×

Używamy ciasteczek, aby ulepszyć LingQ. Odwiedzając stronę wyrażasz zgodę na nasze polityka Cookie.


image

LO-teria - Małgorzata Karolina Piekarska, GRUNT TO W PORĘ…

GRUNT TO W PORĘ…

To był pomysł Maćka.

– Chodźcie, odwiedzimy panią Czajkę!

Tego dnia lekcje w liceum Prusa skończyły się wcześniej. Na dwunastą trzydzieści zwołano specjalną radę pedagogiczną, dlatego po skróconych lekcjach, tuż po południu, okolice szkoły zaludniły się licealistami. Wokół pomnika Prusa stanęli całą paczką – Maciek, Małgosia, Ewa, Biały Michał, Aleks, Marcin i Aśka.

– Kto to jest pani Czajka? – spytał Marcin.

– Nasza wychowawczyni z gimnazjum – odparła Małgosia, poprawiając koński ogon.

– Ja chętnie – powiedziała Ewa, a Biały Michał tylko przytaknął. Wiadomo było, że pójdzie tam gdzie ona.

– Chodźmy! – Maciek spojrzał na zegarek. – Na pewno jest w szkole. Dopiero minęło południe.

– No ja to nie pójdę – odezwała się milcząca dotąd Aśka. − Nie znam tej waszej pani Czajki i bez sensu, żebym szła. Choć z drugiej strony to nie bardzo uśmiecha mi się w taką pogodę wracać do domu.

– To chodź ze mną nad Wisłę – zaproponował Marcin.

– A co będziemy tam robić?

– Ja bym popuszczał kaczki, popatrzył, dokąd można dojść suchą nogą… I w ogóle… – dodał po chwili, jakby określenie „w ogóle” załatwiało wszystko.

– Okej – zgodziła się Aśka.

– To ja z wami – odezwał się Aleks.

– Nie idziesz do pani Czajki? – zdziwił się Michał.

– Wiesz… będzie się pytała, czy mam dziewczynę.

– Pani Czajka?! – wykrzyknęły zdumione Ewa z Małgosią i aż pokręciły głowami.

– Byłoby to co najmniej dziwne – dodał Maciek.

– Raczej spyta cię, co ostatnio czytałeś… – dorzucił Biały Michał.

– Spoko – odparł Maciek. – Chłopaki Anansiego, gorzej, jak dowie się, że ty ciągle siedzisz z nosem w komiksach.

– Lub u Ewki pod pachą – wtrącił Aleks i zachichotał.

– A ty co? – żachnął się Michał. – Zazdrościsz, że nie masz komu wsadzać nosa pod pachę?

– Pod pachę nie chcę nikomu wsadzać. – Aleks wzruszył ramionami.

– Za to w dupę chętnie – wtrącił Maciek, a wszyscy, z dziewczynami włącznie, ryknęli śmiechem.

– Ale macie głupie teksty – powiedział Aleks.

– Przecież to ty zacząłeś – stwierdziła Aśka i pociągnęła Marcina za rękaw.

– To idziesz nad tę Wisłę?

– Jasne, ale z lodem w garści. Jest taka ładna pogoda, że aż mam chęć…

– Dobry lodzik nie jest zły – wtrącił Michał, ale Ewka trzepnęła go po głowie gazetą.

– Ty świntuchu! – krzyknęła.

– Ja? – zdziwił się. − A co ja powiedziałem?

– Ty już wiesz co!

– A ty masz skojarzenia!

– Aśka, chodź stąd, bo ta banda od pani Czajki do reszty cię zdeprawuje. – Tym razem to Marcin pociągnął Aśkę za rękaw.

Maciek, Michał, Małgosia i Ewa ruszyli w kierunku Międzynarodowej i tylko Aleks stanął na środku rozdarty. I on chciałby pójść nad Wisłę. Zwłaszcza z Aśką. Bo to, co Michał mówił o płaskiej dupie i cyckach, to nieprawda. Widział cycki Aśki, choć oczywiście za nic w świecie przed Michałem by się do tego nie przyznał. Ale ostatnio na wuefie zajrzał jej za dekolt. Bluzka się jej rozciągnęła. A Michał takie rzeczy na jej temat… A potem na dodatek całował się z Aśką na przerwie. Ciekawe, czemu ona się na to zgodziła. Niby odpychała Michała, ale… czy jego – Aleksa – też by odepchnęła?

– Aleks! Idziemy! – Głos Maćka przywołał go do porządku. – Nie ciekawi cię, co nam powie nasza dawna wychowawczyni?

Nie ciekawiło go, ale powlókł się w kierunku Międzynarodowej, choć całą drogę nie odezwał się nawet słowem. Ukradkiem obserwował Michała, jak mocno tulił do siebie Ewkę, łaskocząc ją co chwilę w bok, i Maćka, który do swojego wielkiego plecaka schował mały plecak Małgosi, a teraz ciągnął ją za rękę i mówił:

– Musimy pójść dziś na rolki. Co ty na to, Małgo?

* * *

– No, nie spodziewałam się odwiedzin – powiedziała pani Czajka i się zarumieniła. Widać było, że jest zaskoczona. Zwłaszcza kwiatami, które kupili po drodze. Nie kosztowały dużo, bo każdy zapłacił złotówkę, ale pięć żółtych żonkili sprowadziło do starej szkoły wiosnę.

– Jak wam idzie nauka? – spytała.

Rozmawiali w pokoju nauczycielskim. Mieli dużo szczęścia, bo akurat trafili na wolną godzinę.

– Nie jest źle – odparł Maciek. − Ale polonistka…

– No co?! – żachnęła się Małgosia. – Pani Golachowska jest całkiem fajna.

– No tak, ale jest z nami dopiero od tego roku… wcześniej tak fajnie nie było.

– Oj, nie było – przytaknęła Ewa.

– Już zdecydowaliście, co po szkole? – Wychowawczyni zignorowała uwagę o nauczycielach. Zawsze należała do tych osób, które nie krytykowały swoich koleżanek po fachu, i nie zgadzała się na ich krytykę w swojej obecności.

– Eee… – odezwał się Biały Michał. – Jeszcze jest trochę czasu.

– Ja raczej psychologię lub coś takiego – odezwała się Ewa. – Gdybym była w mat-fizie, to pewnie chciałabym astronomię.

– A to czemu? – zdziwiła się pani Czajka.

– Bo z jednej strony interesują ją wróżby i ezoteryka, a z drugiej strony astrologia, która też się z tym wszystkim wiąże – wyjaśniła Małgosia.

– Parapsychologia jednym słowem. – Pani Czajka i przyjrzała się uważniej Ewie. – Psychologia to dobry pomysł.

– Chciałabym być psychoterapeutą.

– A co karty by w tym wszystkim robiły? – spytał Maciek. Pierwszy raz właściwie rozmawiali na temat przyszłości… I to z kim? Z byłą wychowawczynią.

– Wiesz… jak idziesz do wróżki, to trochę tak, jakbyś szedł do psychologa – wyjaśniła Małgosia.

– Małgo! Nie mów mi, że chodzisz do wróżki.

– Czemu nie? Ewa całkiem dobrze wróży.

– To ma szanse być dobrym psychologiem – stwierdziła pani Czajka. – A reszta? Co zamierzacie?

– Ja chętnie bym poszła na bibliotekoznawstwo i informację naukową – powiedziała Małgosia.

– Ja też o tym myślę, ale też często zastanawiam się nad dziennikarstwem – dodał Maciek.

– Miałbyś duże szanse. – Pani Czajka pokiwała głową. – Jak sobie przypomnę twoje wypracowania, to wypisać się lubiłeś… Można zresztą jedno z drugim połączyć. Ludzie chętnie czytają o książkach. Myślę czasem, że chętniej czytają to, co ktoś o książkach napisze, niż same książki. A co u innych?

– Kaśka wylądowała w szkole u zakonnic gdzieś poza Warszawą. W Szymanowie czy jakoś tak. Szkoła z internatem – referowała Małgosia.

– Czarny Michał miał jakieś kłopoty, został pobity… ale to wszystko spowite tajemnicą. Policja niczego się od niego nie dowiedziała – rzucił Maciek.

– Kinga nadal kuje – wtrącił Biały Michał.

– Skąd wiesz, że kuje? – obruszyła się Ewa.

– Spotkałem ją. Mówiła tylko o szkole – odparł Michał takim tonem, jakby logiczne było, że mówienie tylko o szkole oznacza kucie.

– A Kamila?

– Nadal z Wojtkiem – powiedziała Małgosia.

– A Stasiek… nie żyje – wtrącił Biały Michał.

– Słyszałam – odparła pani Czajka. − Złe wieści szybko się rozchodzą. Jakieś kłopoty z dziewczynami…

– Z dziewczynami to pół biedy. Gorzej z matką… – dodał Michał i urwał, widząc spojrzenie Maćka.

– Tak. Dziewczyny to dla ciebie zawsze problem – odezwała się Ewa, chcąc ratować sytuację. Od Małgosi wiedziała, że to, co stało się ze Staśkiem, Maciek bardzo mocno przeżył, choć nadal nie mówiło się o szczegółach. – Ty byś najchętniej zwalał wszystko na dziewczyny. Czy jak całowałeś wtedy na korytarzu Aśkę, to jej wina? Czy twoja? Najpierw gadałeś, że ma płaski tyłek, a potem…

– Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr – stwierdził Michał i wzruszył ramionami.

– Opanujcie się! Już nie macie gdzie się o to kłócić? – spytała Małgosia, szturchając Ewę w bok i wskazując wzrokiem panią Czajkę, ale dawna wychowawczyni zdawała się mocno tą wymianą zdań rozbawiona. Jakby kłótnia o pocałunek była lekarstwem na ciężką atmosferę, która zawsze wisiała w powietrzu, gdy rozmawiało się o śmierci Staśka.

– Grunt to w porę się zorientować, kogo trzeba pocałować – zauważył filozoficznie Maciek.

– Muszę lecieć – odezwał się milczący dotąd Aleks i wybiegł z pokoju nauczycielskiego.

– Co mu się stało? – spytała pani Czajka.

– Może właśnie się zorientował, że kogoś nie pocałował – stwierdził Maciek i wszyscy, łącznie z nauczycielką, się roześmiali.

* * *

Aleks pędził jak strzała w kierunku Wisły. A jeśli ich nie znajdzie? A jeśli Marcin teraz będzie z Aśką coś kręcił na poważnie? A ona… Minęło piętnaście minut, zanim zdyszany dobiegł do Wału Miedzeszyńskiego. Podziemnym przejściem przebiegł na drugą stronę. Przez chwilę, mrużąc oczy, rozglądał się po brzegu rzeki. Nagle usłyszał głos Marcina:

– Siedem! Siedem kaczek za jednym zamachem! Nieźle ci idzie!

– Sama jestem zdziwiona, bo nie mam takiej wprawy – odparła Aśka, szukając na brzegu płaskiego kamienia.

– Ale idzie ci lepiej niż mnie – stwierdził Marcin.

– To nie tylko kwestia wprawy, ale i odpowiedniego kamienia – odezwał się, podchodząc do nich.

– Nie poszedłeś do swojej wychowawczyni? – zdziwiła się Aśka.

– Poszedłem, ale…

– Dobrze, że wróciłeś! Pokażemy Aśce, że w puszczaniu kaczek baby nie mogą być lepsze! – powiedział Marcin, a Aleksowi ulżyło. „Jednak nie zależało mu, by być z nią sam na sam” – pomyślał i schylił się po biały płaski kamień. Ma jeszcze czas na samotny spacer z Aśką. Najpierw musi jej zaimponować.


GRUNT TO W PORĘ… DER BODEN IST IN DER ZEIT... THE GROUND IS IN TIME.... ЗЕМЛЯ ВОВРЕМЯ…

To był pomysł Maćka. It was Maciek's idea.

– Chodźcie, odwiedzimy panią Czajkę! - Come on, we'll visit Mrs. Czajka!

Tego dnia lekcje w liceum Prusa skończyły się wcześniej. That day, lessons at Prusa High School ended earlier. Na dwunastą trzydzieści zwołano specjalną radę pedagogiczną, dlatego po skróconych lekcjach, tuż po południu, okolice szkoły zaludniły się licealistami. Wokół pomnika Prusa stanęli całą paczką – Maciek, Małgosia, Ewa, Biały Michał, Aleks, Marcin i Aśka. A whole package stood around the monument to Prus - Maciek, Małgosia, Ewa, Biały Michał, Aleks, Marcin and Aśka.

– Kto to jest pani Czajka? - Who is Mrs. Czajka? – spytał Marcin. Marcin asked.

– Nasza wychowawczyni z gimnazjum – odparła Małgosia, poprawiając koński ogon. - Our teacher from the junior high school - Małgosia replied, adjusting her ponytail.

– Ja chętnie – powiedziała Ewa, a Biały Michał tylko przytaknął. - I'd like to - said Eve, and the White Michael just nodded. Wiadomo było, że pójdzie tam gdzie ona. It was known that she would go where she did.

– Chodźmy! - Let's go! – Maciek spojrzał na zegarek. - Maciek looked at his watch. – Na pewno jest w szkole. - He's definitely at school. Dopiero minęło południe.

– No ja to nie pójdę – odezwała się milcząca dotąd Aśka. - Well, I will not go - said Aśka, who had been silent so far. − Nie znam tej waszej pani Czajki i bez sensu, żebym szła. - I don't know your Mrs. Czajka and it makes no sense for me to go. Choć z drugiej strony to nie bardzo uśmiecha mi się w taką pogodę wracać do domu.

– To chodź ze mną nad Wisłę – zaproponował Marcin. - Then come with me to the Vistula - Marcin suggested.

– A co będziemy tam robić? - What are we going to do there?

– Ja bym popuszczał kaczki, popatrzył, dokąd można dojść suchą nogą… I w ogóle… – dodał po chwili, jakby określenie „w ogóle” załatwiało wszystko. "I'd let the ducks go, look where you can get with a dry leg ... And all ..." he added after a moment, as if the term "in general" did everything.

– Okej – zgodziła się Aśka. - Okay - Aśka agreed.

– To ja z wami – odezwał się Aleks. "It's me with you," said Alex.

– Nie idziesz do pani Czajki? - You're not going to see Mrs. Czajka? – zdziwił się Michał.

– Wiesz… będzie się pytała, czy mam dziewczynę. "You know ... she'll be asking if I have a girlfriend."

– Pani Czajka?! - Mrs. Czajka ?! – wykrzyknęły zdumione Ewa z Małgosią i aż pokręciły głowami.

– Byłoby to co najmniej dziwne – dodał Maciek. - It would be at least strange - added Maciek.

– Raczej spyta cię, co ostatnio czytałeś… – dorzucił Biały Michał.

– Spoko – odparł Maciek. — Все в порядке, — ответил Мак. – Chłopaki Anansiego, gorzej, jak dowie się, że ty ciągle siedzisz z nosem w komiksach.

– Lub u Ewki pod pachą – wtrącił Aleks i zachichotał. "Or Ewka's armpit," Alex said, and chuckled.

– A ty co? – żachnął się Michał. – Zazdrościsz, że nie masz komu wsadzać nosa pod pachę? - Are you jealous that you have no one to stick your nose under your armpit?

– Pod pachę nie chcę nikomu wsadzać. - I don't want to put anyone under my arm. – Aleks wzruszył ramionami. Alex shrugged.

– Za to w dupę chętnie – wtrącił Maciek, a wszyscy, z dziewczynami włącznie, ryknęli śmiechem. - But in the ass willingly - interjected Maciek, and everyone, including the girls, roared with laughter.

– Ale macie głupie teksty – powiedział Aleks. "But you have stupid lines," Alex said.

– Przecież to ty zacząłeś – stwierdziła Aśka i pociągnęła Marcina za rękaw. - But you started it - Aśka said and pulled Marcin by the sleeve.

– To idziesz nad tę Wisłę? - So you are going to the Vistula?

– Jasne, ale z lodem w garści. - Sure, but with ice in the hand. Jest taka ładna pogoda, że aż mam chęć…

– Dobry lodzik nie jest zły – wtrącił Michał, ale Ewka trzepnęła go po głowie gazetą. - A good blowjob is not bad - Michał interjected, but Ewka slapped him on the head with the newspaper.

– Ty świntuchu! - You bastard! – krzyknęła.

– Ja? – zdziwił się. − A co ja powiedziałem? - What did I say?

– Ty już wiesz co!

– A ty masz skojarzenia! – А у вас ассоциации!

– Aśka, chodź stąd, bo ta banda od pani Czajki do reszty cię zdeprawuje. - Aśka, get out of here, because this gang from Mrs. Czajka to the rest will corrupt you. – Tym razem to Marcin pociągnął Aśkę za rękaw. - This time it was Marcin who pulled Aśka by the sleeve.

Maciek, Michał, Małgosia i Ewa ruszyli w kierunku Międzynarodowej i tylko Aleks stanął na środku rozdarty. Maciek, Michał, Małgosia and Ewa moved towards the International and only Aleks stood torn in the middle. I on chciałby pójść nad Wisłę. Zwłaszcza z Aśką. Bo to, co Michał mówił o płaskiej dupie i cyckach, to nieprawda. Because what Michał said about flat ass and tits is not true. Widział cycki Aśki, choć oczywiście za nic w świecie przed Michałem by się do tego nie przyznał. He saw Aśka's tits, although of course he would not admit it for anything in the world before Michał. Ale ostatnio na wuefie zajrzał jej za dekolt. But recently at PE, he looked at her cleavage. Bluzka się jej rozciągnęła. A Michał takie rzeczy na jej temat… A potem na dodatek całował się z Aśką na przerwie. And Michał, such things about her ... And then he kissed Aśka during the break. Ciekawe, czemu ona się na to zgodziła. I wonder why she agreed to that. Niby odpychała Michała, ale… czy jego – Aleksa – też by odepchnęła? She supposedly pushed Michał away, but ... would she - Aleksa - also push him away?

– Aleks! Idziemy! – Głos Maćka przywołał go do porządku. - Maciek's voice called him to order. – Nie ciekawi cię, co nam powie nasza dawna wychowawczyni? - Are you not curious what our former tutor will tell us?

Nie ciekawiło go, ale powlókł się w kierunku Międzynarodowej, choć całą drogę nie odezwał się nawet słowem. Ukradkiem obserwował Michała, jak mocno tulił do siebie Ewkę, łaskocząc ją co chwilę w bok, i Maćka, który do swojego wielkiego plecaka schował mały plecak Małgosi, a teraz ciągnął ją za rękę i mówił: He surreptitiously watched Michał as he hugged Ewka tightly to him, tickling her side every now and then, and Maciek, who had hidden Małgosia's small backpack into his big backpack, and now he was pulling her hand and saying:

– Musimy pójść dziś na rolki. - We have to go rollerblading today. Co ty na to, Małgo?

* * *

– No, nie spodziewałam się odwiedzin – powiedziała pani Czajka i się zarumieniła. - Well, I did not expect a visit - said Mrs. Czajka and blushed. Widać było, że jest zaskoczona. She was clearly surprised. Zwłaszcza kwiatami, które kupili po drodze. Especially the flowers they bought along the way. Nie kosztowały dużo, bo każdy zapłacił złotówkę, ale pięć żółtych żonkili sprowadziło do starej szkoły wiosnę. They didn't cost much because everyone paid a zloty, but five yellow daffodils brought spring to the old school.

– Jak wam idzie nauka? - How's your science going? – spytała.

Rozmawiali w pokoju nauczycielskim. They were chatting in the staff room. Mieli dużo szczęścia, bo akurat trafili na wolną godzinę.

– Nie jest źle – odparł Maciek. - It's not bad - Maciek replied. − Ale polonistka…

– No co?! – żachnęła się Małgosia. – Pani Golachowska jest całkiem fajna.

– No tak, ale jest z nami dopiero od tego roku… wcześniej tak fajnie nie było.

– Oj, nie było – przytaknęła Ewa. "Oh, it wasn't," Eve agreed.

– Już zdecydowaliście, co po szkole? – Wychowawczyni zignorowała uwagę o nauczycielach. Zawsze należała do tych osób, które nie krytykowały swoich koleżanek po fachu, i nie zgadzała się na ich krytykę w swojej obecności. She was always one of those people who did not criticize her colleagues and did not agree to criticize them in her presence.

– Eee… – odezwał się Biały Michał. "Er ..." White Michael said. – Jeszcze jest trochę czasu. - There's still some time.

– Ja raczej psychologię lub coś takiego – odezwała się Ewa. – Gdybym była w mat-fizie, to pewnie chciałabym astronomię.

– A to czemu? - So why? – zdziwiła się pani Czajka.

– Bo z jednej strony interesują ją wróżby i ezoteryka, a z drugiej strony astrologia, która też się z tym wszystkim wiąże – wyjaśniła Małgosia. - Because on the one hand, she is interested in fortune-telling and esotericism, and on the other hand, in astrology, which is also related to all this - explained Małgosia.

– Parapsychologia jednym słowem. – Pani Czajka i przyjrzała się uważniej Ewie. - Mrs. Czajka and looked more closely at Ewa. – Psychologia to dobry pomysł. - Psychology is a good idea.

– Chciałabym być psychoterapeutą.

– A co karty by w tym wszystkim robiły? "What would the cards do to all of this?" – spytał Maciek. - Maciek asked. Pierwszy raz właściwie rozmawiali na temat przyszłości… I to z kim? It was the first time they actually talked about the future ... and with whom? Z byłą wychowawczynią. With a former class teacher.

– Wiesz… jak idziesz do wróżki, to trochę tak, jakbyś szedł do psychologa – wyjaśniła Małgosia. "You know ... when you go to a fortune teller, it's a bit like going to a psychologist," Gretel explained.

– Małgo! Nie mów mi, że chodzisz do wróżki. Don't tell me you go to a fortune teller.

– Czemu nie? - Why not? Ewa całkiem dobrze wróży. Eve bodes well.

– To ma szanse być dobrym psychologiem – stwierdziła pani Czajka. - It has a chance to be a good psychologist - said Mrs. Czajka. – A reszta? - What about the rest? Co zamierzacie?

– Ja chętnie bym poszła na bibliotekoznawstwo i informację naukową – powiedziała Małgosia. - I would like to go to library science and scientific information - said Małgosia.

– Ja też o tym myślę, ale też często zastanawiam się nad dziennikarstwem – dodał Maciek. – Я тоже об этом думаю, но я также часто думаю о журналистике, – добавил Мацек.

– Miałbyś duże szanse. - You'd have a good chance. – Pani Czajka pokiwała głową. Mrs. Chaika nodded her head. – Jak sobie przypomnę twoje wypracowania, to wypisać się lubiłeś… Można zresztą jedno z drugim połączyć. - When I remember your essays, you liked to unsubscribe ... Anyway, you can combine one with the other. Ludzie chętnie czytają o książkach. People are eager to read about books. Myślę czasem, że chętniej czytają to, co ktoś o książkach napisze, niż same książki. A co u innych?

– Kaśka wylądowała w szkole u zakonnic gdzieś poza Warszawą. W Szymanowie czy jakoś tak. Szkoła z internatem – referowała Małgosia.

– Czarny Michał miał jakieś kłopoty, został pobity… ale to wszystko spowite tajemnicą. - Black Michał had some troubles, he was beaten ... but it's all shrouded in mystery. Policja niczego się od niego nie dowiedziała – rzucił Maciek.

– Kinga nadal kuje – wtrącił Biały Michał. «Кинга все еще кует», — добавил Белый Михал.

– Skąd wiesz, że kuje? – obruszyła się Ewa.

– Spotkałem ją. Mówiła tylko o szkole – odparł Michał takim tonem, jakby logiczne było, że mówienie tylko o szkole oznacza kucie. She was only talking about school, 'replied Michał in a tone as if it was logical that to only speak of school means forging. Она говорила только о школе, - ответил Михал таким тоном, как будто было логично, что говорить только о школе означает подделывать.

– A Kamila?

– Nadal z Wojtkiem – powiedziała Małgosia. - Still with Wojtek - said Małgosia.

– A Stasiek… nie żyje – wtrącił Biały Michał. - And Stasiek ... is dead - interjected White Michał.

– Słyszałam – odparła pani Czajka. - I heard - Mrs. Czajka replied. − Złe wieści szybko się rozchodzą. - Bad news travels fast. Jakieś kłopoty z dziewczynami… Any trouble with the girls ...

– Z dziewczynami to pół biedy. Gorzej z matką… – dodał Michał i urwał, widząc spojrzenie Maćka.

– Tak. Dziewczyny to dla ciebie zawsze problem – odezwała się Ewa, chcąc ratować sytuację. Girls are always a problem for you - said Ewa, wanting to save the situation. Od Małgosi wiedziała, że to, co stało się ze Staśkiem, Maciek bardzo mocno przeżył, choć nadal nie mówiło się o szczegółach. She knew from Małgosia that what happened to Stasiek, Maciek experienced a lot, although the details were still not discussed. – Ty byś najchętniej zwalał wszystko na dziewczyny. Czy jak całowałeś wtedy na korytarzu Aśkę, to jej wina? Czy twoja? Najpierw gadałeś, że ma płaski tyłek, a potem…

– Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr – stwierdził Michał i wzruszył ramionami. - What was and is not entered into the register - Michael said and shrugged.

– Opanujcie się! – Соберись! Już nie macie gdzie się o to kłócić? You don't have anywhere to argue about it anymore? – spytała Małgosia, szturchając Ewę w bok i wskazując wzrokiem panią Czajkę, ale dawna wychowawczyni zdawała się mocno tą wymianą zdań rozbawiona. Asked Małgosia, poking Ewa in the side and pointing at Mrs. Czajka, but the former tutor seemed very amused by this exchange. Jakby kłótnia o pocałunek była lekarstwem na ciężką atmosferę, która zawsze wisiała w powietrzu, gdy rozmawiało się o śmierci Staśka.

– Grunt to w porę się zorientować, kogo trzeba pocałować – zauważył filozoficznie Maciek. – Главное вовремя узнать, кого нужно поцеловать, – философски заметил Мациек.

– Muszę lecieć – odezwał się milczący dotąd Aleks i wybiegł z pokoju nauczycielskiego. "I have to go," said Alex, who had been silent so far, and ran out of the staff room.

– Co mu się stało? - What happened to him? – spytała pani Czajka.

– Może właśnie się zorientował, że kogoś nie pocałował – stwierdził Maciek i wszyscy, łącznie z nauczycielką, się roześmiali. - Maybe he just realized that he did not kiss someone - said Maciek and everyone, including the teacher, laughed.

* * *

Aleks pędził jak strzała w kierunku Wisły. Aleks was racing towards the Vistula like an arrow. A jeśli ich nie znajdzie? What if he doesn't find them? A jeśli Marcin teraz będzie z Aśką coś kręcił na poważnie? And if Marcin is now shooting something seriously with Aśka? A ona… Minęło piętnaście minut, zanim zdyszany dobiegł do Wału Miedzeszyńskiego. And she… It took fifteen minutes before, out of breath, he reached Wał Miedzeszyński. Podziemnym przejściem przebiegł na drugą stronę. Przez chwilę, mrużąc oczy, rozglądał się po brzegu rzeki. Nagle usłyszał głos Marcina:

– Siedem! Siedem kaczek za jednym zamachem! Seven ducks in one go! Nieźle ci idzie!

– Sama jestem zdziwiona, bo nie mam takiej wprawy – odparła Aśka, szukając na brzegu płaskiego kamienia. - I am surprised myself, because I do not have such experience - Aśka replied, looking for a flat stone on the edge.

– Ale idzie ci lepiej niż mnie – stwierdził Marcin. - But you're doing better than me - said Marcin.

– To nie tylko kwestia wprawy, ale i odpowiedniego kamienia – odezwał się, podchodząc do nich. "It's not just a matter of practice, but the right stone," he said, coming up to them.

– Nie poszedłeś do swojej wychowawczyni? - You didn't go to your tutor? – zdziwiła się Aśka. Aśka was surprised.

– Poszedłem, ale…

– Dobrze, że wróciłeś! - It's good that you're back! Pokażemy Aśce, że w puszczaniu kaczek baby nie mogą być lepsze! – powiedział Marcin, a Aleksowi ulżyło. – сказал Марчин, и Алекс почувствовал облегчение. „Jednak nie zależało mu, by być z nią sam na sam” – pomyślał i schylił się po biały płaski kamień. Ma jeszcze czas na samotny spacer z Aśką. He still has time for a lonely walk with Aśka. Najpierw musi jej zaimponować. He must impress her first. Он должен сначала произвести на нее впечатление.