×

我们使用 cookie 帮助改善 LingQ。通过浏览本网站,表示你同意我们的 cookie 政策.

image

Robinson Crusoe - Daniel Defoe, 07. Rozdział siódmy

07. Rozdział siódmy

Rozdział siódmy

— Robinson knuje mordercze plany. — Druga strona sprawy. — Przygoda w jaskini. — Różności odnoszące się do zwierząt Robinsona. — Ludożercy przy ucieczce. — Nowe plany mordercze.

W gruncie rzeczy nie brakowało mi już teraz niczego i dla rozrywki tylko zajmowałem się tym i owym, co bym chciał pozyskać. Te słowa ostatnie dotyczą jednak czasu, zanim mnie ogarnął strach przed dzikimi, gdyż potem znikł cały mój popęd wynalazczy.

Pośród innych, zajmowało mnie też pytanie, czy zdołałbym wytworzyć z jęczmienia słód, a z niego piwo. Było to niemal zuchwalstwem, gdyż ważniejsze od piwa miałem przed sobą zadania. Przyszła mi jednak ta chętka, zgoła przyznam niewykonalna, gdyż do piwowarstwa trzeba mnóstwa przedmiotów, których sporządzić do tej pory nie zdołałem, jak na przykład beczek. Całymi tygodniami usiłowałem zrobić beczkę, ale wszystko szło na marne. Poza tym skądże wziąć chmielu, by piwo uczynić smacznym i trwałym, a także kotła, by je uwarzyć? Mimo to pewny jestem, że miałbym pewnego dnia na stole piwo, gdyby nie strach przed ludożercami, gdyż powziąwszy raz plan, zawsze wprowadzałem go w życie.

Teraz jednak mój zmysł wynalazczy skierował się w inną stronę. Po całych dniach i nocach dumałem, jak by zaskoczyć dzikich przy krwawej uczcie i zniweczyć ich. Książka dwa razy obszerniejsza od tej nie pomieściłaby wszystkich planów, jakie układałem, by dzikich pokonać lub co najmniej postrachem odpędzić ich daleko. Wszystko było jednakże na nic, bo jakże walczyć samemu z dwudziestoma czy trzydziestoma dzikimi, którzy umieli trafiać strzałami i włóczniami równie dobrze do celu jak ja z mych muszkietów.

Od czasu do czasu przychodziło mi na myśl zakopać kilka funtów prochu w miejscu, gdzie zakładali ognisko, tak by sami przez się ulegli zniszczeniu, ale miałem jedną zaledwie beczkę prochu, toteż nie mogłem się zdecydować na taką rozrzutność. Poza tym nie byłem pewny skutku. Dzicy mogliby zostać tylko obrzuceni węglem i głowniami, a to nie odstraszyłoby ich na pewno od wyspy.

Należało raczej ukryć się w zasadzce, wziąwszy trzy podwójnie nabite muszkiety i strzelać stamtąd podczas ich ohydnej biesiady. Na każdy strzał powinno by paść dwu lub trzech, jak sądziłem, potem zaś chciałem wypaść na nich z pistoletami i szpadą, tak by żaden nie uszedł. Dawało to nadzieję pokonania około dwudziestu dzikich.

Całymi tygodniami zajmował mnie ten plan i to tak żywo, że mi się po nocach śniły utarczki z niezliczonymi hordami ludożerców oraz świetne nad nimi zwycięstwa.

Nie poprzestając na snuciu planów, wyszukałem w ciągu kilku dni sposobne na zasadzkę miejsce, w pobliżu skalistej wyżyny, skąd mogłem widzieć przybywające czółna dzikich. Rosło tam kilka wielkich drzew, jedno zaś było wypróchniałe. Obrałem je sobie za placówkę i umyśliłem strzelać stąd, mierząc dobrze, tak by kilku dzikich kłaść za każdym strzałem.

W ponurym nastroju nabiłem dwa muszkiety siekańcem ołowianym oraz małymi kulkami, zaś strzelbę grubym śrutem. Każdy pistolet dostał cztery kule, po czym zabrawszy amunicję na dalszych sześć, czy osiem strzałów uznałem, że jestem dostatecznie wyposażony na moją wojenną wyprawę.

Każdego ranka ruszałem w pełnym rynsztunku do mej zasadzki odległej o jakieś trzy mile angielskie w celu wyglądania czółen nieprzyjacielskich. W końcu jednak znużyło mnie to, gdyż przez dwa lub trzy miesiące nie odkryłem śladu dzikich na lądzie, ni na morzu.

Przez czas trwania tych wypraw nie opuszczała mnie chętka zamordowania jakichś dwudziestu czy trzydziestu nagich dzikusów, by ich ukarać za nieludzkie postępki, nad którymi zresztą nie zastanawiałem się dotąd poważnie.

W każdym razie dla dzikich ludożerstwo nie było czymś tak ohydnym jak dla mnie. Wstrętny ten obyczaj odziedziczyli po przodkach i uznawali go za słuszny i zgodny z naturą.

Tracąc ochotę do codziennych marszów wywiadowczych, zacząłem też jednocześnie zmieniać zapatrywania na postępki dzikich oraz własne wojownicze plany. Zadałem sobie pytanie, jakie mam prawo sądzić tych nieświadomych zła ludzi i mordować ich, skoro niczym przeciw mnie samemu nie wykroczyli, a obyczaje ich nic mnie przecież nie obchodziły.

— Czyliż wiem — pytałem sam siebie — jakim okiem patrzy Bóg na czyny tych biedaków? Nie uważają oni ludożerstwa za grzech, a przeto są mniej karygodni od wielu chrześcijan, którzy, wiedząc co grzech, dopuszczają się go codziennie. Zabijają oni jeńców swych jak my bydło i jedzą ich mięso jak my wołowinę lub kozinę, przeto nie widzą w tym nic złego.

Te rozważania doprowadziły mnie do wniosku, że nie miałem słuszności, zwąc dzikich mordercami. Iluż chrześcijan pomordowało jeńców wojennych? Cóż mnie zresztą obchodzić mogło ich wzajemne, nieludzkie postępowanie, skoro osobiście dotąd nie poniosłem krzywdy. Póki nie byłem zagrożony, nie miałem prawa występować zbrojnie.

Należało także wziąć pod rozwagę, że przedwczesnym rozpoczęciem walki mogłem sobie wielce zaszkodzić. Gdyby uszedł żywcem bodaj jeden z dzikich, doniósłby o wszystkim niezawodnie swym ziomkom, tysiące ich wylądowałoby na wyspie, ja zaś zginąłbym bez ratunku.

Jedną rzeczą było teraz, jak i przedtem, żyć ile możności w ukryciu, tak by dzicy uważali wyspę za całkiem bezludną.

Zaprzestałem więc mych marszów wywiadowczych i wykreśliłem z myśli wszystko, co dotyczyć mogło zachodniego wybrzeża mej wyspy. Przewiozłem natomiast drogą od wschodu na koniec mą pirogę i umieściłem ją w skalistej zatoce. Tutaj nie mogli dotrzeć dzicy, gdyż przeszkodą był im prąd wodny.

Warunki, w których teraz żyłem, odwiodły mnie oczywiście od pożytecznych wynalazków i przedsięwzięć, a cała moja uwaga poświęcona została wyłącznie bezpieczeństwu osobistemu. Nie śmiejąc wbić gwoździa, ni rozłupać kawałka drzewa z obawy by hałas ten nie zdradził mej obecności, radbym był też nie rozpalać ogniska, o widzialnym daleko słupie dymu.

Prace wymagające ognia wykonywałem przeto teraz pośród lesistej kotliny, gdziem sporządził ostatnie wiadome zagrodzenie dla kóz. Tutaj odkryłem ku wielkiej mej radości obszerną jaskinię, do której na pewno nie mógł się dostać żaden z dzikich.

Wejście do niej leżało u podnóża skalnej ściany i byłbym go zgoła nie odkrył, gdyby nie to, żem ściął kilka pniaków, by z nich wypalić węgiel drzewny.

Zanotuję tu mimochodem, na co mi były potrzebne te węgle. Oto nie chcąc rozpalać w fortecy mej ogniska dającego dym, wypalałem tutaj zakryty lasem węgle na sposób węglarzy, w mielerzach, czyli stertach drzewa, okrytych darniną, potem zaś używałem tego nie dymiącego już materiału w domu do gotowania i wypieku. Nosiłem te węgle w koszyku plecznym.

Odkryte wejście pobudziło mą ciekawość i wszedłem do wnętrza. Jaskinia była wysoka, tak że mogłem iść wyprostowany. Po kilku jednak krokach zawróciłem i umknąłem co sił. W głębokiej ciemności ujrzałem parę błyszczących, wbitych we mnie oczu. Na polu nabrałem jednak odwagi i powiedziałem sobie, że istota będąca w jaskini doznała niewątpliwie podobnego jak ja strachu. Chwyciłem tedy żagiew z ogniska i ruszyłem ponownie. I tym jednak razem uciekłem, bardziej jeszcze może przerażony, albowiem usłyszałem jęk, jaki wydaje człowiek w chwili wielkiego cierpienia. Włosy mi stanęły na głowie, ale zebrałem po chwili całą odwagę i wzniósłszy żagiew ruszyłem w stronę, skąd jęk dochodził. Po paru krokach zobaczyłem wielkiego bardzo starego kozła, który wydawał ostatnie tchnienie właśnie w chwili mego nadejścia. Potrąciłem go z lekka nogą, chcąc wiedzieć, czy nie da się wypędzić z jaskini. Uczynił ruch jakby chciał wstać, ale padł zaraz bezsilny.

Przyszedłszy z przerażenia do siebie, rozejrzałem się wokoło. Jaskinia była mała i bardzo niekształtna. Wysokość jej, znaczna u wejścia, malała ku tyłowi nagle, tak że posuwać się mogłem tylko na czworakach. Dałem więc na razie pokój, postanowiwszy jednak zbadać rzecz nazajutrz dokładniej.

Zaopatrzyłem się w tym celu w sześć wielkich świec, jakie sporządzałem teraz z łoju koziego i kłaków. Krzesiwo stanowił zamek jednego z muszkietów napełniony hubką zbutwiałego drzewa. Wyposażony tak wszedłem do jaskini, co nie było sprawą błahą, gdyż nie wiedziałem, co mnie tam czeka w ciemności. Niskie przejście miało około dziesięciu metrów długości, po czym sklepienie wznosiło się na jakieś dwadzieścia stóp. Widok, jaki mnie tu uderzył, był czymś, czego, zaprawdę, nie widziałem w życiu. Światło mych świec odbijały tysiąckrotnie ściany okryte, sam nie wiedziałem czym, klejnotami, diamentami czy złotem. Wnętrze lśniło takim blaskiem, że trudno było uwierzyć, iż patrzę na rzeczywistość, a nie śnię. Ziemię pokrywał sypki, suchy piasek, nigdzie śladu wilgoci nie dostrzegłem, a przy tym grota wolna była całkiem od brzydkich stworzeń, jakie chętnie przebywają w miejscach ciemnych. Jedyną stroną ujemną było niskie przejście, ale wzmagało to bardzo bezpieczeństwo tej kryjówki.

Uradowany wielce odkryciem postanowiłem przenieść tu niezwłocznie wszystkie najcenniejsze przedmioty.

Przede wszystkim szło mi o proch, dwie strzelby i trzy muszkiety. Pierwszego rodzaju broni posiadałem trzy sztuki, drugiego zaś osiem. Pięć muszkietów stało na rusztowaniach przy strzelnicach fortecy i były w każdej chwili gotowe do strzału.

Przy tej sposobności otwarłem beczkę z przemoczonym prochem i przekonałem się, że woda dotarła tylko na kilka cali w głąb, zaś reszta pozostała nietknięta. W ten sposób zapas mój wzrósł znowu o sześćdziesiąt funtów. Przeniosłem całą amunicję do nowej jaskini, zostawiając w fortecy tylko trzy funty na nieprzewidziany wypadek.

Byłem teraz czymś w rodzaju olbrzymów zamierzchłych czasów, którzy mieszkali w przepastnych jamach i dziurach skalnych, gdzie nikt się do nich zbliżyć nie mógł. Nawet pięciuset dzikich nie znalazłoby mnie tutaj, zaś w razie odkrycia nie mieliby oni sposobu napaści wykonać.

Stary kozioł zdechł dnia następnego, ja zaś pogrzebałem go na miejscu.

Zbliżył się dwudziesty trzeci rok mego pobytu na wyspie. Nawykłem do tego życia zupełnie i nie przerażało mnie już, że dokonam tu życia w samotności, kładąc się, jak stary kozioł, na śmierć w głębi jaskini. Jedno mi tylko mąciło spokój, to jest strach przed dzikimi. W wolnych chwilach pozwalałem sobie na różne rozrywki i żarty. Wspomniałem już, że mój Pol umiał mówić. Paplanina tej papugi sprawiała mi wielką przyjemność. Była mi ona przez lat dwadzieścia sześć wierną towarzyszką i żyć by mogła pewnie dłużej jeszcze, gdyż słyszałem wielokrotnie w Brazylii, że nieraz papugi żyją do stu lat.

Poczciwy mój pies dochował mi przez lat szesnaście wierności, po czym zdechł z upadku sił, ja zaś niejednokrotnie opłakiwałem jego utratę.

Mówiłem już o kotach moich. Trzymałem tylko dwa oswojone w domu, nie dopuszczając do siebie gromady dzikich. Koty te sprawiały mi również dużo uciechy.

Prócz lamy miałem w obejściu wewnętrznym także kilka kóz. Żywiłem je z ręki, one zaś odwdzięczały mi się wielką przyjaźnią i przybiegały na zawołanie, skacząc wesoło.

Oswoiłem potem jeszcze kilka papug, ale chociaż umiały wymawiać me imię, nie były tak pojętne, jak stary mój Pol. Przyczynę stanowiła może ta okoliczność, że nie zajmowałem się nimi tak troskliwie i wytrwale.

Do mych zwierząt domowych zaliczałem też kilka kurek wodnych. Złapałem je na wybrzeżu, podciąłem im skrzydła i puściłem w obręb palisady. Niebawem jednak rozmnożyły się tak bardzo, że musiałem wypuścić stado na zewnątrz. Porobiły sobie gniazda w gałęziach młodego lasu, którym, jak wiadomo, otoczyłem mą siedzibę, a wesoły ich świergot i skoki radowały mnie często.

Życie na wyspie mógłbym był tedy nazwać szczęśliwym i spokojnym, gdyby nie strach przed ludożercami.

Bóg miał jednak co do mnie swe zamiary i okazał dowodnie na mym przykładzie, jak to ludzie nie zdają sobie sprawy, iż nieraz jedynym ich wyzwoleniem i środkiem ratunku jest to właśnie, czego się boją najbardziej i co uważają za ostatnie nieszczęście. Mógłbym złożyć na to liczne dowody z przeżyć własnych, jednakże nic nie daje lepszego stwierdzenia, jak wydarzenia zaszłe w ostatnich latach mego pobytu na wyspie.

Nadszedł grudzień dwudziestego trzeciego roku mego wygnania, właśnie dojrzało zboże i miałem się wziąć do żniw.

Wstałem pewnego dnia przed świtem jeszcze i wyruszyłem na moje pole. Uszedłszy jednakże mały kawałek drogi zobaczyłem dym na wybrzeżu, w odległości jakichś dwu mil angielskich. Oczywiście wylądowali dzicy i to tym razem na mojej stronie wyspy.

Stałem przez chwilę skamieniały ze strachu, potem zaś wróciłem pędem do fortecy.

Wyciągnąłem drabiny, przysposobiłem wszystko do obrony, nabiłem muszkiety i pistolety i postanowiłem stawiać opór do ostatniego tchnienia. Nie zaniedbałem też polecić się opiece nieba i błagałem Boga, by mi nie dał wpaść w ręce barbarzyńców.

Siedziałem przez dwie godziny w fortecy, czekając napadu, potem wzięła mnie ochota ruszyć na wywiad do obozu nieprzyjaciela.

Nie mogąc nikogo wysłać, trapiony ciekawością, wylazłem po drabinie na szczyt mej góry, położyłem się na brzuchu i skierowałem lunetę na wybrzeże.

Wokoło ognia siedziało dziewięciu dzikusów i to nie w celu grzania się, ale po to, by urządzić sobie ohydną ucztę z ofiar, które przywlekli ze sobą.

Opodal leżały wyciągnięte na piasku dwa kanoe, że zaś był właśnie odpływ, sądziłem, iż dzicy czekają na przypływ, by odpłynąć.

Wzburzył mnie wielce widok straszliwych ludożerców w takiej bliskości mego osiedla, przekonawszy się jednak, że mogą wylądować tylko w czasie niskiego stanu wody, powiedziałem sobie, iż w porze stanu wysokiego i panującego przy nim prądu nic mi z ich strony nie zagraża, o ile, naturalnie, nie wylądują przedtem.

Przewidywanie moje było słuszne. Zaledwie nastał prąd zachodni i woda zaczęła się podnosić, dzicy zepchnęli co prędzej swe pirogi w morze i odpłynęli. Przedtem jednakże wykonali taniec, który obserwowałem najdokładniej przez lunetę. Byli oni całkiem nadzy i nie mieli ni strzępka odzieży na ciele.

Gdy tylko opuścili wyspę, zsunąłem się po skale do fortecy, wziąłem na plecy dwa muszkiety, zatknąłem za pas dwa pistolety, przypasałem szpadę i ruszyłem śpiesznie w stronę skalistych wzgórz, gdzie po raz pierwszy widziałem ślady dzikich. Po dwugodzinnym marszu przekonałem się po różnych znakach, że na wyspie wylądowały jeszcze trzy dalsze czółna, po chwili zaś dostrzegłem je istotnie w dali, na widnokręgu, jak zmierzały ku lądowi.

Widok ten odebrał mi otuchę, a przerażenie me wzrosło jeszcze, gdym zobaczył szkaradne szczątki uczty, krew, kości i inne resztki ciał ludzkich, pożartych tu w radosnym upojeniu.

Rozgorzałem ponownie gniewem na tych obrzydłych barbarzyńców i postanowiłem wytropić bez litości załogę pierwszego czółna, jakie tu wyląduje.

Dzicy nie odwiedzali widać wyspy zbyt często, gdyż przez następnych piętnaście miesięcy nie odkryłem nigdzie ich śladu. Pora deszczowa czyniła też niemożliwym taki przyjazd, mimo to jednak żyłem w ciągłej obawie napadu, co dowodzi, że niebezpieczeństwo spodziewane jest stokroć gorsze od rzeczywistego.

Po całych dniach i nocach knułem plany mordercze, tracąc na tym czas, który mogłem spożytkować znacznie lepiej. Szło mi o najlepszy sposób podejścia ludożerców za następną ich bytnością, zwłaszcza gdyby znowu przybyli w dwu oddziałach. Zapomniałem przy tym całkiem, że chcąc uniknąć zdrady, będę musiał mordować jeden po drugim każdy przybywający tu oddział, tak by z wieścią nie wrócił nikt, a w ten sposób stanę się z czasem mordercą nierównie gorszym od tych nieświadomych pogan.

Na takich rozmyślaniach i obawach upłynął mi rok i trzy miesiące, a dzikich nie było ni śladu, chociaż zachodziła możliwość, że lądują i to nieraz w miejscach mi nieznanych.

Learn languages from TV shows, movies, news, articles and more! Try LingQ for FREE

07. Rozdział siódmy 07 Kapitel Sieben 07 Chapter Seven 07 Глава седьмая 07 Розділ сьомий

Rozdział siódmy Chapter Seven

— Robinson knuje mordercze plany. |плете|вбивчі| - Robinson is plotting murderous schemes. - Робинсон замышляет убийственные планы. — Druga strona sprawy. - The other side of the issue. - Інша сторона справи. — Przygoda w jaskini. ||печера - Cave adventure. — Różności odnoszące się do zwierząt Robinsona. Різноманіття|що стосуються|||| - Variations relating to Robinson's animals. — Ludożercy przy ucieczce. ||втечі - Cannibals on the run. — Nowe plany mordercze. ||вбивчі плани - New murder plans.

W gruncie rzeczy nie brakowało mi już teraz niczego i dla rozrywki tylko zajmowałem się tym i owym, co bym chciał pozyskać. ||речі|||||||||розваг||займався||||тим і іншим||||здобути As a matter of fact, I didn't lack anything now, and for the sake of amusement I just dealt with this and that, which I would like to acquire. В сущности, сейчас я ни в чем не испытывал недостатка и ради развлечения присматривался к тому и другому, что приобрету. Te słowa ostatnie dotyczą jednak czasu, zanim mnie ogarnął strach przed dzikimi, gdyż potem znikł cały mój popęd wynalazczy. |||стосуються|||||охопив|||||||||потяг до винаходів|винахідницький These last words, however, refer to the time before I was overwhelmed by fear of the wild, because after that all my inventive drive disappeared. Последние слова, однако, относятся к тому времени, когда меня одолевал страх перед дикой природой, потому что тогда весь мой изобретательский драйв исчез.

Pośród innych, zajmowało mnie też pytanie, czy zdołałbym wytworzyć z jęczmienia słód, a z niego piwo. ||цікавило|||||зміг би|виробити|||солод||||пиво Among others, I was also preoccupied with the question of whether I would be able to make malt from barley and beer from it. Było to niemal zuchwalstwem, gdyż ważniejsze od piwa miałem przed sobą zadania. |||зухвалістю|||||||| It was almost audacious, because more important than beer were the tasks before me. Przyszła mi jednak ta chętka, zgoła przyznam niewykonalna, gdyż do piwowarstwa trzeba mnóstwa przedmiotów, których sporządzić do tej pory nie zdołałem, jak na przykład beczek. ||||бажання|взагалі||||||||||скласти|||||не зміг||||бочок However, the urge came to me, a seemingly unfeasible one, as brewing requires a myriad of items that I have not managed to draw up until now, such as barrels. Całymi tygodniami usiłowałem zrobić beczkę, ale wszystko szło na marne. ||намагався||бочку|||||даремно For weeks I tried to make a barrel, but everything was in vain. Poza tym skądże wziąć chmielu, by piwo uczynić smacznym i trwałym, a także kotła, by je uwarzyć? ||||хмелю||||смачним|||||казан|||зварити його Besides, where do you get the hops to make the beer tasty and durable, and the cauldron to brew it? Mimo to pewny jestem, że miałbym pewnego dnia na stole piwo, gdyby nie strach przed ludożercami, gdyż powziąwszy raz plan, zawsze wprowadzałem go w życie. |||||||||||||||||прийнявши раз||||впроваджував||| Nevertheless, I'm sure I would have had a beer on the table one day if it weren't for the fear of cannibals, because once I made a plan, I always put it into action.

Teraz jednak mój zmysł wynalazczy skierował się w inną stronę. |||дослідницький інстинкт|винахідницький||||| Now, however, my sense of invention has turned in a different direction. Po całych dniach i nocach dumałem, jak by zaskoczyć dzikich przy krwawej uczcie i zniweczyć ich. ||||||||застати||||пиршестві||знищити| After whole days and nights, I was dashing about how to surprise the wild ones with a blood feast and nullify them. Несколько дней и ночей после этого я ломал голову над тем, как удивить дикарей на кровавом пиру и свести их на нет. Książka dwa razy obszerniejsza od tej nie pomieściłaby wszystkich planów, jakie układałem, by dzikich pokonać lub co najmniej postrachem odpędzić ich daleko. |||більш об'ємна||||вмістила б||||я складав|||||||страхом|прогнати|| A book twice as large as this one would not accommodate all the plans I was laying out to defeat the savages or at least drive them far away with terror. Wszystko było jednakże na nic, bo jakże walczyć samemu z dwudziestoma czy trzydziestoma dzikimi, którzy umieli trafiać strzałami i włóczniami równie dobrze do celu jak ja z mych muszkietów. ||||||||||двадцятьма||тридцятьма||||потрапляти|||списами|також||||||||мушкетів Aber es war alles umsonst, denn wie kann ich allein mit zwanzig oder dreißig Wilden kämpfen, die ihre Ziele mit Pfeilen und Speeren so gut treffen konnten wie ich mit meinen Musketen. It was all for naught, however, because how could I fight alone against twenty or thirty wild boars who knew how to hit their arrows and spears as well on target as I did with my muskets.

Od czasu do czasu przychodziło mi na myśl zakopać kilka funtów prochu w miejscu, gdzie zakładali ognisko, tak by sami przez się ulegli zniszczeniu, ale miałem jedną zaledwie beczkę prochu, toteż nie mogłem się zdecydować na taką rozrzutność. ||||||||закопати||||||||||||||ulegli б|знищенню|||||||||||вирішити|||марнотратство From time to time it occurred to me to bury a few pounds of gunpowder in the place where they were setting up a bonfire, so that they would be destroyed by themselves, but I had only one barrel of gunpowder, so I could not decide on such extravagance. Poza tym nie byłem pewny skutku. |||||результату In addition, I was not sure of the effect. Dzicy mogliby zostać tylko obrzuceni węglem i głowniami, a to nie odstraszyłoby ich na pewno od wyspy. ||||обстріляні|вугіллям||палицями||||відлякало б||||| The savages could only be pelted with coals and heads, and this would certainly not deter them from the island.

Należało raczej ukryć się w zasadzce, wziąwszy trzy podwójnie nabite muszkiety i strzelać stamtąd podczas ich ohydnej biesiady. |||||засідці|взявши|||заправлені|||||||огидній|пиршества Rather, it was necessary to hide in an ambush, take three double-loaded muskets and shoot from there during their hideous feast. Na każdy strzał powinno by paść dwu lub trzech, jak sądziłem, potem zaś chciałem wypaść na nich z pistoletami i szpadą, tak by żaden nie uszedł. ||||||||||||||||||пістолетами||шпаги|||||втік There should have been two or three for each shot, I thought, and then I wanted to hit them with guns and a sword without any getting away. Dawało to nadzieję pokonania około dwudziestu dzikich. |||перемоги||| This gave the hope of defeating about twenty wild ones.

Całymi tygodniami zajmował mnie ten plan i to tak żywo, że mi się po nocach śniły utarczki z niezliczonymi hordami ludożerców oraz świetne nad nimi zwycięstwa. ||займався||||||||||||||суперечки||безліччю|незліченними ордами|людожерів||чудові|||перемоги I was occupied with this plan all week, and so vividly that I dreamt at night of melee with countless hordes of cannibals and great victories over them.

Nie poprzestając na snuciu planów, wyszukałem w ciągu kilku dni sposobne na zasadzkę miejsce, w pobliżu skalistej wyżyny, skąd mogłem widzieć przybywające czółna dzikich. |не зупиняючись||плетінні||я знайшов|||||зручне|||||||височини||||що прибувають|| Not stopping to make plans, I searched for an ambush opportunity within a few days, near a rocky upland, from where I could see the wild boars' dugouts arriving. Не останавливаясь на достигнутом, через несколько дней я нашел подходящее место для засады - возле скального выступа, откуда было видно, как приближаются кабаньи землянки. Rosło tam kilka wielkich drzew, jedno zaś było wypróchniałe. Росло||||||||гниле Several large trees grew there, while one was sprouted. Obrałem je sobie za placówkę i umyśliłem strzelać stąd, mierząc dobrze, tak by kilku dzikich kłaść za każdym strzałem. ||||пункт||я намислив|||прицілюючись||||||класти||| I took them as an outpost and contrived to shoot from there, measuring well so that a few wild boars would lie down with each shot. Я принял его за форпост и решил стрелять отсюда, отмеряя так, чтобы с каждым выстрелом укладывать по несколько кабанов.

W ponurym nastroju nabiłem dwa muszkiety siekańcem ołowianym oraz małymi kulkami, zaś strzelbę grubym śrutem. |похмурому||набирав|||сокиркою|свинцевим|||кулями||||гладким шротом In a gloomy mood, I loaded two muskets with chopped lead and small balls, while the rifle was loaded with coarse shot. В мрачном настроении я зарядил два мушкета свинцовой дробиной и мелкими шариками, а винтовку - крупной дробью. Każdy pistolet dostał cztery kule, po czym zabrawszy amunicję na dalszych sześć, czy osiem strzałów uznałem, że jestem dostatecznie wyposażony na moją wojenną wyprawę. |||||||взявши|боєприпаси||||||||||достатньо|оснащений|||| Each gun got four bullets, after which, having taken ammunition for a further six or eight shots, I decided that I was sufficiently equipped for my war expedition. Каждый пистолет получил по четыре пули, а затем, взяв боеприпасов еще на шесть или восемь выстрелов, я решил, что достаточно экипирован для своей военной экспедиции.

Każdego ranka ruszałem w pełnym rynsztunku do mej zasadzki odległej o jakieś trzy mile angielskie w celu wyglądania czółen nieprzyjacielskich. |||||обмундируванні||||віддаленій||||||||спостереження за|човнів|ворожих W końcu jednak znużyło mnie to, gdyż przez dwa lub trzy miesiące nie odkryłem śladu dzikich na lądzie, ni na morzu. |||втомило||||||||||||||на суші||| In the end, however, I got tired of it, because for two or three months I did not discover a trace of the wild ones on land or at sea.

Przez czas trwania tych wypraw nie opuszczała mnie chętka zamordowania jakichś dwudziestu czy trzydziestu nagich dzikusów, by ich ukarać za nieludzkie postępki, nad którymi zresztą nie zastanawiałem się dotąd poważnie. ||тривання||||||бажання|вбивства|||||голих||||||нелюдські||||||думав|||серйозно Throughout the duration of these expeditions, the urge to murder some twenty or thirty naked savages to punish them for their inhumane deeds, which, by the way, I had not seriously considered until now.

W każdym razie dla dzikich ludożerstwo nie było czymś tak ohydnym jak dla mnie. Zumindest war Kannibalismus für Wilde nicht so abscheulich wie für mich. In any case, for the savages cannibalism was not something as heinous as it was for me. Wstrętny ten obyczaj odziedziczyli po przodkach i uznawali go za słuszny i zgodny z naturą. огидний||звичай|успадкували||||вважали його|||правильний||узгоджений|| They had inherited this distasteful custom from their ancestors and considered it right and in harmony with nature.

Tracąc ochotę do codziennych marszów wywiadowczych, zacząłem też jednocześnie zmieniać zapatrywania na postępki dzikich oraz własne wojownicze plany. ||||маршів|розвідувальних маршах|||||погляди на||||||| Losing the urge for daily intelligence marches, I also began to simultaneously change my outlook on the advances of the savages and my own warrior plans. Потеряв желание совершать ежедневные разведывательные марши, я одновременно начал менять свои взгляды на успехи дикарей и собственные планы воина. Zadałem sobie pytanie, jakie mam prawo sądzić tych nieświadomych zła ludzi i mordować ich, skoro niczym przeciw mnie samemu nie wykroczyli, a obyczaje ich nic mnie przecież nie obchodziły. Я запитав||||||судити||||||||||||||винили||звичаї||||||мене не цікавили I asked myself what right I had to judge these people, who were unaware of the evil, and to murder them, when they had not transgressed anything against me myself, and their customs, after all, I cared nothing about. Я спрашивал себя, какое право я имею судить этих злобных людей и убивать их, ведь они ничем не провинились передо мной и, в конце концов, мне нет никакого дела до их обычаев.

— Czyliż wiem — pytałem sam siebie — jakim okiem patrzy Bóg na czyny tych biedaków? то ж||||||||||||бідняків - Do I know," I asked myself, "with what eye God looks at the deeds of these poor people? - Знаю ли я, - спросил я себя, - каким оком Бог смотрит на поступки этих бедных людей? Nie uważają oni ludożerstwa za grzech, a przeto są mniej karygodni od wielu chrześcijan, którzy, wiedząc co grzech, dopuszczają się go codziennie. |||||||отже|||осуджувані|||||знаючи|||||| They do not consider cannibalism a sin, and therefore are less reprehensible than many Christians who, knowing what a sin is, commit it daily. Они не считают каннибализм грехом, а потому менее предосудительны, чем многие христиане, которые, зная, что такое грех, совершают его ежедневно. Zabijają oni jeńców swych jak my bydło i jedzą ich mięso jak my wołowinę lub kozinę, przeto nie widzą w tym nic złego. Вбивають|||||||||||||яловичину||козлятину|тому|||||| They kill their captives like we do cattle and eat their meat like we do beef or goat, therefore they see nothing wrong with it.

Te rozważania doprowadziły mnie do wniosku, że nie miałem słuszności, zwąc dzikich mordercami. |роздуми|привели|||||||правоти|називаючи|| These reflections led me to the conclusion that I was wrong to call the savages murderers. Iluż chrześcijan pomordowało jeńców wojennych? Скільки ж|||| How many Christians have murdered prisoners of war? Cóż mnie zresztą obchodzić mogło ich wzajemne, nieludzkie postępowanie, skoro osobiście dotąd nie poniosłem krzywdy. |||мене цікавить|||взаємне||поведінка|||||я не зазнав| Was kümmerte mich außerdem ihr gegenseitiges, menschenverachtendes Verhalten, da ich bisher persönlich nicht verletzt worden war. After all, what could I care about their mutual inhumane behavior, since I have not personally suffered harm so far. Póki nie byłem zagrożony, nie miałem prawa występować zbrojnie. поки що|||під загрозою||||виступати|озброєно As long as I was not threatened, I had no right to act armed.

Należało także wziąć pod rozwagę, że przedwczesnym rozpoczęciem walki mogłem sobie wielce zaszkodzić. ||||увагу||передчасним|||||дуже|завдати шкоди It also had to be taken into account that I could have harmed myself greatly by starting the fight prematurely. Gdyby uszedł żywcem bodaj jeden z dzikich, doniósłby o wszystkim niezawodnie swym ziomkom, tysiące ich wylądowałoby na wyspie, ja zaś zginąłbym bez ratunku. |втік|живим|хоча б||||повідомив би|||безсумнівно||братанам|||б б острів|||||загинув би|| If even one of the savages had escaped alive, he would have reported everything unfailingly to his countrymen, thousands of them would have landed on the island, while I would have perished without rescue.

Jedną rzeczą było teraz, jak i przedtem, żyć ile możności w ukryciu, tak by dzicy uważali wyspę za całkiem bezludną. |річчю||||||||можливо||прихованості|||||||| It was one thing now, as before, to live as much as possible in hiding, so that the savages would consider the island quite deserted. Одно дело, как и раньше, жить, по возможности скрываясь, чтобы дикари считали остров совершенно необитаемым.

Zaprzestałem więc mych marszów wywiadowczych i wykreśliłem z myśli wszystko, co dotyczyć mogło zachodniego wybrzeża mej wyspy. Я припинив|||маршів|розвідувальних маршів|||||||стосувалося||||| So I stopped my intelligence marches and deleted from my thoughts everything that could concern the west coast of my island. Przewiozłem natomiast drogą od wschodu na koniec mą pirogę i umieściłem ją w skalistej zatoce. ||дорогою||сходу||||||||||затока Instead, I transported my pirogue along the road from the east to the end and placed it in a rocky cove. Вместо этого я перевез свой пирог по дороге с востока в конец и поставил его в скалистой бухте. Tutaj nie mogli dotrzeć dzicy, gdyż przeszkodą był im prąd wodny. |||достигнути||||||потік|водний This is where the wild ones could not reach, as they were hindered by the water current.

Warunki, w których teraz żyłem, odwiodły mnie oczywiście od pożytecznych wynalazków i przedsięwzięć, a cała moja uwaga poświęcona została wyłącznie bezpieczeństwu osobistemu. умови|||||відвернули||||корисних|винаходів||проектів|||||||виключно|особистій безпеці|особистій безпеці The conditions in which I was now living, of course, drove me away from useful inventions and ventures, and all my attention was devoted solely to personal safety. Nie śmiejąc wbić gwoździa, ni rozłupać kawałka drzewa z obawy by hałas ten nie zdradził mej obecności, radbym był też nie rozpalać ogniska, o widzialnym daleko słupie dymu. ||вбити|||розколоти|бруска||||||||||присутності|я б||||розпалювати|||видимому||стовпі| Ohne es zu wagen, einen Nagel einzuschlagen oder ein Stück Holz zu spalten, aus Angst, der Lärm würde meine Anwesenheit verraten, wäre ich auch froh, kein Feuer anzuzünden, mit einer weithin sichtbaren Rauchsäule. Not daring to hammer a nail, nor split a piece of wood for fear that the noise would betray my presence, I also advised not to light a bonfire, with a pillar of smoke visible far away.

Prace wymagające ognia wykonywałem przeto teraz pośród lesistej kotliny, gdziem sporządził ostatnie wiadome zagrodzenie dla kóz. ||||тому ж|||лісистій|||склав||відоме загородження|загородження|| Deshalb führte ich jetzt Arbeiten aus, die Feuer in dem bewaldeten Becken erforderten, wo ich den letzten bekannten Ziegenpferch gemacht hatte. Work requiring fire was therefore now being done in the midst of a wooded basin, where I had drawn up the last known goat enclosure. Tutaj odkryłem ku wielkiej mej radości obszerną jaskinię, do której na pewno nie mógł się dostać żaden z dzikich. ||||||простору|печеру|||||||||||

Wejście do niej leżało u podnóża skalnej ściany i byłbym go zgoła nie odkrył, gdyby nie to, żem ściął kilka pniaków, by z nich wypalić węgiel drzewny. Вхід(1)|||||||||||взагалі||||||що я|зрубав||пеньків||||випалити|вугілля деревне| The entrance to it lay at the foot of the rock wall, and I would not have discovered it at all, had it not been for the fact that I cut down some stumps to make charcoal from them.

Zanotuję tu mimochodem, na co mi były potrzebne te węgle. ||попутно|||||||вугілля I will note here in passing what I needed the carbs for. Oto nie chcąc rozpalać w fortecy mej ogniska dającego dym, wypalałem tutaj zakryty lasem węgle na sposób węglarzy, w mielerzach, czyli stertach drzewa, okrytych darniną, potem zaś używałem tego nie dymiącego już materiału w domu do gotowania i wypieku. ||||||||||||покритий||вугілля|||вуглярів||вуглярських печах||кучах||покритих мохом|мохом||||||не димить||||||||випічки Hier, da ich mein Feuer nicht in meiner Festung anzünden wollte, verbrannte ich Kohlen, bedeckt mit einem Wald, wie Köhler, in Kohlenhaufen oder Holzhaufen, bedeckt mit Torf, und dann benutzte ich dieses nicht mehr rauchende Material zu Hause kochen und backen. Lo and behold, not wanting to light a smoke-giving fire in my fortress, here I burned coals covered with forest in the manner of the coalsmiths, in mielerzas, or heaps of wood, covered with sod, and then used this no longer smoky material at home for cooking and baking. Не желая разжигать в своей крепости дымящийся костер, я сжигал угли здесь, под лесом, на манер угольщиков, в милерзах, или кучах дров, покрытых дерном, а затем использовал этот уже не дымящийся материал дома для приготовления пищи и выпечки. Nosiłem te węgle w koszyku plecznym. ||вугілля|||на плечах Ich trug diese Kohlen in einem Korb. I carried these coals in a backpack basket.

Odkryte wejście pobudziło mą ciekawość i wszedłem do wnętrza. |вхід|підбурило||||||внутрішнього простору Der exponierte Eingang weckte meine Neugier und ich ging hinein. The uncovered entrance stimulated my curiosity and I went inside. Jaskinia była wysoka, tak że mogłem iść wyprostowany. печера|||||||випрямленим The cave was high, so that I could walk upright. Po kilku jednak krokach zawróciłem i umknąłem co sił. ||||я повернувся||втік|| Nach ein paar Schritten drehte ich mich jedoch um und floh so schnell ich konnte. After a few steps, however, I turned around and dodged what I could. W głębokiej ciemności ujrzałem parę błyszczących, wbitych we mnie oczu. |глибокій||||блискучих|||| In the deep darkness, I saw a pair of glowing eyes fixed on me. В глубокой темноте я увидел пару сверкающих глаз, устремленных на меня. Na polu nabrałem jednak odwagi i powiedziałem sobie, że istota będąca w jaskini doznała niewątpliwie podobnego jak ja strachu. ||набрав||||||||яка була||печері|пережила|безсумнівно|||| Im Feld fasste ich jedoch Mut und sagte mir, dass die Kreatur in der Höhle zweifellos eine ähnliche Angst wie ich erlebt hatte. In the field, however, I took courage and told myself that the being inside the cave had undoubtedly experienced a similar fear to mine. Chwyciłem tedy żagiew z ogniska i ruszyłem ponownie. Я схопив||покер||||| Also schnappte ich mir die Fackel vom Feuer und machte mich wieder auf den Weg. Thus, I grabbed a fire quern from the campfire and set off again. I tym jednak razem uciekłem, bardziej jeszcze może przerażony, albowiem usłyszałem jęk, jaki wydaje człowiek w chwili wielkiego cierpienia. ||||втік||||переляканий|бо||стогін|||||||страждання And this time, however, I ran away, perhaps even more frightened, for I heard the moaning that a person makes in a moment of great suffering. Włosy mi stanęły na głowie, ale zebrałem po chwili całą odwagę i wzniósłszy żagiew ruszyłem w stronę, skąd jęk dochodził. ||встали||||||||||піднявши|пожежний знак|||||стогін| My hair stood up on my head, but I gathered all my courage after a while and, having raised the quern, I moved in the direction from where the moaning came. Po paru krokach zobaczyłem wielkiego bardzo starego kozła, który wydawał ostatnie tchnienie właśnie w chwili mego nadejścia. |||||||||||дихання|||||приходу Nach ein paar Schritten sah ich eine große, sehr alte Ziege, die gerade als ich ankam, ihren letzten Atemzug machte. After a few steps, I saw a big very old goat that was giving its last breath just as I was coming. Potrąciłem go z lekka nogą, chcąc wiedzieć, czy nie da się wypędzić z jaskini. Я торкнувся|||легка||||||||вигнати||печера Ich schlug ihn leicht mit meinem Fuß, wollte wissen, ob er aus der Höhle vertrieben werden könnte. I nudged him lightly with my foot, wanting to know if he could be driven out of the cave. Uczynił ruch jakby chciał wstać, ale padł zaraz bezsilny. зробив||||||упав|| Er machte eine Bewegung, als wollte er aufstehen, brach aber sofort hilflos zusammen. He made a movement as if to get up, but fell immediately powerless.

Przyszedłszy z przerażenia do siebie, rozejrzałem się wokoło. ||жаху|||оглядівся|| Als ich entsetzt nach Hause kam, sah ich mich um. Having come to my senses in horror, I looked around. Jaskinia była mała i bardzo niekształtna. Печера|||||непристойна Die Höhle war klein und sehr unförmig. The cave was small and very out of shape. Wysokość jej, znaczna u wejścia, malała ku tyłowi nagle, tak że posuwać się mogłem tylko na czworakach. ||||входу|зменшувалася||задній частині|||||||||на четвереньках Seine am Eingang beträchtliche Höhe nahm nach hinten plötzlich ab, so dass ich mich nur noch auf allen Vieren fortbewegen konnte. Its height, considerable at the entrance, diminished towards the rear rapidly, so that I could only advance on all fours. Dałem więc na razie pokój, postanowiwszy jednak zbadać rzecz nazajutrz dokładniej. |||||вирішивши||дослідити||| Ich habe also vorerst Ruhe gegeben, habe mir aber vorgenommen, die Sache am nächsten Tag genauer zu untersuchen. So I gave peace for the time being, but decided to investigate the matter more thoroughly the next day.

Zaopatrzyłem się w tym celu w sześć wielkich świec, jakie sporządzałem teraz z łoju koziego i kłaków. Я забезпечився||||||||свічок||я виготовляв|||світильниковий жир|козячого воску|| I provided myself with six large candles for this purpose, which I was now making from goat tallow and tusks. Для этой цели я запасся шестью большими свечами, которые теперь делал из козьего сала и туссока. Krzesiwo stanowił zamek jednego z muszkietów napełniony hubką zbutwiałego drzewa. кресало|був||||мушкетерів||губка|гнилісного дерева| Zunder war ein Schloss einer der Musketen, gefüllt mit Zunder aus verrottendem Holz. The chimney was a lock of one of the muskets filled with the hub of decayed wood. Wyposażony tak wszedłem do jaskini, co nie było sprawą błahą, gdyż nie wiedziałem, co mnie tam czeka w ciemności. озброєний||||печера|||||непристойною справою||||||||| Equipped in this way, I entered the cave, which was not a trivial matter, since I did not know what awaited me there in the darkness. Niskie przejście miało około dziesięciu metrów długości, po czym sklepienie wznosiło się na jakieś dwadzieścia stóp. |перехід||||||||склепіння|піднімалося||||| Widok, jaki mnie tu uderzył, był czymś, czego, zaprawdę, nie widziałem w życiu. ||||||||по правді|||| Der Anblick, der mir hier auffiel, war etwas, das ich wirklich noch nie in meinem Leben gesehen habe. Światło mych świec odbijały tysiąckrotnie ściany okryte, sam nie wiedziałem czym, klejnotami, diamentami czy złotem. ||свічок|відбивали|тисячу разів|||||||коштовностями||| The light of my candles was reflected a thousand times by walls covered with, I don't know what, gems, diamonds or gold. Wnętrze lśniło takim blaskiem, że trudno było uwierzyć, iż patrzę na rzeczywistość, a nie śnię. |світилося||||||||||реальність||| The interior shone with such brilliance that it was hard to believe that I was looking at reality and not dreaming. Ziemię pokrywał sypki, suchy piasek, nigdzie śladu wilgoci nie dostrzegłem, a przy tym grota wolna była całkiem od brzydkich stworzeń, jakie chętnie przebywają w miejscach ciemnych. ||пухкий|||||вологи||я не побачив||||печера|вільна||||потворних||||||| Der Boden war mit pulvrigem, trockenem Sand bedeckt, ich konnte nirgendwo eine Spur von Feuchtigkeit erkennen, und gleichzeitig war die Höhle völlig frei von hässlichen Kreaturen, die sich gerne an dunklen Orten aufhalten. The ground was covered with powdery, dry sand, I didn't see a trace of moisture anywhere, and at the same time the cave was quite free of the pesky creatures that readily reside in dark places. Jedyną stroną ujemną było niskie przejście, ale wzmagało to bardzo bezpieczeństwo tej kryjówki. |сторона|негативною|||перехід||підвищувало|||||схованки Einziges Manko war der niedrige Durchgang, der das Versteck aber sehr sicher machte. The only downside was the low passage, but it intensified the security of this hideout greatly.

Uradowany wielce odkryciem postanowiłem przenieść tu niezwłocznie wszystkie najcenniejsze przedmioty. Радий|дуже|відкриттям||||негайно||найцінніші| Delighted greatly by the discovery, I decided to move all the most valuable items here immediately.

Przede wszystkim szło mi o proch, dwie strzelby i trzy muszkiety. |||||||рушниці||| First of all, I was going for gunpowder, two rifles and three muskets. Pierwszego rodzaju broni posiadałem trzy sztuki, drugiego zaś osiem. |||||екземпляри||| I owned three of the first type of weapons and eight of the second. Pięć muszkietów stało na rusztowaniach przy strzelnicach fortecy i były w każdej chwili gotowe do strzału. |мушкетерів|||на риштуваннях||стрільницях||||||||| Five muskets stood on scaffolding near the fortress' rifle ranges and were ready to fire at any moment.

Przy tej sposobności otwarłem beczkę z przemoczonym prochem i przekonałem się, że woda dotarła tylko na kilka cali w głąb, zaś reszta pozostała nietknięta. ||на цю нагоду|я відкрив|||змоченим|||||||достигла||||дюймів||||||незайманою On this occasion, I opened the barrel with the soaked powder and found that the water had only reached a few inches deep, while the rest remained untouched. W ten sposób zapas mój wzrósł znowu o sześćdziesiąt funtów. Thus, my stock increased again by sixty pounds. Przeniosłem całą amunicję do nowej jaskini, zostawiając w fortecy tylko trzy funty na nieprzewidziany wypadek. Я переніс||боєприпаси|||||||||фунти||непередбачений| I moved all the ammunition to the new cave, leaving only three pounds in the fortress for an unforeseen contingency.

Byłem teraz czymś w rodzaju olbrzymów zamierzchłych czasów, którzy mieszkali w przepastnych jamach i dziurach skalnych, gdzie nikt się do nich zbliżyć nie mógł. |||||велетнів|древніх|||||безоденних|печерах||||||||||| Ich war jetzt eine Art Riese aus alten Zeiten, die in höhlenartigen Gruben und Felslöchern lebten, wo ihnen niemand nahe kommen konnte. I was now something like the giants of ancient times, who lived in precipitous cavities and rock holes where no one could get close to them. Nawet pięciuset dzikich nie znalazłoby mnie tutaj, zaś w razie odkrycia nie mieliby oni sposobu napaści wykonać. |п'ятисот||||||||||||||нападіння| Not even five hundred savages would find me here, while in the event of discovery they would have no way of attacking me.

Stary kozioł zdechł dnia następnego, ja zaś pogrzebałem go na miejscu. |козел|помер|||||поховав||| The old goat died the next day, while I buried it on the spot.

Zbliżył się dwudziesty trzeci rok mego pobytu na wyspie. ||двадцятий|||||| The twenty-third year of my stay on the island has approached. Nawykłem do tego życia zupełnie i nie przerażało mnie już, że dokonam tu życia w samotności, kładąc się, jak stary kozioł, na śmierć w głębi jaskini. |||||||лякало||||зроблю|||||||||||||| I had become completely accustomed to this life and was no longer terrified of completing a life of solitude here, lying down, like an old goat, to die in the depths of a cave. Jedno mi tylko mąciło spokój, to jest strach przed dzikimi. |||підривало|||||| One thing only disturbed me, and that is the fear of the wild. W wolnych chwilach pozwalałem sobie na różne rozrywki i żarty. |вільних||дозволяв собі||||розваги|| In my free time, I allowed myself to indulge in various pastimes and jokes. Wspomniałem już, że mój Pol umiał mówić. I already mentioned that my Pol could talk. Paplanina tej papugi sprawiała mi wielką przyjemność. Папланіна|||мені приносила||| The parrot's chatter gave me great pleasure. Była mi ona przez lat dwadzieścia sześć wierną towarzyszką i żyć by mogła pewnie dłużej jeszcze, gdyż słyszałem wielokrotnie w Brazylii, że nieraz papugi żyją do stu lat. |||||||вірною|товаришкою|||||напевно|||||неодноразово||||||||| It has been a faithful companion to me for twenty-six years and would probably live even longer, as I have heard many times in Brazil that sometimes parrots live up to a hundred years.

Poczciwy mój pies dochował mi przez lat szesnaście wierności, po czym zdechł z upadku sił, ja zaś niejednokrotnie opłakiwałem jego utratę. Мій добрий|||зберігав мені||||шістнадцять|вірності|||||упадку сил||||неодноразово||| My good-hearted dog lived up to my loyalty for sixteen years, after which he died from a collapse of strength, and I mourned his loss more than once.

Mówiłem już o kotach moich. |||котах| I have already talked about my cats. Trzymałem tylko dwa oswojone w domu, nie dopuszczając do siebie gromady dzikich. |||одомашнені||||допускаючи|||| I kept only two tame ones at home, keeping out a bunch of wild ones. Koty te sprawiały mi również dużo uciechy. These cats also gave me a lot of pleasure.

Prócz lamy miałem w obejściu wewnętrznym także kilka kóz. окрім того||||дворище|внутрішньому||| In addition to the llama, I also had several goats in the inner yard. Żywiłem je z ręki, one zaś odwdzięczały mi się wielką przyjaźnią i przybiegały na zawołanie, skacząc wesoło. Я годував||||||віддячували||||||прибігали||клику|стрибали| I fed them out of my hand, while they returned the favor with great friendship and came running at my beck and call, jumping merrily.

Oswoiłem potem jeszcze kilka papug, ale chociaż umiały wymawiać me imię, nie były tak pojętne, jak stary mój Pol. ||||||||||||||розумні|||| I tamed a few more parrots after that, but although they knew how to pronounce my name, they weren't as poised as my old Pol. Przyczynę stanowiła może ta okoliczność, że nie zajmowałem się nimi tak troskliwie i wytrwale. |була|||обставина|||не займався||||||постійно Vielleicht lag es daran, dass ich mich nicht so sorgfältig und ausdauernd um sie gekümmert habe. The reason may have been that I did not take care of them with such care and perseverance.

Do mych zwierząt domowych zaliczałem też kilka kurek wodnych. ||||я зараховував|||курок| My pets also included several water hens. Złapałem je na wybrzeżu, podciąłem im skrzydła i puściłem w obręb palisady. Я спіймав||||підрізав||крила||випустив||в межах|палісаді I caught them on the coast, clipped their wings and let them go to the perimeter of the palisade. Niebawem jednak rozmnożyły się tak bardzo, że musiałem wypuścić stado na zewnątrz. ||||||||випустити|||на вулицю Soon, however, they multiplied so much that I had to let the flock go outside. Porobiły sobie gniazda w gałęziach młodego lasu, którym, jak wiadomo, otoczyłem mą siedzibę, a wesoły ich świergot i skoki radowały mnie często. зробили собі||||гілках||||||||оселі||||щебет||стрибки|радували мене|| They made their nests in the branches of the young forest with which, as you know, I surrounded my headquarters, and their cheerful chirping and jumping rejoiced me often.

Życie na wyspie mógłbym był tedy nazwać szczęśliwym i spokojnym, gdyby nie strach przed ludożercami. |||||||щасливим||||||| I could have called life on the island happy and peaceful if not for the fear of cannibals.

Bóg miał jednak co do mnie swe zamiary i okazał dowodnie na mym przykładzie, jak to ludzie nie zdają sobie sprawy, iż nieraz jedynym ich wyzwoleniem i środkiem ratunku jest to właśnie, czego się boją najbardziej i co uważają za ostatnie nieszczęście. |||||||плани|||доказово|||прикладі|||||не усвідомлюють|||||||||засобом|||||||||||||| However, God had His intentions for me, and He has proven by my example how people do not realize that sometimes their only liberation and means of salvation is the very thing they fear most and consider to be their last misfortune. Mógłbym złożyć na to liczne dowody z przeżyć własnych, jednakże nic nie daje lepszego stwierdzenia, jak wydarzenia zaszłe w ostatnich latach mego pobytu na wyspie. |представити||||докази||досвіду|||||||ствердження|||які відбулися||||||| Dafür könnte ich aus eigener Erfahrung eine Menge Beweise vorlegen, aber nichts gibt eine bessere Aussage als die Ereignisse, die sich in den letzten Jahren meines Aufenthalts auf der Insel abgespielt haben. I could give numerous proofs of this from my own experiences, however, nothing gives a better statement than the events that occurred in the last years of my stay on the island.

Nadszedł grudzień dwudziestego trzeciego roku mego wygnania, właśnie dojrzało zboże i miałem się wziąć do żniw. ||||||||дозріло|зерно||||||

Wstałem pewnego dnia przed świtem jeszcze i wyruszyłem na moje pole. ||||світанком|||||| I got up one day before dawn still and set out for my field. Uszedłszy jednakże mały kawałek drogi zobaczyłem dym na wybrzeżu, w odległości jakichś dwu mil angielskich. пройшовши||||||||березі|||||| Nachdem ich jedoch ein Stück weit gegangen war, sah ich Rauch an der Küste, etwa zwei englische Meilen entfernt. Having gone a little way, however, I saw smoke on the coast, some two English miles away. Oczywiście wylądowali dzicy i to tym razem na mojej stronie wyspy. |приземлилися||||||||| Of course, they landed wild and this time on my side of the island.

Stałem przez chwilę skamieniały ze strachu, potem zaś wróciłem pędem do fortecy. |||||||||помчавшись|| I stood petrified with fear for a moment, then rushed back to the fortress.

Wyciągnąłem drabiny, przysposobiłem wszystko do obrony, nabiłem muszkiety i pistolety i postanowiłem stawiać opór do ostatniego tchnienia. ||підготував||||||||||ставити||||дихання I took out ladders, prepared everything for defense, acquired muskets and pistols and decided to resist until my last breath. Nie zaniedbałem też polecić się opiece nieba i błagałem Boga, by mi nie dał wpaść w ręce barbarzyńców. |я не знехтував||||опіці|||благав|||||||||варварів I also did not neglect to recommend myself to the protection of heaven and begged God not to let me fall into the hands of the barbarians.

Siedziałem przez dwie godziny w fortecy, czekając napadu, potem wzięła mnie ochota ruszyć na wywiad do obozu nieprzyjaciela. ||||||||||||||розвідку||табору|ворога Ich saß zwei Stunden in der Festung und wartete auf den Überfall, dann verspürte ich den Drang, zu einem Interview ins feindliche Lager zu gehen. I sat in the fortress for two hours, waiting for the assault, then I was taken by the urge to move to the enemy camp for intelligence.

Nie mogąc nikogo wysłać, trapiony ciekawością, wylazłem po drabinie na szczyt mej góry, położyłem się na brzuchu i skierowałem lunetę na wybrzeże. ||||пригнічений||вилазив|||||||лягав||||||||узбережжя Unable to send anyone, troubled by curiosity, I climbed up the ladder to the top of my mountain, lay down on my stomach and pointed the telescope at the coast.

Wokoło ognia siedziało dziewięciu dzikusów i to nie w celu grzania się, ale po to, by urządzić sobie ohydną ucztę z ofiar, które przywlekli ze sobą. |||дев'яти|||||||грітися||||||влаштувати||огидну|пиршество||||приволокли|| Nine savages were sitting around the fire, and not for the purpose of warming themselves, but to make a hideous feast of the victims they had brought with them.

Opodal leżały wyciągnięte na piasku dwa kanoe, że zaś był właśnie odpływ, sądziłem, iż dzicy czekają na przypływ, by odpłynąć. поряд з||витягнуті||||||||||думав||||||| In der Nähe lagen zwei im Sand ausgestreckte Kanus, und während die Flut im Begriff war zu fließen, dachte ich, die Wilden warteten darauf, dass die Flut in See stach. Nearby lay two canoes stretched out on the sand, while that it was just low tide, I thought that the savages were waiting for the tide to go out.

Wzburzył mnie wielce widok straszliwych ludożerców w takiej bliskości mego osiedla, przekonawszy się jednak, że mogą wylądować tylko w czasie niskiego stanu wody, powiedziałem sobie, iż w porze stanu wysokiego i panującego przy nim prądu nic mi z ich strony nie zagraża, o ile, naturalnie, nie wylądują przedtem. вразив мене||дуже||страшних|||||||переконавшись|||||приземлитися||||низького|||||||||високого рівня||високого рівня|||потоку|||||||не загрожує|||||висадяться| Der Anblick der schrecklichen Kannibalen in der Nähe meiner Siedlung beunruhigte mich sehr, aber nachdem ich festgestellt hatte, dass sie nur bei Niedrigwasser landen konnten, sagte ich mir, dass mich in der Hochsaison und der daneben herrschenden Strömung nichts bedrohen würde ihrerseits, solange: vorher landen sie natürlich nicht. I was greatly agitated by the sight of the terrible cannibals in such close proximity to my settlement, but having convinced myself that they can only land during low water, I said to myself that in the season of high water and the prevailing current, nothing threatens me from their side, as long as, naturally, they do not land beforehand.

Przewidywanie moje było słuszne. прогнозування моє|||правильне My prediction was correct. Zaledwie nastał prąd zachodni i woda zaczęła się podnosić, dzicy zepchnęli co prędzej swe pirogi w morze i odpłynęli. ||потік|західний|||||підніматися||швидко зіштовхнули||якнайшвидше||піроги||||відплили As soon as the westward current came and the water began to rise, the savages pushed their pirogues into the sea as fast as they could and sailed away. Przedtem jednakże wykonali taniec, który obserwowałem najdokładniej przez lunetę. ||||||найдокладніше||трубку для спостереження Before that, however, they performed a dance, which I observed most closely through the telescope. Byli oni całkiem nadzy i nie mieli ni strzępka odzieży na ciele. |||голі|||||ні шматка||| They were completely naked and did not have a single shred of clothing on their bodies.

Gdy tylko opuścili wyspę, zsunąłem się po skale do fortecy, wziąłem na plecy dwa muszkiety, zatknąłem za pas dwa pistolety, przypasałem szpadę i ruszyłem śpiesznie w stronę skalistych wzgórz, gdzie po raz pierwszy widziałem ślady dzikich. ||вони покинули||я з'їхав|||||||||||пристебнув|||||пристебнув шпагу|шпагу|||||||пагорби||||||| As soon as they left the island, I slid down the rock to the fortress, took two muskets on my back, jammed two pistols behind my belt, girded my sword and moved hurriedly toward the rocky hills where I first saw the tracks of the savages. Po dwugodzinnym marszu przekonałem się po różnych znakach, że na wyspie wylądowały jeszcze trzy dalsze czółna, po chwili zaś dostrzegłem je istotnie w dali, na widnokręgu, jak zmierzały ku lądowi. |двохгодинному||||||знаках||||приземлилися||||||||помітив||дійсно||||горизонті||направлялися||материкові води Nach einem zweistündigen Marsch sah ich an verschiedenen Zeichen, dass drei weitere Kanus auf der Insel gelandet waren, und nach einer Weile sah ich sie tatsächlich in der Ferne am Horizont, als sie auf das Land zusteuerten. After a two-hour march, I became convinced by various signs that three more dugouts had landed on the island, and after a while I indeed spotted them in the distance, on the horizon, as they headed toward land.

Widok ten odebrał mi otuchę, a przerażenie me wzrosło jeszcze, gdym zobaczył szkaradne szczątki uczty, krew, kości i inne resztki ciał ludzkich, pożartych tu w radosnym upojeniu. ||||надію||жах||зросло||||жахливі|останки|пиршества||||||||пожраних||||упоєнні The sight took away my encouragement, and my horror increased even more when I saw the scarlet remains of the feast, blood, bones and other remnants of human bodies, devoured here in joyful intoxication.

Rozgorzałem ponownie gniewem na tych obrzydłych barbarzyńców i postanowiłem wytropić bez litości załogę pierwszego czółna, jakie tu wyląduje. загорівся|||||огидних|варварів|||вистежити|||екіпаж|||||приземлиться I rekindled my anger at these disgusting barbarians and decided to track down without mercy the crew of the first dugout that lands here.

Dzicy nie odwiedzali widać wyspy zbyt często, gdyż przez następnych piętnaście miesięcy nie odkryłem nigdzie ich śladu. ||відвідували|||||||||||||| Die Wilden besuchten die Insel nicht sehr oft, denn in den nächsten fünfzehn Monaten fand ich nirgendwo eine Spur von ihnen. The savages apparently did not visit the island very often, as I did not discover a trace of them anywhere for the next fifteen months. Pora deszczowa czyniła też niemożliwym taki przyjazd, mimo to jednak żyłem w ciągłej obawie napadu, co dowodzi, że niebezpieczeństwo spodziewane jest stokroć gorsze od rzeczywistego. ||||||приїзд||||||постійній|страху||||||очікуване||в сто раз|||реального The rainy season also made such an arrival impossible, but nevertheless I lived in constant fear of an attack, which proves that the expected danger is a hundred times worse than the actual one.

Po całych dniach i nocach knułem plany mordercze, tracąc na tym czas, który mogłem spożytkować znacznie lepiej. |||||плутував||вбивчі плани|||||||використати|| After days and nights, I plotted murder, wasting time I could have spent much better. Szło mi o najlepszy sposób podejścia ludożerców za następną ich bytnością, zwłaszcza gdyby znowu przybyli w dwu oddziałach. |||||підходу|||||присутності|особливо||||||групах I was going on about the best way to approach the cannibals behind their next presence, especially if they came in two squads again. Zapomniałem przy tym całkiem, że chcąc uniknąć zdrady, będę musiał mordować jeden po drugim każdy przybywający tu oddział, tak by z wieścią nie wrócił nikt, a w ten sposób stanę się z czasem mordercą nierównie gorszym od tych nieświadomych pogan. |||||||зради||||||||прибываючий||||||вістю|||||||||||||значно|значно гіршим||||язичників In doing so, I quite forgot that in order to avoid betrayal, I will have to murder one by one every troop that arrives here, so that no one returns with the news, and in this way I will become in time a murderer unequally worse than these ignorant heathens. При этом я совсем забыл, что, чтобы избежать предательства, мне придется убивать по очереди каждый прибывающий сюда отряд, чтобы никто не вернулся с вестями, и таким образом со временем я стану убийцей, не меньшим, чем эти невежественные язычники.

Na takich rozmyślaniach i obawach upłynął mi rok i trzy miesiące, a dzikich nie było ni śladu, chociaż zachodziła możliwość, że lądują i to nieraz w miejscach mi nieznanych. ||||тривогах|пройшов|||||||||||||з'являлася|||приземляються||||||| A year and three months passed on such ponderings and concerns, and there was no sign of the wild boars, although there was a possibility that they were landing, and sometimes in places unknown to me.