Po co komu EDUKACJA SEKSUALNA? – 7 metrów pod ziemią (2)
jest konieczne na przykład... Taki
prosty przykład, jak kobiety po urodzeniu dziecka
wracają do aktywności seksualnej, to większość seksuologów mówi,
czy, w ogóle, terapeutów,
mówi, że warto by było zacząć od masturbacji po to,
żeby się jakby oswoić
po połogu z
tymi bodźcami, nim zaczniemy robić to tak,
jak to robiliśmy przed porodem. I to...
Przykładem jest ciąża, nie wiem, choroby, ale na przykład zmiana partnera
to też jest taka sytuacja, że
warto by było
dać sobie chwilę na rozbieg. Ja wiem, że ludzie i tak
wskakują do łóżka dosyć szybko,
ale dać sobie chwilę na rozbieg, żeby zobaczyć, czym się ta nowa relacja różni od tej starej.
I do tego wszystkiego, żeby się w tym odnaleźć,
no wiesz, seks to jest doświadczenie, to nie jest gadanie,
to jest żywe ciało, które coś czuje, w którym
pracuje to podniecenie,
żeby zobaczyć, jak ja się w ogóle zmieniam w tych nowych okolicznościach przyrody, no...
Domyślam się, że bywają też takie sytuacje, gdzie,
no, ta masturbacja poprzez częstotliwość staje się
jednak jakimś problemem.
Kiedy to jest problem?
Wtedy, kiedy...
jednostce
utrudnia to wchodzenie w realne,
oparte na bliskości seksualnej
związki z innymi ludźmi.
Czyli co, kiedy woli sam niż z kimś? Tak.
Albo sama. Albo sama, tak, oczywiście. No bo też nie róbmy tak, że to wszystko faceci.
Czyli że na przykład bardzo dużo porno
i masturbacja
powoduje, że mężczyzna bądź kobieta wycofują się
z relacji, w której... Albo w ogóle są niezainteresowani
wchodzeniem w tę relację. I...
No bo dlaczego? Dlatego, że w tej nowoczesnej,
w nowoczesnym podejściu do seksualności
dominuje takie myślenie, że
seks jest dobry dla ludzi dlatego, że: jedno, jest
w ogóle fajny i przyjemny, jak jest okej,
ale drugie, że pomaga nam budować
satysfakcjonujące
relacje międzyludzkie,
więc jeżeli to umiera to znaczy, że coś jest nie halo.
Jak relacja się jakoś tam, nie wiem, osłabia albo kończy.
Okej. Wspomniałaś na samym początku,
że najczęściej ludzie przychodzą
do Ciebie z takim problemem, że tego seksu jest za mało
albo że po prostu jest kiepski,
po czym może się okazać, że nie jest tak źle jak myślą.
No właśnie, kiepski, to znaczy jaki? Kiedy ten seks
jest kiepski w rzeczywistości?
No i to jest takie pytanie z gatunku
fundamentalnych i egzystencjalnych, bo
to jakby,
wiesz,
pomidor.
Nie ma normy. Jak
para się kocha i chce być ze sobą,
i mogą uprawiać seks raz w miesiącu
przez tam, nie wiem, jeden wieczór
i ich to odżywia i dla nich jest to spoko,
w ogóle
nikt nie ma prawa im niczego powiedzieć. Jak para ma
bardzo duży temperament, zaprasza kogoś
do układu, nie wiem, swinguje, eksperymentuje,
i są w tym bezpieczni, dogadują się, to jest
konsensualne, czyli wiesz, ta przytomna zgoda,
nikt nikomu nie narusza granic,
w ogóle... To jest okej. Jest spoko.
Fajne jest to w seksualności tej takiej
rozumianej w nowoczesny sposób, że to jest taki obszar
wolnej ekspresji emocjonalnej
i jakby ekspresji popędu (nie lubię tego słowa),
ale wiesz, no jakby tego
libido naszego fantastycznego
i że, no naprawdę
dopóki my nie krzywdzimy siebie
i innych ludzi, to nie za bardzo ktoś może przyjść do naszej sypialni
i powiedzieć:
Macie problem. Tak.
Wrócę jeszcze do tej sytuacji,
w której jedna osoba w związku ma dużo
większe potrzeby,
druga osoba, niezależnie od tego, czy jest to
kobieta czy mężczyzna, ma nieco słabsze,
czy oni mają szanse na to, że jakoś
ten związek będzie funkcjonował dalej,
czy on musi się rozpaść? Nie, no w ogóle, wiesz,
takich sytuacji, że tam się coś musi rozpaść, to...
Ludzie lubią takie dramaty. Ale ludzie się rozstają z takich
przyczyn. No, rozstają się. Bo nie pójdą do terapeuty,
nie ogarną tematu w czas,
tylko doprowadzają to do takiego momentu, że... Frustracja,
konflikt, wiesz, taka spsuta krew,
złość już jest tak duża,
że...
No, to trochę
tak jak z zębem, chociaż absolutnie leczenie duszy to nie jest
leczenie zębów. Że jak idziesz do dentysty
wtedy, kiedy coś tam poczujesz, że cię zaboli,
albo jest tam jakaś historia,
no to on ci to załatwia na jednym spotkaniu, dwóch i masz święty spokój.
Ale jak doprowadzisz do zapalenia okostnej, no to
kończy się hardcorem. No i ze wszystkim w życiu
jest tak, że jak się tym nie zajmiemy we właściwym momencie, to
się da wyprowadzić,
a jak dojdziemy do tego, że ktoś kogoś zdradza, rani,
że są jakieś ostre historie,
no to będzie bardzo trudno to cofnąć, tak, ale
to też nie jest niemożliwe. To... Bardzo bym
była ostrożna z takimi wizjami, że wiesz, że to już od razu...
A jakie sytuacje, jacy klienci
są dla ciebie jakimś największym wyzwaniem?
Kiedy czujesz, że musisz dużo popracować,
kiedy nie jest łatwo im pomóc?
Wiesz co? Najtrudniejsza praca
w mojej działce to są oczywiście
ofiary nadużyć seksualnych.
To jest... Bo to jest bardzo poważna historia i
i to jest...
To są historie, które się leczy,
uzdrawia, terapeutyzuje bardzo
długo często. Nie zawsze, ale bardzo długo.
I... Jakby...
Teraz, jak widzisz, spoważniałam.
Jakby... Nigdy dość mówienia o tym,
jak nieprawdopodobną szkodą
dla psychiki
ludzkiej (nieważne, czy kobiety, czy mężczyzny),
szczególnie w dzieciństwie, jest... Przemoc seksualna.
Tak. Wystąpienie faktu przemocy seksualnej.
I to jest... To jest naprawdę potworna historia.
To jest... To jest bardzo trudne. To się odbija,
domyślam się, mocno na
obecnym, tak, życiu seksualnym?
Tak, tak. I przynosi wiele trudności i wiele takich
Ja też... Ja też mam trudność w mówieniu
o tym, bo ciągle myślę o tym, żeby nie stygmatyzować
tych osób, które doświadczały
przemocy seksualnej, bo one i tak są w bardzo trudnym miejscu, ale...
No, tu
nakreślenie tego, że to jest jedna
z najgorszym rzeczy, które można zrobić drugiemu człowiekowi, to
po prostu trzeba to powiedzieć głośno. No i oczywiście też
jest tak, że coraz więcej osób w miarę szybko
zgłasza się do terapeutów po pomoc.
No, ale tak, to jest taki
najtrudniejszy scenariusz.
To jest taki skrajny przykład, kiedy ktoś, powiedzmy, był
ofiarą przemocy seksualnej w dzieciństwie...
Natomiast... No, albo w dorosłości. Albo w dorosłości. Natomiast
pytam celowo o dzieciństwo, bo zastanawiam się,
na ile różnego rodzaju doświadczenia z dzieciństwa
mają wpływ na nasze życie seksualne te 10,
20 czy 30 lat później.
No, wiesz co? Ja bym powiedziała tutaj...
No, żadnego prochu nie wymyślimy, dzieciństwo ma na nas gigantyczny wpływ.
Tak? To, jak nas traktowali rodzice i
to nie chodzi o obwinianie ich, bo oni też swoje dostali w komplecie,
ale
jest coś takiego jak teoria więzi, która mówi, że
to, jaki rodzaj relacji z nami zbudowali nasi rodzice,
no, będzie determinowało to, czy my będziemy mieli bezpieczny...
Czy będziemy nawiązywali takie bezpieczne
przywiązanie z drugim człowiekiem, czy też nie.
Czy moglibyśmy na przykładzie
opowiedzieć o tym, jak właśnie to doświadczenie z dzieciństwa
później przekłada się na sypialnię? No, wyobraź sobie,
okej. Wyobraź sobie, że żyjesz w takiej rodzinie,
która dostarcza
tobie i twojemu rodzeństwu
niskiego poczucia bezpieczeństwa i mało takiej opieki.
Jest dużo takich konfliktów, być może, nie wiem, alkohol,
jakieś trudne tematy. I teraz... Uczysz się,
że więzi...
to jest coś takiego,
w czym można łatwo zostać skrzywdzonym.
I potem jak rośniesz, to na przykład
zupełnie nieświadomie
nawiązujesz czy też zakochujesz się w kobietach,
które są trudne do zdobycia.
Albo... w mężatkach,
albo w takich, które mają problemy, nie wiem, na przykład z alkoholem,
albo z... Jakieś takie
problemy wewnętrzne, czyli
Odtwarzasz pewien scenariusz
ze swojego dzieciństwa...
Tak jak mówię:
Nie do końca świadomie. To nie jest tak, że stajesz na imprezie i mówisz:
O, ta laska mi się podoba. Kto ma problemy...
Bo, bo... ona ma problem - nie.
To jest tak, że ona ci się podoba, a potem się okazuje, że ma problem.
I... Oczywiście to działa w każdym kierunku, więc
dużo pracy,
jeżeli mamy do czynienia z takimi poważnymi
problemami związkowymi i seksualnymi, dużo pracy
to jest odgrzebywanie tych starych historii
i próba obejrzenia tego na nowo tak, żeby ta osoba sobie zdała
sprawę z tego, że na przykład zakochuje się w facetach albo kobietach,
którzy są niedostępni, dlatego że
w rodzinie dominował taki styl więzi
pozabezpieczny. I to, że ty takiej
osobie to uświadomisz - z czego to wynika,
dlaczego ona wchodzi w takie relacje.... Jak jej to pomoże?
Że ona będzie wiedziała i będzie tego unikała? No, to trochę jest tajemnica
terapii, że to nie tylko
chodzi o to, że ona się dowie. Ona
przeżyje jakiś zestaw emocji,
wokół tego tam się domkną jakieś procesy,
no na przykład będzie mogła unikać, ale też na przykład
nie będzie kierowana
pewnymi wewnętrznymi
automatyzmami, czyli że,
to się mówi o takim radarze, czyli że jak pójdzie
na imprezę, to cztery razy się zastanowi,
nim
pójdzie za tym impulsem
wypicia drinka z
niedostępnym mężczyzną,
w którym potencjalnie mogłaby się zakochać i
znowu przeżyć odrzucenie, i znowu przeżyć jakiś dramat
osobisty. Ale nie,
tam nie ma tak, od razu powiem, że to nie
istnieją takie rozwiązania, które nas... Nie ma szczepionek,
o, nie ma pigułek i nie ma szczepionek, czyli że,
jak się wychodzi z gabinetu, to dalej
musimy myśleć, musimy być w kontakcie ze sobą i...
No, bardzo tak zachowywać przytomność,
żeby nie robić tych rzeczy, które wcześniej
jakoś przynosiły nam szkodę albo,
tak jak z tym porno, no,
jeżeli przeszliśmy przez jakąś terapię
i nauczyliśmy się na nowo uprawiać seks,
no to może warto, żeby zredukować oglądanie
porno, no bo jest szansa, że ta
kompulsja nam wróci, tak? Czyli że nie ma
takich, wiesz, łatwych rozwiązań na całe życie,
które nas... Które załatwią temat.
Wspomniałaś chwilę temu o tych problemach, które wynikają, no,
z braku wiedzy, z braku edukacji seksualnej,
chociażby w szkole.
Jakiej ty niewiedzy doświadczasz u siebie w gabinecie?
Wyobraź sobie, że masz 18 lat
i w dniu twoich urodzin dostajesz kwita,
który legalizuje różne
rzeczy w twoim życiu. Masz na myśli dowód osobisty.
Wychodzisz na ulicę, możesz sobie kupić alkohol,
możesz kupić sobie fajki, znaczy, ja wiem, że teoretycznie wcześniej, ale
teraz na legalu, nie? Wsiadasz za kółko,
kompletnie bez instrukcji obsługi, czyli
nikt ci wcześniej nie powiedział, jak jechać na skrzyżowaniu kolizyjnym,
jakie są zasady ruchu drogowego,
jak pić alkohol, żeby nie spaść pod stół,
czego z czym nie mieszać, i tak dalej, i tak dalej.
To znaczy, że masz 18 lat i będziesz musiał na własnej
skórze
przećwiczyć wszystkie głupie rozwiązania związane
dorastaniem do czegoś, nie? I teraz,
dlaczego na całym świecie jest taki
nacisk na edukację seksualną? Dlatego, że
edukacja seksualna się opłaca.
Opłaca się wszystkim: społeczeństwu się opłaca,
bo jest mniej przestępstw na tle seksualnym
i jest mniej
nieplanowanych ciąż, mniej takich dramatów osobistych,
ale ludzie są szczęśliwsi, bo wiedzą, jak
obsługiwać temat. I teraz: dobrze robiona edukacja
seksualna prowadzi dziecko,
od dziecka,
na miarę tego, co dziecko może
w określonej fazie rozwojowej strawić.
Czyli nikt nie mówi czterolatkom
historii, które będą opowiadane osiemnastolatkom, bo to jest absurd,
ale mówi, że dziewczynki się różnią od chłopców.
Ale potem, jak ten czterolatek, który ma ten temat
oswojony, pójdzie
i będzie mógł pogadać z rodzicem czy dostanie jakąś porcję wiedzy w szkole,
to on nie będzie wymyślał różnych głupot,
nie będzie wymyślał głupot dotyczących antykoncepcji,
nie będzie wymyślał głupot dotyczących...
No, nie wiem, tego co wolno w seksie
albo co robić, nie wiem, przy pierwszym razie, no wiesz, tego wszystkiego, na co niewiedza tak źle działa.
Dlaczego? Bo będzie miał rzeczową informację.
I, paradoksalnie, jak się myśli tam...
Dużo ludzi mówi o seksualizacji młodzieży.
Seksualizacja młodzieży jest wtedy, jak nie ma informacji,
bo jak jest informacja, jak jest rzeczowy
temat podany
i wiadomo, jak to obsłużyć, to wtedy
ludziom nie przychodzą do głowy głupie rozwiązania. Pod tytułem?
No na przykład... Taka bardzo rzecz
prosta, ale wiele osób młodych
uważa, że stosunek przerywany może
w jakiś sposób chronić ich przed ciążą, nie?
Nie może.
Może się przełożyć na nerwicę i zaburzenia
potem z odbywaniem takiego pełnego stosunku. To jest właśnie
taki świetny przykład jakiejś niewiedzy.
No, ale to właśnie... Masz jeszcze jakiś jeden?
...Kobiety i mężczyźni wierzą, że seks z penetracją to jest
coś takiego, co przynosi,
co, jakby musi być źródłem orgazmu, a dla wielu kobiet nie jest.
I to jest bardzo trudne, bo one myślą, że coś jest z nimi nie tak.
75% kobiet