×

Usamos cookies para ayudar a mejorar LingQ. Al visitar este sitio, aceptas nuestras politicas de cookie.

image

Wyspa skarbów - Robert Louis Stevenson, XXII. Jak rozpoczęły się moje morskie przygody

XXII. Jak rozpoczęły się moje morskie przygody

Część piąta. Moje przygody morskie

XXII. Jak rozpoczęły się moje morskie przygody

Buntownicy nie powrócili już. Z głębi lasu nie padł ani jeden strzał. Kapitan przypuszczał, że rozdawali dzienne racje żywności. Byliśmy więc panami sytuacji i mieliśmy czas spokojny na przeniesienie rannych oraz przyrządzenie obiadu. Dziedzic z moją pomocą pomimo niebezpieczeństwa zajął się gotowaniem jadła na dziedzińcu. Jednakże nawet na dworze niewysłowioną zgrozą przejmowały nas dochodzące tu głośne jęki pacjentów doktora.

Z ośmiu ludzi, którzy padli w akcji, tylko trzech jeszcze oddychało: pirat zraniony przy strzelnicy, Hunter i kapitan Smollet. Spośród nich dwaj pierwsi byli tak jakby nieżywi: korsarz istotnie skonał pod nożem doktora, a Hunter, pomimo wszelkich zabiegów z naszej strony, nie odzyskał już przytomności na tym świecie. Leżał przez dzień cały, sapiąc głośno, jak niegdyś stary korsarz w naszym domu podczas ataków apopleksji, lecz żebra miał strzaskane uderzeniem i czaszkę zgruchotaną przez upadek. Następnej nocy, bez żadnego znaku ani odgłosu, odszedł do Stwórcy.

Co się tyczy kapitana, jego rany były rzeczywiście bolesne, ale nie niebezpieczne. Żadna część ciała nie była poważnie uszkodzona. Kula Andersona — gdyż to Job pierwszy go postrzelił — przebiła mu łopatkę i zadrasnęła płuca, zresztą nieszkodliwie. Druga jedynie przerwała i naruszyła kilka mięśni w łydce. Wedle orzeczenia doktora mógł niewątpliwie łatwo przyjść do siebie, lecz na razie i w ciągu najbliższych tygodni nie wolno mu było chodzić ani poruszać ramieniem, ani też wiele mówić, o ile potrafi się powstrzymać.

Moje przypadkowe zadraśnięcie było jak ukąszenie komara. Doktor Livesey zalepił je plastrem, a na dodatek wytargał mnie za uszy.

Po obiedzie dziedzic i doktor siedzieli przez chwilę koło kapitana, naradzając się. Już pod wieczór, kiedy się nagadali do syta, doktor wziął kapelusz i pistolety, przypasał kordelas, włożył mapę do kieszeni, a muszkiet na ramię, przeszedł przez palisadę od strony północnej i pośpiesznie począł przedzierać się przez gęstwinę.

Siedzieliśmy obaj, Gray i ja, w najgłębszym kącie budynku, tak iż byliśmy oddaleni na odległość głosu od naradzających się naszych dowódców. Gray wyjął fajkę z ust i zapomniał ją znowu włożyć, takim zdumieniem napełniło go to, co ujrzał.

— Co, u morskiego diabła! — przemówił. — Czy doktor Livesey dostał bzika?

— Co to, to nie! — odpowiedziałem. — Ręczę, że jemu chyba ostatniemu z nas wszystkich przytrafiłoby się coś podobnego!

— Dobrze, druhu… — rzekł Gray. — Może on i nie ma bzika. Ale w takim razie to ja już na pewno zbzikowałem, wierz mi.

— Jestem pewny — odparłem — że doktor ma jakiś plan. O ile się nie mylę, poszedł spotkać się z Benem Gunnem.

Później się okazało, że miałem słuszność. Tymczasem, ponieważ w domu panował nieznośny upał, a niewielki skrawek piasku w obrębie palisady był rozprażony od południowego słońca, ułożyłem sobie w głowie nowe postanowienie, które nie pod każdym względem było rozsądne. Zacząłem zazdrościć doktorowi, że wędrował w chłodnym cieniu kniei, pośród śpiewu ptaszęcego i przyjemnego zapachu sosen, gdy ja tu się przepiekałem z ubraniem przylepionym do roztopionej żywicy; dokoła mnie tyle było krwi i leżało tyle nieszczęsnych trupów, że miejsce to przejmowało mnie odrazą niemal tak silną jak strach.

Przez cały czas, gdy sprzątałem wnętrze domu, a następnie zmywałem po obiedzie, ów wstręt i zazdrość rosły i potęgowały się we mnie, aż na koniec znalazłszy się w pobliżu worka z sucharami i korzystając z tego, że nikt na mnie nie zważał, uczyniłem pierwsze przygotowania do ucieczki: mianowicie napełniłem sobie obie kieszenie kurtki sucharami.

Byłem nierozsądny, jeśli chcecie, niewątpliwie przedsięwziąłem czyn szalony i zuchwały, jednak postanowiłem wykonać go z zachowaniem wszelkich możliwych środków ostrożności. Te suchary, gdyby mi się coś przydarzyło, miały mnie ocalić od śmierci głodowej, przynajmniej do dnia następnego.

Drugą rzeczą, w którą się zaopatrzyłem, była para krócic, a że miałem już przy sobie rożek z prochem i kulki, czułem się należycie uzbrojony.

Plan, jaki miałem w głowie, nie był sam przez się najgorszy. Miałem dojść do ławicy piaskowej, która oddziela przystań po stronie wschodniej od otwartego morza, znaleźć Białą Skałę, którą spostrzegłem poprzedniego wieczoru, i wybadać, czy tam, czy też gdzie indziej Ben Gunn ukrył swą łódkę. Po dziś dzień jestem przekonany, że przedsięwzięcie to warte było zachodu. Byłem jednakże pewien, że nie dostanę pozwolenia na opuszczenie warowni, dlatego też zamierzałem pożegnać się „po francusku” i wymknąć się, gdy nikt nie będzie pilnował. Ten zaś postępek był wielce nieodpowiedni i pogorszył całą sprawę. Bądź co bądź, byłem tylko chłopcem i powziąłem postanowienie.

Otóż w końcu nadarzyła się taka sytuacja, że trafiła mi się wspaniała okazja. Gdy dziedzic i Gray zakładali nowy opatrunek kapitanowi, a całe wybrzeże było puste, przeskoczyłem przez częstokół i dałem nura w najbardziej zwarty gąszcz. Zanim spostrzeżono mą nieobecność, oddalałem się poza zasięg wołania mych towarzyszy.

Było to drugie moje zuchwalstwo, o wiele gorsze od pierwszego, jako że na straży domu zostawiłem jedynie dwóch ludzi. Jednakże ono właśnie, podobnie jak poprzednie, przyczyniło się do uratowania nas wszystkich.

Skierowałem kroki wprost ku wschodniemu wybrzeżu wyspy. Umyślnie obrałem sobie drogę wzdłuż morza, aby nie wpaść komu w oko od strony przystani. Było już późne popołudnie, niemniej jednak słońce przygrzewało. Gdy przedzierałem się przez wysoki las, dochodził mnie z oddali nie tylko nieustanny grzmot bałwanów morskich, lecz i niezwykły szum liści oraz trzeszczenie konarów drzew, co wskazywało mi, że wicher rozhulał się więcej aniżeli zazwyczaj. Niebawem chłodny powiew dotarł i do mnie; przeszedłszy jeszcze kilka kroków wydostałem się na odsłonięty skraj lasu i ujrzałem morze, błękitne i słoneczne aż po widnokrąg. Fale kłębiły się i obrzucały pianą brzeg.

Nie pamiętam, by toń morska przy Wyspie Skarbów była kiedy zupełnie spokojna. Choćby słońce prażyło, choćby w powietrzu nie było żadnego tchnienia, choćby powierzchnia pełnego morza była gładka i błękitna, zawsze te potężne fale tłoczyły się wzdłuż rąbka lądu, grzmiąc i hucząc dniem i nocą, a zdaje mi się, że na całej wyspie nie ma ani piędzi ziemi, dokądby nie doszedł ich hałas.

Z wielką radością szedłem obok odmętu, aż przypuszczając, że oddaliłem się dość znacznie na południe, schroniłem się pod osłoną gęstwy krzewów i podpełzłem ostrożnie do grzbietu cypla.

Za mną było morze, przede mną przystań. Wiatr morski, jak gdyby wyczerpał się własną gwałtownością, już z wolna przycichał. Zastąpiły go lekkie, zmienne powiewy z południa i południowego wschodu, niosąc wielkie mgły. Przystań z nawietrznej strony Wyspy Szkieletów była cicha i barwy ołowianej jak wtedy, gdyśmy tu przybyli po raz pierwszy. „Hispaniola” od kabestanu aż po ostatnią linę odbijała się wyraziście w tym niezmąconym zwierciadle. Ze szczytu masztu zwieszała się czarna bandera korsarska.

Obok okrętu stało jedno z czółen. U dzioba łodzi siedział Silver — jego jednego tylko mogłem rozpoznać — a gromadka ludzi opierała się o burty; jeden z nich miał na głowie czerwoną szlafmycę — było to drab, którego przed kilku godzinami widziałem przełażącego przez palisadę. Widocznie rozmawiali i śmieli się, choć doprawdy z tej odległości — przeszło milowej — trudno było posłyszeć choć słowo z tego, co mówili. Nagle ni stąd, ni zowąd rozległo się wielce przeraźliwe, nieludzkie skrzeczenie, które początkowo przejęło mnie okropnym strachem. Wkrótce jednak rozpoznałem głos Kapitana Flinta i przypomniałem sobie, jak to nieraz brałem ptaka za migotliwe pióra, gdy siadał na ręce swego pana.

Wkrótce potem łódź odpłynęła zmierzając w stronę wybrzeża, a człowiek w czerwonej szlafmycy oraz jeden z jego kamratów zeszli do kajuty oficerskiej.

Mniej więcej w tym czasie za Lunetą zaszło słońce, a ponieważ mgła szybko gęstniała, robiło się już zupełnie ciemno. Wiedziałem, że nie powinienem marudzić, o ile jeszcze tego wieczora mam odnaleźć łódkę Gunna.

Biała Skała, dość uwydatniająca się nad zaroślami, była jeszcze o niecałą milę ode mnie na przesmyku. Szedłem jeszcze sporą chwilę, zanim do niej dotarłem, pełznąc, często na czworakach, wśród krzaków. Noc już prawie zapadła, gdy dłoń ma oparła się o chropowate urwisko. Tuż pod nim znajdowało się niezmiernie małe wgłębienie wysłane zieloną murawą, a zakryte usypiskami i gęstymi krzakami, sięgającymi powyżej kolan i rosnącymi tam w wielkiej obfitości. W środku tej jaskini znajdował się mały namiot z koźlej skóry, podobny do tych, jakie Cyganie wożą z sobą w Anglii.

Opuściłem się do wgłębienia, podniosłem skrzydło namiotu i znalazłem tam łódź Bena Gunna — zrobioną jak najbardziej po domowemu: niekształtna, przechylona na bok dłubanka z surowego drewna, powleczona wyściółką ze skóry koźlej włosem do wewnątrz. Łódka była okropnie mała, nawet dla mnie, i trudno mi było uwierzyć, że mógł w niej jeździć dorosły człowiek. Było tam jedno siedzenie poprzeczne, niskie jak tylko być może, rodzaj podnóżka z przodu łodzi i dwa wiosła do poruszania.

Nie znałem wprawdzie wtedy łodzi obciągniętych skórą, jakie robili starożytni Brytowie, ale później oglądałem taki właśnie rodzaj łódki i nie mogę dać wam lepszego wyobrażenia o łódce Bena Gunna, jak mówiąc, że była to najpierwotniejsza i najlichsza łódź tego typu, jaką kiedykolwiek zrobił człowiek. Miała jednak ona z pewnością tę wielką zaletę, że była nadzwyczaj lekka i zdatna do przenoszenia.

Zapewne przypuszczacie, że gdy znalazłem łódkę, miałem na razie już dość włóczęgi. Tymczasem wpadłem na nowy pomysł, którym byłem tak zachwycony, że wykonałbym go na pewno nawet wtedy, gdyby mi przyszło się narazić na gniew kapitana Smolleta. Postanowiłem podkraść się pod osłoną nocy, odciąć „Hispaniolę” i puścić ją na los szczęścia, żeby dobiła do lądu, gdzie jej się spodoba. Nabrałem przekonania, że po porażce doznanej rano buntownicy nie mieli gorętszego pragnienia, jak podnieść kotwicę i popłynąć na morze; moim zdaniem, należało zamiar ten uprzedzić, a ponieważ widziałem, że strażnicy, których postawili, nie posiadają łodzi, sądziłem, że można tego dokonać z niewielkim narażeniem swej skóry.

Przysiadłem oczekując na zupełną ciemność i posiliłem się sucharami. Była to noc jakby wybrana z dziesięciu tysięcy innych dla wprowadzenia w czyn mych zamysłów. Mgła zakryła już całe niebo. Ostatnie promyki światła dziennego rozproszyły się i znikły, absolutna ciemność zalała całą Wyspę Skarbów. Gdy wreszcie wziąłem na plecy łódkę i potykając się co krok wyszedłem z kotliny, w której jadłem kolację, jedynie dwa punkty były widoczne nad całą przystanią.

Jednym z nich było na wybrzeżu wielkie ognisko, koło którego odparci korsarze rozłożyli się, ucztując wśród trzęsawiska. Drugie światełko, pełgające nikle w pomroce, wskazywało miejsce, gdzie na kotwicy stał okręt. Fale obracały nim wokoło, tak iż dziób statku zwrócony był teraz ku mnie. Jedyne światła na okręcie mogły być w kajucie, zatem to, co widziałem, było po prostu odbiciem na tle mgły silnego blasku, który płynął z okna na rufie.

Odpływ trwał już od pewnego czasu, tak iż musiałem brnąć przez długą smugę grząskiego piasku, gdzie kilkakrotnie zapadłem się po kostki, zanim doszedłem do kresu cofających się fal, a brodząc jeszcze w nich przez chwilę, ze znacznym wysiłkiem i zręcznością spuściłem wreszcie moją łódkę na powierzchnię wody.

Learn languages from TV shows, movies, news, articles and more! Try LingQ for FREE

XXII. Jak rozpoczęły się moje morskie przygody XXII(1)|||||| XXII. Wie meine maritimen Abenteuer begannen XXIII. Comment mes aventures en mer ont commencé XXII. Як почалися мої морські пригоди

Część piąta. Частина п'ята. Moje przygody morskie

XXII. Jak rozpoczęły się moje morskie przygody Як почалися мої морські пригоди

Buntownicy nie powrócili już. Повстанці не повернулися. Z głębi lasu nie padł ani jeden strzał. З глибини лісу не пролунало жодного пострілу. Kapitan przypuszczał, że rozdawali dzienne racje żywności. ||||денної|| Le capitaine a supposé qu'ils distribuaient les rations de la journée. Капітан здогадався, що вони роздають добові пайки. Byliśmy więc panami sytuacji i mieliśmy czas spokojny na przeniesienie rannych oraz przyrządzenie obiadu. ||||||||||||приготування| Nous étions donc maîtres de la situation et avions un temps tranquille pour transporter les blessés et préparer le dîner. Тож ми були господарями ситуації і мали спокійний час, щоб перенести поранених і приготувати обід. Dziedzic z moją pomocą pomimo niebezpieczeństwa zajął się gotowaniem jadła na dziedzińcu. |||||||||їжі||дворі Спадкоємець з моєю допомогою, незважаючи на небезпеку, подбав про приготування їжі у дворі. Jednakże nawet na dworze niewysłowioną zgrozą przejmowały nas dochodzące tu głośne jęki pacjentów doktora. |||||жахом|||||||| Même à l'extérieur, cependant, nous étions remplis d'une horreur indicible par les gémissements bruyants des patients du médecin. Однак навіть на вулиці нас охопив невимовний жах від гучних стогонів пацієнтів лікаря, що долинали звідси.

Z ośmiu ludzi, którzy padli w akcji, tylko trzech jeszcze oddychało: pirat zraniony przy strzelnicy, Hunter i kapitan Smollet. Sur les huit hommes tués au combat, seuls trois respiraient encore : le pirate blessé au champ de tir, Hunter et le capitaine Smollett. З восьми чоловік, які загинули в бою, лише троє ще дихали: пірат, поранений на стрільбищі, Хантер і капітан Смоллет. Spośród nich dwaj pierwsi byli tak jakby nieżywi: korsarz istotnie skonał pod nożem doktora, a Hunter, pomimo wszelkich zabiegów z naszej strony, nie odzyskał już przytomności na tym świecie. ||||||||||сконав|||||||||||||||||| Parmi ceux-ci, les deux premiers étaient comme morts : le corsaire était bien mort sous le bistouri du docteur, et le Chasseur, malgré tous nos efforts, n'a jamais repris connaissance en ce monde. З них перші двоє були ніби як мертві: Корсар дійсно помер під ножем лікаря, а Хантер, незважаючи на всі наші зусилля, так і не прийшов до тями в цьому світі. Leżał przez dzień cały, sapiąc głośno, jak niegdyś stary korsarz w naszym domu podczas ataków apopleksji, lecz żebra miał strzaskane uderzeniem i czaszkę zgruchotaną przez upadek. ||||дихаючи|||||||||||||||зламані|ударом||||| Il est resté allongé toute la journée à souffler bruyamment, comme un vieux boucanier dans notre maison une fois lors de ses attaques d'apoplexie, mais ses côtes ont été brisées par l'impact et son crâne écrasé par la chute. Він пролежав цілий день, голосно дихаючи, як колись старий пірат у нашому домі під час нападів апоплексії, але його ребра були зламані від удару, а череп розтрощений падінням. Następnej nocy, bez żadnego znaku ani odgłosu, odszedł do Stwórcy. |||||||||Творця La nuit suivante, sans aucun signe ni son, il partit pour le Créateur. Наступної ночі, без жодного знаку чи звуку, він відійшов до Творця.

Co się tyczy kapitana, jego rany były rzeczywiście bolesne, ale nie niebezpieczne. Quant au capitaine, ses blessures étaient certes douloureuses, mais pas dangereuses. Що стосується капітана, то його поранення були дійсно болючими, але не небезпечними. Żadna część ciała nie była poważnie uszkodzona. Aucune partie du corps n'a été sérieusement endommagée. Жодна частина тіла не була серйозно пошкоджена. Kula Andersona — gdyż to Job pierwszy go postrzelił — przebiła mu łopatkę i zadrasnęła płuca, zresztą nieszkodliwie. ||||||||||||доторкнулася||| La balle d'Anderson, depuis que Job l'a abattu en premier, a transpercé son omoplate et effleuré son poumon, sans danger. Куля Андерсона - бо саме Джоб вистрілив у нього першим - пробила йому лопатку і подряпала легені, щоправда, нешкідливо. Druga jedynie przerwała i naruszyła kilka mięśni w łydce. ||||||||ікрі Le second s'est seulement déchiré et blessé plusieurs muscles du mollet. Другий лише перервав і пошкодив кілька м'язів литки. Wedle orzeczenia doktora mógł niewątpliwie łatwo przyjść do siebie, lecz na razie i w ciągu najbliższych tygodni nie wolno mu było chodzić ani poruszać ramieniem, ani też wiele mówić, o ile potrafi się powstrzymać. |висновку|||||||||||||||||||||||||||||||| Selon le verdict du médecin, il pourrait sans aucun doute récupérer facilement, mais pour le moment, et pour les semaines suivantes, il n'était pas autorisé à marcher ou à bouger son bras ou à parler beaucoup s'il pouvait se retenir. Згідно з рішенням лікаря, він, безсумнівно, легко прийде до тями, але поки що і протягом наступних кількох тижнів йому не можна ходити і рухати рукою, а також багато розмовляти, поки він може себе стримувати.

Moje przypadkowe zadraśnięcie było jak ukąszenie komara. ||подряпина|||укушення| Моя випадкова подряпина була схожа на укус комара. Doktor Livesey zalepił je plastrem, a na dodatek wytargał mnie za uszy. ||заліпив||||||витягнув||| Le Dr Livesey les a scotchés et m'a tiré les oreilles. Доктор Лівсі заклеїв їх пластиром і, крім того, смикнув мене за вуха.

Po obiedzie dziedzic i doktor siedzieli przez chwilę koło kapitana, naradzając się. Après le dîner, l'écuyer et le docteur s'assirent un moment à côté du capitaine, conférant. Після обіду спадкоємець і лікар деякий час сиділи поруч з капітаном, радилися. Już pod wieczór, kiedy się nagadali do syta, doktor wziął kapelusz i pistolety, przypasał kordelas, włożył mapę do kieszeni, a muszkiet na ramię, przeszedł przez palisadę od strony północnej i pośpiesznie począł przedzierać się przez gęstwinę. |||||||||||||пристебнув|||||||||||||||||||||| Vers le soir, quand ils eurent parlé à leur aise, le docteur prit son chapeau et ses pistolets, attacha son coutelas, mit la carte dans sa poche et le mousquet sur son épaule, traversa la palissade du côté nord, et se hâta de commencer pour se frayer un chemin à travers le fourré. Ближче до вечора, коли вони досхочу наїлися, лікар узяв капелюх, пістолети, підперезав шаблю, поклав карту в кишеню, а мушкет на плече, перейшов через частокіл з північного боку і поспіхом почав продиратися крізь зарості.

Siedzieliśmy obaj, Gray i ja, w najgłębszym kącie budynku, tak iż byliśmy oddaleni na odległość głosu od naradzających się naszych dowódców. |||||||||||||||||радящихся||| Nous étions tous les deux assis, Gray et moi, dans le coin le plus éloigné du bâtiment, de sorte que nous étions à une voix de nos commandants conférants. Ми обидва сиділи, Грей і я, в найглибшому кутку будівлі, так що ми були на відстані розмови від наших командирів, які проводили нараду. Gray wyjął fajkę z ust i zapomniał ją znowu włożyć, takim zdumieniem napełniło go to, co ujrzał. Gray retira la pipe de sa bouche et oublia de la remettre, tant il était étonné de ce qu'il vit. Грей вийняв люльку з рота і забув покласти її назад, настільки він був вражений побаченим.

— Co, u morskiego diabła! - Що за морський диявол! — przemówił. — Czy doktor Livesey dostał bzika? « Le Dr Livesey est-il devenu fou ? - Доктор Лівсі відчув запах?

— Co to, to nie! - Що не так! — odpowiedziałem. — Ręczę, że jemu chyba ostatniemu z nas wszystkich przytrafiłoby się coś podobnego! "Je peux garantir que quelque chose comme ça lui arriverait, le dernier de nous tous !" - Я можу поручитися, що він, мабуть, був би останнім з нас, з ким би сталося щось подібне!

— Dobrze, druhu… — rzekł Gray. - Молодець, друже, - сказав Грей. — Może on i nie ma bzika. - Він може бути упередженим, а може і не бути. Ale w takim razie to ja już na pewno zbzikowałem, wierz mi. |||||||||збожеволів|| Mais alors je suis définitivement celui qui est devenu fou, croyez-moi. Але в такому випадку, повірте, це я точно з'їхав з глузду.

— Jestem pewny — odparłem — że doktor ma jakiś plan. - Я впевнений, - відповів я, - що у лікаря є план. O ile się nie mylę, poszedł spotkać się z Benem Gunnem. |||||||||Беном| Si je ne me trompe pas, il est allé rencontrer Ben Gunn. Якщо я не помиляюся, він поїхав на зустріч з Беном Ганном.

Później się okazało, że miałem słuszność. Plus tard, il s'est avéré que j'avais raison. Згодом виявилося, що я мав рацію. Tymczasem, ponieważ w domu panował nieznośny upał, a niewielki skrawek piasku w obrębie palisady był rozprażony od południowego słońca, ułożyłem sobie w głowie nowe postanowienie, które nie pod każdym względem było rozsądne. |||||||||||||||розпаленим|||||||||||||||| Cependant, comme il faisait une chaleur insupportable dans la maison et que le petit carré de sable de la palissade était brûlé par le soleil de midi, je pris une nouvelle résolution dans mon esprit, qui n'était pas du tout raisonnable. Тим часом, коли в будинку панувала нестерпна спека, а невеличкий клаптик піску всередині частоколу вигоряв від полуденного сонця, я сформував у своїй голові нове рішення, яке не в усіх відношеннях було розумним. Zacząłem zazdrościć doktorowi, że wędrował w chłodnym cieniu kniei, pośród śpiewu ptaszęcego i przyjemnego zapachu sosen, gdy ja tu się przepiekałem z ubraniem przylepionym do roztopionej żywicy; dokoła mnie tyle było krwi i leżało tyle nieszczęsnych trupów, że miejsce to przejmowało mnie odrazą niemal tak silną jak strach. ||||||||дубрави||||||||||||||||||смоли||||||||||||||перемагало||||||| Je commençais à envier le docteur d'avoir erré à l'ombre fraîche de la forêt, au milieu du chant des oiseaux et de l'odeur agréable des pins, tandis que je cuisinais ici avec mes vêtements collés à la résine fondue ; il y avait autour de moi tant de sang et tant de cadavres misérables que l'endroit me remplissait d'une répulsion presque aussi forte que la peur. Я почав заздрити лікареві, що він блукає в прохолодній тіні лісу, серед пташиного співу і приємного запаху сосен, а я тут печуся в одязі, прилиплому до розплавленої смоли; навколо мене було стільки крові і стільки нещасних трупів, що це місце викликало у мене огиду, майже таку ж сильну, як і страх.

Przez cały czas, gdy sprzątałem wnętrze domu, a następnie zmywałem po obiedzie, ów wstręt i zazdrość rosły i potęgowały się we mnie, aż na koniec znalazłszy się w pobliżu worka z sucharami i korzystając z tego, że nikt na mnie nie zważał, uczyniłem pierwsze przygotowania do ucieczki: mianowicie napełniłem sobie obie kieszenie kurtki sucharami. Pendant tout le temps que je nettoyais l'intérieur de la maison, puis que je faisais la vaisselle après le dîner, ce dégoût et cette jalousie grandissaient et s'intensifiaient en moi, jusqu'à finalement, être près d'un sac de biscuits et profiter du fait que personne ne faisait attention moi, j'ai fait les premiers préparatifs de l'évasion : à savoir, j'ai rempli les deux poches de ma veste de biscuits. Весь час, поки я прибирала всередині будинку, а потім мила посуд після вечері, ця відраза і ревнощі росли і посилювалися в мені, поки, нарешті, опинившись біля пакета з сухарями і скориставшись тим, що ніхто не звертав на мене уваги, я не зробила перші приготування до втечі: а саме, наповнила сухарями обидві кишені своєї куртки.

Byłem nierozsądny, jeśli chcecie, niewątpliwie przedsięwziąłem czyn szalony i zuchwały, jednak postanowiłem wykonać go z zachowaniem wszelkich możliwych środków ostrożności. J'ai été déraisonnable, si l'on veut, j'ai sans doute entrepris un acte fou et audacieux, mais j'ai décidé de l'exécuter avec toutes les précautions possibles. Я був нерозумним, якщо хочете, я, безсумнівно, вчинив безрозсудний і зухвалий вчинок, але я вирішив здійснити його з усіма можливими запобіжними заходами. Te suchary, gdyby mi się coś przydarzyło, miały mnie ocalić od śmierci głodowej, przynajmniej do dnia następnego. ||||||пригодилося|||||||||| Ces biscuits, s'il m'arrivait quelque chose, devaient me sauver de la famine, au moins jusqu'au lendemain. Ці сухарі, якщо зі мною щось трапиться, мали врятувати мене від голодної смерті, принаймні до наступного дня.

Drugą rzeczą, w którą się zaopatrzyłem, była para krócic, a że miałem już przy sobie rożek z prochem i kulki, czułem się należycie uzbrojony. ||||||||крокодилів|||||||ріжок|||||||| La deuxième chose que j'ai eue était une paire de pistolets, et comme j'avais déjà une poire à poudre et des balles avec moi, je me sentais bien armé. Другою річчю, яку я придбав, була пара коротких луків, а оскільки у мене вже був пороховий ріжок і кулі, я відчував себе належним чином озброєним.

Plan, jaki miałem w głowie, nie był sam przez się najgorszy. Le plan que j'avais en tête n'était pas forcément le pire. План, який був у мене в голові, сам по собі не був найгіршим. Miałem dojść do ławicy piaskowej, która oddziela przystań po stronie wschodniej od otwartego morza, znaleźć Białą Skałę, którą spostrzegłem poprzedniego wieczoru, i wybadać, czy tam, czy też gdzie indziej Ben Gunn ukrył swą łódkę. |||лави|||||||||||||||||||вибрати||||||||||| Je devais aller jusqu'au banc de sable qui sépare le port du côté est de la haute mer, trouver le White Rock que j'avais vu la nuit précédente et découvrir si Ben Gunn y avait caché son bateau ou ailleurs. Я мав дійти до піщаної мілини, що відокремлює гавань зі східного боку від відкритого моря, знайти Білу скелю, яку я помітив напередодні ввечері, і з'ясувати, чи не сховав Бен Ганн свій човен там або десь в іншому місці. Po dziś dzień jestem przekonany, że przedsięwzięcie to warte było zachodu. À ce jour, je suis convaincu que l'entreprise en valait la peine. Я й досі переконаний, що ця затія була недаремною. Byłem jednakże pewien, że nie dostanę pozwolenia na opuszczenie warowni, dlatego też zamierzałem pożegnać się „po francusku” i wymknąć się, gdy nikt nie będzie pilnował. ||||||||||||||||||вимкнутися|||||| J'étais sûr, cependant, que je ne serais pas autorisé à quitter la cale, alors j'avais l'intention de dire au revoir en français et de m'éclipser quand personne ne regardait. Однак я був упевнений, що мені не дозволять покинути фортецю, тому мав намір попрощатися "по-французьки" і вислизнути, поки ніхто не бачить. Ten zaś postępek był wielce nieodpowiedni i pogorszył całą sprawę. Cette action était tout à fait inappropriée et a aggravé les choses. Така поведінка була вкрай недоречною і погіршила ситуацію. Bądź co bądź, byłem tylko chłopcem i powziąłem postanowienie. |||||||прийняв| Зрештою, я був просто хлопчиком і прийняв рішення.

Otóż w końcu nadarzyła się taka sytuacja, że trafiła mi się wspaniała okazja. Eh bien, j'ai enfin eu une belle opportunité. Що ж, чудова можливість нарешті з'явилася на моєму шляху. Gdy dziedzic i Gray zakładali nowy opatrunek kapitanowi, a całe wybrzeże było puste, przeskoczyłem przez częstokół i dałem nura w najbardziej zwarty gąszcz. ||||закладали||пов'язка|||||||||||||||щільний|підлісок Поки Спадкоємець і Сірий накладали нову пов'язку на капітана, а весь берег був порожній, я перестрибнув через загальну і пірнув у найгустіші зарості. Zanim spostrzeżono mą nieobecność, oddalałem się poza zasięg wołania mych towarzyszy. |||||||доступність||| Avant que mon absence ne soit remarquée, j'allais au-delà de l'appel de mes compagnons. Перш ніж мою відсутність помітили, я відійшов подалі від криків моїх товаришів.

Było to drugie moje zuchwalstwo, o wiele gorsze od pierwszego, jako że na straży domu zostawiłem jedynie dwóch ludzi. Ce fut ma deuxième impudence, et bien pire que la première, car je ne laissai que deux hommes pour garder la maison. Це була моя друга зухвалість, набагато гірша за першу, оскільки я залишив лише двох чоловіків для охорони будинку. Jednakże ono właśnie, podobnie jak poprzednie, przyczyniło się do uratowania nas wszystkich. Pourtant, c'est celle-ci, comme les précédentes, qui a contribué à nous sauver tous. Втім, він, як і попередні, допоміг врятувати всіх нас.

Skierowałem kroki wprost ku wschodniemu wybrzeżu wyspy. Je me suis dirigé directement vers la côte est de l'île. Я спрямував свої кроки прямо до східного узбережжя острова. Umyślnie obrałem sobie drogę wzdłuż morza, aby nie wpaść komu w oko od strony przystani. J'ai délibérément pris ma route le long de la mer pour ne pas attirer l'attention de personne depuis le port. Я навмисно обрав маршрут вздовж моря, щоб нікому не впадати в око з боку гавані. Było już późne popołudnie, niemniej jednak słońce przygrzewało. C'était la fin de l'après-midi, mais le soleil était encore chaud. Був уже пізній вечір, але сонце все ще пригрівало. Gdy przedzierałem się przez wysoki las, dochodził mnie z oddali nie tylko nieustanny grzmot bałwanów morskich, lecz i niezwykły szum liści oraz trzeszczenie konarów drzew, co wskazywało mi, że wicher rozhulał się więcej aniżeli zazwyczaj. |||||||||||||||||||||||гілок||||||вітер|розгуляв|||| Alors que je traversais la haute forêt, j'entendis au loin non seulement le tonnerre incessant des vagues de la mer, mais aussi le bruissement inhabituel des feuilles et le grincement des branches des arbres, qui m'indiquaient que le vent soufflait plus que d'habitude. Коли я продирався крізь високий ліс, до мене здалеку долинав не лише безперервний грім морських ідолів, а й незвичний шелест листя та потріскування гілок дерев, які вказували мені на те, що вихор закрутився сильніше, ніж зазвичай. Niebawem chłodny powiew dotarł i do mnie; przeszedłszy jeszcze kilka kroków wydostałem się na odsłonięty skraj lasu i ujrzałem morze, błękitne i słoneczne aż po widnokrąg. |||||||||||||||||||||||||горизонт Bientôt une brise fraîche m'atteignit ; quelques pas de plus, j'arrivai à la lisière dégagée de la forêt, et je vis la mer, bleue et ensoleillée, jusqu'à l'horizon. Незабаром прохолодний вітерець досягнув і мене; пройшовши ще кілька кроків, я вийшов на відкриту галявину лісу і побачив море, синє і сонячне, скільки сягало око. Fale kłębiły się i obrzucały pianą brzeg. |клубочилися|||обсипали|| Хвилі здіймалися і закидали берег піною.

Nie pamiętam, by toń morska przy Wyspie Skarbów była kiedy zupełnie spokojna. |||глибина|||||||| Je ne me souviens pas que la mer à Treasure Island ait jamais été complètement calme. Я не пам'ятаю часу, коли морське дно біля Острова Скарбів було абсолютно спокійним. Choćby słońce prażyło, choćby w powietrzu nie było żadnego tchnienia, choćby powierzchnia pełnego morza była gładka i błękitna, zawsze te potężne fale tłoczyły się wzdłuż rąbka lądu, grzmiąc i hucząc dniem i nocą, a zdaje mi się, że na całej wyspie nie ma ani piędzi ziemi, dokądby nie doszedł ich hałas. ||пекло|||||||дихання|||||||||||||тиснулися|||краю||гримаючи|||||||||||||||||п'ятдесят|||||| Bien que le soleil soit brûlant, bien qu'il n'y ait pas de souffle dans l'air, bien que la surface de la haute mer soit lisse et bleue, ces vagues puissantes ont toujours envahi l'extrémité de la terre, tonnant et rugissant jour et nuit, et il me semble qu'il n'y a pas un pouce de terre où leur bruit n'atteindrait. Хоча сонце палило, хоча в повітрі не було ні подиху, хоча поверхня відкритого моря була гладенькою і блакитною, завжди ці могутні хвилі юрмилися на мінливій землі, гриміли і ревіли вдень і вночі, і мені здається, що на всьому острові немає клаптика землі, куди б не долинав їхній шум.

Z wielką radością szedłem obok odmętu, aż przypuszczając, że oddaliłem się dość znacznie na południe, schroniłem się pod osłoną gęstwy krzewów i podpełzłem ostrożnie do grzbietu cypla. |||||потоку||||||||||сховався|||укриттям|гущі||||||гребта| Avec une grande joie, je traversai les profondeurs, jusqu'à ce que, supposant que j'étais allé assez loin vers le sud, je m'abritai sous un fourré de buissons et me glissai prudemment jusqu'à la crête du promontoire. Я із задоволенням йшов поруч з відмовою, поки, припустивши, що зайшов досить далеко на південь, не сховався під прикриттям заростей кущів і обережно поповз на гребінь мису.

Za mną było morze, przede mną przystań. Derrière moi c'était la mer, devant moi c'était le port. Позаду мене було море, переді мною пристань. Wiatr morski, jak gdyby wyczerpał się własną gwałtownością, już z wolna przycichał. Le vent marin, comme épuisé par sa propre véhémence, s'estompait lentement. Морський вітер, ніби виснажений власною шаленістю, вже сповільнювався. Zastąpiły go lekkie, zmienne powiewy z południa i południowego wschodu, niosąc wielkie mgły. Elle a été remplacée par des rafales légères et variables du sud et du sud-est, charriant de gros brouillards. На зміну йому прийшли легкі, мінливі вітри з півдня та південного сходу, які принесли сильні тумани. Przystań z nawietrznej strony Wyspy Szkieletów była cicha i barwy ołowianej jak wtedy, gdyśmy tu przybyli po raz pierwszy. ||наветрянної|||||||||||||||| Le port du côté au vent de Skeleton Island était aussi calme et plombé que lorsque nous sommes arrivés ici pour la première fois. Гавань на навітряному боці острова Скелетон була такою ж тихою і свинцевою, як і тоді, коли ми вперше прибули. „Hispaniola” od kabestanu aż po ostatnią linę odbijała się wyraziście w tym niezmąconym zwierciadle. Гаїті||кабестану|||||відбивалася|||||незміненому|дзеркалі L'Hispaniola du cabestan à la dernière corde se reflétait clairement dans ce miroir sans nuage. "Іспаньола" від лебідки до останньої мотузки яскраво відбивалася в цьому безперервному дзеркалі. Ze szczytu masztu zwieszała się czarna bandera korsarska. Du haut du mât pendait un drapeau corsaire noir. На верхівці щогли майорів чорний корсарський прапор.

Obok okrętu stało jedno z czółen. L'un des canots était garé à côté du navire. Поруч з кораблем стояв один з бліндажів. U dzioba łodzi siedział Silver — jego jednego tylko mogłem rozpoznać — a gromadka ludzi opierała się o burty; jeden z nich miał na głowie czerwoną szlafmycę — było to drab, którego przed kilku godzinami widziałem przełażącego przez palisadę. |||||||||||група|||||бортами||||||||||||||||||| À la proue du bateau était assis Silver - dont je n'ai pu reconnaître qu'un seul - et un groupe de personnes s'appuya contre les côtés; l'un d'eux avait un bonnet de nuit rouge sur la tête - c'était celui que j'avais vu escalader la palissade quelques heures auparavant. Сільвер сидів на носі човна - я впізнав лише одного з них - а група людей притулилася до бортів; у одного з них на голові була червона мантія - це був сірий чоловік, якого я бачив, як він проповзав через частокіл кілька годин тому. Widocznie rozmawiali i śmieli się, choć doprawdy z tej odległości — przeszło milowej — trudno było posłyszeć choć słowo z tego, co mówili. |||||||||||милі||||||||| De toute évidence, ils parlaient et riaient, bien qu'à cette distance - plus d'un mile - il était difficile d'entendre un mot de ce qu'ils disaient. Очевидно, вони розмовляли і сміялися, хоча з такої відстані - більше милі - було важко розчути жодного слова з того, що вони говорили. Nagle ni stąd, ni zowąd rozległo się wielce przeraźliwe, nieludzkie skrzeczenie, które początkowo przejęło mnie okropnym strachem. ||||звідти||||||скрегіт|||||| Soudain, tout d'un coup, il y a eu un cri très aigu et inhumain, qui m'a d'abord rempli d'une peur terrible. Раптом, нізвідки, пролунав сильний пронизливий, нелюдський вереск, який спочатку охопив мене жахливим страхом. Wkrótce jednak rozpoznałem głos Kapitana Flinta i przypomniałem sobie, jak to nieraz brałem ptaka za migotliwe pióra, gdy siadał na ręce swego pana. |||||||||||||||миготливі||||||| Mais bientôt j'ai reconnu la voix du capitaine Flint et je me suis rappelé comment j'avais l'habitude de prendre l'oiseau pour ses plumes chatoyantes lorsqu'il se posait sur le bras de son maître. Однак незабаром я впізнав голос капітана Флінта і згадав, як іноді брав птаха за мерехтливе пір'я, коли він сидів на руці у свого господаря.

Wkrótce potem łódź odpłynęła zmierzając w stronę wybrzeża, a człowiek w czerwonej szlafmycy oraz jeden z jego kamratów zeszli do kajuty oficerskiej. Peu de temps après, la barque partit pour la côte, et l'homme au bonnet de nuit rouge et un de ses compagnons descendirent au quartier des officiers. Незабаром після цього катер відплив у напрямку до берега, а чоловік у червоному халаті та один з його супутників спустилися в офіцерську рубку.

Mniej więcej w tym czasie za Lunetą zaszło słońce, a ponieważ mgła szybko gęstniała, robiło się już zupełnie ciemno. À peu près à ce moment-là, le soleil s'était couché derrière la longue-vue, et comme le brouillard s'épaississait rapidement, il faisait complètement noir. Приблизно в цей час сонце зайшло за Місяць і, оскільки туман швидко згущувався, вже зовсім стемніло. Wiedziałem, że nie powinienem marudzić, o ile jeszcze tego wieczora mam odnaleźć łódkę Gunna. ||||скаржитися||||||||| Je savais que je ne devais pas m'attarder si je devais retrouver le bateau de Gunn plus tard dans la soirée. Я знав, що не варто хмуритися, адже мені ще треба було знайти човен Ганна того вечора.

Biała Skała, dość uwydatniająca się nad zaroślami, była jeszcze o niecałą milę ode mnie na przesmyku. |||виднілася|||||||неповну||||| Le White Rock, assez proéminent au-dessus des broussailles, était encore à moins d'un mille sur l'isthme. Біла скеля, що досить помітно виділялася над чагарником, все ще була менш ніж за милю від мене на перешийку. Szedłem jeszcze sporą chwilę, zanim do niej dotarłem, pełznąc, często na czworakach, wśród krzaków. J'ai marché un bon moment avant de l'atteindre, rampant, souvent à quatre pattes, parmi les buissons. Я йшов досить довго, перш ніж дістався до нього, повзучи, часто на четвереньках, серед кущів. Noc już prawie zapadła, gdy dłoń ma oparła się o chropowate urwisko. |||||||||||урвище La nuit était presque tombée lorsque ma main se posa contre la falaise rugueuse. Вже майже настала ніч, коли Мамина рука зупинилася на скелі. Tuż pod nim znajdowało się niezmiernie małe wgłębienie wysłane zieloną murawą, a zakryte usypiskami i gęstymi krzakami, sięgającymi powyżej kolan i rosnącymi tam w wielkiej obfitości. ||||||||||травою|||насипами|||||||||||| Juste en dessous se trouvait un creux extrêmement petit, tapissé de gazon vert et couvert de monticules et de buissons denses, atteignant au-dessus des genoux et y poussant en grande abondance. Трохи нижче знаходилося незмірно мале заглиблення, вкрите зеленим дерном і вкрите курганами та густими кущами, що сягали вище колін і росли там у великому достатку. W środku tej jaskini znajdował się mały namiot z koźlej skóry, podobny do tych, jakie Cyganie wożą z sobą w Anglii. Au centre de cette grotte se trouvait une petite tente en peau de chèvre, semblable à celles que les gitans emportent avec eux en Angleterre. У центрі цієї печери стояв невеликий намет з козячої шкіри, схожий на ті, які цигани носять з собою в Англії.

Opuściłem się do wgłębienia, podniosłem skrzydło namiotu i znalazłem tam łódź Bena Gunna — zrobioną jak najbardziej po domowemu: niekształtna, przechylona na bok dłubanka z surowego drewna, powleczona wyściółką ze skóry koźlej włosem do wewnątrz. |||||крило|намету||||||||||||непристойна|нахилена|||долбanka||||покрита|обшивкою|||||| Je me suis descendu dans le creux, j'ai soulevé l'aile de la tente, et j'y ai trouvé le bateau de Ben Gunn, de fabrication artisanale : un canot difforme en bois brut incliné sur le côté, doublé de peau de chèvre avec le poil à l'intérieur. Я спустився в улоговину, підняв крило намету і знайшов там човен Бена Ганна - зроблений максимально саморобно: неправильної форми, нахилене набік долото з необробленого дерева, обтягнуте козячою шкірою шерстю всередину. Łódka była okropnie mała, nawet dla mnie, i trudno mi było uwierzyć, że mógł w niej jeździć dorosły człowiek. Le bateau était terriblement petit, même pour moi, et j'avais du mal à croire qu'un homme adulte puisse y monter. Човен був страшенно малий, навіть для мене, і мені важко було повірити, що дорослий чоловік може в ньому їхати. Było tam jedno siedzenie poprzeczne, niskie jak tylko być może, rodzaj podnóżka z przodu łodzi i dwa wiosła do poruszania. ||||поперечне||||||||||||||| Il y avait un siège transversal, aussi bas que possible, une sorte de repose-pieds à l'avant du bateau, et deux avirons pour le déplacer. У човні було одне поперечне сидіння, низьке, наскільки це можливо, своєрідна підставка для ніг у передній частині човна і два весла для пересування.

Nie znałem wprawdzie wtedy łodzi obciągniętych skórą, jakie robili starożytni Brytowie, ale później oglądałem taki właśnie rodzaj łódki i nie mogę dać wam lepszego wyobrażenia o łódce Bena Gunna, jak mówiąc, że była to najpierwotniejsza i najlichsza łódź tego typu, jaką kiedykolwiek zrobił człowiek. ||||||||||Бритти||||||||||||||||||||||||||найліпша||||||| Je ne connaissais pas alors les bateaux gainés de cuir des anciens Bretons, mais après j'ai vu un bateau de ce genre, et je ne peux pas vous donner une meilleure idée du bateau de Ben Gunn que de dire que c'était le plus ancien et le plus pauvre bateau de ce genre jamais construit par l'homme. Хоча в той час я не був знайомий з обтягнутими шкірою човнами, які робили стародавні британці, пізніше я спостерігав саме такий тип човнів, і я не можу дати вам кращого уявлення про човен Бена Ганна, ніж сказати, що це був найперший і найхисткіший човен такого типу, коли-небудь створений людиною. Miała jednak ona z pewnością tę wielką zaletę, że była nadzwyczaj lekka i zdatna do przenoszenia. Mais il avait certainement le grand avantage d'être extrêmement léger et portable. Однак він, безумовно, мав велику перевагу - був надзвичайно легким і портативним.

Zapewne przypuszczacie, że gdy znalazłem łódkę, miałem na razie już dość włóczęgi. Vous pouvez supposer que lorsque j'ai trouvé le bateau, j'en avais assez d'errer pour le moment. Ви, напевно, припускаєте, що коли я знайшов човен, мені набридло блукати. Tymczasem wpadłem na nowy pomysł, którym byłem tak zachwycony, że wykonałbym go na pewno nawet wtedy, gdyby mi przyszło się narazić na gniew kapitana Smolleta. Entre-temps, j'ai eu une nouvelle idée, dont j'étais si ravi, que j'aurais dû la réaliser, même si j'avais dû encourir la colère du capitaine Smollett. Тим часом у мене з'явилася нова ідея, якою я так захопився, що неодмінно здійснив би її, навіть якби накликав на себе гнів капітана Смоллета. Postanowiłem podkraść się pod osłoną nocy, odciąć „Hispaniolę” i puścić ją na los szczęścia, żeby dobiła do lądu, gdzie jej się spodoba. Я вирішив підкрастися під покровом темряви, відрізати "Іспаньолу" і відпустити її на волю долі, щоб вона приземлилася там, де їй заманеться. Nabrałem przekonania, że po porażce doznanej rano buntownicy nie mieli gorętszego pragnienia, jak podnieść kotwicę i popłynąć na morze; moim zdaniem, należało zamiar ten uprzedzić, a ponieważ widziałem, że strażnicy, których postawili, nie posiadają łodzi, sądziłem, że można tego dokonać z niewielkim narażeniem swej skóry. ||||||||||||||||||||||||упередити||||||||||||||||||nедоцільно|| Je devins convaincu qu'après leur défaite du matin, les mutins n'avaient de plus grand désir que de lever l'ancre et de mettre à la voile ; à mon avis, l'intention aurait dû être anticipée, et comme j'ai vu que les gardes qu'ils avaient postés n'avaient pas de bateaux, j'ai pensé que cela pouvait se faire avec peu de risques pour la peau. Я був переконаний, що після ранкової поразки бунтівники не мали більшого бажання, ніж зняти якір і вийти в море; на мою думку, цей намір слід було попередити, а оскільки я бачив, що охорона, яку вони виставили, не мала човна, я подумав, що це можна зробити без особливого ризику для їхньої шкури.

Przysiadłem oczekując na zupełną ciemność i posiliłem się sucharami. Je me suis assis, attendant l'obscurité totale, et j'ai mangé des biscuits. Я присів навпочіпки, чекаючи повної темряви, і їв сухарі. Była to noc jakby wybrana z dziesięciu tysięcy innych dla wprowadzenia w czyn mych zamysłów. Ce fut une nuit comme choisie parmi dix mille autres pour réaliser mes projets. Це була ніч, ніби обрана з десяти тисяч інших, щоб втілити мої наміри в життя. Mgła zakryła już całe niebo. Le brouillard a déjà recouvert tout le ciel. Ostatnie promyki światła dziennego rozproszyły się i znikły, absolutna ciemność zalała całą Wyspę Skarbów. |промінчики|||розсіялися||||||||| Les derniers rayons du jour se sont dispersés et ont disparu, l'obscurité absolue a couvert toute l'île au trésor. Останні промені денного світла розсіялися і зникли, абсолютна темрява затопила весь Острів Скарбів. Gdy wreszcie wziąłem na plecy łódkę i potykając się co krok wyszedłem z kotliny, w której jadłem kolację, jedynie dwa punkty były widoczne nad całą przystanią. |||||||спотикаючись||||||котліні|||||||||||| Quand enfin je pris le bateau sur mon dos et que je trébuchai hors du creux où j'avais dîné, deux pointes seulement étaient visibles au-dessus de tout le port. Коли я нарешті взяв човен на спину і, спотикаючись на кожному кроці, вийшов з басейну, де обідав, над усією пристанню було видно лише дві точки.

Jednym z nich było na wybrzeżu wielkie ognisko, koło którego odparci korsarze rozłożyli się, ucztując wśród trzęsawiska. ||||||||||відпорчені||||пируючи|| L'un d'eux était un grand feu sur le rivage, près duquel les boucaniers repoussés s'étaient répandus en festoyant dans le bourbier. Однією з них було велике вогнище на березі, біля якого розклали багаття відбиті буканьєри, бенкетуючи серед трясовини. Drugie światełko, pełgające nikle w pomroce, wskazywało miejsce, gdzie na kotwicy stał okręt. |вогник|пульсуюче|никле||||||||| Другий вогник, що ледь-ледь проступав у темряві, вказував на місце, де корабель стояв на якорі. Fale obracały nim wokoło, tak iż dziób statku zwrócony był teraz ku mnie. Les vagues l'ont retournée de sorte que la proue du navire était maintenant tournée vers moi. Хвилі розвертали його так, що ніс корабля тепер був звернений до мене. Jedyne światła na okręcie mogły być w kajucie, zatem to, co widziałem, było po prostu odbiciem na tle mgły silnego blasku, który płynął z okna na rufie. Les seules lumières du navire étaient peut-être dans la cabine, donc ce que je voyais n'était que le reflet dans la brume de la forte lueur qui provenait de la fenêtre de poupe. Єдине світло на кораблі, можливо, було в каюті, тому те, що я побачив, було просто відображенням у тумані сильного відблиску, що виходив з кормового вікна.

Odpływ trwał już od pewnego czasu, tak iż musiałem brnąć przez długą smugę grząskiego piasku, gdzie kilkakrotnie zapadłem się po kostki, zanim doszedłem do kresu cofających się fal, a brodząc jeszcze w nich przez chwilę, ze znacznym wysiłkiem i zręcznością spuściłem wreszcie moją łódkę na powierzchnię wody. |||||||||||||||||||||||||відступаючих||||||||||||||||||||| La marée durait depuis un certain temps, de sorte que j'ai dû patauger dans une longue étendue de sable boueux, où je me suis enfoncé plusieurs fois jusqu'aux chevilles avant d'arriver à la fin des vagues qui se retiraient et de patauger dedans pendant un moment. , avec un effort et une habileté considérables, j'ai finalement abaissé mon bateau à la surface de l'eau. Приплив вже давно почався, тож мені довелося пробиратися через довгу ділянку сипучого піску, де я кілька разів занурювався по щиколотку, перш ніж дістався кінця відступаючих хвиль, і, блукаючи в них ще деякий час, з чималими зусиллями і спритністю нарешті спустив човен на поверхню води.