Co łączy Zorro z Supermanem?
Gdy znika Zorro, pojawia się Don Diego de la Vega. Gdy działa Superman, w pobliżu nie ma Clarka Kenta. Co, poza fikuśną peleryną, łączy tych dwóch bohaterów? Gdy w zeszłym tygodniu zapytałem znajomej, kim jest gentleman siedzący przede mną, ze zdziwieniem stwierdziła, że przecież to jej brat i spotkaliśmy się rok wcześniej. No tak, wcześniej nie miał okularów. Czy w bajce o Zorro i Supermanie było więcej prawdy, niż nam się wydawało? O tym 49. odcinek Świata w trzy minuty. Jeśli chcesz słuchać podkastu na codzień, kliknij tu, by poczytać, lub tu, by skorzystać z magii (iOS). Don Diego de la Vega zakładał czarną maskę na oczy, by przekształcić się w nieuchwytnego Zorro. Superman zakładał okulary, by przebrać się w Clarka Kenta. I choć nikt w filmach nie zwrócił uwagi na to, że gdy grasuje Zorro, to Don Diego zwykle znika, to widz czasem ma delikatne wątpliwości, czy ktoś go nie robi w jajo. Podejdźmy do sprawy naukowo i zadajmy pytanie – czy okulary mogą zmienić wygląd człowieka tak, że nikt go nie rozpozna? Robin Kramer i Kay Ritchie z Uniwersytetu Nowojorskiego posadzili badanych przed zestawami zdjęć pokazującymi pary osób. Na jednych zestawach zdjęć przedstawiono dwie osoby w okularach, na innych – osoby bez okularów, na kolejnych – jedną osobę w okularach, a drugą bez. Badani mieli odpowiedzieć na pytanie, czy na obu zdjęciach widzą tę samą osobę. Jak się okazało, nasza umiejętność rozpoznawania twarzy zaczyna szwankować, gdy mamy do porównania postaci z których tylko jedna nosi okulary. Czyżby jednak twórca Supermana miał rację? Niekoniecznie. Słabą zdolność rozpoznawania twarzy w okularach mamy w przypadku osób, których nie znamy – tymczasem zarówno Klark Kent, jak i Don Diego byli nierozpoznawani w swoich sekretnych rolach również przez swoich znajomych. Co więcej, opisywane badania dotyczą wyłącznie twarzy, a człowieka rozpoznajemy również po figurze i sposobie poruszania się. Większość z nas rozpozna swoich przyjaciół z daleka – z odległości uniemożliwiającej rozpoznanie szczegółów. Krótko mówiąc – okulary nas zmylą, ale tylko jeśli widzimy samą twarz i nie znamy konkretnej osoby. Chyba, że mamy prozopagnozję – chorobę utrudniającą rozpoznanie twarzy. Dla chorych na prozopagnozję większość twarzy wygląda identycznie. O szczególnie ciężkim przypadku tej choroby można poczytać w książce Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem – w rozdziale o tym samym tytule. Źródła: Zaprenumeruj podkast on iTuneson Androidvia RSS