сам, думая о том, что даже завидует Алексу. Ma szanse u Aśki. He has a chance with Aśka. Teraz będzie przed nim wszystko, co najpiękniejsze. Now everything that is most beautiful will be ahead of him. Wszystko to, co jest już poza nim, bo Małgosia cały czas nie dała znaku życia. Everything that is already beyond him, because Małgosia did not give a sign of her life all the time. Сейчас это уже не важно, так как Маргарет все это время не подавала признаков жизни. A on nie tylko traci nadzieję, ale nie jest w stanie otworzyć się na nikogo nowego. And he not only loses hope, but is unable to open up to anyone new. И он не только теряет надежду, но и не может открыться кому-то новому.

* * *

– Dzień dobry! - Good morning! – zawołał w głąb mieszkania. He called deeper into the apartment.

– Rodzice poszli do teatru – powiedziała Aśka i zamykając za Aleksem drzwi wejściowe, spytała: – Jesteś głodny? - Parents went to the theater - said Aśka and closing the front door behind Alex, asked: - Are you hungry? - Родители ушли в театр, - сказала Аська и, закрыв за Алексом входную дверь, спросила: - Ты хочешь есть?

– Nie… to znaczy, tak… to znaczy… nie bardzo… - No ... I mean, yes ... I mean ... not really ...

– To tak czy nie? - So yes or no?

Aleks kiwnął głową. Alex nodded. Aśka popatrzyła na niego rozbawiona, ale po chwili zarumieniła się pod spojrzeniem chłopaka. Aśka looked at him amused, but after a while she blushed under the boy's gaze. Аська весело посмотрела на него, но через мгновение покраснела под взглядом мальчика. Patrzył na nią jakoś tak… Aśka znała to spojrzenie. He looked at her somehow ... Aśka knew that look. Он смотрел на нее так... Аська знала этот взгляд. Podchwyciła je już kilka razy. She had picked up on them several times. Она уже несколько раз брала их в руки. Czy to możliwe, że to, co mówiła Ewka, jest prawdą? Is it possible that what Ewka said is true? Że ona mu się podoba? That he likes her? Miała wrażenie, że Aleksa zupełnie nie interesują dziewczyny, ale to spojrzenie nie dawało jej spokoju. Alex seemed completely uninterested in the girl, but that look haunted her. У нее сложилось впечатление, что Алекс совершенно не интересуется девушками, но этот взгляд не давал ей покоя. Dziwne jakieś. Weird some. Choć z drugiej strony, gdyby się nią interesował, toby choć raz zadzwonił do niej z Łodzi, a tak… On the other hand, if he was interested in her, he would have called her at least once from Łódź, and yes ...

Nie wiedziała, że dla Aleksa to wszystko nie było takie proste. She didn't know it wasn't that easy for Alex. Jako ten, który we wszystkim musiał być pierwszy, któremu wszystko się udawało, niczego tak bardzo się nie bał, jak porażki. As the one who had to be the first in everything to succeed, he feared nothing more than failure. Tymczasem taką porażką był dla niego sam fakt, że nie dostał się na studia w Warszawie i musiał mieszkać w mieście, które mu się wydawało po prostu zapyziałe. Meanwhile, such a failure for him was the very fact that he did not get into studies in Warsaw and had to live in a city that he thought was simply negligible. Choć zdawał sobie sprawę, że na odbiór Łodzi wpływ miała przede wszystkim osoba pani Barbary Kukiełki. Although he was aware that the perception of Łódź was mainly influenced by the person of Barbara Kukiełka. Gdyby do tego doszło odrzucenie przez Aśkę… nie chciał nawet o tym myśleć. If it were to be rejected by Aśka ... he didn't even want to think about it.

Ale ona tego po prostu nie wiedziała. But she just didn't know it. Nie miała też pojęcia, że tego dnia Aleksowi na jej widok odebrało mowę. She also had no idea that Alex was speechless that day when he saw her. Wszystkiemu zaś winna była żółta, szydełkowa sukienka, która wreszcie wyjaśniała tajemnicę szydełkowych kwiatków. The yellow crochet dress, which finally explained the mystery of crochet flowers, was to blame for everything. Tych kwiatków, które wtedy, gdy całą paczką byli w Świnoujściu, Aśka zrobiła niemal worek, ale nikomu, nawet dziewczynom, nie chciała zdradzić, do czego one są. These flowers, which when the whole package were in Świnoujście, Aśka almost made a sack, but she did not want to tell anyone, not even girls, what they were for. Те цветы, которых Аська набрала почти целый мешок, когда вся стая была в Свиноуйсьце, но никому, даже девочкам, не хотела говорить, для чего они.

„Tajemnica” – mówiła, dobierając kolory do kolejnego kwiatka i sprawdzając, by nie było dwóch takich samych. "Mystery," she said, matching the colors to the next flower and making sure no two were alike. Teraz wszystkie te kwiatki zdobiły sukienkę. Now all these flowers adorned the dress. Теперь все эти цветы украшали платье. Otaczały wycięty dekolt, a także kloszowany dół. It was surrounded by a cut neckline and a flared bottom. Они были дополнены вырезом, а также подолом в стиле "блузон". Dziewczyna wyglądała po prostu jak letnia łąka. The girl just looked like a summer meadow. A fakt, że ubrała się tak w zimny, jesienny dzień, sprawiał, że wydawała się Aleksowi jeszcze ładniejsza niż zazwyczaj. And the fact that she was dressed like that on a cold autumn day made her look even prettier than usual to Alex.

– Rozgość się. - Make yourself comfortable. - Устройтесь поудобнее. – Aśka otworzyła przed nim drzwi do swojego pokoju, a sama poszła do kuchni. Aśka opened the door to her room for him, and she herself went to the kitchen.

Rozejrzał się po wnętrzu. He looked inside. Do matury z angielskiego uczyli się tu często całą paczką. They often studied here with a whole pack before their English exams. Pokój wyglądał tak jak wtedy. The room was just like then. Zmienił się tylko plan lekcji.

„Trochę inne zajęcia” – pomyślał Aleks, wpatrując się w plan i dochodząc do wniosku, że rzeczywiście mógł zadzwonić do Aśki już na początku października. "A bit different activities" - thought Aleks, staring at the plan and coming to the conclusion that he could actually call Aśka at the beginning of October.

Gdy po chwili wróciła z talerzem kanapek z serem, szynką, pomidorem i rzodkiewkami, zagadnął o ten plan zajęć. When she returned a moment later with a plate of cheese, ham, tomato and radish sandwiches, he asked about the schedule. Когда через минуту она вернулась с тарелкой бутербродов с сыром, ветчиной, помидорами и редисом, он озадачился этим расписанием.

– No właśnie chciałam porównać – powiedziała, stawiając talerz na biurku koło komputera i przysuwając drugie krzesło. "Well, I just wanted to compare," she said, setting the plate on the desk next to the computer and pulling up a second chair.

Aleks wbił zęby w kanapkę. Alex stuck his teeth into the sandwich. Dopiero teraz dotarło do niego, jak bardzo zgłodniał. Only now did he realize how hungry he was.

Przez chwilę milczeli. They were silent for a moment. W pokoju słychać było tylko odgłosy chrupania rzodkiewek. In the room the only sounds were the crunching sounds of the radishes. Pierwszy odezwał się Aleks: Alex spoke first:

– Ty w ogóle nie masz czegoś takiego, co się nazywa wstęp do nauki języka angielskiego. - You don't have anything called an introduction to learning English at all.

– A co to za zajęcia? - And what are these classes? – spytała Aśka. Aśka asked.

– Zastanawiam się, czy to nie jest to coś, co u ciebie nazywa się… – Aleks przez chwilę gryzł kanapkę, starając się zjeść ją jak najszybciej. "I wonder if this isn't what you call ..." Alex bit his sandwich for a moment, trying to eat it as quickly as possible.

– Spokojnie! - Relax! Nie spiesz się! Do not rush! Widzę, że jesteś strasznie głodny. I can see you are so hungry. Kiedy ostatnio jadłeś? When was the last time you ate?

– Rano. - In the morning. Jakoś koło siódmej… Sometime around seven ...

Aśka spojrzała na zegarek. Aśka looked at her watch. Dochodziła dwudziesta. It was almost eight o'clock.

– To co do tej pory robiłeś? - What have you been doing so far? O której przyjechałeś do Warszawy? What time did you come to Warsaw?

– Wcześnie, ale najpierw zawiozłem rzeczy do domu, potem byliśmy z Maćkiem na grobach, a to trwało, potem poszliśmy do niego… - Early, but first I took my things home, then Maciek and I were at the graves, and that lasted, then we went to him ...

– Maciek nie dał ci nic do zjedzenia? - Maciek didn't give you anything to eat? - Мачек не дал тебе ничего поесть?

– Jego mama zrobiła racuchy, ale nie zdążyłem zjeść. - His mom made pancakes, but I didn't get to eat it.

– Jak to nie zdążyłeś? - How did you miss it? - Что значит не успел?

– No… zadzwoniłem do ciebie i… - Well ... I called you and ...

Zapadła krępująca cisza. There was an uncomfortable silence. Наступило неловкое молчание. Aleks myślał, że teraz to Aśka już wie, że mu zależy, a ona po raz kolejny zastanawiała się, czy to w ogóle możliwe, by Aleks się nią interesował. Aleks thought that now Aśka knew that he cared, and she wondered again if it was even possible for Aleks to be interested in her. Jednak żadne nie poruszyło tego tematu. However, none of them touched on this topic.

Gdy zjedli, Aśka pokazała Aleksowi swoje książki, spis lektur i opowiedziała, co omawiają na zajęciach z literatury. After they had eaten, Aśka showed Aleks her books, the reading list and told what they were discussing during the literary classes. Okazało się, że w sumie na obu uczelniach uczono dość podobnych rzeczy, ale zajęcia prowadzono inaczej. It turned out that quite similar things were taught at both universities, but the classes were conducted differently. Rozmowa na ten temat zajęła im dobrą godzinę i pewnie ciągnęłaby się jeszcze długo, gdyby rodzice dziewczyny nie wrócili do domu. It took them a good hour to talk about it, and it would probably have dragged on for a long time if the girl's parents hadn't returned home.

Na ich widok Aleks zerwał się z krzesła: At the sight of them, Aleks jumped up from his chair:

– O matko! - Oh mother! Która godzina? What time is it? Dwudziesta druga? Twenty two? Czas spędzony razem zleciał błyskawicznie. Time spent together flew by. Aleks z ociąganiem zaczął iść w kierunku drzwi. Reluctantly Alex started walking towards the door. Алекс неохотно начал идти к двери. Aśka go nie zatrzymywała, choć dałaby wiele, by jeszcze został. Aśka did not stop him, although she would have given a lot to keep him. Lubiła Aleksa. She liked Alex. Miała też wrażenie, że jeszcze nie wszystko sobie powiedzieli. It also felt as if they hadn't told each other everything yet. Na uczelni czuła się samotna. She felt lonely at the university. Właściwie z nikim jeszcze się nie zaprzyjaźniła. Actually, she hasn't made friends with anyone yet.

– Bardzo żałuję, że nie studiujemy razem – westchnęła. "I wish we were studying together," she sighed.

Te słowa zabrzmiały dla Aleksa jak miłosne wyznanie, choć przecież nim nie były. The words sounded like a love confession to Alex, though they weren't. Ale dawały mu ogromną nadzieję. But they gave him great hope. Rozejrzał się po pokoju. He looked around the room. Nagle wzrok jego przykuło zdjęcie w ramce. Suddenly his gaze was drawn to the framed picture. Zrobione na świnoujskiej plaży przedstawiało niemal całą ich paczkę i Spytka. Taken on the beach in Świnoujście, it showed almost the entire package and Spytek. Brakowało Maćka. Maciek was missing. Aleks dobrze pamiętał moment, kiedy to zostało uchwycone. Alex remembered well the moment it was captured. Zrobiła je Marta i to tuż po tym, jak odwiozła Maćka do Szczecina. Marta made them right after she took Maciek to Szczecin. Ciekawe, co się z nią dzieje? I wonder what's happening to her?

– Czy ty masz kontakt z Martą? - Do you have contact with Marta?

– Z Martą? - With Marta? – zdziwiła się Aśka, bo nie kojarzyła żadnej Marty, ale podążywszy wzrokiem za spojrzeniem Aleksa, zrozumiała, o kogo pyta. Aśka was surprised, because she didn't know any Marta, but following Alex's gaze, she understood who she was asking about. – Tylko w sieci – stwierdziła. "Online only," she said. – A czemu pytasz? - And why do you ask?

– A właściwie tak sobie – odparł. "So-so, actually," he replied. – Po prostu spojrzałem na zdjęcie i przypomniała mi się ona i to, jak uczyłaś ją szydełkować. “I just looked at the picture and I remembered it and how you taught it to crochet. Udał jej się choć jeden kwiatek? Did she manage at least one flower? Удалось ли ей добиться успеха хотя бы в одном цветке?

– Nie wiem. - I do not know. – Aśka wzruszyła ramionami. Aśka shrugged her shoulders. Sama nie wiedziała czemu, ale nagle zrobiło jej się strasznie smutno. She didn't know why, but suddenly she felt terribly sad. – Przy mnie skończyła jeden, ale był średnio udany. - She finished one with me, but it was average. - Со мной она закончила одну, но в меру успешно. Może potem zrobiła postępy. Maybe she made progress later.

– Tobie pewnie i tak nigdy nie dorówna w szydełkowaniu – stwierdził Aleks, a w jego głosie brzmiało najwyższe uznanie. "He's probably never going to be your equal in crocheting anyway," Alex said, his voice utterly appreciative. – Ta sukienka jest bombowa! - This dress is bombshell! – wypalił i zaraz pożałował. He blurted out and regretted it. Czy nie za bardzo odsłonił swoje uczucia? Had he exposed his feelings too much? Не слишком ли он обнажил свои чувства? Zwłaszcza że zdumiona Aśka spojrzała na niego i powiedziała jakimś dziwnym głosem: Especially that astonished Aśka looked at him and said in a strange voice: Тем более что недоумевающая Аська посмотрела на него и сказала каким-то странным голосом

– Myślałam, że faceci nie zwracają uwagi na takie rzeczy… - I thought guys didn't pay attention to such things ...

Chciał to obrócić w żart. He wanted to make a joke about it. Jak to on, więc dodał: As it is, so he added:

– Gdybyś zrobiła trzy kwiatki, może bym nie zauważył, ale wyszła ci cała łąka… - If you had made three flowers, I might not have noticed, but you got a whole meadow ... - Если бы вы сделали три цветка, я бы, может быть, и не заметил, но у вас получился целый луг....

Aśka uśmiechnęła się, co go ośmieliło. Aśka smiled, which encouraged him. Аська улыбнулась, и это его развеселило.

– Może teraz ty do mnie wpadniesz. - Maybe you'll come over to me now. - Может быть, теперь ты сможешь зайти ко мне.

– W porządku – powiedziała i spytała: – Jutro wieczorem? "All right," she said, and asked, "Tomorrow night?" - Хорошо, - сказала она и спросила: - Завтра вечером?

Skinął głową. He nodded. Он кивнул.

* * *

Weekend spędzili we dwójkę. They spent the weekend together. Cały czas rozmawiali o uczelniach, literaturze, obgadywali profesorów. They talked about universities and literature all the time, they talked about professors. Все это время они говорили об университетах, литературе, лапающих профессорах. Do Lolka na spotkanie całej paczki przyszli razem, co nikogo nie zdziwiło. They came to Lolek to meet the whole pack together, which did not surprise anyone. Być może dlatego, że przywitał ich Maciek wesołym: Perhaps because Maciek welcomed them with a cheerful:

– Witamy naszych anglistów! - Welcome our English teachers! Czy już ustaliliście, kto studiuje w Oksfordzie, a kto w Cambridge? Have you already figured out who is studying at Oxford and who is at Cambridge? Вы уже выяснили, кто учится в Оксфорде, а кто в Кембридже?

To jego pytanie odsunęło podejrzenia, że jest między nimi cokolwiek innego niż wspólnota jednego kierunku studiów, a co za tym idzie, naprawdę świetny pretekst do tego, by kontaktować się ze sobą i przebywać razem. It was his question that set aside the suspicion that there was anything other than a community of one field of study between them, and therefore a really great excuse to be in touch and be together.