Lwy, tygrysy, broń, narkotyki... Prawda o zoo Joe Exotica – 7 metrów p... (1)
Kowboj, tak przynajmniej się stylizował na kowboja,
chodził zawsze w tych swoich butach kowbojskich,
w wielkim kapeluszu,
z rewolwerem na pasie.
Były tygrysy, broń,
wiesz, tam były zamieszana gwiazdy porno, narkotyki.
Tam Boga nie ma, tam jest Jeo Exotic w tym miejscu.
Mateusz. Trzy lata swojego życia spędziłeś w zoo
Joe Exotica w Oklahomie.
No, to jest
szczególne miejsce, o którym mówi dziś cały
świat, ale z całą pewnością nie wszyscy jeszcze
o nim słyszeli.
Jak ty byś opisał to miejsce?
Słuchaj, wiele osób właśnie zadaje takie pytanie, właśnie jak to miejsce opisać, ale...
To nie jest łatwe zadanie.
To nie jest łatwe zadanie, ponieważ tam było wszystko właściwie, czego się spodziewa
człowiek, czego się nie spodziewa. Wiesz,
były tygrysy, broń,
wiesz, tam były zamieszane gwiazdy
porno, narkotyki,
wszystko, co po prostu jakby...
Tyle rzeczy naraz,
że ciężko to opisać jednym słowem tak naprawdę. Po prostu
czym to miejsce nie było bardziej, niż
czym było chyba.
Jak ty się tam znalazłeś? No takie pytanie podstawowe.
Jak młody chłopak
z Polski ląduje w takim miejscu?
W jaki sposób?
Wiesz co? Będąc na wakacjach w Stanach... Ponieważ
już byłem operatorem wcześniej w Polsce
i postanowiłem, że w Stanach chciałem
zrobić taki mały dokument i pojechałem na wakacje na trzy
tygodnie. Ale postanowiłem, że wejdę
na stronę z ogłoszeniami i zobaczę,
czy pojawi się jakaś praca dla montażysty wideo
w Stanach.
W tym momencie byłem akurat w Kentucky,
które jest bardziej blisko wschodniego wybrzeża,
i pojawiła się
właśnie oferta w Oklahomie
u Joa Exotica. Praca nad reality show,
w miejscu, o którym wcześniej nigdy nie słyszałem, nie wiedziałem,
czego się spodziewać za bardzo.
Pogooglowałem
trochę, znalazłem, co tam mniej więcej się dało.
Wtedy, wiadomo, tych artykułów
o Joe było bardzo mało,
w tej chwili to można znaleźć...
Trafiłem trochę przypadkiem na niego, wtedy to w ogóle nie było
takiej możliwości, żeby na niego przypadkiem trafić.
No ale zadzwonili do mnie po pół godzinie, powiedzieli, żebym przyjechał
i zobaczymy, jak się
pracuje razem i czy
mnie zatrudnią do tego reality show.
No i pojechałeś.
No i pojechałem. Wsiedliśmy w samochód kolejnego dnia i pojechaliśmy. 16 godzin samochodem
z przerwą gdzieś chyba w okolicach Memphix,
na noc, na szybko, i potem
dojechaliśmy kolejnego dnia na miejsce.
Po drodze się jeszcze zgubiliśmy trochę, bo to w pewnym momencie
trzeba było zjechać z głównej autostrady,
tam nie było sygnału w niektórych miejscach,
więc w ogóle jechaliśmy... Wyłączyły się Google Maps
i trzeba było wyciągać mapę
taką normalną papierową jak wiesz, nikt nie używa.
Jeszcze na tej mapie szukaliśmy, gdzie to miasteczko jest.
Ale dojechaliście. Ile ty
miałeś wtedy lat?
22 lata wtedy miałem.
Okej, czyli młody chłopak w poszukiwaniu przygody.
Tak, dokładnie.
Dojeżdżasz na miejsce, co zastajesz?
Wiesz co? Najbardziej co pamiętam,
to był dźwięk cykad. Tam było, wiesz,
tam masz te cykliczne
lata, kiedy cykady wykluwają się,
i akurat to był ten rok. To po prostu
był ten oszałamiający, taki ogłuszający dźwięk cykad.
40 stopni na dworze i to taki
ukrop, otwierasz po prostu i od razu
człowiek spocony cały.
To pierwsze co, to tak
uderza cię w twarz, jak wysiada się z samochodu.
Potem, wiesz, dochodziły
ryki tych tygrysów i lwów
w oddali, zza płotu.
Tam było ponad dwieście...
Dwieście tygrysów, tak.
Sporo lwów jeszcze i plus
mieszanki tygrysów i lwów jeszcze.
W różnych kombinacjach, tak jak tam Joe też robił.
No właśnie. I był przede wszystkim Joe,
czyli taka bardzo nietuzinkowa
postać. Jak ty byś go opisał?
Wiesz co? Jest człowiekiem, którego...
To jest bardzo ekscentryczna postać, którą naprawdę
ciężko w jakiś sposób opisać.
"Ekscentryczny" to chyba najbardziej pasujące
słowo, a poza tym po prostu...
Kowboj,
przynajmniej się stylizował na kowboja.
Chodził zawsze w tych swoich butach kowbojskich, w wielkim kapeluszu,
z rewolwerem na pasie.
Długie włosy blond...
Miał ten "mullet" tak zwane,
fryzura taka - przystrzyżona z przodu, z tyłu dłuższe włosy, jakieś tam kolczyki. Do tego miał
bardzo konserwatywne poglądy,
był republikaninem, ale...
A jednocześnie był...
Był poligamistą i miał dwóch mężów w tym samym czasie. Po prostu taki...
Pełno sprzeczności, które normalnie wydawałoby się,
że nie mają prawa istnieć w jednej osobie, ale
jednak istniały i był nią Joe Exotic.
Pamiętasz wasze pierwsze spotkanie, kiedy
ty go poznałeś?
Tak, to było tego samego dnia, kiedy tam przyjechałem.
Akurat kiedy tam byłem, przyjechałem
na miejsce, on był w sklepie chyba. I...
ja siedziałem sobie w studiu i coś tam montowałem,
żeby pokazać, co umiem.
I nagle podszedł Joe. Przyszedł Joe,
to się przedstawił na szybko i
nagle odpiął swój pas,
zdjął tą skórę z rewolwerem,
położył na stole i poprawiał sobie spodnie.
A ja, wiesz, przyjechałem z Polski.
Nigdy tak blisko broni nie byłem. A tu nagle podchodzi
ktoś, kładzie sobie rewolwer u mnie na biurku,
jak ja próbuję coś montować
i coś tam gadam. Spytał się, jak mam na imię,
powiedziałem, że Mateusz. Powiedział, że nie ma opcji,
żeby to powtórzył. To mówię mu "Matt".
On usłyszał "Mot" i zostało "Mot" do końca
już. Zawsze było przez "o".
Czyli nazywał cię "Mot".
Tak.
No takie pytanie, które mi się nasuwa
na język, dotyczy tego, czy
on był po prostu dobrym,
to znaczy jest wciąż,
dobrym czy złym człowiekiem?
Wiesz co? Ja
uważam go ogólnie za
dobrego człowieka. Wiem, że
wiele osób się ze mną nie zgodzi pewnie, bo
to też zależy, jak on się z kimś
dogadał. Wiele osób
go nienawidziło i...
Też słusznie, bo on dla wielu osób był
strasznie... nie wiem, czy mogę tu przeklinać
czy nie, ale...
Czuj się swobodnie.
Był bardzo chujową osobą dla niektórych ludzi. Potrafił, wiesz, wyrzucać
ich z miejsca, celować w nich bronią,
drzeć się.
No to nie wygląda tak wymarzony szef.
Nie, nie był wymarzonym szefem. On był...
po prostu to było jego
zoo, to było jego, więc tam...
Żartowaliśmy, że tam Boga nie ma, tam jest Joe Exotic w tym miejscu.
On był takim despotą?
No tak, tak. Joe był rzeczywiście
dyktatorem w tym miejscu. Tak jak mówię,
tam nie ma Boga, jest tylko Joe
w tym miejscu. Po prostu nie ma...
Tylko Joe tam rządzi, nikt nie może, wiesz...
Próbowała też policja tam działać z różnymi rzeczami
i tak dalej, i nikt nie ma tam
swoich praw poza
nim. Jedynie on mógł cokolwiek tam
zarządzać i jak on
coś chciał, żeby zrobić, to trzeba było tego dnia
to zrobić i już, nawet jeśli się działo
to o 23.00, już z latarkami się chodziło
po nocy, to i tak trzeba było skończyć to, co on
chciał, żeby było skończone.
No ale mimo wszystko ty mówisz, że
to był dobry facet.
Tak. No bo ogólnie wszystko
to, co on robił, według
mnie on miał dobre intencje.
Przynajmniej w większości z tych rzeczy. Wiadomo, że
czasami się zdarzają rzeczy, które są
bardziej samolubne lub mniej,
ale z tego, co zauważyłem,
rzeczywiście dbał o ludzi wokół siebie
i o swoje zwierzęta.
Może nie do końca czasami rozumiał,
jak to zrobić poprawnie, ponieważ
był...
nie był za bardzo taką społeczną osobą,
nie lubił za bardzo ludzi.
Miał wiele złych różnych
sytuacji z ludźmi, po prostu
nie bardzo lubił się z ludźmi
zaprzyjaźniać. Ale starał
się wszystko jak najlepiej zrobić dla
każdego wokół siebie,
dla siebie i dla zwierząt.
Tylko nie zawsze mu to wychodziło, tak jak
powinno, ponieważ to wyglądało poprawnie.
Okej.
Czym ty tam się zajmowałeś?
Jak byś opisał to, na czym
polegała twoja praca tam na miejscu?
To znaczy... Zostałem ściągnięty
jako montażysta
do tego reality show. W miarę szybko Rick...
Tu trzeba wyjaśnić.
Tego reality show, czyli
powstał nagle pomysł...
Tak, znaczy, wiesz... To był pomysł, który...
Joe od zawsze pragnął sławy ogólnie.
To ważna informacja.
Tak. Joe po prostu chciał być sławny.
Od zawsze chciał, wiesz...
Dlatego się tak jak najbardziej kreował,
miał taki charakter, żeby
stać się jak najbardziej sławną osobą.
No i tak średnio wychodziło. W pewnym momencie mieli już
kontrakt z jakąś tam
stacją telewizyjną w Stanach.
I to robił taki poprzedni producent.
I on...
Podpisali już kontrakt, ale w tym momencie
jeden z pracowników zoo
tam stracił rękę
w klatce tygrysa, no i
to się wszystko posypało. I potem przez długi czas nic się nie działo.
I w pewnym momencie
w jakiś sposób trafił tam Rick Kirkham,
który był producentem telewizyjnym z lat
90. On sporo działał, potem trochę przepadł
przez swoje przygody z narkotykami itd.
I Joe uwierzył, że on
pomoże mu zostać
sławnym.
Tak. I Rick... Udało mu się przekonać Joe, że on ma znajomości, że ma zaplecze, żeby
do tego doprowadzić.
Rick tam trafił gdzieś na wiosnę
2014 roku. Ja trafiłem w lato 2014
roku. I...
zaczynaliśmy już wtedy tą produkcję
tego reality show, zaczęliśmy produkcję tego
kawałka jakby materiału,
który mieliśmy sprzedać do telewizji,
żeby ktoś przyszedł, zapłacił za to i kupił,
żebyśmy mogli to kręcić już za porządne pieniądze.
Czyli takie demo, powiedzmy, tak?
Tak, takie demo.
Okazało się dosyć szybko,
po miesiącu, dwóch, że jednak Rick
tego nie umie doprowadzić, że on jest...
Te narkotyki jednak z lat 90.
dalej się za nim ciągną, alkohol się dalej
za nim ciągnie i wiele problemów różnych osobistych.
I on nie jest w stanie tego zrealizować.
Mimo że cały czas był w stanie przekonać Joe
do tego, ponieważ
robił jakieś takie różne ciekawe sytuacje.
Na przykład mówi, że zrobi dzień dla producentów
i ściąga jakichś znajomych, którzy udawali
jakichś producentów telewizyjnych, czyli przychodzili do parku
i chodzili i tak dalej.
I nie chciał mówić Joe,
którzy to są ci producenci, ponieważ nie chciał,
żeby Joe się do nich jakoś tam
za bardzo przystawiał też.
Więc Joe był przekonany, że każdy z tych osób
to może być producent z jakiejś wielkiej
stacji telewizyjnej.
Czyli po prostu go oszukiwał, tak?
Tak.
Utrzymywał go w tym przekonaniu, że to może się udać.
Tak.
A jak ty na tamten czas oceniałeś,
oceniasz szansę na to, że to mogło wypalić?
To miało rację bytu czy kompletnie nie?
Na początku wierzyłem, że naprawdę to mogłoby coś z tego wyjść,
ponieważ były tam wszystkie elementy, które potrzebne są w telewizji.
Były, wiesz, dramaty, były rozwody
jak Joe mąż odszedł z kobietą ze sklepiku z pamiątkami nagle...
Jego mąż...
Czyli pierwszy mąż?
Nie pierwszy, bo pierwszy umarł, drugi okazał się pedofilem, a to
był trzeci jego mąż już.
Jego trzeci mąż
John nagle odszedł z... Joe go przyłapał
jak zdradzał go z dziewczyną ze sklepiku z pamiątkami.
Potem się okazało, że ona w ogóle jest w ciąży z nim,
więc mieliśmy tutaj dramaty. Potem okazało się,
że Joe ma raka, to jeszcze kolejne sytuacje dochodziły...
Jego problemy z jego młodszym mężem Travisem, który miał
18 lat, trochę ponad 18 lat,
a Joe już był w swojej czterdziestce
i ta, wiesz, ta...
No tak, tych historii była cała masa.
Tak. Plus oczywiście cała ta sprawa ze zwierzętami
dookoła, te tygrysy, te wszystkie przeprowadzki. Były takie momenty, że
zamknęło się zoo w Luizjanie
i nagle trafiło do nas trzydzieści tygrysów i trzeba było je, wiesz,
przetransportować, po klatkach rozłożyć itd.
Po prostu cały czas była tam akcja, cały czas coś się działo.
Mieliśmy tego materiału bardzo, bardzo dużo i to było naprawdę
coś, co można by z tego zrobić.
Ale z drugiej strony baliśmy się, że... Największym atutem całego był Joe
i największym problemem całości był też Joe,
który... któremu się nie dało powiedzieć, co ma zrobić. On
robił tak, jak chciał. I jak jemu ktoś się chciał postawić,
to on się denerwował. Nie potrafił
iść według scenariusza, a wiadomo, że
nawet reality show nie do końca zawsze jest w 100 proc.
tak jak idzie. To trzeba troszeczkę naciągać fakty.
Joe też prowadził YouTube'a, kanał na YouTube'ie. On...
Nie wiem, czy codziennie, powiedz mi, jak było, ale
występował na żywo,
mimo że nie miał widzów.
O co chodzi? Jak to działało?
Więc...
W pewnym momencie Joe postanowił, że on chce... To jeszcze było zanim ja tam trafiłem.
On chciał zrobić takie codzienne live tv ze swojego studia,
gdzie wchodził na około 30 minut i opowiadał, co tam się działo na terenie parku.
Gadał jakieś tam bzdury...
Czasami strzelał z broni jeszcze na żywo.