×

우리는 LingQ를 개선하기 위해서 쿠키를 사용합니다. 사이트를 방문함으로써 당신은 동의합니다 쿠키 정책.

image

LO-teria - Małgorzata Karolina Piekarska, ZEMSTA

ZEMSTA

– Dzień dobry, czy tu mieszka Marcin Niewiadomski? – Za drzwiami stał umundurowany policjant.

– Tak… – odparł zmieszany ojciec Marcina. – A o co chodzi?

– Zaraz pan się dowie – powiedział policjant i bezceremonialnie wszedł do mieszkania. – Syn jest w domu? – bardziej stwierdził, niż spytał.

– Chwileczkę! Pan się nie przedstawił… – oponował mocno zaniepokojony Mirosław Niewiadomski.

– Starszy aspirant Andrzej Mikruta – huknął policjant i zaraz dodał: – Przedstawiłem się, jak tylko otworzył pan drzwi.

– Nie przypominam sobie.

– Proszę bez arogancji w stosunku do władzy.

– Chwileczkę, ale by wejść do mieszkania, musi pan mieć nakaz. Ja pana nie zapraszałem, pan się wprosił. Nie mówi pan, o co chodzi, nie przedstawia się, ale wmawia, że się pan przedstawił. Proszę wreszcie powiedzieć, w jakiej sprawie pan tu przyszedł? – Ojciec Marcina był już wyraźnie poirytowany.

– Zaraz pan się dowie. Proszę zawołać syna.

Pan Niewiadomski nie musiał się fatygować. Marcin od dłuższego czasu stał w progu i słuchał.

– Co się tu działo siódmego sierpnia, hę?

– Siódmego sierpnia? – Marcin nic nie rozumiał. – Proszę pana, ale to było dawno i ja nie pamiętam!

– To sobie lepiej przypomnij. – Głos policjanta stał się natarczywy.

– Spokojnie, Marcin – wtrącił się ojciec. – Szóstego ja pojechałem odwieźć do babci na wieś Magdę i Mateusza. Więc następnego dnia.

– Aaaa… – Marcin zaczyna kojarzyć. – Koledzy byli.

– No i? – Starszy aspirant Mikruta spojrzał przenikliwie na Marcina.

– No i nic. – Marcin wzruszył ramionami. – A co to? Kolegów przyjmować w domu nie wolno?

– Pan jedzie sobie i zostawia dzieci bez opieki?! – huknął policjant.

– Pan wybaczy, ale syn kończy niedługo osiemnaście lat. Został z młodszym o dwa lata bratem… Ja nie miałem ich z kim zostawić, bo żona zmarła, a poza tym zdaje się, że zostawiać samych to nie wolno dzieci do lat dwunastu, a nie wąsatych byków. – Mirosław Niewiadomski mimowolnie zaczął się tłumaczyć. W końcu nikt mu nie powiedział, o co chodzi.

Ale starszy aspirant w końcu wyjaśnił: po pierwsze tu, w domu pity był alkohol.

– Jak to?!

– wrzasnął ojciec Marcina. – Jak to? ! – Tata! Uspokój się. Żaden alkohol nie był pity. Nikt nie ruszał twojego barku. Rafał tylko przyniósł sobie dwa piwa, ale kazałem mu wyjść.

– To znaczy, że najpierw tu wszedł?

– Oj, tak, ale nie ja go wpuściłem.

– A kto go wpuścił! ? – Maciek. – Jak to?!

– Ojciec nie krył oburzenia. – Maciek u ciebie drzwi otwiera?

– Oj, tato! Ja byłem w klopie, zadzwonił dzwonek i poprosiłem Maćka, by otworzył. Nie będę z gaciami u kostek biegał otwierać.

– No i co dalej było?

– No normalnie…

– Normalnie? Ty nazywasz to normalnie, że wpuszczasz do domu kogoś, kto już raz nas okradł?

– Maciek go wpuścił.

– No to już ustaliliśmy. I co dalej? Hę?

– No nic. Kazałem mu wyjść… – rzucił Marcin i zamilkł.

Nagle cała sytuacja staje mu przed oczami.

* * *

– Maciek, weź otwórz! – woła Marcin z łazienki.

Już trzeci raz dziś siadał na sedesie. Dawno tak źle się nie czuł. To chyba ten kebab, który zjadł wczoraj wieczorem. Ojciec wyjechał do dziadków odwieźć młodsze rodzeństwo. W domu zostali we dwóch z Markiem. Nie chciało im się wczoraj gotować. „Ciekawe, czy Markowi nic nie jest?” − myśli Marcin, ale tego, jak się czuje brat, dowie się dopiero jutro. Dziś Marek pojechał do kumpla z klasy na działkę. On sam umówił się z Maćkiem, że zagrają we dwóch na playstation w Medal of Honour. Maciek przyniósł cały zestaw. Dostał niedawno od ojczyma.

– Kumpel do ciebie! – woła Maciek spod drzwi.

– Zaraz wyłażę!

W dużym pokoju rozparty w fotelu siedzi… Rafał. U swoich stóp postawił obdrapaną deskorolkę. Twarz Marcina tężeje.

– Co tu robisz? – pyta nieprzyjemnym głosem.

– Przyszedłem się pogodzić.

– Pogodzić? – Marcin nie kryje zdumienia. – Czy ty uważasz, że po tym, co wtedy zrobiłeś, to my się możemy pogodzić?

– Co? – Rafał naskakuje na Marcina. – Ty do mnie masz pretensje, że robisz u swojego ojca za worek treningowy?

– To ciebie nie powinno obchodzić.

– Gdybyś trzymał ze mną…

– To co?

– przerywa rozgoryczony Marcin. – Legalnie byś okradał mojego starego?

– Też mi kradzież. – Rafał wzrusza ramionami. – Kilka flaszek. Wielkie mi co.

– Nie chodzi o flaszki, ale o fakt! Nikt ciebie nie częstował, a ty nagadałeś, że częstowałem. To się nazywa przyjaźń? A idź w cholerę!

– O co chodzi? – pyta Maciek, który od dłuższego czasu przysłuchuje się rozmowie i nie wie, jak ma się zachować.

– Ty się, gnoju, nie wtrącaj! – mówi Rafał i wyjmuje z plecaka dwa piwa. Ciszę przerywa syk otwieranej puszki. – Masz na zgodę − mówi Rafał i wyciąga rękę z tyskim w kierunku Marcina.

– Wyjdź stąd – mówi Marcin i odtrąca dłoń z puszką. – Nie będę z tobą pił.

– Taki świętoszek? Alkoholu nie? A kto dwa lata temu…

– Z tobą nie będę pił. Nie kumasz? Nawet herbaty! Won!

Rafał powoli wstaje z fotela. Patrzy pogardliwie na Marcina.

– Pożałujesz tego – mówi, cedząc każde słowo.

Duszkiem wypija jedno piwo i rzuca puszkę ostentacyjnie na podłogę. Puszka powoli toczy się po dywanie aż pod telewizor. Rafał podrzuca nogą deskorolkę i z drugą puszką piwa w ręku oraz deskorolką pod pachą idzie w kierunku drzwi. Nikt go nie odprowadza. Dopiero po chwili słychać mocne trzaśnięcie. Znak, że Rafał opuścił mieszkanie.

– O co chodziło? – pyta Maciek, ale po chwili zaznacza: – Jak nie chcesz, to oczywiście nie mów. Tak pytam.

Ale Marcin opowiada. Od tamtego zdarzenia minęło nie tak wiele czasu, ale mocno siedzi mu w głowie i to, co zrobił ojciec, i to, co zrobił Rafał. Kumpel, z którym znał się przecież od tak dawna.

– Ojciec cię bije? – zdziwił się Maciek.

– Zdarza się. A twój?

– Mój nie mieszka z nami. Mam ojczyma. Fajny gość, ale czasem jak coś powie to…

– To co?

– Nie ma czego zbierać – kończy Maciek, bo przed oczami staje mu wakacyjna rozmowa w herbaciarni i to nieszczęsne pudełeczko z prezerwatywami.

– Dobra! Chodź, zagramy. Złoję ci tyłek.

– Masz małe szanse – śmieje się Maciek.

– Wiem. Ty w końcu masz praktykę.

* * *

– Proszę namówić syna, by powiedział prawdę. – Głos starszego aspiranta Andrzeja Mikruty wyrwał Marcina z zamyślenia.

– Mówię prawdę – powtórzył Marcin już nie wiadomo który raz.

– To chyba jest jakaś twoja prawda.

– Nie, proszę pana. Prawda jest tylko jedna. I właśnie tłumaczę panu, jak ona wygląda. Przyszedł Rafał. Maciek go wpuścił, bo ja byłem w wc. Rafał wyjął dwa piwa. Jedno wypił na miejscu…

– Jak to?!

Tu w domu?! – Ojciec Marcina nie kryje oburzenia.

– O rany! A jaki ja mam wpływ na to, co kto z plecaka wyjmuje? – spytał zniecierpliwiony Marcin.

– Możesz mu zakazać!

– No i to właśnie zrobiłem! Kazałem mu wyjść. A on jeszcze wypił duszkiem to jedno piwo i mi tu puszkę rzucił.

– I niby zaraz wyszedł? – spytał kpiącym tonem policjant.

– Tak! – odparł zirytowany Marcin i spojrzał policjantowi prosto w oczy. – Mam świadka.

– To bardzo ciekawe, bo niejakiego… Rafała Woźniaka zatrzymaliśmy w dniu siódmego sierpnia za jazdę z piwem w ręce na deskorolce po jezdni i zajechanie drogi radiowozowi. Stwierdziliśmy u niego jeden i trzy dziesiąte promila alkoholu oraz obecność narkotyków. Zeznał, że zarówno alkohol, jak i narkotyki dostał właśnie tu, w tym mieszkaniu i przedstawił na to świadków!

– Jakie narkotyki?! – krzyknął Marcin.

– Ty już wiesz jakie! – odparł policjant groźnie. – Nie rób tu ze mnie wariata.

– Nie robię z pana wariata, tylko mówię, jak było! Nic nie wiem o żadnych narkotykach. Rafał tu przyszedł z dwoma piwami i z jednym wyszedł, a drugie tu wypił i jeszcze rzucił puszkę na podłogę!

– Marcin! Mów mi zaraz całą prawdę!

– Tato! Mówię prawdę! Wtedy też mówiłem prawdę, a ty mi nie wierzyłeś! Ale wyszło na moje! Choć teraz bądź po mojej stronie! Jesteś moim ojcem!

– Nie mam do ciebie zaufania – rzucił bezlitośnie.

– Ale ja mówię prawdę!

– Proszę pana! Szczeniaka trzeba trzymać krótko! Jeśli pan sobie nie radzi, to po rozprawie skierujemy wniosek o przydzielenie kuratora.

– Jakiej rozprawie? – Ojciec Marcina zaniepokoił się jeszcze bardziej.

– Dostaniecie wezwanie.

– Ale o co ja jestem oskarżony? – spytał Marcin.

– O handel narkotykami.

– Handel? Przecież takie rzeczy trzeba udowodnić! – krzyknął pan Niewiadomski.

– No właśnie… – odparł starszy aspirant Andrzej Mikruta i wręczył Marcina ojcu nakaz przeszukania mieszkania.

– To jest chyba jakiś żart… – szepnął Marcin.

– Nie, kolego. Prawda zaraz się wyda.

Kiedy policjanci wchodzili do mieszkania, Marcinowi przypomniała się groźba Rafała: „Pożałujesz tego!”.

Learn languages from TV shows, movies, news, articles and more! Try LingQ for FREE

ZEMSTA Rache REVENGE REVENGE

– Dzień dobry, czy tu mieszka Marcin Niewiadomski? - Hallo, wohnt Marcin Niewiadomski hier? - Hello, does Marcin Niewiadomski live here? – Za drzwiami stał umundurowany policjant. |||uniformierter| - Hinter der Tür stand ein uniformierter Polizeibeamter. - There was a uniformed policeman standing outside the door.

– Tak… – odparł zmieszany ojciec Marcina. - Ja... - antwortete Martins verwirrter Vater. "Yes ..." replied Marcin's father, confused. – A o co chodzi? - Und was ist der Grund dafür? - And what's going on?

– Zaraz pan się dowie – powiedział policjant i bezceremonialnie wszedł do mieszkania. |||darf|||||ging|| - Das werden Sie noch früh genug herausfinden", sagte der Polizist und betrat kurzerhand die Wohnung. "You'll find out in a moment," the cop said, and unceremoniously entered the apartment. – Syn jest w domu? - Ist der Sohn zu Hause? - Is your son home? – bardziej stwierdził, niż spytał. - mehr gesagt als gefragt. He said more than asked.

– Chwileczkę! - Warten Sie einen Moment! - Wait a minute! Pan się nie przedstawił… – oponował mocno zaniepokojony Mirosław Niewiadomski. Sie haben sich nicht vorgestellt... - wandte ein zutiefst besorgter Miroslaw Niewiadomski ein. You did not introduce yourself ... - Mirosław Niewiadomski strongly objected.

– Starszy aspirant Andrzej Mikruta – huknął policjant i zaraz dodał: – Przedstawiłem się, jak tylko otworzył pan drzwi. |aspirant|||hüpfte||||||||||| - Senior Aspirant Andrew Mikruta", polterte der Polizist und fügte sogleich hinzu: "Ich habe mich sofort vorgestellt, als Sie die Tür öffneten. - Senior assistant Andrzej Mikruta - boomed the policeman and added immediately: - I introduced myself as soon as you opened the door.

– Nie przypominam sobie. - Ich kann mich nicht erinnern. - I do not recall.

– Proszę bez arogancji w stosunku do władzy. - Bitte keine Arroganz gegenüber Autoritäten. - Please, no arrogance towards the authorities.

– Chwileczkę, ale by wejść do mieszkania, musi pan mieć nakaz. - Einen Moment, aber um die Wohnung zu betreten, brauchen Sie einen Durchsuchungsbefehl. "Wait a minute, but you must have a warrant to enter the apartment." Ja pana nie zapraszałem, pan się wprosił. ||||||aufgedrängt Ich habe dich nicht eingeladen, du hast dich selbst eingeladen. I didn't invite you, you asked. Я не приглашал тебя, ты сам себя пригласил. Nie mówi pan, o co chodzi, nie przedstawia się, ale wmawia, że się pan przedstawił. ||||||||||überzeugt|||| Sie sagen nicht, worum es geht, Sie stellen sich nicht vor, aber man sagt Ihnen, dass Sie sich vorgestellt haben. You don't say what's going on, you don't introduce yourself, but you say you introduced yourself. Proszę wreszcie powiedzieć, w jakiej sprawie pan tu przyszedł? Sagen Sie uns doch bitte, warum Sie hierher gekommen sind? Finally, please tell me about what have you come here? – Ojciec Marcina był już wyraźnie poirytowany. - Martins Vater war bereits deutlich verärgert. - Marcin's father was clearly irritated.

– Zaraz pan się dowie. |||erfahren - Das werden Sie gleich herausfinden. Proszę zawołać syna. |rufen| Bitte rufen Sie Ihren Sohn an. Please call your son.

Pan Niewiadomski nie musiał się fatygować. Herr Niewiadomski brauchte sich nicht die Mühe zu machen. Мистеру Неизвестному не пришлось беспокоиться. Marcin od dłuższego czasu stał w progu i słuchał. Martin hatte lange auf der Türschwelle gestanden und gelauscht. Marcin had been standing in the doorway for a long time and was listening.

– Co się tu działo siódmego sierpnia, hę? - Was geschah hier am siebten August, he? "What happened here on August 7, huh?"

– Siódmego sierpnia? - Der siebte August? - August 7? – Marcin nic nie rozumiał. - Martin hat nichts verstanden. - Marcin didn't understand anything. – Proszę pana, ale to było dawno i ja nie pamiętam! - Sir, aber das ist schon lange her und ich kann mich nicht mehr erinnern! - Sir, but that was a long time ago and I don't remember!

– To sobie lepiej przypomnij. - Das sollten Sie sich merken. - Then you better remember. – Głos policjanta stał się natarczywy. ||||dringlich - Die Stimme des Polizisten wurde eindringlich. The policeman's voice grew insistent.

– Spokojnie, Marcin – wtrącił się ojciec. - Beruhige dich, Martin", warf sein Vater ein. – Szóstego ja pojechałem odwieźć do babci na wieś Magdę i Mateusza. |||bringen||||||| - Am sechsten Tag fuhr ich Magda und Matthew zu ihrer Großmutter im Dorf. - On the sixth, I went to see my grandmother in the village of Magda and Mateusz. Więc następnego dnia. Also am nächsten Tag. So the next day.

– Aaaa… – Marcin zaczyna kojarzyć. - Aaaa... - Martin beginnt, die Assoziation herzustellen. - Ahh ... - Marcin begins to associate. – Koledzy byli. - Die Kollegen waren. - The colleagues were.

– No i? - Und? - And? – Starszy aspirant Mikruta spojrzał przenikliwie na Marcina. - Der ältere Anwärter Mikruta sah Martin durchdringend an. - Senior assistant Mikrot looked piercingly at Marcin.

– No i nic. - Und nichts. - And nothing. – Marcin wzruszył ramionami. - Martin zuckte mit den Schultern. Marcin shrugged his shoulders. – A co to? - What's that? Kolegów przyjmować w domu nie wolno? Dürfen die Kollegen das Haus nicht betreten?

– Pan jedzie sobie i zostawia dzieci bez opieki?! |||||||Betreuung - Der Herr fährt weg und lässt die Kinder unbeaufsichtigt! - Are you going away and leaving the children unattended ?! – huknął policjant. hüpfte| - polterte der Polizist.

– Pan wybaczy, ale syn kończy niedługo osiemnaście lat. |verzeiht|||||| - Der Herr wird mir verzeihen, aber mein Sohn wird bald achtzehn Jahre alt. Został z młodszym o dwa lata bratem… Ja nie miałem ich z kim zostawić, bo żona zmarła, a poza tym zdaje się, że zostawiać samych to nie wolno dzieci do lat dwunastu, a nie wąsatych byków. ||||||||||||||||||||||||||||||||||bärtigen|Bullen Er blieb bei seinem zwei Jahre jüngeren Bruder... Ich hatte niemanden, bei dem ich sie lassen konnte, weil meine Frau gestorben war, und außerdem dürfen Kinder unter zwölf Jahren nicht allein gelassen werden, nicht einmal schnauzbärtige Stiere. He stayed with his brother two years younger ... I had no one to leave them with, because my wife died, and besides, it seems that you shouldn't leave children up to the age of twelve, not mustachioed bulls. – Mirosław Niewiadomski mimowolnie zaczął się tłumaczyć. - Miroslaw Niewiadomski begann unwillkürlich, sich zu erklären. - Mirosław Niewiadomski involuntarily began to explain himself. W końcu nikt mu nie powiedział, o co chodzi. Letztendlich hat ihm niemand gesagt, was los war. After all, no one told him what was going on.

Ale starszy aspirant w końcu wyjaśnił: po pierwsze tu, w domu pity był alkohol. |||||||||||Pferd|| Aber der ältere Anwärter erklärte schließlich: Zunächst einmal wurde hier im Haus Alkohol getrunken. But the senior aspirant finally explained: first, here at home, alcohol was being drunk.

– Jak to?! - Wie meinen Sie das?

– wrzasnął ojciec Marcina. schrie|| Marcin's father screamed. – Jak to? - Wie das? ! – Tata! Daddy! Uspokój się. Beruhigen Sie sich. Calm down. Żaden alkohol nie był pity. ||||getrunken Es wurde kein Alkohol getrunken. No alcohol was drunk. Nikt nie ruszał twojego barku. ||||Barkes Niemand hat Ihre Schulter bewegt. Rafał tylko przyniósł sobie dwa piwa, ale kazałem mu wyjść. |||||||ich habe ihm|| Rafal hat sich nur zwei Bier mitgebracht, aber ich habe ihm gesagt, er soll gehen. Rafał only brought himself two beers, but I told him to leave.

– To znaczy, że najpierw tu wszedł? |||||eingegangen - Sie meinen, er war zuerst hier? - You mean he got in here first?

– Oj, tak, ale nie ja go wpuściłem. ||||||eingelassen - Oh ja, aber ich habe ihn nicht reingelassen. - Oh, yes, but I didn't let him in.

– A kto go wpuścił! |||eingelassen - Und wer hat ihn reingelassen? - Who let him in! ? – Maciek. ? - Maciek. – Jak to?!

– Ojciec nie krył oburzenia. Father did not hide his indignation. – Maciek u ciebie drzwi otwiera? - Maciek opens the door for you?

– Oj, tato! - Oh, Dad! Ja byłem w klopie, zadzwonił dzwonek i poprosiłem Maćka, by otworzył. Ich war im Knast, es klingelte und ich bat Maciek, die Tür zu öffnen. I was in the closet, the bell rang and I asked Maciek to open it. Я был в туалете, прозвенел звонок, и я попросил Мацека открыть его. Nie będę z gaciami u kostek biegał otwierać. |||Unterhosen||Knie|| Ich werde nicht mit offenen Hosen am Knöchel laufen. I will not run to open my pants. Я не собираюсь бегать в штанах по щиколотку.

– No i co dalej było? - Und was geschah dann? - So what happened next?

– No normalnie…

– Normalnie? Ty nazywasz to normalnie, że wpuszczasz do domu kogoś, kto już raz nas okradł? |||||du lässt||||||||bestohlen Sie halten es für normal, jemanden in Ihr Haus zu lassen, der uns schon einmal ausgeraubt hat? Do you normally call it letting someone into your house who has robbed us before?

– Maciek go wpuścił. - Maciek ließ ihn herein.

– No to już ustaliliśmy. - Nun, das haben wir festgestellt. I co dalej? Und wie geht es weiter? Hę? Hm?

– No nic. - Nun, nichts. Kazałem mu wyjść… – rzucił Marcin i zamilkł. ich habe ihm gesagt||||||

Nagle cała sytuacja staje mu przed oczami. Plötzlich hat er die ganze Situation vor Augen.

* * * * * *

– Maciek, weź otwórz! - Maciek, mach auf! - Maciek, take it open! - Мачек, открой! – woła Marcin z łazienki.

Już trzeci raz dziś siadał na sedesie. ||||saß|| Es war das dritte Mal heute, dass er sich auf die Toilette setzte. It's the third time he's been on the toilet today. Dawno tak źle się nie czuł. Es ist lange her, dass er sich so schlecht gefühlt hat. He hasn't felt so bad for a long time. To chyba ten kebab, który zjadł wczoraj wieczorem. Ich glaube, es war der Kebab, den er gestern Abend gegessen hat. I think it's the kebab he ate yesterday evening. Ojciec wyjechał do dziadków odwieźć młodsze rodzeństwo. ||||bringen|| Sein Vater fuhr zu seinen Großeltern, um seine jüngeren Geschwister zu fahren. The father went to his grandparents to pick up the younger siblings. W domu zostali we dwóch z Markiem. Die beiden blieben zu Hause bei Mark. The two of them stayed at home with Marek. Nie chciało im się wczoraj gotować. Sie hatten gestern keine Lust zu kochen. „Ciekawe, czy Markowi nic nie jest?” − myśli Marcin, ale tego, jak się czuje brat, dowie się dopiero jutro. ||||||||||||||dowie||| "Ich frage mich, ob es Mark gut geht", denkt Marcin, aber er wird nicht vor morgen erfahren, wie es seinem Bruder geht. "I wonder if Marek is okay?" - Marcin thinks, but he won't find out how his brother is feeling until tomorrow. Dziś Marek pojechał do kumpla z klasy na działkę. ||||||||das Grundstück Heute ging Marek zum Schrebergarten seines Klassenkameraden. Today Marek went to his classmate to the plot. On sam umówił się z Maćkiem, że zagrają we dwóch na playstation w Medal of Honour. Er selbst hatte mit Maciek vereinbart, dass sie gemeinsam Medal of Honour auf der Playstation spielen würden. Maciek przyniósł cały zestaw. Maciek hat das ganze Set mitgebracht. Dostał niedawno od ojczyma. Er hat vor kurzem eine von seinem Stiefvater geschenkt bekommen. He recently got from his stepfather.

– Kumpel do ciebie! - Kumpel für dich! - A buddy for you! – woła Maciek spod drzwi. - Maciek calls from under the door.

– Zaraz wyłażę! - I'll be out soon!

W dużym pokoju rozparty w fotelu siedzi… Rafał. U swoich stóp postawił obdrapaną deskorolkę. He put a scratched skateboard at his feet. К своим ногам он положил потертый скейтборд. Twarz Marcina tężeje. ||versteift

– Co tu robisz? – pyta nieprzyjemnym głosem. He asks in an unpleasant voice.

– Przyszedłem się pogodzić. - I came to make up.

– Pogodzić? - To reconcile? – Marcin nie kryje zdumienia. - Marcin kann sein Erstaunen nicht verbergen. - Marcin is amazed. – Czy ty uważasz, że po tym, co wtedy zrobiłeś, to my się możemy pogodzić? - Glauben Sie, dass wir uns nach dem, was Sie damals getan haben, wieder versöhnen können? - Do you think that after what you did then we can make up?

– Co? - Wie? – Rafał naskakuje na Marcina. |springt|| - Rafal stürzt sich auf Martin. – Ty do mnie masz pretensje, że robisz u swojego ojca za worek treningowy? |||||||||||Sack| - Du nimmst mir übel, dass ich den Sandsack deines Vaters spiele?

– To ciebie nie powinno obchodzić. - Das sollte Sie nicht beunruhigen.

– Gdybyś trzymał ze mną… - Wenn Sie bei mir bleiben würden...

– To co? - Na und?

– przerywa rozgoryczony Marcin. |verärgert| - unterbricht ein verbitterter Martin. – Legalnie byś okradał mojego starego? ||bestiehlt|| - Would you legally steal from my old man?

– Też mi kradzież. ||Diebstahl – Rafał wzrusza ramionami. |zuckt| – Kilka flaszek. Wielkie mi co. Das große Ganze.

– Nie chodzi o flaszki, ale o fakt! - Es geht nicht um den Speck, es geht um die Tatsache! Nikt ciebie nie częstował, a ty nagadałeś, że częstowałem. |||hatte eingeladen|||hast gesagt||ich habe eingeladen Niemand hat Sie aufgesucht, und man sagt Ihnen, ich hätte Sie aufgesucht. To się nazywa przyjaźń? Das nennt man Freundschaft? A idź w cholerę! Fahr zur Hölle!

– O co chodzi? - Was hat es damit auf sich? – pyta Maciek, który od dłuższego czasu przysłuchuje się rozmowie i nie wie, jak ma się zachować.

– Ty się, gnoju, nie wtrącaj! ||||misch dich nicht ein - Du, Bastard, misch dich nicht ein! - You bastard, don't interfere! – mówi Rafał i wyjmuje z plecaka dwa piwa. |||nimmt heraus|||| - sagt Rafal und holt zwei Biere aus seinem Rucksack. Ciszę przerywa syk otwieranej puszki. ||Geräusch||Dose Die Stille wird durch das Zischen des Öffnens einer Dose unterbrochen. The hiss of a can being opened breaks the silence. – Masz na zgodę − mówi Rafał i wyciąga rękę z tyskim w kierunku Marcina. ||Zustimmung||||streckt|||Tyskie||| - Du musst zustimmen", sagt Rafal und streckt seine Hand mit einem Tausendstel in Martins Richtung. - У вас есть разрешение, - говорит Рафал и протягивает руку с Тыским к Марчину.

– Wyjdź stąd – mówi Marcin i odtrąca dłoń z puszką. |||||stößt|||der Dose - Raus hier", sagt Martin und weist die Hand mit der Dose zurück. – Nie będę z tobą pił. - Ich werde nicht mit dir trinken.

– Taki świętoszek? |Heuchler - Eine so scheinheilige Person? — Такой святой? Alkoholu nie? Kein Alkohol? Alcohol not? A kto dwa lata temu… Und wer hat vor zwei Jahren... And who two years ago ...

– Z tobą nie będę pił. - Ich werde nicht mit dir trinken. - I won't drink with you. Nie kumasz? |verstehst Verstehst du das nicht? Nawet herbaty! Sogar Tee! Won! Gewonnen

Rafał powoli wstaje z fotela. Rafal erhebt sich langsam von seinem Platz. Patrzy pogardliwie na Marcina. Er sieht Martin verächtlich an. He looks contemptuously at Marcin.

– Pożałujesz tego – mówi, cedząc każde słowo. du wirst es bereuen|||dosierend|| - Du wirst es bereuen", sagt er und strengt jedes Wort an. "You'll regret it," he says, drawing every word.

Duszkiem wypija jedno piwo i rzuca puszkę ostentacyjnie na podłogę. Duszkiem||||||Dose|ostentativ|| Mit einem Würgen trinkt er ein Bier und wirft die Dose ostentativ auf den Boden. Puszka powoli toczy się po dywanie aż pod telewizor. die Dose||rollt|||||| Die Dose rollt langsam über den Teppich bis zum Fernseher. Rafał podrzuca nogą deskorolkę i z drugą puszką piwa w ręku oraz deskorolką pod pachą idzie w kierunku drzwi. |wirft||||||Dose|||||Skateboard||unter dem Arm|||| Rafal wirft das Skateboard mit dem Fuß weg und geht, mit einer zweiten Dose Bier in der Hand und dem Skateboard unter dem Arm, zur Tür. Rafał tosses a skateboard with his foot and, with a second can of beer in his hand and a skateboard under his arm, he walks towards the door. Nikt go nie odprowadza. |||begleitet Keiner begleitet ihn weg. Nobody walks him away. Dopiero po chwili słychać mocne trzaśnięcie. |||||Knall Erst nach einer Weile ist ein fester Schlag zu hören. Only after a while you hear a strong click. Znak, że Rafał opuścił mieszkanie. |||verlassen hat| Ein Zeichen, dass Rafal die Wohnung verlassen hat.

– O co chodziło? - Worum ging es dabei? - What was it about? – pyta Maciek, ale po chwili zaznacza: – Jak nie chcesz, to oczywiście nie mów. |||||merkt||||||| - fragt Maciek, weist aber nach einem Moment darauf hin: "Wenn Sie nicht wollen, dann sagen Sie es natürlich nicht. - Maciek asks, but after a while he points out: - If you don't want to, then of course don't tell. Tak pytam. Also frage ich. Just asking.

Ale Marcin opowiada. Aber Martin erzählt. But Marcin tells. Od tamtego zdarzenia minęło nie tak wiele czasu, ale mocno siedzi mu w głowie i to, co zrobił ojciec, i to, co zrobił Rafał. Der Vorfall ist noch nicht lange her, aber sowohl die Tat seines Vaters als auch die von Rafal sind ihm noch gut in Erinnerung. Not so much time has passed since that event, but what his father did and what Rafał did stay in his head. Kumpel, z którym znał się przecież od tak dawna. Ein Freund, den er schon so lange kannte.

– Ojciec cię bije? ||schlägt - Schlägt dich dein Vater? - Your father beats you? – zdziwił się Maciek. - Maciek war überrascht. - Maciek was surprised.

– Zdarza się. - Das kommt vor. - It happens. - Бывает. A twój? And your?

– Mój nie mieszka z nami. - Meiner lebt nicht bei uns. - Mine doesn't live with us. Mam ojczyma. Ich habe einen Stiefvater. I have a stepfather. Fajny gość, ale czasem jak coś powie to… Cooler Typ, aber manchmal, wenn er etwas sagt, ist es.... Nice guy, but sometimes when he says something ...

– To co? - So what?

– Nie ma czego zbierać – kończy Maciek, bo przed oczami staje mu wakacyjna rozmowa w herbaciarni i to nieszczęsne pudełeczko z prezerwatywami. |||||||||||||||||unglückliche||| - Es gibt nichts zu sammeln", sagt Maciek, als ihm ein Urlaubsgespräch in einer Teestube und die unglückliche Schachtel mit den Kondomen in den Sinn kommen. - There is nothing to collect - Maciek concludes, because he has a holiday conversation in the teahouse and this unfortunate condom box before his eyes.

– Dobra! - Gut! - Okay! Chodź, zagramy. Komm schon, lass uns spielen. Złoję ci tyłek. ich werde dir den Hintern versohlen||Hintern Ich werde dir den Hintern versohlen.

– Masz małe szanse – śmieje się Maciek. - Deine Chancen sind gering", lacht Maciek. - You have little chance - Maciek laughs.

– Wiem. - Ich weiß. Ty w końcu masz praktykę. Sie haben ja schließlich Übung.

* * * * * *

– Proszę namówić syna, by powiedział prawdę. - Bitte überreden Sie Ihren Sohn dazu, die Wahrheit zu sagen. - Please persuade your son to tell the truth. – Głos starszego aspiranta Andrzeja Mikruty wyrwał Marcina z zamyślenia. - Die Stimme des älteren Anwärters Andrew Mikruta riss Martin aus seiner Träumerei. - The voice of senior aspirant Andrzej Mikrut took Marcin out of his thoughts.

– Mówię prawdę – powtórzył Marcin już nie wiadomo który raz. - Ich sage die Wahrheit", wiederholte Martin zum x-ten Mal. - I am telling the truth - Marcin repeated it is not known which time.

– To chyba jest jakaś twoja prawda. - Wahrscheinlich ist das eine Wahrheit von Ihnen selbst. - I guess that's some truth for you.

– Nie, proszę pana. - No, sir. Prawda jest tylko jedna. Es gibt nur eine Wahrheit. There is only one truth. I właśnie tłumaczę panu, jak ona wygląda. Und ich erkläre Ihnen erst jetzt, wie sie aussieht. And I'm explaining to you what she looks like. Przyszedł Rafał. Raphael ist angekommen. Maciek go wpuścił, bo ja byłem w wc. Maciek ließ ihn herein, weil ich auf der Toilette war. Rafał wyjął dwa piwa. Rafal holte zwei Biere heraus. Jedno wypił na miejscu… Man trank an Ort und Stelle... He drank one on the spot ...

– Jak to?!

Tu w domu?! Hier zu Hause! Here at home ?! – Ojciec Marcina nie kryje oburzenia. - Martins Vater macht aus seiner Empörung keinen Hehl. - Marcin's father does not hide his indignation.

– O rany! - Oje! - Oh my! A jaki ja mam wpływ na to, co kto z plecaka wyjmuje? Und welchen Einfluss habe ich darauf, was jemand aus seinem Rucksack nimmt? And how do I influence what someone takes out of the backpack? – spytał zniecierpliwiony Marcin. - fragte ein ungeduldiger Martin.

– Możesz mu zakazać! - Sie können ihn verbieten!

– No i to właśnie zrobiłem! - Nun, das habe ich getan! Kazałem mu wyjść. ich habe ihm befohlen|| Ich sagte ihm, er solle gehen. I told him to leave. A on jeszcze wypił duszkiem to jedno piwo i mi tu puszkę rzucił. ||||auf einen Zug|||||||Dose| Und trotzdem hat er dieses eine Bier im Würgegriff getrunken und mir die Dose hier zugeworfen. And he drank this one beer in a gulp and threw me a can here.

– I niby zaraz wyszedł? - Und er ist scheinbar sofort gegangen? - And he just left? – spytał kpiącym tonem policjant. - fragte der Polizist in spöttischem Tonfall. Asked the policeman mockingly.

– Tak! - Ja! - Yes! – odparł zirytowany Marcin i spojrzał policjantowi prosto w oczy. |||||dem Polizisten||| - replied irritated Marcin and looked the policeman straight in the eyes. – Mam świadka. |einen Zeugen - I have a witness.

– To bardzo ciekawe, bo niejakiego… Rafała Woźniaka zatrzymaliśmy w dniu siódmego sierpnia za jazdę z piwem w ręce na deskorolce po jezdni i zajechanie drogi radiowozowi. ||||||Woźniak|haben wir angehalten||||||||||||Skateboard||||das Überholen||dem Polizeiwagen Stwierdziliśmy u niego jeden i trzy dziesiąte promila alkoholu oraz obecność narkotyków. wir haben festgestellt||||||zehntel||||| Wir haben bei ihm ein und drei Promille Alkohol und das Vorhandensein von Drogen festgestellt. We found him one and three tenths of alcohol alcohol and the presence of drugs. Zeznał, że zarówno alkohol, jak i narkotyki dostał właśnie tu, w tym mieszkaniu i przedstawił na to świadków! er hat ausgesagt|||||||||||||||||Zeugen Er hat ausgesagt, dass er sowohl Alkohol als auch Drogen hier in dieser Wohnung bekommen hat und hat dafür Zeugen präsentiert! He testified that he got both alcohol and drugs right here, in this apartment, and presented witnesses to it!

– Jakie narkotyki?! - Was für eine Art von Drogen! - What drugs ?! – krzyknął Marcin. - rief Marcin. Marcin shouted.

– Ty już wiesz jakie! - Sie wissen schon, welche das sind! - You already know what! – odparł policjant groźnie. |der Polizist|drohend - erwiderte der Polizist drohend. The policeman replied menacingly. – Nie rób tu ze mnie wariata. - Lassen Sie mich hier nicht verrückt aussehen. - Don't make me crazy here.

– Nie robię z pana wariata, tylko mówię, jak było! - Ich will Sie nicht wütend machen, ich sage nur, wie es war! - I'm not making you crazy, I'm just telling you how it was! Nic nie wiem o żadnych narkotykach. Ich weiß nichts über irgendwelche Drogen. I don't know anything about any drugs. Rafał tu przyszedł z dwoma piwami i z jednym wyszedł, a drugie tu wypił i jeszcze rzucił puszkę na podłogę! |||||Bieren||||||||||||Dose|| Rafal kam mit zwei Bieren hierher, ging mit einem und trank das andere hier und warf die Dose noch auf den Boden! Rafał came here with two beers and left with one, and drank the other here and threw the can on the floor!

– Marcin! - Marcin! Mów mi zaraz całą prawdę! Sagen Sie mir sofort die ganze Wahrheit! Tell me the whole truth right now!

– Tato! - Papa! - Dad! Mówię prawdę! Ich sage die Wahrheit! I'm telling the truth! Wtedy też mówiłem prawdę, a ty mi nie wierzyłeś! Ich habe damals auch die Wahrheit gesagt, und Sie haben mir nicht geglaubt! I was telling the truth back then, and you didn't believe me! Ale wyszło na moje! Aber für mich hat es geklappt! But it turned out to be mine! Choć teraz bądź po mojej stronie! Sei jetzt auf meiner Seite! But be on my side now! Jesteś moim ojcem! Du bist mein Vater! You are my father!

– Nie mam do ciebie zaufania – rzucił bezlitośnie. ||||||rücksichtslos "I don't trust you," he said mercilessly.

– Ale ja mówię prawdę! - Aber ich sage die Wahrheit! - But I'm telling the truth!

– Proszę pana! - Mein Herr! - Sir! Szczeniaka trzeba trzymać krótko! Welpen||| Der Welpe muss kurz gehalten werden! Keep your puppy short! Jeśli pan sobie nie radzi, to po rozprawie skierujemy wniosek o przydzielenie kuratora. |||||||der Verhandlung|werden wir richten|||Zuteilung|eines Kurators Wenn Sie nicht zurechtkommen, werden wir nach der Anhörung einen Antrag auf Bestellung eines Vormunds stellen. If you are not coping, we will apply for a probation officer after the trial.

– Jakiej rozprawie? |Verhandlung - Welche Studie? – Ojciec Marcina zaniepokoił się jeszcze bardziej. - Martins Vater machte sich noch mehr Sorgen. - Marcin's father became even more concerned.

– Dostaniecie wezwanie. |Einladung - Sie werden eine Vorladung erhalten. - You'll get a call.

– Ale o co ja jestem oskarżony? |||||angeklagt - Aber was wird mir vorgeworfen? - But what am I accused of? – spytał Marcin. - fragte Marcin. Marcin asked.

– O handel narkotykami. - Über den Drogenhandel. - Drug trafficking.

– Handel? - Handel? Przecież takie rzeczy trzeba udowodnić! Schließlich müssen solche Dinge bewiesen werden! After all, such things have to be proven! – krzyknął pan Niewiadomski. - rief Herr Niewiadomski. Mr. Niewiadomski shouted.

– No właśnie… – odparł starszy aspirant Andrzej Mikruta i wręczył Marcina ojcu nakaz przeszukania mieszkania. ||||||||überreichte||||Durchsuchung| - Nun, das stimmt... - antwortete der ältere Anwärter Andrzej Mikruta und übergab Marcins Vater einen Durchsuchungsbefehl für die Wohnung. "Exactly ..." the senior aspirant Andrzej Mikruta replied and handed Marcin to his father a search warrant.

– To jest chyba jakiś żart… – szepnął Marcin. - Ich glaube, das ist eine Art Scherz", flüsterte Marcin. "This is probably a joke ..." whispered Marcin.

– Nie, kolego. - No, buddy. Prawda zaraz się wyda. |||herauskommen The truth is about to come out. Правда скоро выйдет наружу.

Kiedy policjanci wchodzili do mieszkania, Marcinowi przypomniała się groźba Rafała: „Pożałujesz tego!”. ||||||||Drohung||du wirst es bereuen| Als die Polizisten die Wohnung betraten, wurde Marcin an Rafals Drohung erinnert: "Das wirst du bereuen!". When the policemen entered the apartment, Marcin remembered Rafał's threat: "You will regret it!"