Gdzie się podział garaż? – „7 metrów dla Ziemi” #4
Utknęliśmy. Potrzebujemy dosłownie trzech minut, żeby do ciebie zejść.
Ale cieszymy się, że jesteś.
Cześć! Siema! Hej
My się poznaliśmy, ale przelotnie. Poznaliśmy się w „Zwolnionych w teorii”.
Tak. Ale ja cię znam głównie z YouTube'a.
To jest w ogóle jakiś cowork, tak? To jest cowork, tylko taki zaawansowany.
To jest w ogóle świeżutka przestrzeń, oni to dopiero oddali do użytku,
a nam gościnnie użyczają pod wywiady.
Czyli od teraz jesteś na podsłuchu, tak?
Tak.
Czyli muszę od teraz uważać na każde słowo, ponieważ może zostać wykorzystane przeciwko mnie.
Pewnie się zastanawiasz, które twoje. Lewe. Lewe? Dobra.
Czekaj, a ta droga, taka pofalowana, to co to jest?
A, ta tutaj? Czekaj, to będzie… tu jest Świętokrzyska…
I jak nasze botaniczne studio?
Piękne, podobają mi się rośliny. Podoba mi się widok.
Widok fajny, co? Widok jest mega.
Dobrze, słuchajcie, pomysł jest taki, że robimy zupełnie nowy cykl wywiadów na kanale
na tematy związane z ekologią.
Czyli coś, co tak naprawdę myślę, łaziło nam po głowie od… Odcinka specjalnego.
Od odcinka specjalnego, wywiad z Marcinem Popkiewiczem.
Te ekologiczne wywiady to już będzie kolejny cykl, który pojawi się na kanale.
Mam taką refleksję, że widzowie kanału siłą rzeczy są najbardziej związani,
najbardziej lubią te typowe dla kanału, podziemne wywiady.
Ja też je chyba lubię najbardziej, natomiast zawsze cieszy mnie,
kiedy na kanale pojawia się coś nowego,
kiedy my robimy coś nowego, bo to po pierwsze jest dla nas wszystkich jakiś taki powiew świeżości.
No ale przede wszystkim jest to dla nas wszystkich, dla mnie także, wyzwanie.
Pomysł na te wywiady jest taki, że to będą rozmowy z ludźmi, którym ekologia leży na sercu.
To będą osoby mocno zaangażowane w temat, ale to nie będą eksperci.
To będą rozmowy z ludźmi, którzy - podobnie jak ja - popełniają błędy,
którzy - podobnie jak ja - mają na sumieniu pewne ekologiczne grzechy,
ale przede wszystkim, którzy mają chęci i dobrą wolę, aby tych błędów było jak najmniej.
I mam taką nadzieję, że dla widzów te wywiady po pierwsze będą jakąś zachętą do tego,
żeby ekologiczne zachowania, nawyki wprowadzić do swojego życia,
ale też, że będą okazją, żeby po prostu dowiedzieć się czegoś nowego.
Tak samo też myślę o sobie:
że dzięki tym wywiadom ja także będę mógł się dowiedzieć nowych rzeczy,
być może goście zachęcą mnie do nowych zachowań.
Szczerze? Nie mogę się doczekać.
Dobra, to podsumowując: oddzielny cykl, nowa miniatura.
Chociaż chciałbym, żeby nawiązywała do naszej, nie wiem, czy barwy…
Ale czekaj, to ty byś nie chciał tego w garażu nagrywać? Gdzieś indziej?
A nie, totalnie nie.
To jest najważniejsza rzecz: dostałem info na maila.
Kojarzycie Warsaw Spire? No.
Będziemy mogli nagrywać te wywiady w ich przestrzeni. Wow! Spoko!
Widzę, że to jest poziom minus trzy. Tak jest. Ale macie ich więcej?
Mamy pięć podziemnych poziomów garażowych.
Wiesz może, ile dokładnie jest miejsc? Oczywiście.
Znasz te liczby? Oczywiście, na wyrywki. Wszystkie! 766.
Ok. No dobrze, tylko co w sytuacji, bo wiesz, fajnie to w liczbach brzmi,
co w sytuacji, kiedy zapomnisz, gdzie zostawiłaś auto. Pięć poziomów!
Panika! Rozpacz! Telefon do ochrony, mają segwaye, może pomogą szybciej znaleźć pojazd.
Pomagają? Pomagają, nie mają wyjścia.
Natomiast ja zawsze robię zdjęcie samochodu z numerem miejsca, więc przynajmniej ten numer jest znany.
To zdecydowanie najlepszy patent, zdjęcie, robię tak samo.
No dobrze, Ewelina, powiem ci, że ja na parkingach podziemnych się znam.
Kto jak kto, spędziłem tu wiele, wiele miesięcy
i zupełnie szczerze, bez ściemy: jest to jeden z lepszych parkingów, jakie widziałem.
Z trzech powodów. Uzasadnię to.
Po pierwsze, jest estetyczny, wszystko jest nowe, świeże i pachnące,
ale nie wiem, czy zauważyłaś, tu w ogóle nie ma pogłosu.
Tak. Spójrz na sufit i na ściany.
Są obite panelami, które sprawiają, że akustyka jest tutaj taka świetna.
Ok. Czyli idealny parking pod wywiady?
Jak najbardziej, specjalnie dla ciebie.
Nie trzeba było, ale doceniam.
Jeszcze jedna rzecz, jeszcze jedna zaleta:
że tu jest po prostu ciepło.
Ja pamiętam nasze pierwsze wywiady, gdzie temperatura spadała do kilku stopni zimą.
To rzeczywiście był kłopot, odczułem to na własnej skórze.
Tutaj jest cieplutko.
Ale zupełnie szczerze zastanawiam się, czy parking to najlepsze miejsce na wywiady,
w tym sensie, wiem to z doświadczenia, że auta jednak wjeżdżają, wyjeżdżają,
a to może bardzo wybić człowieka tak jak w tej chwili, nie wiem, czy to słychać.
W związku z tym pytanie do ciebie: czy mamy jakąś opcję B?
To znaczy tak: tu jest pięknie, warunki idealne, ale czy jest opcja B?
A akceptujesz poziomy naziemne? No akceptuję.
OK, w takim razie może piętro 38.
Brzmi dobrze. Czy to jest ostatnie piętro?
Nie, ostatnie jest 46. OK, a co tam jest?
Na 38. piętrze jest nasz cowork, gdzie będą piękne widoki i super design.
No to zobaczmy. Zapraszam!
Jeśli miałbym wymienić trzy najważniejsze dla mnie,
subiektywnie, budynki, wieżowce w tym mieście,
to z całą pewnością byłby to „Żaglowiec” Daniela Libeskinda przy Złotej.
To z uwagi na to, że studiowałem dosłownie obok, w Pałacu Kultury i Nauki
i właściwie na własne oczy mogłem obserwować to, jak on powstawał, jego budowę.
Chodziłem na uczelnię i mogłem monitorować, jak wyglądają postępy, więc mam do tego budynku jakiś sentyment.
Przypomina mi te studenckie czasy.
Kolejnym takim szczególnym budynkiem byłby znajdujący się nieopodal Cosmopolitan.
To z uwagi na jego budowę, kształt, prostotę - jest takim prostopadłościanem.
Oba budynki to apartamentowce, a więc budynki, w których można sobie kupić mieszkanie.
Teoretycznie przynajmniej, bo ceny tych mieszkań idą w miliony.
Natomiast trzecim takim budynkiem bez wątpienia jest Warsaw Spire.
Właściwie z dwóch powodów.
Po pierwsze, z uwagi na jego kształt, taki odważny, jest ta strzelista wieża.
Tam są po bokach jeszcze dwa budynki, ale wieża przykuwa najwięcej uwagi.
Ale także ze względu na olbrzymią LED-ową iluminację.
I to właśnie z uwagi na nią ten budynek stał się takim współczesnym symbolem tego miasta.
To byłyby więc trzy najważniejsze z mojej perspektywy budynki,
więc kiedy myślę sobie o tym, że dziś w jednym z nich będziemy mogli nagrywać nasze wywiady,
to bez wątpienia jest to powód do dużej satysfakcji.
Witamy w mycowork.
A więc to tutaj.
Tak. Recepcja, przestrzeń wspólna, z której korzystają wszystkie osoby, które tutaj pracują,
aneksik kuchenny. Taki social zone tutaj mamy. No pięknie.
Pozytywne wrażenia?
Oglądałem ostatnio „Kogel-mogel”, jedynkę i dwójkę, niezwykle seksistowski film tak na marginesie,
natomiast nie zmienia to faktu, że jest tam kultowa scena i kultowy dialog:
„Tu jest jakby luksusowo” i to jest właściwy tekst na tę okoliczność. Pięknie!
Super! A propos luksusu coś ci pokażę. Jakiej wody się napijesz? Gazowanej? Niegazowanej?
Poproszę gazowaną. Proszę bardzo.
I będzie gazowana? Będzie gazowana. No co ty mówisz?
To jest woda przefiltrowana. Masz do wyboru zimną, ciepłą, gazowaną, niegazowaną, jaką sobie życzysz.
Dziękuję, jak ja to szanuję!
I eko. Ekologicznie. Jeszcze schłodzona, czuję. Nie trzeba kupować butelek.
Nie trzeba kupować butelek, ale jak już masz butelki, to segregacja śmieci też jak najbardziej jest.
Szacuneczek. Kwiaty prawdziwe czy sztuczne? Szczerze!
Oczywiście, że prawdziwe. Ziemia!
Panie tutaj pół dnia dbają o te kwiaty. Podlewają, przecierają.
Ale chodź, zobacz najważniejsze: widoki. Po to tu przyjechaliśmy.
No nie! Beznadzieja Ewelina! Beznadziejnie, nic nie widać.
Cieszę się, że ci się podoba. No nie!
Będziesz kręcił wywiady? Zostajemy tutaj!
Chyba się nie uda…
Wiesz, boję się, że mnie gdzieś tu widać w odbiciu,
no ale jak jestem tak od dołu, to raczej nikt nie zauważy.
Bolało? Poważnie? Niemiłe to jest.
A mi mówili, że nie boli.
Jak ci wetkną patyk do nosa, to cię nie boli? No właśnie, nie? No boli.
Widzicie, ile musimy się nacierpieć, żeby taki wywiad doszedł do skutku? Niech się ludzie dowiedzą, że to nie jest takie hop-siup.
Dzień dobry, ja z kolegą. Mogę tak? Dobrze. Poproszę godność.
Gębura. Pan Rafał. Tak.
Koleżanki mówiły, że boli. Nie, to nie boli, jest nieprzyjemne.
Mieliśmy test, żeby było bezpiecznie, żebyśmy mogli spokojnie tutaj robić wywiad.
Czekamy na wyniki. W sumie to jest mega poważna sytuacja,
bo jeśli ktokolwiek z nas będzie miał pozytywny wynik, no to musimy odwołać zdjęcia.
Mam dobrą wiadomość, wszystkie wyniki są negatywne.
Zobacz, zupełnie są inne kąty. Mhm.
Więc ja bym to wyrównał, nawet po osi możemy przesunąć.
O, dobra, dobra!
Rafał ciągnący dywan, dla tego momentu było warto oglądać ten „making of”.
Rafał, powiedz mi, o czym myślisz na dwie godziny przed rozpoczęciem wywiadu?
A o czym myślisz, że myślę?
No nie wiem, jakieś pytania, jakie zadasz, czy coś?
W tej chwili o tym, żeby krzesła stały równo, żebyśmy zdążyli z próbą jeszcze.
O tym, czy Kasia przyjedzie punktualnie
i czy zdąży się ściemnić do godziny 20.
Dobra, słuchajcie, to ja idę się ogarnąć i sobie zrobimy próbę, co? Mhm.
Będzie dobrze?
No to lecimy. Pewnie wiesz, gdzie usiąść. Domyślam się.
Ale przypomnę na wszelki wypadek, że lewe jest twoje. OK. No dobra.
I teraz możemy się już docelowo umościć.
Czy jakoś mam się kontrolować? Lewo, prawo z opieraniem? Rób, co chcesz? Super.
Mam takie myślenie, że trudniej zrobić odcinek, który jest informatywny, zrozumiały, ale krótki,
a łatwo jest siedzieć i gadać, piętnaście dygresji zrobić i po prostu 45 minut wrzucić, jak się mówi.
Ja też wychodzę z takiego założenia, nie wiem, czy ma to sens,
ale mam na uwadze jakiś taki szacunek do widzów,
że jeśli oni poświęcają swój czas na to, żeby coś obejrzeć na kanale,
to chcę im dać esencję, żeby faktycznie to było dobrze spędzony czas. Tak.
A ty lubisz w ogóle udzielać wywiadów? Czy się wystrzegasz?
Wystrzegam się. Staram się, nie staram się, robię to rzadko.
Wielu zaproszeniom nieraz odmawiam.
Rafał, jak po wywiadzie?
Sławeczku, po pierwsze wszystko się udało, co już jest dużym sukcesem.
Rozmowa myślę bardzo fajna, Kasia świetna dziewczyna.
Właściwie to było nasze pierwsze takie dłuższe spotkanie
i pierwsza okoliczność do tego, żeby pogadać, więc jestem mega zadowolony.
No i co, miło, przyjemnie, fajne widoki, Kasi się podobały.
Ciężko będzie wrócić do podziemia, ale oczywiście z podziemia nigdy nie wyjdę.
Natomiast fajnie było też w takich okolicznościach pogadać
na zupełnie inne tematy, ale nie mniej ważne.