×

我们使用 cookie 帮助改善 LingQ。通过浏览本网站,表示你同意我们的 cookie 政策.

image

Wyspa skarbów - Robert Louis Stevenson, XIX. Dalszy ciąg opowiadania Jima Hawkinsa: załoga warowni

XIX. Dalszy ciąg opowiadania Jima Hawkinsa: załoga warowni

XIX. Dalszy ciąg opowiadania Jima Hawkinsa: załoga warowni

Gdy Ben Gunn ujrzał flagę, zatrzymał się, pochwycił mnie za ramię i usiadł.

— To z pewnością twoi przyjaciele! — przemówił.

— Sądzę, że raczej buntownicy! — odparłem.

— Co znowu! — zawołał ów. — Bądź pewny, że w takim miejscu, gdzie nikt nie zawita prócz panów szczęścia, Silver niechybnie wywiesiłby banderę korsarską! Nie, to są twoi przyjaciele! Tam rozpoczęła się bitwa; zdaje mi się, że twoi przyjaciele osiągnęli w niej przewagę, a teraz znajdują się na lądzie, w starej warowni, którą przed wielu, wielu laty zbudował Flint. O, nasz Flint miał olej w głowie! Poza nadmierną skłonnością do rumu był to człowiek, jakich darmo szukać! Nie bał się nikogo, nie! Jedynie Silvera. Ale Silver to był filut!

— Dobrze, dobrze! — powiedziałem. — Wierzę ci w zupełności i nie chcę już gawędzić na ten temat. Czas nagli, powinienem więc biec co tchu, żeby się połączyć z mymi przyjaciółmi.

— Nie, kamracie! — rzekł Ben Gunn. — Wydajesz mi się dobrym chłopcem, ale koniec końców jesteś tylko chłopcem. No, ale Ben Gunn ucieka. Nawet rum nie poprowadzi mnie tam, gdzie idziesz… nawet rum, póki nie zobaczę twojego czcigodnego pana i nie usłyszę od niego słowa honoru. A nie zapomnij no moich słów: „Znacznie więcej — tak powiesz — znacznie więcej zaufania…”, a potem uszczypnij go.

I z tą samą znaczną miną uszczypnął mnie po raz trzeci, mówiąc:

— A jeżeli wam będzie potrzeba Bena Gunna, wiesz, Jimie, gdzie możesz go znaleźć. Tam, gdzie znalazłeś go dzisiaj. A ten, kto przyjdzie, powinien mieć coś białego w ręce i powinien przyjść sam jeden. Aha! i jeszcze to powiesz: „Ben Gunn — powiesz — ma w tym swoje racje”.

— Dobrze — odrzekłem — zdaje mi się, że pojąłem, o co idzie. Chcesz coś oznajmić i życzysz sobie, byś mógł się widzieć z naszym dziedzicem lub doktorem, a znaleźć cię można tam, gdzie cię spotkałem. Czy to wszystko?

— A może jeszcze zapytasz, kiedy? — dodał. — Owszem, mniej więcej od południa do szóstego dzwonka.

— Dobrze. Czy mogę już odejść?

— Czy nie zapomnisz? — badał mnie niespokojnie. — „Znacznie więcej… i ma swoje racje…” Tak powiesz „Swoje racje…” To najważniejsze. Jak człowiek z człowiekiem. Więc dobrze — mówił trzymając mnie wciąż jeszcze — myślę, że możesz już odejść, mój Jimie. Ale, Jim, jeżeli zobaczysz Silvera, nie zdradzisz Bena Gunna? Nikt z ciebie dzikimi końmi nie wyciągnie tego, com ci mówił? Nie? Dajesz mi słowo? A jeżeli ci piraci obozują na lądzie, Jimie, czy nie powiesz, że rano…

Dalsze słowa przerwał mu ogłuszający łoskot; kula armatnia przedarła się przez drzewa i ugrzęzła w piasku niespełna o sto jardów od miejsca, gdzieśmy rozmawiali. W jednej chwili daliśmy drapaka w dwie przeciwne strony.

Przez dobrą godzinę ustawiczne grzmoty wstrząsały wyspą, a kule z trzaskiem zaszywały się w ostępie. Przebiegałem w coraz to inne ukrycia, zawsze ścigany, jak mi się zdawało, przez te przerażające pociski. Lecz w końcu strzelanina osłabła. Wówczas, choć nie mogłem się odważyć podejść w stronę warowni, gdzie kule padały najgęściej, jednakże w pewnej mierze odzyskałem pewność siebie i po długim okrążaniu w kierunku wschodnim przyczołgałem się między drzewa rosnące na wybrzeżu.

Słońce właśnie zaszło, powiew morski szeleścił buszując po lasach oraz marszcząc szarą powierzchnię przystani; przypływ już zupełnie opadł i wielkie smugi piasku leżały nieosłonięte. Powietrze ostygło i po upale dnia chłód przenikał mnie skroś kurtkę.

„Hispaniola” stała jeszcze w tym samym miejscu, gdzie zarzucono kotwicę, lecz na szczycie masztu widniał jak na dłoni „Wesoły Roger” — czarna bandera korsarska. Gdy jej się przyglądałem, zerwał się jeszcze jeden krwawy błysk i jeszcze jeden huk, któremu odpowiedziały wszystkie echa. I jeszcze jedna kula działowa zaświstała w powietrzu. Był to już koniec kanonady.

Leżałem czas jakiś śledząc ożywiony ruch, który powstał po natarciu. Kilku ludzi rozbijało coś siekierami na wybrzeżu niedaleko od warowni; jak się później dowiedziałem, była to nieszczęśliwa łódka. Dalej, w pobliżu ujścia rzeki, płonęło wśród drzew wielkie ognisko; między tym miejscem, a statkiem kursowało tam i z powrotem czółno, a ludzie, których widziałem poprzednio w tak ponurym usposobieniu, pokrzykiwali przy wiosłach wesoło jak dzieci. Z brzmienia ich głosu można było wnosić, że są podpici rumem.

W końcu pomyślałem, że mogę już podążyć ku twierdzy. Byłem od niej dość daleko, na nizinnym piaszczystym przesmyku, który zamyka przystań od wschodu, a przy niskim stanie wody łączy się z Wyspą Szkieletów. Gdy powstałem na równe nogi, spostrzegłem w przedłużeniu przesmyku, ale w pewnej odległości, wynurzającą się spośród niskich krzaków odosobnioną skałę dość wysoką. Przyszło mi na myśl, że jest to zapewne owa Biała Skała, o której wspominał Ben Gunn, i że kiedyś może będziemy potrzebowali łodzi, a wtedy będę wiedział, gdzie jej szukać.

Następnie przemykałem się borem, aż przedostałem się na tyły warowni, czyli na jej stronę lądową, gdzie niebawem zostałem gorąco powitany przez wiernych przyjaciół.

Opowiedziałem pokrótce swe przejścia i począłem się rozglądać dokoła. Twierdza była zbudowana z nieociosanych dyli sosnowych — zarówno sufit, jak ściany i podłoga, która wznosiła się gdzieniegdzie na stopę lub półtorej nad poziom nasypu piaskowego. Przy drzwiach był ganek, a pod nim tryskało małe źródełko spływając do sztucznego zbiornika, dość osobliwego — jako że był to, prawdę mówiąc, wielki żelazny kocioł okrętowy z dziurawym dnem — i wsiąkało w piasek, gdzie miało „swój port”, jak się wyrażał kapitan.

Oprócz gołych ścian niewiele było w tej budowli; tylko w jednym rogu spoczywała płyta kamienna służąca jako palenisko oraz stary zardzewiały żeleźniak do przechowywania zarzewia.

Stoki wzgórza i cały obręb warowni były ogołocone z drzew, zużytych na budowę, a po rozmiarach belek można było poznać, jak piękny i niebotyczny las tu wyrąbano. Większą część poręby wykarczowano lub wypalono po uprzątnięciu drzew; jedynie tam gdzie strumyk wody wyciekał z kotła, grube poszycie mchu oraz kilka paproci i pnących krzewów zieleniło się na tle piasku. Tuż dokoła twierdzy — podobno za blisko, jak dla celów obrony — wystrzelał bór wyniosły i gęsty, wyłącznie świerkowy od strony lądu, a ku morzu mający znaczną przymieszkę „żywych dębów”.

Chłodny powiew wieczorny, o którym już wspominałem, świstał przez wszystkie szczeliny grubo ciosanej budowli i zasypywał podłogę nieustannym deszczem drobnego piasku. Mieliśmy piasek w oczach, w zębach, w potrawach, piasek tańczył w źródle na dnie kotła niby kasza zaczynająca się gotować. Za komin służył nam czworokątny otwór w dachu, przez który wydostawała się na zewnątrz tylko nieznaczna część dymu, reszta zaś kłębiła się po całym domu zmuszając do ciągłego kaszlu i gryząc nas w oczy. Dodajmy do tego, że Gray, nasz nowy sojusznik, miał twarz obwiązaną bandażem ze względu na ranę, którą otrzymał, gdy uciekał od buntowników, oraz że biedny stary Tom Redruth, jeszcze nie pochowany, leżał pod ścianą nieruchomy i sztywny, spowinięty w sztandar Wielkiej Brytanii.

Gdyby nam pozwolono siedzieć z założonymi rękoma, rychło byśmy wpadli w czarną melancholię. Ale kapitan Smollet nie znosił bezczynności. Zwołał całą drużynę i podzielił nas na dwie zmiany warty: na jedną przeznaczył doktora, Graya i mnie, a na drugą dziedzica, Huntera i Joyce'a. Chociaż byliśmy znużeni, dwóch wyprawiło się po chrust, dwaj inni zajęli się kopaniem grobu dla Redrutha, doktor awansował na kucharza, ja stanąłem na posterunku przy drzwiach, a kapitan osobiście przechodził od jednego do drugiego dodając otuchy i przykładając ręki, gdzie tego zaszła potrzeba.

Od czasu do czasu doktor podchodził do drzwi, aby zaczerpnąć nieco świeżego powietrza i dać wytchnienie oczom, których omal nie wypłakał od czadu i dymu, a ilekroć podszedł, zawsze rzucił mi jakieś słówko.

— Ten Smollet — zwrócił się raz do mnie — to człowiek lepszy ode mnie. Nie mówię tego na wiatr, mój Jimie!

Innym razem podszedł i przez chwilę milczał, po czym przechylił głowę, spojrzał na mnie i zagadnął:

— Czy ten Ben Gunn jest pewnym człowiekiem?

— Nie wiem, panie doktorze — odrzekłem. — Nie mam pewności, czy jest on zdrów na umyśle.

— Jeżeli istnieją co do tego jakiekolwiek wątpliwości, powiem ci, że jest on zdrów — zapewnił mnie doktor. — Człowiek, który przebył trzy lata na bezludnej wyspie gryząc palce, nie może wydawać się człowiekiem do rzeczy jak jeden z nas; nie leży to w naturze ludzkiej. Mówiłeś, że tęskni za serem?

— Tak jest, panie doktorze, za serem — odpowiedziałem.

— Wyśmienicie, Jimie! — rzekł doktor. — Zobacz no, jak to pomyślnie się składa, że właśnie mam słabość do sera. Widziałeś moją tabakierkę? Z pewnością. Ale nigdy nie widziałeś, żebym zażywał tabakę. Rzecz w tym, że w tabakierze noszę zawsze kawałek parmezanu, sera wyrabianego we Włoszech, bardzo pożywnego. Ofiaruję go Benowi Gunnowi!

Nim zasiedliśmy do wieczerzy, pogrzebaliśmy w piasku starego Tomasza i z obnażonymi pomimo wiatru głowami czas jakiś staliśmy w milczeniu nad jego mogiłą. Zebraliśmy stos chrustu, nie zaspokoiło to jednakże kapitana: potrząsnął głową i zapowiedział, że jutro musimy nieco gorliwiej zakrzątnąć się koło tej pracy. Gdy spożyliśmy porcję mięsa i zakropili ją szklanką tęgiego grogu, trzej wodzowie zebrali się w kącie na naradę.

Nie bardzo, zdaje się, starczyło im konceptu co do dalszego działania. Zapasy były tak szczupłe, że głód mógł nas zmusić do poddania się, zanimby nadeszła odsiecz. Zgodzono się jednak, że jedyną deską ratunku będzie strzelanie bez pardonu do opryszków, póki nie zwiną swej bandery albo nie uciekną wraz z „Hispaniolą”. Z dziewiętnastu liczba ich uszczupliła się do piętnastu, dwóch odniosło rany, jeden zaś — ów trafiony koło działa — był ciężko raniony, o ile nie zabity. Każdej chwili mogliśmy uderzyć na nich i przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności wyszlibyśmy cało z potyczki. Ponadto mieliśmy dwóch możnych sprzymierzeńców: rum i klimat.

Co się tyczy pierwszego z nich, to choć byliśmy oddaleni o przeszło pół mili, słyszeliśmy do późna w noc wrzaski i śpiewy piratów. Co zaś do drugiego, doktor „stawiał w zakład perukę”, że gdy będą obozowali wśród trzęsawiska niezaopatrzeni w lekarstwa, połowa ich zachoruje jeszcze przed upływem tygodnia.

— Toteż — dodał — o ile nas wpierw nie powystrzelają, to niech się cieszą, jeżeli uda im się wsiąść na pokład szonera. Bądź co bądź jest okręt, na którym znów będą mogli uprawiać swe zbójeckie rzemiosło, jak sądzę.

— Pierwszy okręt, jaki kiedykolwiek straciłem! — powiedział kapitan Smollet.

Łatwo sobie wyobrazić, iż byłem śmiertelnie zmęczony. Toteż ledwo zasnąłem — co nastąpiło po dłuższym rzucaniu się — spałem twardo jak kłoda.

Już towarzysze moi byli dawno na nogach, zjedli śniadanie i powiększyli zapas chrustu bez mała o połowę dotychczasowej wysokości, gdy ocknąłem się, przebudzony jakimś poruszeniem i gwarem głosów. — Biała chorągiew! — ktoś mówił, a zaraz potem rozległ się krzyk zdumienia:

— Silver parlamentarzem!

Usłyszawszy to zerwałem się na równe nogi, przetarłem powieki i podbiegłem do strzelnicy wyciętej w ścianie budynku.

Learn languages from TV shows, movies, news, articles and more! Try LingQ for FREE

XIX. Dalszy ciąg opowiadania Jima Hawkinsa: załoga warowni XIX. Continuation of Jim Hawkins' story: the fortress crew XIX. Продолжение истории Джима Хокинса: экипаж крепости XIX. Продовження історії Джима Гокінса: екіпаж фортеці

XIX. Dalszy ciąg opowiadania Jima Hawkinsa: załoga warowni Продовження історії Джима Хокінса: екіпаж фортеці

Gdy Ben Gunn ujrzał flagę, zatrzymał się, pochwycił mnie za ramię i usiadł. Quand Ben Gunn a vu le drapeau, il s'est arrêté, m'a attrapé le bras et s'est assis. Коли Бен Ганн побачив прапор, він зупинився, схопив мене за руку і сів.

— To z pewnością twoi przyjaciele! « Ils doivent être vos amis ! - Вони, безумовно, ваші друзі! — przemówił.

— Sądzę, że raczej buntownicy! « Des rebelles, je suppose ! - Я думаю, скоріше, повстанці! — odparłem. - Я відповів.

— Co znowu! — zawołał ów. — Bądź pewny, że w takim miejscu, gdzie nikt nie zawita prócz panów szczęścia, Silver niechybnie wywiesiłby banderę korsarską! |||||||||завітає||||||||корсарську "Soyez assuré que dans un tel endroit, où seuls les seigneurs de la fortune viendront, Silver arborerait sûrement le drapeau d'un boucanier!" - Будьте певні, що в такому місці, куди не приходить ніхто, окрім володарів долі, Сільвер неминуче підняв би корсарський прапор! Nie, to są twoi przyjaciele! Ні, це твої друзі! Tam rozpoczęła się bitwa; zdaje mi się, że twoi przyjaciele osiągnęli w niej przewagę, a teraz znajdują się na lądzie, w starej warowni, którą przed wielu, wielu laty zbudował Flint. Là, la bataille a commencé; il me semble que vos amis y ont pris le dessus, et maintenant ils sont sur terre dans l'ancienne forteresse que Flint a construite il y a de nombreuses années. Там почалася битва; мені здається, що ваші друзі здобули в ній перемогу і зараз знаходяться на березі в старій фортеці, яку Флінт побудував багато-багато років тому. O, nasz Flint miał olej w głowie! Oh, notre Flint avait un cerveau ! О, у нашого Флінта була олія в голові! Poza nadmierną skłonnością do rumu był to człowiek, jakich darmo szukać! Hormis son penchant excessif pour le rhum, c'était un homme à chercher en vain ! Окрім своєї надмірної пристрасті до рому, він був тим чоловіком, якого ви шукаєте вільно! Nie bał się nikogo, nie! Jedynie Silvera. Тільки Сілвера. Ale Silver to był filut! ||||хитрун Але ж Сільвер був злочинцем!

— Dobrze, dobrze! - Молодці, молодці! — powiedziałem. — Wierzę ci w zupełności i nie chcę już gawędzić na ten temat. ||||||||балакати||| - Я вам повністю вірю і не хочу більше про це говорити. Czas nagli, powinienem więc biec co tchu, żeby się połączyć z mymi przyjaciółmi. Le temps presse, alors je dois courir aussi fort que possible pour rejoindre mes amis. Час підтискає, тому я повинен бігти, не покладаючи рук, щоб возз'єднатися з моїми друзями.

— Nie, kamracie! — rzekł Ben Gunn. — Wydajesz mi się dobrym chłopcem, ale koniec końców jesteś tylko chłopcem. "Tu m'as l'air d'être un bon garçon, mais au final tu n'es qu'un garçon." - Ти здаєшся мені хорошим хлопчиком, але, зрештою, ти всього лише хлопчик. No, ale Ben Gunn ucieka. Ну, але Бен Ганн також бере участь у перегонах. Nawet rum nie poprowadzi mnie tam, gdzie idziesz… nawet rum, póki nie zobaczę twojego czcigodnego pana i nie usłyszę od niego słowa honoru. ||||||||||||||шанованого|||||||| Pas même le rhum ne me conduira là où vous irez… pas même le rhum tant que je n'aurai pas vu votre honorable maître et entendu un mot d'honneur de sa part. Навіть ром не приведе мене туди, куди ви прямуєте... навіть ром, поки я не побачу вашу високоповажну світлість і не почую від нього слова честі. A nie zapomnij no moich słów: „Znacznie więcej — tak powiesz — znacznie więcej zaufania…”, a potem uszczypnij go. Et n'oubliez pas mes mots : "Beaucoup plus - vous dites - beaucoup plus de confiance..." puis pincez-le. І не забудь мої слова: "Набагато більше - так ти кажеш - набагато більше впевненості...", а потім вщипни його.

I z tą samą znaczną miną uszczypnął mnie po raz trzeci, mówiąc: Et avec la même expression considérable, il me pinça une troisième fois en disant : І з тим же багатозначним обличчям він ущипнув мене втретє, сказавши

— A jeżeli wam będzie potrzeba Bena Gunna, wiesz, Jimie, gdzie możesz go znaleźć. |||||Бена|Ганна|||||| "Et si vous avez besoin de Ben Gunn, vous savez où le trouver, Jim." - І якщо вам потрібен Бен Ганн, ви знаєте, Джиме, де його знайти. Tam, gdzie znalazłeś go dzisiaj. Où vous l'avez trouvé aujourd'hui. Там, де ви знайшли його сьогодні. A ten, kto przyjdzie, powinien mieć coś białego w ręce i powinien przyjść sam jeden. Et quiconque vient doit avoir quelque chose de blanc dans sa main et doit venir seul. І той, хто приходить, повинен мати щось біле в руці і повинен прийти один. Aha! i jeszcze to powiesz: „Ben Gunn — powiesz — ma w tym swoje racje”. et vous direz ceci : "Ben Gunn", direz-vous, "a raison." І ви все одно скажете: "Бен Ганн, - скажете ви, - має рацію.

— Dobrze — odrzekłem — zdaje mi się, że pojąłem, o co idzie. "D'accord," dis-je, "je pense que je comprends ce qui se passe." - Добре, - відповів я. - Здається, я зрозумів, про що йдеться. Chcesz coś oznajmić i życzysz sobie, byś mógł się widzieć z naszym dziedzicem lub doktorem, a znaleźć cię można tam, gdzie cię spotkałem. Tu veux faire une annonce, et tu veux voir notre écuyer ou le docteur, et tu peux être trouvé là où je t'ai rencontré. Ви хочете щось повідомити, хочете побачити нашого спадкоємця або лікаря, і вас можна знайти там, де я вас зустрів. Czy to wszystko? Це все?

— A może jeszcze zapytasz, kiedy? « Et quand demanderez-vous ? - Як щодо того, щоб запитати, коли? — dodał. - додав він. — Owszem, mniej więcej od południa do szóstego dzwonka. "Oui, d'environ midi à six heures." - Так, більш-менш з полудня і до шостого дзвону.

— Dobrze. Czy mogę już odejść? Est-ce je peux partir maintenant? Я можу йти?

— Czy nie zapomnisz? - Ти не забудеш? — badał mnie niespokojnie. досліджував|| il m'étudia avec inquiétude. - занепокоєно вивчав мене. — „Znacznie więcej… i ma swoje racje…” Tak powiesz „Swoje racje…” To najważniejsze. "Beaucoup plus... et il a ses raisons..." C'est comme ça qu'on dit "Tu as raison..." C'est le plus important. - "Набагато більше... і у нього є свої причини..." Так би ви сказали: "Їхні міркування...". Це головне. Jak człowiek z człowiekiem. Як чоловік з чоловіком. Więc dobrze — mówił trzymając mnie wciąż jeszcze — myślę, że możesz już odejść, mój Jimie. Eh bien, dit-il en me tenant toujours, je pense que tu peux partir maintenant, mon Jim. Ну що ж, - сказав він, все ще тримаючи мене, - думаю, тепер ти можеш йти, мій Джиме. Ale, Jim, jeżeli zobaczysz Silvera, nie zdradzisz Bena Gunna? Але, Джиме, якщо ти побачиш Сільвер, хіба ти не зрадиш Бена Ганна? Nikt z ciebie dzikimi końmi nie wyciągnie tego, com ci mówił? Est-ce que l'un d'entre vous ne fera pas sortir des chevaux sauvages de ce que je vous ai dit ? Ніхто не витягне з вас дикими кіньми те, що я вам сказав? Nie? Dajesz mi słowo? Ви даєте мені слово? A jeżeli ci piraci obozują na lądzie, Jimie, czy nie powiesz, że rano… ||||таборують|||||||| Et si ces pirates campent à terre, Jim, tu ne diras pas ça demain matin... А якщо ці пірати висадяться на берег, Джиме, хіба ти не скажеш, що вранці....

Dalsze słowa przerwał mu ogłuszający łoskot; kula armatnia przedarła się przez drzewa i ugrzęzła w piasku niespełna o sto jardów od miejsca, gdzieśmy rozmawiali. ||||||||пробилася|||||застрягла|||||||||| Його подальші слова перервав оглушливий стукіт; гарматне ядро розірвало дерева і загрузло в піску менш ніж за сто ярдів від місця, де ми розмовляли. W jednej chwili daliśmy drapaka w dwie przeciwne strony. En un instant nous avons donné un griffoir dans deux directions opposées. В одну мить ми почухалися в двох протилежних напрямках.

Przez dobrą godzinę ustawiczne grzmoty wstrząsały wyspą, a kule z trzaskiem zaszywały się w ostępie. ||||громи|||||||зашивалися|||підліску Pendant une bonne heure, un tonnerre constant a secoué l'île et des balles se sont écrasées dans le désert. Добру годину острів стрясав безперервний грім, а в глибинці стукотіли кулі. Przebiegałem w coraz to inne ukrycia, zawsze ścigany, jak mi się zdawało, przez te przerażające pociski. |||||||переслідуваний|||||||жахливі| Je m'élançai dans des cachettes, toujours poursuivi, me sembla-t-il, par ces missiles terrifiants. Я натрапляв на все нові і нові схованки, завжди переслідуваний, як мені здавалося, тими страшними ракетами. Lecz w końcu strzelanina osłabła. Але врешті-решт зйомки припинилися. Wówczas, choć nie mogłem się odważyć podejść w stronę warowni, gdzie kule padały najgęściej, jednakże w pewnej mierze odzyskałem pewność siebie i po długim okrążaniu w kierunku wschodnim przyczołgałem się między drzewa rosnące na wybrzeżu. |||||||||||||найгустіше|||||||||||окруженні||||причваляв|||||| Alors, quoique je n'ose pas m'approcher du donjon, là où les balles tombaient le plus densément, je repris quelque confiance, et après une longue circumambulation vers l'est, je rampai parmi les arbres du rivage. У цей момент, хоча я і не міг наважитися наблизитися до фортеці, де кулі падали найбільш щільно, однак, я до певної міри повернув собі впевненість і, після тривалого оточення в східному напрямку, проповз між деревами, що ростуть на узбережжі.

Słońce właśnie zaszło, powiew morski szeleścił buszując po lasach oraz marszcząc szarą powierzchnię przystani; przypływ już zupełnie opadł i wielkie smugi piasku leżały nieosłonięte. |||||шумів|||||підбиваючи|||||||опустився||||||непокриті Le soleil venait de se coucher, la brise marine bruissait dans les bois et ondulait la surface grise du port ; la marée s'était complètement calmée et les grandes traînées de sable étaient découvertes. Сонце щойно сіло, морський бриз діловито шелестів у лісі, розмальовуючи сіру поверхню гавані; приплив уже повністю вщух, і великі піщані шлейфи лежали на поверхні. Powietrze ostygło i po upale dnia chłód przenikał mnie skroś kurtkę. ||||спекотному|||||крізь| L'air s'était refroidi, et après la chaleur du jour, le froid a pénétré ma veste. Повітря охололо, і прохолода пронизала мою куртку після денної спеки.

„Hispaniola” stała jeszcze w tym samym miejscu, gdzie zarzucono kotwicę, lecz na szczycie masztu widniał jak na dłoni „Wesoły Roger” — czarna bandera korsarska. ||||||місці|||||||||||||Роджер||| L'Hispaniola était toujours là où l'ancre avait été jetée, mais au sommet du mât on voyait clairement le Jolly Roger, un drapeau corsaire noir. "Іспаньола" все ще стояла на тому ж місці, де кинули якір, але на верхівці щогли було видно "Веселого Роджера" - чорний корсарський прапор - ніби на руці. Gdy jej się przyglądałem, zerwał się jeszcze jeden krwawy błysk i jeszcze jeden huk, któremu odpowiedziały wszystkie echa. Alors que je la regardais, il y eut un autre éclair de sang et un autre coup, et tous les échos se répondirent. Поки я дивився на неї, ще один кривавий спалах і ще один вибух розірвався, відгукнувшись усіма відлуннями. I jeszcze jedna kula działowa zaświstała w powietrzu. ||||докладна||| Et un autre boulet de canon siffla dans les airs. І ще одне гарматне ядро прохрипіло в повітрі. Był to już koniec kanonady. ||||канонади Це був кінець канонади.

Leżałem czas jakiś śledząc ożywiony ruch, który powstał po natarciu. |||||||||наступі Je suis resté là un certain temps à suivre le mouvement animé qui s'est produit après l'attaque. Я лежав деякий час, спостерігаючи за жвавим рухом, який почався після нападу. Kilku ludzi rozbijało coś siekierami na wybrzeżu niedaleko od warowni; jak się później dowiedziałem, była to nieszczęśliwa łódka. ||||сокирами|||||||||||це|| Des hommes cassaient quelque chose à coups de hache sur le rivage non loin du donjon ; comme je l'ai découvert plus tard, c'était un bateau malheureux. Неподалік від фортеці на березі кілька людей щось трощили сокирами; як я дізнався пізніше, це був нещасний човен. Dalej, w pobliżu ujścia rzeki, płonęło wśród drzew wielkie ognisko; między tym miejscem, a statkiem kursowało tam i z powrotem czółno, a ludzie, których widziałem poprzednio w tak ponurym usposobieniu, pokrzykiwali przy wiosłach wesoło jak dzieci. |||впадіння||палило|||||||||||||||||||||||||||||| Plus loin, près de l'embouchure du fleuve, un grand feu brûlait parmi les arbres ; entre cet endroit et le navire un canot allait et venait, et les hommes que j'avais vus si sombres auparavant criaient joyeusement comme des enfants à leurs avirons. Далі, біля гирла річки, серед дерев палало велике багаття; між цим місцем і кораблем снувало туди-сюди земляне каное, а люди, яких я раніше бачив у такому похмурому настрої, весело кричали, наче діти, що налягають на весла. Z brzmienia ich głosu można było wnosić, że są podpici rumem. |||||||||п'яні| По їхніх голосах можна було зрозуміти, що вони були п'яні від рому.

W końcu pomyślałem, że mogę już podążyć ku twierdzy. ||||||підуть|| Enfin, j'ai pensé que je pouvais aller à la forteresse maintenant. Зрештою, я подумав, що вже можу йти до фортеці. Byłem od niej dość daleko, na nizinnym piaszczystym przesmyku, który zamyka przystań od wschodu, a przy niskim stanie wody łączy się z Wyspą Szkieletów. ||||||||перешийку||||||||||||||| J'en étais assez loin, sur un isthme sablonneux bas qui ferme le port à l'est et rejoint Skeleton Island quand l'eau est basse. Я був досить далеко від нього, на низинному піщаному перешийку, який оточує гавань зі сходу і під час низької води з'єднується з островом Скелетон. Gdy powstałem na równe nogi, spostrzegłem w przedłużeniu przesmyku, ale w pewnej odległości, wynurzającą się spośród niskich krzaków odosobnioną skałę dość wysoką. |||||||||||||||||кущів|одинокою||| Quand je me suis levé, j'ai vu dans le prolongement de l'isthme, mais à quelque distance, émergeant d'entre des buissons bas, un rocher solitaire assez haut. Піднявшись на ноги, я помітив у продовженні перешийка, але на деякій відстані, що виринає з-поміж невисоких кущів, ізольовану скелю досить високої висоти. Przyszło mi na myśl, że jest to zapewne owa Biała Skała, o której wspominał Ben Gunn, i że kiedyś może będziemy potrzebowali łodzi, a wtedy będę wiedział, gdzie jej szukać. ||||||||||Скеля||||||||||||||||||| Il me vint à l'esprit que ce devait être le Rocher Blanc que Ben Gunn avait mentionné, et qu'un jour nous pourrions avoir besoin d'un bateau, et alors je saurais où le trouver. Мені спало на думку, що це, мабуть, та сама Біла Скеля, про яку згадував Бен Ганн, і що одного дня нам може знадобитися човен, і тоді я знатиму, де його шукати.

Następnie przemykałem się borem, aż przedostałem się na tyły warowni, czyli na jej stronę lądową, gdzie niebawem zostałem gorąco powitany przez wiernych przyjaciół. |проминав||лісом||пробрався|||задами|||||||||||||| Puis je me faufilai à travers la forêt jusqu'à l'arrière du donjon, c'est-à-dire du côté de la terre, où je fus bientôt chaleureusement accueilli par des amis fidèles. Потім я прокрався лісом, поки не дістався до задньої частини фортеці, тобто до її сухопутної частини, де мене незабаром тепло зустріли вірні друзі.

Opowiedziałem pokrótce swe przejścia i począłem się rozglądać dokoła. Я коротко переказав свої уривки і почав роздивлятися навколо. Twierdza była zbudowana z nieociosanych dyli sosnowych — zarówno sufit, jak ściany i podłoga, która wznosiła się gdzieniegdzie na stopę lub półtorej nad poziom nasypu piaskowego. Фортеця||||необроблених|бруси|||стеля||||||||||фут||півтори|||| Le donjon était construit de rondins de pin non taillés, à la fois le plafond et les murs, et le sol, qui à certains endroits s'élevait d'un pied ou d'un pied et demi au-dessus du niveau du banc de sable. Фортеця була побудована з необтесаних соснових колод - і стеля, і стіни, і підлога, які місцями піднімалися на метр-півтора над рівнем піщаного насипу. Przy drzwiach był ganek, a pod nim tryskało małe źródełko spływając do sztucznego zbiornika, dość osobliwego — jako że był to, prawdę mówiąc, wielki żelazny kocioł okrętowy z dziurawym dnem — i wsiąkało w piasek, gdzie miało „swój port”, jak się wyrażał kapitan. |||гадка||||билося|||||||||||||||||||||||всмоктувалося|||||||||| Il y avait un porche près de la porte, et en dessous jaillissait une petite source dans un réservoir artificiel, assez étrange comme c'était, en fait, une grande chaudière de navire en fer avec un trou dans le fond, et trempée dans le sable où elle avait " son port », comme il l'a dit. capitaine. Біля дверей був ґанок, а під ним невеличке джерело стікало в штучну водойму, досить своєрідну - адже це був, по суті, великий залізний корабельний котел з діркою в дні - і просочувалося в пісок, де мало "свій порт", за висловом капітана.

Oprócz gołych ścian niewiele było w tej budowli; tylko w jednym rogu spoczywała płyta kamienna służąca jako palenisko oraz stary zardzewiały żeleźniak do przechowywania zarzewia. |||||||||||||||||піч|||іржавий|железняк|||дрова Hormis les murs nus, il y avait peu de choses dans la structure; dans un coin seulement, il y avait une dalle de pierre qui servait de foyer, et un vieil abri en fer rouillé pour contenir les braises. Крім голих стін, у будівлі не було нічого, лише в одному кутку лежала кам'яна плита, яка використовувалася як вогнище, і старий іржавий залізний камінь для зберігання дров.

Stoki wzgórza i cały obręb warowni były ogołocone z drzew, zużytych na budowę, a po rozmiarach belek można było poznać, jak piękny i niebotyczny las tu wyrąbano. Стовпи|||||||позбавлені|||використаних||||||балок|||||||небесний|||вирубали Les pentes de la colline et toute l'enceinte de la forteresse étaient dépourvues d'arbres utilisés pour la construction, et la taille des poutres montrait à quel point la forêt avait été abattue ici, belle et imposante. Схили пагорба і весь периметр фортеці були очищені від дерев, які використовувалися для будівництва, і за розмірами балок можна було зрозуміти, який гарний і високий ліс тут був вирубаний. Większą część poręby wykarczowano lub wypalono po uprzątnięciu drzew; jedynie tam gdzie strumyk wody wyciekał z kotła, grube poszycie mchu oraz kilka paproci i pnących krzewów zieleniło się na tle piasku. ||порубки|||||прибирання|||||струмка||||||підстилка||||||плетучих|||||| La majeure partie de la clairière a été défrichée ou brûlée après avoir dégagé les arbres; seulement là où un filet d'eau s'échappait du chaudron, il y avait un épais sous-bois de mousse et quelques fougères et arbustes grimpants verts contre le sable. Більша частина яру була розчищена або спалена після того, як дерева були вирубані; лише там, де з котла витікав потік води, на піску зеленіло густе покриття з моху, кількох папоротей і витких чагарників. Tuż dokoła twierdzy — podobno za blisko, jak dla celów obrony — wystrzelał bór wyniosły i gęsty, wyłącznie świerkowy od strony lądu, a ku morzu mający znaczną przymieszkę „żywych dębów”. ||||||||||вистрілив|бір|||||ялинковий|||||||||присмирку|| Juste autour de la forteresse - soi-disant trop proche pour les besoins de la défense - une forêt haute et dense a surgi, uniquement des épicéas du côté de la terre, et avec un mélange important de "chênes vivants" vers la mer. Одразу навколо фортеці - нібито занадто близько для оборонних цілей - здіймався високий і густий ліс, виключно ялиновий з боку суші, а в напрямку до моря зі значною домішкою "живих дубів".

Chłodny powiew wieczorny, o którym już wspominałem, świstał przez wszystkie szczeliny grubo ciosanej budowli i zasypywał podłogę nieustannym deszczem drobnego piasku. ||||||||||||обробленої|||||||| La brise fraîche du soir, dont j'ai déjà parlé, sifflait par toutes les fissures de l'édifice grossièrement taillé, et couvrait le sol d'une pluie incessante de sable fin. Прохолодний вечірній вітерець, про який я вже згадував, пронизував кожну щілину грубо обтесаної будівлі і вкривав підлогу безперервним дощем дрібного піску. Mieliśmy piasek w oczach, w zębach, w potrawach, piasek tańczył w źródle na dnie kotła niby kasza zaczynająca się gotować. |||||||стравах||||джерелі|||||||| On avait du sable dans les yeux, dans les dents, dans la vaisselle, le sable dansait au printemps au fond du chaudron comme de la bouillie qui commençait à bouillir. У нас був пісок в очах, в зубах, в посуді, пісок танцював навесні на дні казана, як каша, що починає закипати. Za komin służył nam czworokątny otwór w dachu, przez który wydostawała się na zewnątrz tylko nieznaczna część dymu, reszta zaś kłębiła się po całym domu zmuszając do ciągłego kaszlu i gryząc nas w oczy. ||||||||||||||||||||||||||||||кусаючи||| Nous avons utilisé un trou carré dans le toit comme cheminée, par lequel seule une petite partie de la fumée s'échappait, tandis que le reste tourbillonnait autour de la maison, nous obligeant à tousser et à nous ronger les yeux en permanence. Ми використовували квадратний отвір у даху як димар, через який виходила лише невелика кількість диму, а решта клубочилася по всьому будинку, змушуючи нас постійно кашляти і різати очі. Dodajmy do tego, że Gray, nasz nowy sojusznik, miał twarz obwiązaną bandażem ze względu na ranę, którą otrzymał, gdy uciekał od buntowników, oraz że biedny stary Tom Redruth, jeszcze nie pochowany, leżał pod ścianą nieruchomy i sztywny, spowinięty w sztandar Wielkiej Brytanii. |||||||||||бандажем|||||||||||||||||||||||||штивний|сповитий|||| Ajoutez à cela que Gray, notre nouvel allié, avait le visage enveloppé de bandages pour une blessure qu'il avait reçue en fuyant les mutins, et que le pauvre vieux Tom Redruth, pas encore enterré, gisait immobile et raide contre le mur, enveloppé dans la bannière de la Grande-Bretagne. Додайте до цього той факт, що у Грея, нашого нового союзника, було перев'язане обличчя через рану, яку він отримав під час втечі від повстанців, і що бідолашний старий Том Редрут, якого ще не поховали, лежав біля стіни нерухомий і закляклий, загорнутий у прапор Британії.

Gdyby nam pozwolono siedzieć z założonymi rękoma, rychło byśmy wpadli w czarną melancholię. |||||складеними||||||| S'il nous était permis de nous asseoir les bras croisés, nous tomberions bientôt dans une mélancolie noire. Якби нам дозволили сидіти склавши руки, ми б скоро впали в чорну меланхолію. Ale kapitan Smollet nie znosił bezczynności. |||||бездіяльності Zwołał całą drużynę i podzielił nas na dwie zmiany warty: na jedną przeznaczył doktora, Graya i mnie, a na drugą dziedzica, Huntera i Joyce'a. |||||||||варти|||||||||||||| Il a convoqué tout le groupe et nous a répartis en deux équipes de garde : une pour le docteur, Gray, et moi, et l'autre pour l'écuyer, Hunter et Joyce. Він зібрав усю команду і розділив нас на дві зміни варти: призначив Доктора, Грея і мене в одну, а Спадкоємця, Хантера і Джойс - в іншу. Chociaż byliśmy znużeni, dwóch wyprawiło się po chrust, dwaj inni zajęli się kopaniem grobu dla Redrutha, doktor awansował na kucharza, ja stanąłem na posterunku przy drzwiach, a kapitan osobiście przechodził od jednego do drugiego dodając otuchy i przykładając ręki, gdzie tego zaszła potrzeba. ||втомлені||виправило|||хмиз||||||||||||||||посту||||||||||||||||||| Fatigués comme nous l'étions, deux sont sortis chercher du bois, deux autres ont creusé la tombe de Redruth, le médecin a été promu cuisinier, j'ai pris poste à la porte et le capitaine est allé personnellement de l'un à l'autre pour encourager et donner un coup de main en cas de besoin. Хоча ми були втомлені, двоє наважилися принести хмизу, ще двоє зайнялися копанням могили для Редрута, лікар призначив себе кухарем, я стояв на посту біля дверей, а капітан особисто переходив від одного до іншого, підбадьорюючи і підставляючи руку, де це було потрібно.

Od czasu do czasu doktor podchodził do drzwi, aby zaczerpnąć nieco świeżego powietrza i dać wytchnienie oczom, których omal nie wypłakał od czadu i dymu, a ilekroć podszedł, zawsze rzucił mi jakieś słówko. |||||||||||||||відпочинок|||||||диму|||||||||| De temps en temps, le docteur venait à la porte prendre un peu d'air frais et un répit pour ses yeux, qui avaient presque crié à cause des fumées et des fumées, et chaque fois qu'il le faisait, il me disait toujours un mot. Час від часу лікар підходив до дверей, щоб подихати свіжим повітрям і дати перепочинок своїм очам, які майже сльозилися від диму і диму, і щоразу, коли він підходив, він завжди перекидався зі мною словом.

— Ten Smollet — zwrócił się raz do mnie — to człowiek lepszy ode mnie. - Цей Смоллет, - звернувся він якось до мене, - кращий за мене. Nie mówię tego na wiatr, mój Jimie! Je ne le dis pas sur le vent, mon Jim ! Я не кажу цього на вітер, мій Джиме!

Innym razem podszedł i przez chwilę milczał, po czym przechylił głowę, spojrzał na mnie i zagadnął: Іншим разом він підійшов і деякий час мовчав, потім нахилив голову, подивився на мене і спантеличився:

— Czy ten Ben Gunn jest pewnym człowiekiem? - Чи є цей Бен Ганн певним типом чоловіка?

— Nie wiem, panie doktorze — odrzekłem. - Не знаю, докторе, - відповів я. — Nie mam pewności, czy jest on zdrów na umyśle. ||||||здоровий|| "Je ne suis pas sûr qu'il soit sain d'esprit." - У мене немає впевненості, що він при здоровому глузді.

— Jeżeli istnieją co do tego jakiekolwiek wątpliwości, powiem ci, że jest on zdrów — zapewnił mnie doktor. "S'il y a le moindre doute là-dessus, je vous dirai qu'il va bien", m'a assuré le médecin. - Якщо є якісь сумніви, то я вам скажу, що він здоровий", - запевнив мене лікар. — Człowiek, który przebył trzy lata na bezludnej wyspie gryząc palce, nie może wydawać się człowiekiem do rzeczy jak jeden z nas; nie leży to w naturze ludzkiej. « Un homme qui a été sur une île déserte pendant trois ans en se mordant les doigts ne peut pas sembler un homme de but comme l'un de nous ; ce n'est pas dans la nature humaine. - Людина, яка провела три роки на безлюдному острові, кусаючи пальці, не може бути людиною в тій мірі, в якій вона є. Це не в людській природі. Mówiłeś, że tęskni za serem? Ти казав, що він сумує за сиром?

— Tak jest, panie doktorze, za serem — odpowiedziałem.

— Wyśmienicie, Jimie! - Чудово, Джиме! — rzekł doktor. — Zobacz no, jak to pomyślnie się składa, że właśnie mam słabość do sera. ||||поспішно|||||||| "Regardez comme c'est une chance que j'aie un faible pour le fromage." - Бачите, як добре, що я маю слабкість до сиру. Widziałeś moją tabakierkę? Ти не бачив мою табакерку? Z pewnością. Звісно. Ale nigdy nie widziałeś, żebym zażywał tabakę. Mais tu ne m'as jamais vu prendre du tabac. Але ти ніколи не бачив, щоб я нюхав тютюн. Rzecz w tym, że w tabakierze noszę zawsze kawałek parmezanu, sera wyrabianego we Włoszech, bardzo pożywnego. |||||||||||||Італії|| Le truc, c'est que j'ai toujours un morceau de parmesan dans ma tabatière, un fromage très nutritif fabriqué en Italie. Справа в тому, що я завжди ношу в табакерці шматочок сиру пармезан, італійського сиру, дуже поживного, дуже поживного. Ofiaruję go Benowi Gunnowi! подарую||Бену| Я запропоную його Бену Ганну!

Nim zasiedliśmy do wieczerzy, pogrzebaliśmy w piasku starego Tomasza i z obnażonymi pomimo wiatru głowami czas jakiś staliśmy w milczeniu nad jego mogiłą. ||||||||Томаша|||||||||||||| Avant de nous mettre à table, nous avons enterré le vieux Tomasz dans le sable, et la tête nue malgré le vent, nous nous sommes tenus quelque temps en silence sur sa tombe. Перед тим, як сісти вечеряти, ми поховали старого Томаса в піску і з непокритими головами, незважаючи на вітер, деякий час мовчки стояли над його могилою. Zebraliśmy stos chrustu, nie zaspokoiło to jednakże kapitana: potrząsnął głową i zapowiedział, że jutro musimy nieco gorliwiej zakrzątnąć się koło tej pracy. |стос|хмизу||||||||||||||пильніше|позайматися|||| Nous avons ramassé un tas de broussailles, mais cela n'a pas satisfait le capitaine : il a secoué la tête et annoncé que demain nous devions nous occuper de ce travail avec un peu plus de diligence. Ми зібрали купу хмизу, але це не задовольнило капітана: він похитав головою і оголосив, що завтра ми повинні поставитися до роботи трохи ретельніше. Gdy spożyliśmy porcję mięsa i zakropili ją szklanką tęgiego grogu, trzej wodzowie zebrali się w kącie na naradę. |спожили||||збризнули||||||вожді|||||| Après avoir mangé la viande et l'avoir arrosée d'un verre de gros grog, les trois chefs se sont réunis dans un coin pour un conseil. З'ївши порцію м'яса і запивши його склянкою міцного грогу, три вожді зібралися в кутку, щоб порадитися.

Nie bardzo, zdaje się, starczyło im konceptu co do dalszego działania. Ils ne semblaient pas avoir une idée suffisante de ce qu'il fallait faire ensuite. Здається, не зовсім зрозуміло, що робити далі. Zapasy były tak szczupłe, że głód mógł nas zmusić do poddania się, zanimby nadeszła odsiecz. ||||||||||||||визволення Les approvisionnements étaient si rares que la faim aurait pu nous forcer à nous rendre avant que les secours puissent venir. Запаси були настільки мізерними, що голод міг змусити нас здатися до прибуття допомоги. Zgodzono się jednak, że jedyną deską ratunku będzie strzelanie bez pardonu do opryszków, póki nie zwiną swej bandery albo nie uciekną wraz z „Hispaniolą”. |||||дошкою||||||||||згорнуть||||||||Госпаніолою Il a été convenu, cependant, que le seul recours était de tirer sans pitié sur les voyous jusqu'à ce qu'ils replient leur drapeau ou s'enfuient avec l'Hispaniola. Однак було вирішено, що єдиним засобом буде стріляти без пощади в бандитів, поки вони не складуть прапор або не втечуть разом з "Іспаньолою". Z dziewiętnastu liczba ich uszczupliła się do piętnastu, dwóch odniosło rany, jeden zaś — ów trafiony koło działa — był ciężko raniony, o ile nie zabity. ||||зменшила||||||||||||||||||| De dix-neuf, le nombre a été réduit à quinze, deux ont été blessés, et un, celui touché près du canon, a été grièvement blessé, sinon tué. З дев'ятнадцяти їх кількість зменшилася до п'ятнадцяти, двоє були поранені, а один - той, що потрапив під гармату - був тяжко поранений, якщо не вбитий. Każdej chwili mogliśmy uderzyć na nich i przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności wyszlibyśmy cało z potyczki. |||||||||||||||сутички Nous aurions pu les toucher à tout moment, et si nous avions pris toutes nos précautions, nous serions sortis indemnes de l'escarmouche. У будь-яку мить ми могли вдарити по них, і, дотримуючись усіх заходів обережності, ми б вийшли неушкодженими з сутички. Ponadto mieliśmy dwóch możnych sprzymierzeńców: rum i klimat. |||могутніх|союзників||| De plus, nous avions deux puissants alliés : le rhum et le climat. Крім того, у нас було два могутніх союзники: ром і клімат.

Co się tyczy pierwszego z nich, to choć byliśmy oddaleni o przeszło pół mili, słyszeliśmy do późna w noc wrzaski i śpiewy piratów. |||||||||||||||||||крики||пісні| Quant au premier, même si nous étions à plus d'un demi-mille, nous pouvions entendre les pirates crier et chanter jusque tard dans la nuit. Що стосується першого, то, хоча ми були більш ніж за півмилі від нього, ми могли чути крики і співи піратів до пізньої ночі. Co zaś do drugiego, doktor „stawiał w zakład perukę”, że gdy będą obozowali wśród trzęsawiska niezaopatrzeni w lekarstwa, połowa ich zachoruje jeszcze przed upływem tygodnia. |||||ставив|||||||таборуватимуть|||||||||||| Quant au second, le médecin "faisait semblant" que s'ils campaient dans le bourbier sans médicaments, la moitié d'entre eux seraient malades avant la fin de la semaine. Щодо інших, то лікар "заклався на перуку", що якщо вони отаборяться серед болота без медикаментів, то половина з них захворіє ще до кінця тижня.

— Toteż — dodał — o ile nas wpierw nie powystrzelają, to niech się cieszą, jeżeli uda im się wsiąść na pokład szonera. « Alors, ajouta-t-il, s'ils ne nous tirent pas d'abord, qu'ils soient contents s'ils réussissent à monter à bord de la goélette. - Тож, - додав він, - якщо вони не застрелять нас першими, то будуть раді, якщо їм вдасться підняти на борт "шонкера". Bądź co bądź jest okręt, na którym znów będą mogli uprawiać swe zbójeckie rzemiosło, jak sądzę. ||||||||||||розбійницьке|ремесло|| Après tout, il y a un navire sur lequel ils pourront à nouveau exercer leurs métiers de voyous, je suppose. Як би там не було, я вірю, що є корабель, на якому вони зможуть знову практикувати своє бандитське ремесло.

— Pierwszy okręt, jaki kiedykolwiek straciłem! - Перший корабель, який я втратив! — powiedział kapitan Smollet.

Łatwo sobie wyobrazić, iż byłem śmiertelnie zmęczony. Il est facile d'imaginer que j'étais mort de fatigue. Неважко уявити, що я був смертельно втомлений. Toteż ledwo zasnąłem — co nastąpiło po dłuższym rzucaniu się — spałem twardo jak kłoda. ||||||||||||колода Alors, quand je me suis endormi - après avoir beaucoup agité - j'ai dormi dur comme une bûche. Я ледве заснув - а це сталося після довгого ворочання - я спав міцно, як колода.

Już towarzysze moi byli dawno na nogach, zjedli śniadanie i powiększyli zapas chrustu bez mała o połowę dotychczasowej wysokości, gdy ocknąłem się, przebudzony jakimś poruszeniem i gwarem głosów. ||||||||||||||||||||оприявся||||рушенням||гомоном| Mes compagnons s'étaient levés depuis longtemps, avaient déjeuné et avaient augmenté leur provision de broussailles de près de la moitié de ce qu'elle avait été, lorsque je m'éveillai, réveillé par un vacarme et un murmure de voix. Мої супутники вже давно прокинулися, поснідали і збільшили запас хмизу майже вдвічі від попередньої кількості, коли я прокинувся, розбуджений якоюсь метушнею і гомоном голосів. — Biała chorągiew! |прапор « Le drapeau blanc ! - Білий прапор! — ktoś mówił, a zaraz potem rozległ się krzyk zdumienia: dit quelqu'un, puis il y eut un cri d'étonnement : - сказав хтось, і одразу ж почувся вигук здивування:

— Silver parlamentarzem! - Срібний парламентар!

Usłyszawszy to zerwałem się na równe nogi, przetarłem powieki i podbiegłem do strzelnicy wyciętej w ścianie budynku. ||||||||||||стрільниці|вирізаній||| En entendant cela, j'ai sauté sur mes pieds, me suis frotté les yeux et j'ai couru vers le champ de tir taillé dans le mur du bâtiment. Почувши це, я схопився на ноги, потер повіки і побіг до тиру, вирізаного в стіні будівлі.